» Blog » Dobre Rady Cioci Agrafki
22-05-2014 15:59

Dobre Rady Cioci Agrafki

W działach: Dobre Rady Cioci Agrafki | Odsłony: 2201

Dobre Rady Cioci Agrafki

Dobre Rady Cioci Agrafki

Część I

"Szybki podryw"

czyli jak nie podrywać dziewczyny w pubie

 

 

 

To dziś jest ten dzień. Stajesz przed lustrem. Piękny jak zwykle. Na wczorajszy podkoszulek - jeszcze przecież świeży - zarzucasz najlepszą imprezową koszulę. Klucze są, portfel jest. Jesteś gotowy. Wychodząc postanawiasz opryskać się perfumami. A co, w końcu dzisiaj podbijesz świat. Kumple już czekają. Radośnie wkraczacie do pubu i zaczynacie podbój. Ale najpierw stolik, kilka piw na odwagę. I wtedy widzisz Ją. Zachęcony przez przyjaciół decydujesz się w końcu spróbować. Postanawiasz, że ta mała dzisiaj z tobą wyjdzie. Podchodzisz...i znów coś nie wyszło.


Punkt pierwszy - Przed wyruszeniem w drogę, należy zebrać drużynę

Twoi przyjaciele to bez wątpienia świetni ludzie. Nikt nie wątpi, że oddałbyś za nich połowę konsoli a może i własną siostrę. Jeśli jednak nie idziecie po prostu na kolejne piwo czy partyjkę piłkarzyków, tylko realnie chcesz zdobyć dziewczynę, może warto głębiej zastanowić się nad doborem towarzystwa.

  1. Obezwładniająco Przystojny Przyjaciel czyli stwórz odpowiedni kontrast.

    Dobrze jest obracać się w towarzystwie ładnych ludzi. Wszyscy to lubimy. Ale jeśli twój przyjaciel obezwładnia urodą, w jego otoczeniu dziewczyny mdleją, a ty chciałbyś wyglądać jak on - nie bierz go ze sobą. Jasne, kiedy jest z tobą zawsze dookoła pojawiają się fajne laski, nawet chętnie z nimi rozmawiasz - ale dlaczego mimo to nie wychodzi? Przykro mi, ale mimo wszystkich twoich zalet stałeś się furtką do OPP, a twój przyjaciel jest teraz twoim największym rywalem. Wszyscy wiemy, że wygląd nie jest najważniejszy... ale przy pierwszym wrażeniu jednak jest. Jeżeli na podryw koniecznie musisz brać kolegów, żeby poczuć się pewniej, weź tych, którzy zaprezentują się gorzej od ciebie. Nawet jeśli nie będziesz najlepszym modelem w pubie, będziesz najlepszym towarem w grupie.
     
  2. Niewyżyci i nietaktowni kumple czyli z kim ty się zadajesz?

    O tak, uwielbiacie przaśne żarty, piwo lejące się litrami i zawody w bekaniu. W dodatku każdy z was szuka dziewczyny od jakiegoś czasu. Dlaczego więc nie wybrać się na rwanie razem? Żeby nie odstraszyć. Jeżeli dziką bandą wpadniecie do pubu, ty będziesz prezentował się rewelacyjnie, ale twoi kumple będą nachalnie zaczepiać ludzi, tańczyć paralityczne wygibasy pod sceną i drzeć się przy ulubionych kawałkach - twoje dobre wrażenie zostanie przyćmione przez nich. Naprawdę nie chcesz, żeby dziewczyna pomyślała (lub powiedziała ci), że twoi koledzy zachowują się nieodpowiednio.
     
  3. Najlepsza przyjaciółka czyli tak jakbym miał dziewczynę.

    Najlepsza, ładna przyjaciółka którą znasz od lat. Podkochujesz się w niej od podstawówki, ale nigdy nie wyszło. Postanawia zabrać cię na podryw, żebyś w końcu nie był sam. Ostatecznie lądujecie razem przy stoliku szczebiocząc jak gołąbki, a ona co jakiś czas wyrzuca cię, żebyś z kimś zatańczył. BŁĄD. Niewybaczalny. Nie poderwiesz dziewczyny, jeżeli z jakąś przyjdziesz. One nie wiedzą, że to przyjaciółka i nie będą próbowały się dowiadywać jak pokręcone relacje was łączą.

