» Blog » Dyskryminacja mężczyzn
04-07-2013 00:33

Dyskryminacja mężczyzn

W działach: dyskryminacja, społeczeństo | Odsłony: 2395

Obiecywana długo notka, tym razem dotycząca dyskryminacji mężczyzn. Piszę o tym, ponieważ zjawisko jest powszechne, a mało który mężczyzna sam ten temat poruszy.

Nie będę tu walczyć o niczyje prawa, przedstawiać prawd objawionych ani nikogo oskarżać. Chcę tylko zwrócić uwagę na problem, który być może jest problematyczny dla części z was.

Istnieje oczywiście duże prawdopodobieństwo, że nigdy nie zetknęliście się z tym zjawiskiem/nie wywarło ono na was żadnego wpływu ponieważ nie wymusza na was konkretnego sposobu życia.

Niemniej, pomówmy o rzeczach oczywistych, bo skoro kobiety mogą mówić o swoim równouprawnieniu, dlaczego nie pokazać tego też z drugiej strony.

 

Dużo mówi się, szczególnie w środowiskach feministycznych, o dyskryminacji kobiet, walce o realne równouprawnienie. Niewiele zaś słychać głosów o nietolerancji wobec mężczyzn i dyskryminacji jakiej doświadczają każdego dnia, jawnie i oficjalnie, nie mogąc nawet się przed nią bronić.

 

Równouprawnienie zakłada równe prawa dla obu stron, a tymczasem faktycznie skupia się ono głównie o podwyższeniu praw kobiet do poziomu praw mężczyzn, zostawiając jednak kobietom otwartą furtkę na wszystkie żeńskie sprawy, do których mężczyźni nie mają dostępu. Społeczeństwo bywa bezlitosne, w wymaganiach jakie stawia mężczyznom. Oczekuje się od nich, że będą twardzi i "męscy", będą stanowili podporę rodziny i jej żywiciela. Z drugiej strony oczekuje się, że będziecie delikatni i wrażliwi, zrozumiecie każdą aluzję rzuconą przez kobiety, będziecie ostrożnie i spokojnie zajmować się dziećmi. Do roli mężczyzny-wojownika-łowcy dorzucono rolę opiekuna-słuchacza-adoratora-wymieniać można długo.

 

Pozwolę sobie podać kilka przykładów na które zwróciłam uwagę, lub które mi pokazano. Niektóre z nich nie są duże ani istotne dla większości z was, ale inne są bardzo istotne. Lecz każda z tych rzeczy jest objawem dyskryminacji:

 

  •  Dwie kobiety idące za rękę ulicą nie wzbudzają emocji. Są traktowane jak koleżanki albo siostry. Dwóch mężczyzn w takiej samej sytuacji zostanie natychmiastowo posądzonych, o homoseksualizm 
  •  Kobiety wywalczyły prawo noszenia spodni czy męskich butów, mężczyzna nie ma społecznego przyzwolenia na noszenie spódnic, sukienek czy szpilek (o ilości krojów butów wyłącznie dla kobiet pisać chyba nie trzeba) 
  •  Dostęp do kosmetyków jest dużo większy dla kobiet niż mężczyzn, przy czym mężczyźnie nie wypada się malować. Bardzo mało jest specyfików przeznaczonych do męskiego makijażu. Artykuł na temat przykładowych specyfików tego typu: Puder dla brutala - WPROST
  • Mężczyzna dbający o swój wygląd, depilujący włosy z rąk, pach, nóg czy miejsc intymnych, malujący się lub chodzący na solarium, uznawany jest za nienormalnego i niemęskiego
  • "Chłopaki nie płaczą". Bez względu na to jak wiele kobiet przekonuje, że to nie ma znaczenia, dalej panuje przekonanie, że mężczyźnie nie wypada okazywać wrażliwości - traktowane jest to jako oznaka słabości
  • Mężczyzna musi być silny i twardy. Nie wypada mu się bać ani uciekać
  • Mężczyzna musi być szarmancki wobec kobiety - otwierać jej drzwi, ustępować miejsca, nieść zakupy, wnosić lodówkę do domu. Nieważne czy ma na to siły, czy jest drobnej postury.
  • Dużo mniej mężczyzn niż kobiet po rozwodzie dostaje prawa do opieki nad dzieckiem
  • Mężczyzna ma dużo mniejsze szanse na dostanie pracy w kobiecych zawodach, zwłaszcza w dziedzinach opieki nad dziećmi
  • Dużo częściej posądzani są o molestowanie. Kobieta klepiąca po pośladkach mężczyznę nie ma z tego powodu żadnych konsekwencji.
  • Mężczyznom nie wypada przyznać się, gdy zostaną pobici lub zgwałceni (dotyczy agresorów obu płci)
Dziedzin życia, których dotyczy dyskryminacja mężczyzn jest mnóstwo. Spotykana często w życiu codziennym sytuacja - kobiety zakładają bluzki z dużymi dekoltami po czym mają pretensję, że mężczyźni im się przyglądają. Gdy kobieta mówi, że faceci to świnie, uważane jest to za normalne, gdy mężczyzna powie "kobiety do garów" zostaje nazwany seksistą.
 
