» Artykuły » Dominion: Przystań

Dominion: Przystań


wersja do druku

Czeka nas przygoda, wyprawa i pieniądze!

Redakcja: Camillo, Balint 'balint' Lengyel

Dominion: Przystań
"Wszystko czego pragniesz, to okręt o strzelistym maszcie i gwiazda, która cię prowadzi. Przydałby się też ktoś, kto zna podstawy nawigacji. W końcu udało ci się zdobyć kilka upragnionych rzek i zorientowałeś się, że wszystkie prowadzą do morza – do tych niebezpiecznych wód, na których roi się od piratów. Z najwyższą ostrożnością wysyłasz w podróż zamieszkane przez szczury okręty, aby nawiązać lukratywne kontrakty z odległymi, zamieszkanymi przez handlarzy portami."

Dominion już w swoim debiucie w 2008 roku podbił serca graczy, dlatego rokrocznie mogliśmy liczyć na pojawianie się kolejnych rozszerzeń. Po samodzielnym dodatku zatytułowanym Intryga, przyszedł czas na pierwszy niesamodzielną pozycję. Dominion: Przystań pierwotnie zadebiutował na rynku w 2009 roku, a za sprawą polskiego wydawnictwa Games Factory Publishing doczekaliśmy się rodzimej wersji w 2016 roku.

Badania dowodzą, że klienci wolą kupić duże pudło z grą niż małe. Dlatego większość wydawców, również ten od Dominiona, podąża tą drogą. Pudełko Przystani jest spore, a pod wieczkiem znajdziemy też mnóstwo powietrza. Plusem wydania zdecydowanie jest plastikowa wypraska z przegródkami, która w doskonały sposób segreguje nam karty z dodatku. Na środku znajdziemy papierową zakładkę, która wskazuje, w której przegródce znajduje się określona karta – zdecydowanie ułatwia to składanie i rozkładanie gry. Nowością są giętkie, tekturowe podkładki graczy w 3 rodzajach, które układają się w naprawdę ładną, wspólną ilustrację. Największy bajer to jednak metalowe żetony monet i embarga – ciężkie i błyszczące. No i ilustracje na kartach są zdecydowanie ładniejsze i bardziej klimatyczne niż w poprzednich grach z serii Dominion. Okładka wieczka przygotowana przez Tomasza Jędruszka oczywiście jest niezrównana. Instrukcja ma aż 12 stron, choć nowe zasady zajmują tylko nieco więcej niż jedną! na co więc wykorzystano pozostałą powierzchnię zbioru zasad? Na dokładny opis wszystkich nowych kart Królestwa oraz przykładowej rozgrywki. Nie zabrakło również sugerowanych zestawów kart do rozgrywki – dla samej Przystani oraz Dominiona, niestety zapomniano o Intrydze.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Żeby zagrać w Przystań trzeba posiadać którąś z już dostępnych na rynku wersji podstawowych, czyli Dominiona lub Intrygę. Jeżeli ktoś jednak trafił na ten artykuł, a żadnej z nich nie posiada, polecam zapoznanie się z naszymi recenzjami – pomoże to w dokonaniu udanego zakupu. Natomiast szczęśliwych posiadaczy wersji podstawowej gry serdecznie zapraszam do zapoznania się z nowościami, które wprowadza Przystań.

Cenię Donalda X. Vaccarino za to, że w każdym kolejnym dodatku do Dominiona potrafi wprowadzić coś zupełnie innego. Sposób rozgrywki jest zawsze bardzo prosty. Kupujemy nową kartę, ląduje w naszej talii, dobieramy nowe karty i zagrywamy. Na kartach Akcji pojawiają się 2 nowe terminy:

  • Podejrzyj – gracz podgląda jakąś kartę lub karty, ale nie pokazuje ich oponentom
  • W grze – to karty, które gracz zagrał w swojej turze, aż do chwili, gdy zostaną przeniesione w inne miejsce.

Przystań wprowadza do gry nowy typ kart w kolorze pomarańczowym – Następstwo. Taka karta powoduje efekt po zakończeniu tury, w którym została zagrana. A więc leży przed graczem (w grze), aż do fazy porządków tej tury, w której rozstrzygnięto jej efekt. Takich kart jest aż 8 (Karawana, Nabrzeże, Latarnia Morska, Okręt Kupiecki, Przyczółek, Przystań, Strateg oraz Wioska Rybacka), więc jeżeli zagramy tylko kartami Królestwa z Przystani bez wątpienia w pełni wykorzystamy nową mechanikę. A naprawdę jest ciekawie, gdy „teraz i na początku twojej następnej rundy otrzymasz: + 2 karty i + zakup” lub  „teraz i na początku twojej następnej rundy otrzymasz: + 2 monety”. Zdecydowanie takie karty boostują talię uczestnika rozgrywki, który się na nie zdecyduje – kolejka gracza jest dłuższa i łatwiej jest mu przewinąć własny stos i dostać się do upragnionych kart.