    Wersja prawidłowa - idziesz z przyjaciółką I jej chłopakiem. On jest twoim kumplem, a ona jest z nim. Jeżeli spotkasz dziewczynę, która cię zainteresuje możesz użyć przyjaciółki do pomocy. Jej łatwiej będzie zagadać nie wzbudzając reakcji obronnych. Mogą szybko się zakumplować, choćby w magicznej łazience podczas poprawiania makijażu. Niech przyjaciółka zaprowadzi Ją do waszego stolika, żeby przedstawić swojego chłopaka i najlepszego przyjaciela.

 

Punkt drugi - Wyposażenie i ekwipunek

Kiedy już wiesz z kim (lub bez kogo) chcesz iść na podryw, czas się przyszykować. Zdejmij ukochany podkoszulek i wrzuć do prania. Wykąp się. To nieważne, że kąpałeś się rano.

  1. Włosy i zarost czyli nie wilkołak i nie dziecko

    Ogól się, chyba że nosisz zarost - wtedy go przystrzyż jeśli jest potrzeba. Po wysuszeniu włosów uczesz je. Tak, mężczyźni też to robią. Widzisz te przylizane włosy tutaj? Ułóż je. Jeżeli nie wiesz jak powinno to wyglądać - włącz telewizor. Ci goście są uczesani. Ty jeszcze nie. Twoim przyjacielem jest żel lub lakier. Jeżeli nosisz bardzo krótkie włosy suszenie w odpowiednią stronę powinno wystarczyć. Na bogów, nie ładuj tylko tony żelu i lakieru. Masz je uczesać, a nie zalać chemią. Fryzura to wbrew pozorom bardzo ważny element męskiego wyglądu. Zarówno ona jak i zarost mocno wpływają na wygląd mężczyzny. Możesz wyglądać bardziej chłopięco lub bardziej męsko. Przyjemniej lub jak bad boy. Pamiętaj - kobiety zwracają uwagę na szczegóły

    Dla porównania warto spojrzeć na zdjęcia celebrytów, żeby uświadomić sobie w pełni jak bardzo zarost i fryzura wpływają na to, jak jesteśmy odbierani.
  2. Odpowiednie ubranie czyli przyszedłeś pobiegać czy potańczyć?

    Ma być wygodne, schludne i czyste. Nieważne co dokładnie na siebie założysz, ale elementy garderoby muszą do siebie pasować. Gwarantuję też, że w dopasowanych jeansach i koszuli masz większe szanse niż w ukochanym dresie adidasa. Nawet jeżeli jest oryginalny. To od ciebie zależy, czy będziesz wyglądał TAK czy TAK.
     
  3. Perfumy czyli uderzaj we wszystkie zmysły.

    Mężczyzna musi pachnieć. Powąchaj perfumy, które dostałeś na święta od ciotki i zastanów się, czy chcesz żeby to z tym zapachem kojarzono ciebie. Jeżeli tak - użyj ich. W przeciwnym wypadku kup takie, które będą lepiej oddawały ciebie i twoją osobowość. Szukaj w dziale męskim.
     
  4. Pieniądze czyli nie daj się zaskoczyć .

    Tak, ja wiem, że jest równouprawnienie. Ale jeśli chcesz zrobić dobre wrażenie, to musisz je przynajmniej mieć przy sobie. Jeżeli będziesz chciał postawić jej drinka, jeżeli będziesz chciał zamówić jej taksówkę, jeżeli coś się stanie. Upewnij się, że nie będziesz miał związanych rąk. Mężczyzna musi być gotowy na każdą sytuację. Przynajmniej podczas podrywu.
     
  5. Zapalniczka czyli dżentelmen zawsze przygotowany.

    Nikt nie każe ci palić. Nie musisz. Ba, nie powinieneś. Ale zapalniczkę wypada nosić. Bo może ona będzie paliła. A jeśli odrzuca cię ta myśl i wiesz, że moment wyciągnięcia papierosa będzie ostatnim w którym będziesz chciał ją widzieć - i tak weź zapalniczkę. Bo może zostaniecie dłużej i będziesz mógł zapalić świeczkę stojącą na stoliku bez przeciskania się między ludźmi do barmana.
     
  6. Chusteczki higieniczne czyli katar, pot, łzy i rozlane piwo.

    Powinieneś je zmieścić. Będą ci potrzebne jeśli zamierzasz tańczyć. Nie ma nic gorszego niż wycieranie potu rękawem koszuli. Dodatkowo przydadzą się, jeżeli Ona właśnie pokłóciła się z chłopakiem/mamą/przyjaciółką. Przecież nie podasz jej szarego papieru toaletowego z łazienki. Poza tym, zanim z nim wrócisz któryś z mężczyzn może podejść z własnymi chusteczkami. I w pubie zawsze, absolutnie zawsze rozlewa się piwo.
     