To nie jest równouprawnienie. Nie jest i nie będzie.
 
 
 

 

Komentarze


dzemeuksis
   
Ocena:
+2
Wbrew pozorom to większa sprawa niż tylko 9 miesięcy ciąży...

Uważaj z takimi stwierdzeniami. Nieźle mnie niedawno pojechali w internetach, jak ośmieliłem się zauważyć ten fakt.
04-07-2013 10:09
oddtail
   
Ocena:
+6
@Indoctrine: ale kobiece stroje spodni czy kobiece fryzury z krótkimi włosami to wynik ewolucji. Kiedy kobiety zaczęły nosić spodnie (współcześnie; nie mówię o historycznych kobiecych strojach, które przypominają współczesne spodnie. Nie wątpię, że takowe istniały), był to strój wyłącznie męski. Zmiana krojów była efektem zaakceptowania kobiet noszących spodnie.

Nie ma nic w np. spódnicy, co czyni z niej inherentnie kobiecy strój. Ani w butach na wysokiim obcasie - które w końcu przez spory kawałek historii nosili mężczyźni, nie kobiety.

A to, że uroda jest według Ciebie "cechą esencjonalną" kobiety, a nie mężczyzny, to zdanie sugerujące podwójne uprzedzenie. I do kobiet (bo kobiety w naszej kulturze są postrzegane przez pryzmat atrakcyjności fizycznej i kobieta nie dbająca by atrakcyjnie wyglądać jest źle postrzegana, a mężczyzna zupełnie nie), i do mężczyzn (bo nie widzę powodu, by uważać że męskie ciało czy twarz jest inherentnie mniej piękna, albo że nie da się tego piękna poprawić w ten czy inny sposób).

Poza tym strój to coś więcej niż podkreślenie urody, to także deklaracja na temat ideologii, statusu, trybu życia, nastawienia. Kobieta nosząca spodnie może nie wysyła tak szokującego komunikatu jak jej babka, ale jakiś komunikat społeczny wysyła. Nawet, jeśli krój tych spodni jest typowo kobiecy.

Absolutnie uważam, że w dziedzinie stroju nie ma nawet cienia symetrii między mężczyznami i kobietami. Kobieta wkładająca męskie spodnie albo męską koszulę może wzbudzić nieco większe zainteresowanie, ale mężczyzna wkładający dowolny "kobiecy" strój będzie postrzegany jako zniewieściały, słaby i przyjęte będą różne założenia odnośnie jego orientacji seksualnej.

TL;DR: cross-dressing kobiet, nawet jeśli nietypowy, nie budzi nawet 10% takich emocji, co cross-dressing mężczyzn. Co więcej, większość męskich strojów noszonych przez kobiety nie jest traktowanych automatycznie jako cross-dressing, a w drugą stronę - jest tak prawie zawsze.

