» Recenzje » Drako: Smok i Krasnoludy

Drako: Smok i Krasnoludy


wersja do druku

Krasnoludzka pułapka na smoki

Redakcja: Balint 'balint' Lengyel, Marcin 'Karriari' Martyniuk

Drako: Smok i Krasnoludy
Smok został zwabiony do pułapki. Czy zdoła uciec? Czy uda mu się zabić trzech brodatych łowców smoków? Zobaczymy!

Asymetryczna gra planszowa autorstwa Adama Kałuży zatytułowana Drako: Smok i Krasnoludy przeznaczona jest dla dwóch graczy i ma dostarczać szybkiej i dynamicznej rozgrywki. Wydawnictwo Rebel nie poprzestało na wznowieniu tej pozycji, ale także wydało kolejną grę w podobnym klimacie – Drako: Rycerze i Trolle, którą można dodatkowo łączyć z Drako: Smok i Krasnoludy. Zobaczmy, jak wygląda pierwsza gra z serii!

Fabuła jest prosta: trzech krasnoludów zwabiło smoka do pułapki i teraz chcą go zabić. Smok oczywiście nie stoi bezczynnie i także próbuje walczyć oraz grać na zwłokę, zbierając siły do ucieczki.

Oceniamy okładkę

Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Gra jest zapakowana w solidne, ładnie ilustrowane pudełko. W środku znajdziemy instrukcję, planszę, 2 planszetki (smoka i krasnoludów), żetony oraz figury: smoka oraz trzech krasnoludów, które idealnie mieszczą się w wyprasce. 

Figurki wykonane są porządnie, mają dość sporo detali; dostajemy je niepomalowane i pierwszą myślą jest chęć zmiany tego stanu rzeczy, tak aby mieć jeszcze więcej radości z poruszania się z nimi. Figurki krasnoludów różnią się od siebie, mamy kusznika, sieciarza (krasnoluda z siatką na smoki) oraz furiata, czyli mocną postać, która na życzenie może wpaść w furię. Każdy z łowców ma też pod ręką standardowy krasnoludzki oręż, czyli topór.

Heksagonalna plansza oraz akcesoria do gry są wydrukowane na grubej tekturze, posłużą najpewniej przez wiele rozgrywek. Ilustracje są ładne, zwłaszcza krasnoludy są narysowane klimatycznie, i bez trudu rozpoznamy, który jest który. Rozróżniać ich musimy, gdyż każdy krasnolud ma inną liczbę punktów zdrowia. Jedyne czego brakuje przy pierwszych rozgrywkach (których może być sporo, biorąc pod uwagę proste zasady i niski próg wejścia dla nowych graczy) to ściąga z wytłumaczeniem ikon i możliwości obu frakcji.

Figurki oraz plansza do gry w Drako: Smok i Krasnoludy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Zastawianie pułapki

Instrukcja opisująca mechanikę pojedynku to dosłownie kilka stron, na których przejrzyście przedstawione zostały zasady. W czasie rozgrywania kilkunastu rozgrywek nigdy nie zdarzyły się niejasne sytuacje. Z racji tego, że gra jest asymetryczna, cel gry różni się w zależności od wyboru strony konfliktu. Smok musi przeżyć i aby tego dokonać, musi albo zabić wszystkie krasnoludy (co jest prawie niewykonalne), albo doprowadzić do sytuacji, w której krasnoludy nie będą w stanie wykonać dalszych posunięć. W praktyce znaczy to tyle, że nie będą miały więcej kart akcji. Cel krasnoludów jest prosty – muszą zabić smoka. 

Jak wygląda sama rozgrywka? Mechanicznie jest banalnie prosta. Gracze mają po 2 akcje, które mogą zużyć albo na dobranie dwóch kart, albo na zagranie jednej karty. O ile w przypadku doboru kart nie ma miejsca na zastanawianie, to już w przypadku zagrywania atutów pojawiają się problemy natury taktycznej. Na kartach mamy symbole umożliwiające:

  • Poruszenie się (na piechotę i lecąc – ta druga ewentualność oczywiście dotyczy smoka i tylko wtedy, gdy jego skrzydła nie zostały uszkodzone w wyniku ataków), najczęściej o jedno pole dwóch krasnoludów, lub jednego krasnoluda o 2 pola. Smok chodzi o jedno albo dwa pola, a leci na dowolne miejsce na planszy.
  • Atak (toporem, kuszą – jeśli kusznik żyje, paszczą lub zianie ogniem – te ostatnie jeśli smok nie dostał obrażeń, które by mu to uniemożliwiły), podobnie jak z poruszaniem się, atak może być pojedynczy (z reguły o większej wartości) lub podwójny, ale za to słabszy i wymagający, aby dwa krasnoludy były obok smoka. Zarówno atak kuszą, jak i zianie ogniem wymagają, aby cel był w linii prostej, co wymusza wybranie odpowiedniej taktyki. 
  • Rzucenie siatki, jeśli żyje krasnolud-sieciarz, która unieruchamia smoka. Grający bestią może zużyć 2 akcje, aby się pozbyć siatki. 
  • Obronę, którą zagrywamy w turze przeciwnika, gdy ten nas atakuje. Tutaj widać, że czasami warto zastosować podwójny atak, który wymagałby rzucenia dwóch obron, aby zniwelować wszystkie obrażenia. Obrona nie działa na siatkę.