  7. Guma do żucia czyli co dzisiaj jadłeś?

    Umycie zębów nie gwarantuje świeżości. Zwłaszcza po drugim piwie i kilku słonych paluszkach. Chcesz rozmawiać z nią w pubie? Będziecie musieli być blisko, żeby się słyszeć. Nie chuchaj jej smoczymi wyziewami bo ucieknie. Weź gumę.
     
  8. Prezerwatywa czyli jak to nie spodziewałeś się?

    Bardzo optymistyczna wersja wydarzeń jeśli dopiero się poznajecie, ale absolutnie musisz być przygotowany.
     

Punkt trzeci - dobre wejście i utrzymanie pionu

Więc wybrałeś już towarzystwo, przygotowałeś się, wyglądasz jak młody bóg i na pewno masz wszystko czego potrzebujesz. Czas zrobić dobre wrażenie. A raczej czas go NIE ROBIĆ. O co chodzi?
 

  1. Dobre wrażenie czyli nie staraj się aż tak.

    Jednym z najczęściej spotykanych przeze mnie rażących błędów podczas podrywu była próba zrobienia dobrego wrażenia na siłę. To zazwyczaj z niej wynikały główne problemy i to ona sprawiała, że wszystko się sypało. Przesada w żadną stronę nie jest dobra. Weź to na spokojnie. Pamiętaj, że widać twoje reakcje. Jeżeli jesteś zbyt spięty, to nic z tego nie wyjdzie. Zwróć uwagę, że to tylko człowiek. Nawet jeśli to kobieta wokół której wszyscy skaczą. Najgorsze co cię może spotkać to odmowa.
     
  2. Taniec czyli porażenie prądem.

    W pubach nie tylko pije się piwo, ale i tańczy. Przynajmniej w większości. Zadbaj więc o to, żeby twój taniec nie wyglądał jak podrygi szalonego pawiana. Nie musi być idealny. Ma nie razić. Dopóki tańczysz sam liczą się tylko dwie rzeczy - jak się bawisz i jak to wygląda. Trzymaj się rytmu. Jeżeli się wstydzisz - spójrz jak tańczą inni. Jeżeli wyglądają choć w przybliżeniu tak debilnie jak zazwyczaj - możesz być spokojny. Nie uderzaj ludzi, trzymaj odnóża w miarę blisko siebie, daruj sobie zabawy z rurą, kolumną czy innym słupem. Nie tańcz z piwem w ręku. Nie zamykaj oczu do tańca. Zamykaj za to usta.

    Jeżeli chcesz poprosić dziewczynę do tańca - nie czaj się. Podejdź i zapytaj czy z tobą zatańczy. Nie bajeruj. Wystarczy "Hej, zatańczymy?" albo "Cześć, zatańczysz ze mną?". NIE: "Czy masz ochotę...?",  "Czy mogłabyś...?", "Czy zechcesz...?", "Patrzę na ciebie i zastanawiam się...?". NIE. Prosisz ją do tańca, nie oświadczasz się. Nie musisz się tłumaczyć, nie musisz budować zdań wielokrotnie złożonych. Połowy i tak by nie usłyszała w tym jazgocie. Podchodzisz, uśmiechasz się i wyciągasz rękę po jej dłoń zadając pytanie. Jeżeli cię nie usłyszy to zrozumie gest. Jeżeli podniesie rękę do twojej, to chwytasz ją i prowadzisz na parkiet. Nie czekasz na odpowiedź czy tłumaczenia, nie zagadujesz, nie deklarujesz. Nie szarpiesz. Prowadzisz. Teraz jesteś jej partnerem do tańca. Podanie ci ręki TO BYŁA odpowiedź. Stajecie na parkiecie i nie wiesz co zrobić z rękami. Jasne, możesz się odsunąć i podrygiwać naprzeciwko niej. Ale nie o to prosiłeś. To mogłeś zrobić już wcześniej. Prosiłeś o taniec razem. Zgodziła się. Więc nie puszczaj jej dłoni, tylko ustaw się na przeciwko niej i wyciągnij do niej drugą dłoń wnętrzem do góry. Poda ci rękę. Nie kombinuj. Nie łap jej za biodra, boki, plecy, pośladki ani za piersi. Za dłonie. Pamiętaj, że to ty prowadzisz. Prowadź. Obracaj ją. Ale pamiętaj, że musi mieć chwilę na złapanie równowagi. Nie chcesz, żeby zapamiętała tylko jak bolały ją ręce od twojego szarpania i nogi o które się potykała podczas wirowania.