P.S. Uwaga ogólniejsza, nie tylko do Indoctrine: słowo "transwestyzm", mimo że nie jest obraźliwe jako takie, ma raczej niefortunną historię i konotację. Sam go nie używam i choć nie uważam go za nieakceptowalne, zachęcam do nieużywania go. Nawet, jeśli w języku polskim nie ma dobrego, neutralnego odpowiednika.
04-07-2013 10:14
mr_mond
   
Ocena:
+2
@oddtail

Dzięki za bardzo słuszną i nieco otrzeźwiającą uwagę. Zabrnąłem dość daleko w roli adwokata diabła, a powinienem był podkreślić, że też nie jestem wielkim fanem takiego języka (i stereotypowego postrzegania świata, którego jest wyrazem). Chciałem tylko zwrócić uwagę, że to jeszcze nie dyskryminacja – choć od stereotypu do dyskryminacji droga już niedaleka.

I wielkie +1 za komentarz o strojach "kobiecych" i "męskich".
04-07-2013 10:25
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+4
@Indoctrine
Sam dosc aktywnie krece sie wokol meskiej spolecznosci modowej (choc glownie w klasycznym ujeciu ale i to czesto bywa postrzegane jako 'pedalskie') i naprawde ciagle nie moge zrozumiec czemu ludzie uwazaja ze kobiece cialo jest w jakis magiczny, niewytlumaczalny sposob lepsze od meskiego. Mysle ze zadbanych, dobrze zbudowanych mezczyzn o estetycznych, atletycznych sylwetkach jest niewiele mniej niz zgrabnych i pieknych kobiet. To ile z tego ciala mozemy odslaniac, co chcemy eksponowac bardziej a co ukrywac nie ma moim zdaniem duzo wspolnego z plcia, poniewaz niektore meskie lydki czy ramiona potrafia wygladac dla niektorych estetyczniej niz kobiece (ale gejo-tok prawie... wychodza ze mnie lata fascynacji kulturystyka i kultem meskiego ciala :/)
04-07-2013 10:38
oddtail
   
Ocena:
+3
@Karczmarz:

"[...] i naprawde ciagle nie moge zrozumiec czemu ludzie uwazaja ze kobiece cialo jest w jakis magiczny, niewytlumaczalny sposob lepsze od meskiego. "

Moim zdaniem jest tak, bo za "defaultowy" sposób oceny i postrzegania prawie wszystkiego we współczesnym świecie Zachodu przyjmuje się sposób postrzegania grupy dominującej, tj. białych, heteroseksualnych mężczyzn. A heteroseksualnego mężczyznę siłą rzeczy mniej interesuje męskie ciało niż ciało kobiece. Ponieważ opinie i potrzeby kobiet są w praktyce spychane na boczny tor, estetyczna wartość męskiego ciała nie jest traktowana jako bardzo istotna. Dlatego "nadmierne" dbanie o wygląd mężczyzny jest postrzegane jako podejrzane. Dlatego kobieta ma być piękna, a wygląd meżczyzn "nikogo" nie obchodzi. Bo dla niejednego heteroseksualnego mężczyzny jest znak równości między "mnie to specjalnie nie interesuje" a "nikogo to specjalnie nie interesuje".

A kobietom, z tego co zdążyłem się zorientować, często podobają się mężczyźni myślący o swoim wyglądzie. Czego wyrazem są, dla przykładu, lęki Z, że metroseksualna małpa bonobo poderwie mu dziewczynę (P, MSPANC). Zresztą proszę tu o podanie źródeł, bo moja skromna wiedza na temat seksualności bonobo wygląda nieco inaczej. Ale to temat na osobną dyskusję, nie wiem w ogóle dlaczego małpy zostały przytoczone w dyskusji na temat ludzkich relacji (to znaczy mam jedną teorię, ale nie lubię zakładać u innych złej woli =P).
04-07-2013 10:47
Klebern
   
Ocena:
0
Szczuka: A jak byłeś w garderobie, to mi nie powiedziałeś dzień dobry.
Koterski: Doprawdy? Ja tylko walczyłem o twoje równouprawnienie. Myślałem, że powiesz jako pierwsza.
04-07-2013 10:59
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+2
@Klebern
To swoja droga jest ciekawa rozkminka okolo-gentlemenska: jak witac sie z kobietami? Naprawde podchwytliwa kwestia z ktora ciagle wiekszosc mezczyzn ma duzy problem
04-07-2013 11:01
Wiron
   
