Drugie spojrzenie na planetę Ksi
Nowy-stary ład
Konspekt Zajdla był prosty – Drugie spojrzenie na planetę Ksi miało opowiadać o czwórce bohaterów pozostawionych na Ksi, którzy otrzymali za zadanie zmienić społeczeństwo, resocjalizować je w dość oryginalny sposób. Komandor Sloth miał powrócić na nią po kilkudziesięciu latach, by zmiany zaobserwować (upływ czasu nie jest dla niego groźny z racji podróżowania z prędkością bliską prędkości światła). I właśnie o wspomnianej wyżej czwórce opowiada Kowalczyk.
Czytelników chociaż szczątkowo zaznajomionych z polską fantastyką naukową z drugiej połowy dwudziestego wieku nie trzeba przekonywać, że było to dla twórców doskonałe narzędzie do walki z cenzurą – fantastyczne sztafaże stanowiły trafną metaforę tego, co działo się w rzeczywistości. Drugie spojrzenie na planetę Ksi w pewien sposób wykorzystuje ten zabieg – Kowalczyk przyjrzał się końcówce lat osiemdziesiątych, czyli zmierzchowi komunizmu i nadchodzącym zmianom polityczno-społecznym. Bohaterowie opowieści nie wiedzą, że będą uczestniczyć właśnie w takim budowaniu nowego porządku.
Sloth, przybywszy na planetę i zaobserwowawszy zmiany, które na niej zaszły ma nie lada orzech do zgryzienia. Z jednej strony jest w stanie rozpocząć nowy cykl prowadzący do przywrócenia ziemskiego systemu, z drugiej jednak odzywa się moralność – czy jeden człowiek ma prawo zyskiwać niemal boskie uprawnienia? W efekcie daje to ciekawy obraz, gdzie najważniejszym elementem jest są możliwości jakie ma bohater, lecz wydźwięk każdej wprowadzanej zmiana; czy nie sprowadzamy całego społeczeństwa do roli kolonii mrówek, którą możemy w znacznym stopniu sterować?
Kowalczyk zastosował też dość oryginalny motyw, który coraz częściej zaczyna pojawiać się we wszelkiego rodzaju dystopiach: coraz mocniejsze zacieranie się granicy między zbrodnią a prawem (z czego skorzystali twórcy filmowej Nocy oczyszczenia, jednak tam, w przeciwieństwie do recenzowanej powieści, obywatelom zezwalano przez kilkanaście godzin w roku popełniać dowolne zbrodnie, z których nie byliby później rozliczani). Chodzi o Dzień Przebaczenia i Pojednania – czyli poniekąd prawne wymuszenie zapomnienia przewin różnej maści delikwentów. W określonych wypadkach amnestia nie jest niczym złym, jednak czynienie z niej obowiązującego prawa zamiast przywileju zaczyna przypominać socjologiczną tragikomedię.
Czy Kowalczyk stworzył godną kontynuację powieści Janusza A. Zajdla? Na to pytanie trzeba odpowiedzieć sobie samemu, jednak z pewnością Drugie spojrzenie na planetę Ksi nie jest książką złą – odświeżenie konwencji krytykowania systemu przez stworzenie jego fantastycznej metafory oraz przyjrzenie się problemowi moralności przy sterowaniu grupą ludzi daje ciekawy efekt. Z całości przebija się też inne przesłanie: czy jesteśmy w stanie uchronić się przed ewolucją wartości w społeczeństwie? Ostatnie kilkadziesiąt lat na świecie pokazuje, że raczej nie, a Marcin Kowalczyk doskonale zdaje się rozumieć temat i wplata go jednocześnie w kontynuację powieści z początku lat osiemdziesiątych XX wieku.
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Autor: Janusz A. Zajdel, Marcin Kowalczyk
Wydawca: SuperNOWA
Oprawa: miękka