Na początku recenzji wspomniałem, że każdy otrzymuje podczas zabawy 3 planszetki. Po co? Oczywiście jest to powiązane z 3 nowymi kartami. Pierwsza to Wyspa (kosztuje 4 złota, a warta jest 2 punkty zwycięstwa) – karta, która pozwala odłożyć ją samą z inną kartą Zwycięstwa poza grę, ale po rozgrywce wracają one do puli uczestnika zabawy i są zliczane do punktacji. Druga to Okręt Piracki – pozwala na zdobywanie metalowych monet poprzez zmuszanie przeciwników do odrzucania kart Skarbu! Trzecia to Wioska Tubylców – oprócz 2 dodatkowych akcji, zmusza do umieszczenia karty z ręki na podkładce Wioski albo pozwala zabrać wszystkie tam odłożone na ręce. Czy to się więc opłaca? Oczywiście, bo karta kosztuje tylko 2 monety.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Warto wspomnieć również o kilku innych ciekawych kartach. Embargo pozwala na umieszczenie metalowego żetonu embarga na jednym ze stosów – zakup karty z tej talii zmusza dodatkowo do wzięcia karty Klątwy albo większej liczby, jeżeli żetonów embarga jest więcej na stosie! Mapa Skarbów należy do ulubionych przez graczy. Jeżeli na ręce będziemy mieć jej 2 egzemplarze jako akcje możemy je wyrzucić na śmietnisko i zyskać 4 karty Złota na wierzchu naszej talii!

Oczywiście nie ma róży bez kolców i można zarzucić Przystani też kilka wad. Po raz kolejny spotkamy ten sam rodzaj kart w nowej inkarnacji – jak gdyby każda gra z serii musiała mieć zestaw obowiązkowy tych samych kart. Oczywiście każda z kart ma też nowy efekt, ale czy nie można wymyślić czegoś bardziej pomysłowego niż Wioska czy Wiedźma? Gra oczywiście wciąż jest mega grywalna, ale przy trzecim produkcie z serii aż się prosi o jakieś dodatkowe tryby zabawy czy warianty rozgrywki. Dodatkowo Następstwa potrafią znacząco wydłużyć czas rozgrywki, przez co gra potrafi znacznie stracić na dynamice.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Seria gier Dominion przyzwyczaiła nas do czytelnej oprawy graficznej i do działającej bez zarzutu mechaniki pełnej różnorakich akcji. Niesamodzielny dodatek Przystań ulepsza grę w obydwu aspektach – wizualnym i mechanicznym. To nie rewolucja, a ewolucja – gracze otrzymują nie tylko więcej tego, co lubią, ale i również nowości mechaniczne. To zdecydowanie produkt dla tych, którzy chcą odświeżyć posiadaną podstawkę Dominiona, a nie tylko rozwinąć ją o nowe karty.

Plusy:

  • świetna jakość wykonania
  • ładniejsza oprawa graficzna
  • nowa mechanika (Następstwa)
  • nowe, ciekawe wzory kart
  • wykorzystanie zupełnie nowych elementów (planszetki, monety i embarga)

Minusy:

  • znowu Wiedźma i Wioska!
  • brak dodatkowych trybów zabawy i wariantów rozgrywki
  • Następstwa potrafią niestety wydłużyć czas rozgrywki

 

Dziękujemy wydawnictwu Games Factory Publishing za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Dominion: Przystań
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Donald X. Vaccarino
Wydawca polski: Games Factory Publishing
Data wydania polskiego: 2016
Liczba graczy: od 2 do 4
Wiek graczy: od 13 lat
Czas rozgrywki: ok. 30 min.
Cena: 169,95 zł



Czytaj również

Dominion: Intryga
Kto knuje, wygrywa?
- recenzja
Dominion II Edycja
Klasyk w nowych szatach
- recenzja
Dominion: Złoty Wiek
Kraina mlekiem i pieniądzem płynąca
- recenzja
Dominion: Imperium
Legenda wciąż żyje!
- recenzja
Podstawka to za mało
O dodatkach do Dominiona
Dominion: Róg Obfitości
Rozmaitości dla każdego
- recenzja

Komentarze


karp
   
Ocena:
0

Oj chyba komuś pomyliły się zdjęcia kart, te prezentowane tutaj pochodzą z Intrygi.
Co do recki - brakuje mi trochę informacji dotyczących łączenia Seaside z innymi dodatkami, na ile się to sprawdza, czy może lepiej pozostać przy samym dodatku. Trochę brakuje dodania od siebie wrażeń po rozgrywce, jakie kombosy były fajne, co zgrzytało, itp.
Moim zdaniem tym dodatkiem wydawca rozpoczął ślepy marsz w stronę coraz to "silniejszych" kart, który zastopował dopiero w Dark Ages. Bo kilka kart z Seaside jest na tyle "przegiętych", że potrafią zepsuć rozgrywkę.

22-11-2016 11:50
GoldenDragon
   
Ocena:
0

@ karp

Fotki złe - wysłałem poprawne gdzie trzeba - przepraszam za niewłaściwe wrażenia audiowizualne.

Informacje, których szukasz są w 2 ostatnich akapitach, trochę też w nadchodzącym artykule (patrz niżej) :)

Donald X. Vaccarino testował grę (wszystkie karty) bardzo długo. Po kilkudziesięciu rozgrywkach w różne układy, niektóre nawet kilka razy, nie zaobserwowałem przegiętych kart. Rozumiem jednak głód opisu dodatków i na Polterze już mamy osobny przegląd dodatków do Dominiona, a w przygotowaniu kolejny artykuł o tym - mam nadzieję, że to choć trochę zaspokoi Twoją rządzę wiedzy :)

22-11-2016 13:59
balint
   
Ocena:
0

Fotki poprawione :)

22-11-2016 22:38

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.