Ocena:
+10
Najbardziej absurdalny przejaw dyskryminacji mężczyzn jaki zauważyłem: tylko kobieta może podnieść temat dyskryminacji mężczyzn. Jeśli zrobi ta mężczyzna to wszyscy mu mówią by przestał narzekać i zachowywał się jak mężczyzna.
04-07-2013 11:12
oddtail
   
Ocena:
+1
@Wiron: coś w tym jest. Więcej nawet, jest tutaj potężny podwójny standard, bo mężczyzna rozmawiający o dyskryminacji kobiet zostałby uznany za niepotrzebnie protekcjonalnego, wypowiadającego się w kwestiach go nie dotyczących i których nie rozumie.

Co częściowo jest uzasadnione. Z powodu dominującej pozycji mężczyzn w kulturze, wypowiadanie się o problemach grupy słabej czy zmarginalizowanej *może* być uznane za odpowiednik postawy "Mighy Whitey", czyli występowania z pozycji siły i traktowania grupy, o której się mówi jakby nie potrafiła sama sobie poradzić czy zdiagnozować własnych problemów.

Ale podwójny standard pozostaje.

Innymi słowy:

A) Kobieta może mówić o dyskryminacji kobiet;
B) Kobieta może mówić o dyskryminacji mężczyzn;
C) Mężczyzna nie powinien mówić o dyskryminacji kobiet;
D) Mężczyzna nie powinien mówić o dyskryminacji mężczyzn.

Dziwny jest ten świat ;).
04-07-2013 11:17
Indoctrine
   
Ocena:
0
@oddtail

" ale kobiece stroje spodni czy kobiece fryzury z krótkimi włosami to wynik ewolucji. Kiedy kobiety zaczęły nosić spodnie (współcześnie; nie mówię o historycznych kobiecych strojach, które przypominają współczesne spodnie. Nie wątpię, że takowe istniały), był to strój wyłącznie męski. Zmiana krojów była efektem zaakceptowania kobiet noszących spodnie."

Ależ oczywiście że to wynik ewolucji kulturowej, ale zauważ, że te spodnie to nie chęć upodobnienia się do mężczyzny, tylko jeszcze jeden sposób na upiększenie się.
Są kraje gdzie do dziś nie używa się w ogóle czegoś takiego jak spodnie, przez obie płcie. Ale co się tam dzieje? Niesamowite, ale i tam kobiety oraz mężczyźni inaczej się noszą, czasem to detale, ale jednak!

"Nie ma nic w np. spódnicy, co czyni z niej inherentnie kobiecy strój. Ani w butach na wysokiim obcasie - które w końcu przez spory kawałek historii nosili mężczyźni, nie kobiety."

W samym stroju nie, ale nie da się nie odnosić do kwestii kulturowych.

"A to, że uroda jest według Ciebie "cechą esencjonalną" kobiety, a nie mężczyzny, to zdanie sugerujące podwójne uprzedzenie. I do kobiet (bo kobiety w naszej kulturze są postrzegane przez pryzmat atrakcyjności fizycznej i kobieta nie dbająca by atrakcyjnie wyglądać jest źle postrzegana, a mężczyzna zupełnie nie), i do mężczyzn (bo nie widzę powodu, by uważać że męskie ciało czy twarz jest inherentnie mniej piękna, albo że nie da się tego piękna poprawić w ten czy inny sposób)."

Nie według mnie, to było nie raz badane psychologicznie. Uroda jest cechą esencjalną kobiety, u mężczyzny nie. Oczywiście to nie znaczy że fizyczność mężczyzny nie jest ważna, ale rozpatrywana jest w kategoriach bardziej praktycznych - duża klata = silny obrońca, szeroka szczęka = znowuż siła, itp :) U kobiety jest trochę inaczej, strasznie seksistowsko i biologicznie (tak jak u mężczyzny zresztą), ale inne elementy są ważna. Na przykład zbyt wąskie biodra są nieatrakcyjne bo taka niewiasta będzie miała problem z porodem, mały biust budzi obawy o wykarmienie potomstwa :) Straszne, prawda?

