» Recenzje » Dotyk

Dotyk


wersja do druku

Narodziny człowieka w kanadyjskich lasach

Redakcja: Matylda 'Melanto' Zatorska

Dotyk
Co łączy Gabriela Garcíę Márqueza i Salmana Rushdiego, Johna Crowleya i Mo Yana, Michaiła Bułhakowa i Güntera Grassa? Nie narodowość, nie rozliczne nagrody, nawet nie okres ich artystycznej aktywności (którą, swoją drogą, większość wciąż zachowuje). Punktem wspólnym ich życiorysów jest literatura, dokładniej zaś realizm magiczny. Istnieją na szczęście młodzi pisarze, którzy nie lękają się porównania z wielkimi poprzednikami, i próbują na swój sposób wykorzystać ideę tego literackiego prądu. Jednym z nich jest Alexi Zentner debiutujący świetnym Dotykiem.

 

Stephen to pastor w średnim wieku, który wywodzi się z Sawgamet – położonej w głębi kanadyjskich puszcz małej miejscowości. Pewnego dnia okazuje się, że los zmusza go do powrotu tam, gdzie niegdyś dorastał. Mężczyzna szybko orientuje się, iż będzie to podróż nie tylko w sensie geograficznym, ale także mentalnym – zaczyna wspominać wszystkie zdarzenia, które kształtowały go przed kilkudziesięciu laty. Sawgamet, a także otaczająca je puszcza, w retrospekcjach dorosłego to nie tylko miejsce ciężkiej fizycznej pracy – to także magia, która kryje się wśród cieni.

Dotyk to w pewnym sensie powieść odwrócona. Czytelnik, przyzwyczajony do klasycznych utworów, spodziewa się, że fabuła oparta zostanie o logiczny ciąg, którego początek stanowi przyczyna, zaś koniec – skutek. Tymczasem Alexi Zentner dokonał swoistej inwersji: ukazuje swego bohatera na samym końcu ścieżki. Stephen wraca do Sawgamet na kilka chwil przed śmiercią matki nie po to, aby odkryć w miasteczku cokolwiek nowego; przybywa do swojej małej ojczyzny po to, by móc uczciwie przeanalizować drogę, która go do owego powrotu doprowadziła. Opowieść o mężczyźnie oczekującym zbliżającej się wielkimi krokami starości to jeden z kluczowych elementów Dotyku. A że przy okazji jest to człowiek dojrzały, inteligentny i gotowy do krytycznego spojrzenia na całokształt swoich dotychczasowych przeżyć i dokonań – odbiorcy pozostaje tylko się cieszyć.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nie oznacza to jednak, że cała powieść kręci się wokół Stephena; wręcz przeciwnie. W zdecentralizowanej, achronologicznej narracji Zentnera cały czas coś wrze, cały czas coś się zmienia. Na początku wydaje się, że główny bohater będzie opowiadał o swoim dzieciństwie przez pryzmat relacji z ojcem: twardym drwalem, który żył w świecie tradycyjnych wartości. Szybko okazuje się jednak, iż odegra on w opowieści rolę ważną, lecz marginalną. Pisarz postanowił usunąć go ze sceny, czyniąc z ledwie zarysowanej postaci cień wpływający na motywację pozostałych bohaterów. W tok utworu wprowadza za to Jeannota, dziadka Stephena. Wraz z nim do tekstu wkrada się więcej magii, więcej iluzji, więcej fantastyki. Główny bohater dalej snuje więc swoją opowieść, tym razem skupiając się na relacjach ze starszym mężczyzną. W pewnym momencie jednak ciągłość jego historii zanika, gdyż na pierwszy plan wybijają się wspomnienia Jeannota. Dotyk, wraz z zagłębianiem się w odmęty przeszłości, zatacza coraz szersze kręgi: dziadek w pełni korzysta z suwerenności własnego opowiadania i podkreśla rzeczy, o których Stephen nie miał prawa wiedzieć. Mówi o nadnaturalnych siłach, które patronują Sawgamet, o najbardziej tragicznych wydarzeniach jego młodości, o powodach nagłej ucieczki z miasteczka. Przy tym wszystkim wprowadza własne podziały: Stephen dzieli ludzi zgodnie z następstwem pokoleń, Jeannot próbuje ułożyć ich ze względu na najbardziej charakterystyczne cechy. I nagle on sam nie jest już starszym mężczyzną; staje się uosobieniem sprzeciwu wobec bezlitosnych sił natury, które wystawiają ludzi na najcięższe próby. Franklin, jego szwagier, przestaje być obrotnym handlarzem z pokolenia założycieli Sawgamet; obejmuje rolę obserwatora, wyjętego poza nawias z powodu tego, że nie pracuje fizycznie. Przez to rozdwojenie perspektyw miejscowość gdzieś w głębi kanadyjskich lasów – co można śmiało utożsamić z odizolowanym końcem świata – ożywa i staje się intrygującym, pełnym mrocznego uroku miejscem. Dotyk zdobywa czytelnika niepostrzeżenie; kiedy okazuje się, że najważniejszym doświadczeniem mieszkańców położnej poza zasięgiem cywilizacji osady jest tragedia, odbiorca próbuje odgrodzić się od nich mentalnym murem, ale nie jest w stanie; już na to za późno, już został wciągnięty w tę gęstą, duszną opowieść.