    Po tańcu nie całuj jej po rękach, nie próbuj wsadzać języka do gardła, ani nawet nie całuj w policzek. Prawdopodobnie jesteś spocony jak świnia. Nie umaż jej swoim potem. Ona też jest spocona. Może się czuć niezręcznie jeśli będziesz próbował dotknąć jej twarzy, i przede wszystkim może tego po prostu nie chcieć. Zgadzała się na taniec a nie na buziaki, nie bądź nachalem, bo stracisz szansę. Nie, nie znacie się też na tyle dobrze żeby się przytulać. Dziękujesz i dajesz jej chwilę na podjęcie decyzji. Może teraz odejść, może chcieć jeszcze tańczyć. Możesz zapytać czy chce dalej z tobą potańczyć. Obserwuj czy ma na to ochotę. Na tym etapie najlepiej usiąść i odpocząć. Już pierwszy krok za tobą. Pamiętaj, żeby po tańcu pójść przemyć twarz i dłonie, jeżeli nie chcesz co chwila wycierać ich z potu.
     
  3. Zagadam do niej czyli dlaczego miałabym chcieć żebyś tu usiadł?

    Siedzi przy stoliku, sama lub z koleżankami a ty chcesz podejść. Zbierasz się w sobie i w końcu ruszasz. W głowie masz najpierw mnóstwo opcji, a później pustkę. Podchodzisz i widzisz jak podnosi na ciebie wzrok. Patrzy. Nie wiesz co powiedzieć. Który z twoich cudownych tekstów na podryw będzie teraz dobry? Żaden. NIE ISTNIEJE  dobry tekst na podryw. Gdyby istniał złoty środek to nie byłbyś tu sam, tylko otoczony haremem. Ona cię nie zna. Nie wie kim jesteś i czego chcesz. Teksty o których myślisz zna już na pamięć. Słyszała każdy, nawet ten, który dla ciebie jest nowy. Jak go powiesz to tylko spojrzy z politowaniem. Daruj sobie. To też nie czas na komplementy obcy mężczyzno. Widzi cię pierwszy raz. Możesz oczywiście liczyć na swoją kreatywność i wymyślić piękną opowieść dlaczego podszedłeś. Możesz wprost powiedzieć, że chciałbyś ją poznać. I może to zadziała. Ale raczej nie. Prawdopodobnie i tak widać po tobie, że jesteś na podrywie. Prawdopodobnie właśnie stoisz i się gapisz. Prawdopodobnie sytuacja od dłuższej chwili jest kłopotliwa. Nie rób tego. To jest krok drugi. Krok pierwszy to zaproponowanie tańca. Alternatywą jest nawiązanie wcześniej (jeszcze ze stolika) kontaktu wzrokowego. Uśmiechaj się, nie odwracaj od razu wzroku, ale też nie patrz nachalnie. Ot, spójrz czasem w tamtą stronę. Jak spojrzy, uśmiechnij się. Dobrze, jeżeli siedzicie niedaleko i możecie się śmiać wspólnie z kogoś wystarczająco pijanego kto jest obok. To ułatwi zagajenie rozmowy.
     
  4. Jesteś taka wyjątkowa czyli ile czasu się właściwie znamy?

    Komplement to miła rzecz. Zazwyczaj. Ale kiedy od obcego faceta słyszę jaka jestem cudowna to chce mi się śmiać. Koleś mnie nie zna, a wychwala mnie pod niebiosa. Jeszcze gorsze są komplementy odnośnie wyglądu. Wie, że ci się podoba. Właśnie ją adorujesz. Nie musisz też wyliczać jej zalet. Ona je zna. Lepiej zapytaj co lubi robić, jak się bawi, czy przyszła tu z jakiejś okazji czy tylko potańczyć. Poznaj ją. Przestaniesz być potencjalnym zagrożeniem.
     
  5. Poznaj mnie czyli odpowiednia prezentacja.

    To bardzo ciekawe, że jesteś bezrobotnym graczem, który mieszka z mamą. Ale może zacznij od czegoś co jest nieco lepiej postrzegane. Powiedz co lubisz robić, ale nie rozwlekaj tego, chyba że nalega. Możesz powiedzieć, że lubisz podróże, ale opisywanie ze szczegółami każdej z twoich wypraw ją zanudzi, nawet jeżeli uśmiecha się i kiwa głową mrucząc w równych odstępach czasu "mhm"

 