"Poza tym strój to coś więcej niż podkreślenie urody, to także deklaracja na temat ideologii, statusu, trybu życia, nastawienia. Kobieta nosząca spodnie może nie wysyła tak szokującego komunikatu jak jej babka, ale jakiś komunikat społeczny wysyła. Nawet, jeśli krój tych spodni jest typowo kobiecy."

Komunikat taki będzie wysyłany jedynie w momencie gdy byłaby rzadkim zjawiskiem. Jak na ulicy 70% kobiet ma spodnie to nic to nie znaczy.

"Absolutnie uważam, że w dziedzinie stroju nie ma nawet cienia symetrii między mężczyznami i kobietami. Kobieta wkładająca męskie spodnie albo męską koszulę może wzbudzić nieco większe zainteresowanie, ale mężczyzna wkładający dowolny "kobiecy" strój będzie postrzegany jako zniewieściały, słaby i przyjęte będą różne założenia odnośnie jego orientacji seksualnej."

Bardzo słusznie uważasz i powiem, że bardzo dobrze iż tak jest to odbierane :)

"cross-dressing kobiet, nawet jeśli nietypowy, nie budzi nawet 10% takich emocji, co cross-dressing mężczyzn. Co więcej, większość męskich strojów noszonych przez kobiety nie jest traktowanych automatycznie jako cross-dressing, a w drugą stronę - jest tak prawie zawsze."

Dlatego bo kobiecy cd praktycznie nie jest widoczny na ulicy... Spodnie i koszula to nie cd. Cd to domalowanie wąsika, spłaszczenie bandażem piersi itp :)
Cd mężczyzn jest jednoznaczny, praktycznie noszą go tylko właśnie transvestyci a nie zwykli faceci, którym po prostu się kiecka dla odmiany podoba... Badania nad cd zresztą tego dowodzą, że ich tożsamość płciowa nie jest taka jednoznaczna.

"zachęcam do nieużywania go. Nawet, jeśli w języku polskim nie ma dobrego, neutralnego odpowiednika."

No właśnie nie ma odpowiednika, a cd nie jest przetłumaczalne.

@Karczmarz

"Sam dosc aktywnie krece sie wokol meskiej spolecznosci modowej (choc glownie w klasycznym ujeciu ale i to czesto bywa postrzegane jako 'pedalskie') i naprawde ciagle nie moge zrozumiec czemu ludzie uwazaja ze kobiece cialo jest w jakis magiczny, niewytlumaczalny sposob lepsze od meskiego."

Dlaczego lepsze? Inne. Z punktu widzenia mężczyzny także szalenie atrakcyjne.

"Mysle ze zadbanych, dobrze zbudowanych mezczyzn o estetycznych, atletycznych sylwetkach jest niewiele mniej niz zgrabnych i pieknych kobiet."

Pewnie tak. Tylko tutaj znowu wchodzimy na aspekty kulturowe.
04-07-2013 11:35
oddtail
   
Ocena:
0
@Indoctrine: nie mam czasu odnieść się do całości komentarza, więc ograniczę się do najważniejszego punktu:

"Bardzo słusznie uważasz i powiem, że bardzo dobrze iż tak jest to odbierane :)"

Dlaczego dobrze?
04-07-2013 11:40
Z Enterprise
   
Ocena:
+3
Innymi słowy - wszystkie te mozambiki, scobiny i repki to w rzeczywistości tacy sami szowiniści jak ja, albo nawet więksi, bo traktują femizmy protekcjonalnie udzielając głosu w ich obronie?
Dobre oddtalilu, zrobiłeś mi dzień :)
04-07-2013 11:40
oddtail
   
Ocena:
0
@Z: dla mnie sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, ale do pewnego stopnia - tak. Można to tak odebrać.

