Drive

Legenda o Bohaterze

Autor: Krzysztof 'Azgaroth' Pietrzyk

Drive
Samochody, gangsterzy i Los Angeles to połączenie niemal idealne. Zawiedziony jednak będzie ten, kto podejdzie do tego filmu jak do zwykłej sensacji czy kina akcji. Drive to połączenie kina artystycznego z gatunkowym. To nie tylko opowieść o dobrym wojowniku i złych gangsterach, to również surrealistyczna bajka. Świat Drive jest zarówno realny, jak i nierealny, historia jakich wiele, ale zarazem bardzo unikatowa. Takie połącznie nie każdemu może się spodobać.

Główny bohater jest kierowcą. Poza tym, nie wiemy o nim praktycznie nic: jak ma na imię, skąd pochodzi; nie jest nam również dane dowiedzieć się czegokolwiek, co pozwoliłoby wytłumaczyć motywy jego działań. To postać znikąd, wzorem eastwoodowskich bohaterów z filmów Sergio Leone. Wiadomo, że pracuje w warsztacie samochodowym oraz jako kaskader w filmach, nocami zaś dorabia sobie będąc kierowcą na usługach bandytów. Nie bierze udziału w akcji, jedynie jedzie z punktu A do punktu B. Ma żelazną zasadę: daje klientom pięć minut i odjeżdża, z nimi lub bez nich. Pewnego dnia poznaje Irene oraz jej syna Benicio. Bohater spędza z kobietą dużo czasu, powoli się w niej – z wzajemnością − zakochując. Pojawia się tylko jeden problem: mąż Irene po opuszczeniu więzienia wraca do domu. Niestety, z zakładu karnego wynosi na wolność również swoje problemy. Główny bohater postanawia mu pomóc.

Drive to niecodzienne połączenie surowej sensacji z niemal baśniowym klimatem. Fabuła powoli sunie swoim torem, dając widzowi szansę chłonięcia tego niesamowitego nastroju. Los Angeles zostało sportretowane przepięknie – zdjęcia są niesamowite, a miasto ukazane zostało z perspektywy kierowcy. Niby wszystko wydaje się realne, ale ma w sobie pewną tajemnicę i coś ze snu. Ze zdjęciami współdziała kolorystyka neonów oświetlająca ulice oraz niemal oślepiające promienie słońca, w których skąpana jest metropolia za dnia. Każdy kadr dopracowano do perfekcji i już samo oglądanie miejskich pejzaży daje wielką satysfakcję. Klimat uzupełnia doskonała ścieżka dźwiękowa – każda piosenka na długo zapada w pamięć. Muzyka doskonale współgra z obrazem, stanowiąc w tym przypadku jedną, nierozerwalną formę.

Sama fabuła nie należy do bardzo skomplikowanych, motyw zemsty oraz ochrony najbliższych obrazowano już setki razy. Jednak w Drive bardziej niż sama historia liczy się to, jak została ona opowiedziana. Reżyser Nicolas Winding Refn pokazuje nam Bohatera – człowieka znikąd, który ratuje potrzebujących, wymierza sprawiedliwość i odjeżdża w kierunku zachodzącego słońca. Uniwersalna figura, na której wielu chętnie by się wzorowało, niewiele mówiący profesjonalista do zadań beznadziejnych. Bat na każdego przestępcę i promyk nadziei dla każdego w kłopotach. Taką właśnie postać udało się genialnie wykreować aktorowi Ryanowi Goslingowi. Jego bohater – paradoksalnie – jest zarówno bardzo charakterystyczny i unikatowy, jak i w dużej mierze uniwersalny.

Cała obsada Drive sprawdza się doskonale. Albert Brooks i Ron Perlman stworzyli świetny duet przestępców. Nie są to wystylizowani gangsterzy rodem z Ojca Chrzestnego, a raczej brutalni, pozbawieni skrupułów prymitywni ludzie, którzy tylko dzięki przemocy wybili się w przestępczej hierarchii. Cały drugi i trzeci plan to łatwo zapadające w pamięć i bardzo charakterystyczne postacie. W tym filmie po prostu nie ma obsadowego słabego punktu.

Jak już wspomniałem, narrację poprowadzono dosyć powolnie, ale skoków adrenaliny nie zabraknie. Pościgów jest – mimo sprzyjającej tematyki – niewiele, ale te, które się w filmie znalazły, wyglądają świetnie. Nie uświadczymy tu taniego efekciarstwa i wielkich kraks. Bardziej oddziałują na emocje, niż imponują efektownością.

Kiedy dochodzi do konfrontacji z gangsterami, jest brutalnie, niemal prymitywnie. Przemoc stanowi tutaj istotny element i ukazano ją bardzo naturalistycznie. Reżyser potrafił dobrze zbalansować sceny, tak aby nie były ugrzecznione, ale też nie ocierały się o groteskowe gore. W Drive ciało zachowuje się tak, jak powinno po uderzeniu młotkiem czy strzale z karabinu. Jest krwawo i nieprzyjemnie, co tylko podkreśla, że przemoc to nie zabawa.

Drive to świat herosów, pięknych kobiet i bezwzględnych złoczyńców. Jest to świat utkany z marzeń i pragnień. Bajka dla dorosłych, która bywa brutalna, ale również poetycka i piękna. Film wybija się ponad inne produkcje utrzymane w podobnej konwencji swoją realizacją. Dodać należy, że jest to kino, które można oglądać nawet po kilka razy i ani trochę się nie nudzi. Wręcz przeciwnie, kolejne seanse mogą odkryć przed widzami następne ciekawe szczegóły, które wcześniej umknęły ich uwadze. Takie obrazy zdarzają się rzadko i dlatego tym bardziej warto sięgnąć po Drive.