Grający krasnoludami ma jeszcze jeden manewr taktyczny, który może wykonać raz na grę. Mianowicie, jeśli krasnolud-furiat żyje, może dostać jedno obrażenie w zamian za jedną dodatkową akcję dla krasnoludów. 

Każdy z graczy ma po 38 kart z akcjami. Jako że grający krasnoludami musi zabić smoka zanim skończą mu się karty w talii, spodziewać się można, że rozgrywka będzie bardzo szybka; według instrukcji nie powinna zająć powyżej 30 minut, w praktyce zdarzało się, że krasnoludy wykończyły smoka nawet w 5-10 minut, zaś dłuższe partie faktycznie nie trwały dłużej niż dwa kwadranse. Rozstawienie (i złożenie) gry to dosłownie pojedyncze minuty, jeśli nie dziesiątki sekund, co jest niewątpliwym plusem.

Jak ubić smoka?

W instrukcji napisano, co zostało potwierdzone empirycznie, że zabicie wszystkich krasnoludów jest niezwykle trudne. Po przeliczeniu punktów życia smoka i krasnoludów okaże się, że ci drudzy mają ich sporo więcej. Do tego na kartach nie zobaczymy jakichś drastycznych różnic w zadawanych obrażeniach, krasnoludy zadają typowo po 1 czy 2 obrażenia, podczas gdy smok momentami dobija do 3. Jednak niewiele to zmienia, bo łowcy mają całkiem sporo kart z obroną, które mogą zostać przetrzymane na odpowiednią okazję, czyli na mocny atak.

W czasie zabawy krasnoludy dążą do konfrontacji (nie mają wyjścia, muszą zabić smoka, aby wygrać), smok z kolei najczęściej stosuje metodę atak-ucieczka lub ucieczka-atak, w zależności od posiadanych kart. Zastosowanie skończonej liczby kart powoduje, że gra jest losowa, jednak w pewnym stopniu ta losowość jest przewidywalna. W teorii możemy trafić dużo złych kart z rzędu, jednak statystyka podpowiada, że w takiej sytuacji wraz z doborem kolejnych powinno być już tylko lepiej. Co więcej, w wersji zaawansowanej (czytaj: po dosłownie dwóch, trzech rozgrywkach) można startowy zestaw kart wtasować i dobrać kolejną rękę. Dodatkowo, w wariancie zaawansowanym gracz grający krasnoludami może ustawić swoje figurki na obrzeżach planszy w dowolny sposób, najlepiej współgrający z dobranymi kartami. 

Rozgrywki pokazały, że pierwsze mecze najczęściej kończą się zwycięstwem krasnoludów. Im więcej rozegranych gier, tym prawdopodobieństwo triumfu smoka rośnie, ale niewiele. Tak więc gracze powinni przedyskutować przed grą, kto ma grać daną stroną konfliktu – weteran powinien objąć dowodzenie smokiem. Inaczej można będzie się zawieść. Po kilkunastu rozgrywkach udało się zdefiniować strategię, która najczęściej prowadzi do wygranej smoka, jednak rozgryzienie, co konkretnie należy zrobić, zostawmy czytelnikom. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Gra jest pięknie wydana, ma prostą, szybką mechanikę i dostarcza sporo emocji. Na pewno sprawdzi się doskonale jako przerywnik między cięższymi pozycjami, w podróży czy w innych sytuacjach, gdy potrzebujemy rozgrywki "na szybko".

Plusy: 

  • piękne wydanie
  • jasne i dobrze wytłumaczone zasady
  • dynamiczna rozgrywka

Minusy:

  • zaburzony balans – gra smokiem jest trudniejsza do opanowania

 

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Drako: Smok i Krasnoludy
Seria wydawnicza: Drako
Typ gry: strategiczna
Projektant: Adam Kałuża
Ilustracje: Jarek Nocoń
Wydawca oryginału: Rebel
Wydawca polski: Rebel
Data wydania polskiego: sierpień 2019
Liczba graczy: 2 osoby
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: 30-45 min.
Cena: 84,95 zł
Mechanika: Action Point Allowance System, Campaign / Battle Card Driven, Grid Movement, Hand Management, Variable Player Powers



Czytaj również

Kamieniem w Rycerza!
Drako: Rycerze i Trolle
- recenzja
K2
K2
Pokonać siebie i pogodę
- recenzja
Drako
Z kamerą wśród pudeł #04
K2 vs Jaskinia
Planszowe boje część 11.
Drako
Folko - autor uniwersalny?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.