Tylko pamiętaj, że kontekst, że intencja i że sposób komunikatu też jest istotny. Np. różne repki i Scobiny nie wypowiadają się - z tego co zauważyłem - tonem przesadnie autorytatywnym, sugerując że wiedzą lepiej od kobiet lub coś w tym rodzaju.

Ale zetknąłem się z feministkami, którym mężczyźni prawiący na temat feminizmu przeszkadzają, i choć zupełnie się z nimi nie zgadzam - rozumiem ten punkt widzenia i uważam go za uzasadniony, w sensie - nie wyciągnięty zupełnie znikąd.
04-07-2013 11:44
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Tylko pamiętaj, że kontekst, że intencja i że sposób komunikatu też jest istotny. Np. różne repki i Scobiny nie wypowiadają się - z tego co zauważyłem - tonem przesadnie autorytatywnym, sugerując że wiedzą lepiej od kobiet lub coś w tym rodzaju.

Ale czy to coś zmienia w ich szowiniźmie?
04-07-2013 12:00
oddtail
   
Ocena:
+3
@Z: nie trolluj. Pisałem o tym w kontekście podwójnego standardu, więc jest chyba dość jasne, co myślę o takiej opinii. Z uczciwości przytoczyłem opinię, która istnieje i którą warto poznać. Nie zamierzam tej opinii bronić ani pochylać się nad rzekomym szowinizmem ludzi z Poltera =P. Zresztą nie jestem na tyle kompetentny, by wyjaśniać i / lub bronić opinii, która jest mi zupełnie obca i z którą się nie zgadzam.

Jeśli chcesz się dowiedzieć, czy osoby uważające mówienie przez mężczyzn o feminizmie za protekcjonalne uważają kogoś za szowinistę, albo czy Ciebie uważają za szowinistę większego / mniejszego niż owi mężczyźni, to znajdź takie osoby i ich spytaj. Jestem pewien, że udzielą Ci wyczerpującej odpowiedzi.
04-07-2013 12:05
Indoctrine
   
Ocena:
+2
@oddtail

"Dlaczego dobrze?"

Jestem konserwatystą, pewne rzeczy wywołujące naturalne negatywne odruchy albo emocje być może nie są właściwie, nie sądzisz? :)
Taką rzeczą jest na przykład mężczyzna paradujący w sukience, z makijażem i torebką.
Przy okazji - jestem też daleko od tego by takim życie uprzykrzać, ale widok powyższego przykładu budzi mój niesmak i niechęć - nic na to nie poradzę.

04-07-2013 12:17
Kamulec
   
Ocena:
+7
"@Z: nie trolluj."
Możesz prosić o wszystko, tylko nie o to.
04-07-2013 12:20
oddtail
   
Ocena:
+6
@Indoctrine: fair enough, choć mam poważne wątpliwości co do tezy, że taki odruch jest naturalny.

To, kto co nosi i spojrzenie na to - to jest rzecz w stu procentach wyuczona. Nie ma czegoś takiego jak naturalna reakcja na to, jak ktoś jest ubrany.

No i nie do końca rozumiem, dlaczego naturalna reakcja = dobra reakcja. Weźmy np. tabu przeciwko nagości. Uważam, że jest zjawiskiem raczej pozytywnym. A przecież jest zupełnie nienaturalne i w stu procentach podyktowane współczesną kulturą.

@Kamulec: prosić mogę o wszystko. To, że moja prośba najpewniej nie zostanie spełniona jest niefortunne, ale nie czyni w moim przekonaniu prośby mniej uzasadnioną albo niepotrzebną =)
04-07-2013 12:20
Z Enterprise
   
Ocena:
+1
Myślę, że Agrafce byłoby smutno, gdybym przestał. :)
04-07-2013 12:25
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+3
@Indoctrine
Jestem konserwatystą, pewne rzeczy wywołujące naturalne negatywne odruchy albo emocje być może nie są właściwie, nie sądzisz? :)

Jest cala masa roznych acquired taste'ow. Facet z makijazem i w sukience moze byc jednym z nich
04-07-2013 12:30

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.