Drinki za grosze czyli jak spić się do 10 zł
W działach: Zostań wieśniakiem - poradnik | Odsłony: 29370
Poniższy cykl zaprezentuje wam (miastowym) sposoby przetrwania na polskiej wsi. Nic powtarzam NIC nie będzie w stanie was zaskoczyć po lekturze cyklu niniejszych artykułów.
Dowiecie się wszystkiego o polskiej wsi : jak nie okazać się ignorantem w kwestiach rolniczych, jak wydoić krowę, odpalić traktor, co to orczyk, gdzie koń ma przód a gdzie tył. Poznacie różnice kulturowe miasto / wieś, trunki wszeteczne, gwarę wiejską, etykietę.
Jednym słowem, gdy kiedyś wasze auto zepsuje się gdzieś wśród poleskich bagien lub bieszczadzkich gór. Dacie sobie z autochtonami radę i wyjdziecie z konfrontacji zwycięsko.
OSTRZEŻENIE:
Wszelkie przepisy i tricki tu zawarte stosujesz na własną odpowiedzialność. To, że nie zabiło to autora bloga nie znaczy że nie ukatrupi ciebie.
Podstawową sprawa potrzebną do przeżycia na polskiej wsi jest alkohol. Pije się go przy każdej okazji. Świniobicie, udane zasiewy, czy pomoc sąsiedzka jest idealną okazją do zachlania pały. Najczęściej królują tanie wódki np.: „z czerwona kartą”, „1906” (takie do 15 zł za 0,5l) oraz wina. Dobrze zrobiona księżycówka (bimber) urasta do rzadkości i rarytasu. Najpopularniejszym i często stosowanym trunkiem jest spirytus odpowiednio „rozmajony”. Oczywiście wodka zabija a spirytus zabija dwakroć częściej.
Wiec witajcie w „Karinie drinków za 5 zł”, odrzućmy koniak, martini, whiskey – to dobre dla miękkich miastowych - zajmijmy się drinkami dla twardzieli.
Siara tzw pryta:
jaka jest każdy widzi. Dostępna pod wieloma fantazyjnymi nazwami: np. „Patykiem pisane”, „Komandos”… Najlepsze z doświadczenia: „Gruszka sandomierska”. Wino należy pić szybko bo szybko wracać będzie. Nie mieszać nie wąchać nie smakować. PIĆ i się NIE zastanawiać.
Koszt: ok. 5 zł.
Wino na spirytusie tzw. bomba:
Produkowana na bazie wódki skonfiskowanej na granicy, zawiera ok. 18% alkoholu. Popularne smaki to: wiśnia, czarna porzeczka („porzeka nie czeka J”). Do picia mojego doświadczenia nie nadają się bombki o smakach dość egzotycznych np.: kokosowe lub czekoladowe. Oczywiście bombkę pijemy już nieśpiesznie bo to trunek nieco bardziej szlachetny.
Koszt: 6-8 zł.
Wino „bombka” wiśniowe, cola (może być najtańsza) ok. 1l, kwasek cytrynowy.
Wino wlewamy do gara, do tego dolewamy coli w proporcji 1:1 dodajemy kwasku cytrynowego (do smaku – pamiętajmy aby nasze Carambucho nie było zbyt kwaśne). Stawiamy na stół w pięknej wazie, jak przyjdą goście wmawiamy że to taki poncz z wiśniówki za 50 zł i coca coliJ.
Pamiętajmy o tym że spirytus jest wrogiem polskiego rolnika – często zawiera metanol, który zabija i oślepia bogu ducha winnych ludzi. (Kiedyś jak sąsiad oślepł po spirytusie to … jak odzyskał wzrok to się z radości upił). Najważniejsze w spożywaniu spirytusu jest jego źródło (tzn. Spirol najlepiej żeby był polski i wypróbowany – nie koniecznie przez nas). Wtedy mamy najmniejsze szanse na zatrucie, śmierć i oślepnięcie. PAMIĘTAJMY RYZYKO ZAWSZE ISTNIEJE… ale co tam spirol jest tani i chrzanić to że oślepniemy, żyć wiecznie i tak nie będziesz… A więc do rozrabiania czas przystąpić.
Poniżej prezentuje kilka sprawdzonych przepisów na rozrobienie spirytusiku (dzięki Sylwku za podzielnie się annałami wiedzy).
Instrumentarium i ingrendencje:
0,5 kg cukru, garnek , woda (kranówa może być, ale może być też przegotowana), 0,5l spirytusu:
Wykonanie:
Cukier karmelizujemy w garnku (mam nadzieje że wiecie co to karmelizacja), następnie delikatnie dolewamy wody tak by karmel się rozpuścił. Na końcu wlewamy spirytus, mieszamy (nie gotujemy mieszanki a po rozpuszczeniu się karmelu nie podgrzewamy już bardziej i wyłączamy pod garem gaz).
Tips:
Musimy uważać podczas karmelizacji co by się cukier nie przypalił. Rozrobiony spirytus odstawiamy w chłodne miejsce co by się przeżarł na 4- 5 dni. Pijemy na zimno.
Koszt:
0,5 l – ok. 6 zł.
Instrumentarium i ingrendencje:
0,5 l spirytusu, dwa piwa porter np.: „Żywiec Porter”, cukier ok. 0,4 kilograma, mały cukier waniliowy.
Wykonanie:
Piwo podgrzewamy (nie możemy dopuścić do zagotowania), kiedy jest ciepłe delikatnie wsypujemy cukier (małymy porcjami bo jak sypniemy na raz to nam wywali piwo na zewnątrz gara), Rozpuszczamy cukier, dodajemy cukier waniliowy. Wyłączamy ogień, do ciepłego piwa z cukrem ostrożnie małymi porcjami lejemy spirytus. Mieszanka zrobi się biała – należy ją mieszać do wyklarowania się – czyli pełnej przezroczystości. Butelkujemy i czekamy…
Tips:
Porterówka musi długo się przeżerać 10 - 12 dni, podawać należy ją na ciepło!!!!.
Koszt:
Ok. 9 zł za 0,5 l
INGRENDENCJE:
0,5 l spirytusu, 2 paczki cukierków Ice (takie z „Biedronki”), 0,7 l wody.
Wykonanie:
W garze z wodą umieszczamy cukierki „ajsy”. Mieszając naszą ciecz cały czas rozpuszczamy cukierki, pamiętajmy nie mogą przywrzeć do dna garnka. Następnie wlewamy spirytusie (powoli), całość mieszamy i butelkujemy.
Tips:
Ajsówka czeka na spożycie ok. 4 -5 dni, pijemy ją na zimno.
Wszyscy użytkownicy, Poltera którzy macie własne przepisy wpisujcie je w komentarzach.