Trudno nie dostrzec jak wielki wpływ na to, że czytelnik nie może się oderwać od Dotyku ma świetnie kreowany przez Zentnera klimat. Pisarz z niespotykaną zręcznością dodaje do powieści kolejne kluczowe elementy. Zaczyna od szczególnego podkreślenia izolacji Sawgamet od reszty świata. Odbiorca szybko zdaje sobie sprawę, iż akcja tak naprawdę toczy się nigdzie i nigdy, co oczywiście tożsame jest z wszędzie i zawsze – uniwersalizm opowieści jest niepodważalny. Jednocześnie pisarz podkreśla bardzo mocne relacje – nie zawsze oparte na zaufaniu, nie zawsze pozytywne – pomiędzy swoimi bohaterami, w pewien sposób przeciwstawiając litą ludzką wspólnotę siłom bezlitosnej natury. W końcu do tego amalgamatu dorzuca elementy fantastyczne, które odrealniają nieco Dotyk, czyniąc go jednak mroczniejszym, gęstszym. To wszystko składa się tak doskonale, gdyż Zentner posiada umiejętności, które umożliwiają mu pisanie celne i plastyczne. Jego prozę charakteryzuje przebieg sinusoidalny: raz jest gorąca żarem targających bohaterami emocji, innym razem zimna lodem ich tragedii. W książce nie ma miejsce na odcienie szarości, na nieokreśloność; dominuje w niej wyrazistość. Jak udało się osiągnąć Zentnerowi taki poziom warsztatowej sprawności już w debiutanckiej powieści – pozostanie jego tajemnicą.

Dotyk to powieść, która nie trafi do wszystkich czytelników. Lubiący proste fabuły, oczywiste rozwiązania, poganiające się nawzajem zwroty akcji i mocno podkręcone tempo z pewnością przez nią nie przebrną, choć nie jest szczególnie obszerna. Miłośnicy realizmu magicznego powinni być bardziej usatysfakcjonowani. Jeżeli uważacie, że powieść tragiczna z bardzo specyficzną mitologią w tle to coś, co mogłoby Was zainteresować – koniecznie przeczytajcie Dotyk, nie będziecie zawiedzeni.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Dotyk (Touch)
Autor: Alexi Zentner
Tłumaczenie: Karol Chojnowski
Wydawca: Wiatr od morza
Data wydania: 23 września 2013
Liczba stron: 208
Oprawa: miękka
Format: 140x200 mm
ISBN-13: 978-83-936653-1-0
Cena: 34,99 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.