Garść rad na koniec

  • Nie upijaj się. Nie i już.
  • Nie zmuszaj jej do niczego. Żadnego "no chodź, na pewno super tańczysz", żadnego "no, jeszcze tylko jedno piwko".
  • Nie bajeruj jej koleżanek.
  • Nie bajeruj innych kobiet w pubie. Podryw nie kończy się po pierwszym tańcu.
  • Nie nastawiaj się, że wyląduje w twoim łóżku jeszcze tego wieczora. Szansa jest bliska zeru. Jest dużo większa szansa, że jeśli potraktujesz ją poważnie to jeszcze się spotkacie. Możesz poprosić po rozmowie o jej numer, żeby to kiedyś powtórzyć. NIE żeby się spotkać, NIE żeby się umówić na kawę. Żeby to powtórzyć, bo dobrze się rozmawiało. Nie nalegaj jeśli odmówi. Nie wciskaj jej swojego. Jeżeli nie podaje, to nie wyszło. Możecie się umówić na inny dzień. "Hej, a może będziesz tu też za tydzień?". Za tydzień masz dużo większe szanse. Już cię zna. Jeżeli znów wszystko pójdzie dobrze - prawdopodobnie dostaniesz ten numer.
  • Nie drzyj się.
  • Nie przechwalaj się.
  • Pamiętaj, że jesteście oboje zwykłymi ludźmi.
  • Zachowuj się jakbyś chciał ją poznać, a nie poderwać.

Komentarze


Gniewko
   
Ocena:
0

Bardzo fajne, życiowe, ładnie napisane i SFORMATOWANE.

No i jakie plany na piątek, erpegowe przegrywy? Podbój parkietu czy tradycyjnie: suche pierdy z octem przy kompie?

22-05-2014 16:03
Headbanger
   
Ocena:
0

Ja idę na koncerty jakieś dzisiaj.

22-05-2014 16:12
Andman
   
Ocena:
0

Z moich rad: idź na juwenalia, skacz z innymi i w górnej fazie ruchu wypatruj ładnych podskakujących dziewczyn, wygodne jest to, że nie trzeba nic mówić, bo i tak wszystko zagłusza muzyka.

Do ocierania czoła najlepsza jest chustka bawełniana (istotne, by była czysta), wiem cos o tym, bo jestem łysy.

I dlaczego nie uśmiechać się miło do jej fajnych koleżanek?

22-05-2014 16:20
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Na juwenalia myj genitalia - tako rzecze Zaratustra
22-05-2014 16:25
~

Użytkownik niezarejestrowany
    dobra rada cioci tyldy
Ocena:
+2
http://www.roksa.pl/
22-05-2014 16:33
nerv0
   
Ocena:
+3

Nic o RPGach. Smuteczek. :(

22-05-2014 16:37
Andman
   
Ocena:
0

A do tego na juwe wypada być pijanym.

22-05-2014 16:46
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
A w praktyce i tak szanse na poznanie kogoś w knajpie są bardzo niskie. Inne topowe patenty to:
a) domówki - każdy jest czyimś znajomym, więc jest jakby "poleconym"
b) ogniska - nie widać twarzy w pełni, każdy staje się trochę tajemniczy
c) wyjazdy - poznajesz ludzi przez dłuższy czas i nie musisz jednym zdaniem zrobić wrażenia i łatwiej ocenić osobę a nie jej zarost albo perfumy
d) Niestety praca - niestety, bo po znalezieniu tej jedynej/jedynego lepiej tę pracę zmienić:)
22-05-2014 17:06
Z Enterprise
   
Ocena:
+4

Jeśli chodzi o średnią polterową, to chyba pierwszy almanach przydatny większości użytkowników. Brawo!

22-05-2014 17:45
Headbanger
   
Ocena:
+3

ZIGZAK WRÓCIŁ Z KRAINY GRZYBÓW!!!!!!ONE!!!!111

22-05-2014 17:48
~n0

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Poproszę o poradnik dla no life'a. Nie żebym kogoś szukał, ale chętnie poczytam. :]
22-05-2014 17:55
Aramin.
   
Ocena:
+1

Fajnie, ale... CZEMU NA POLTERZE NIKT NIE PISZE O RPG ;__;

22-05-2014 19:44
Malaggar
   
Ocena:
+1

BO RPG ÓMARŁO!!!!1111oneeoneoneoneoe

22-05-2014 20:04
74054

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Odnośnie ocierania to polecam tekst o Ocieraczach, dobry jest.

22-05-2014 20:26
Porywacz
   
Ocena:
+1
To bardzo ciekawe, że jesteś bezrobotnym graczem, który mieszka z mamą. Ale może zacznij od czegoś co jest nieco lepiej postrzegane.

Jak można się tak okrutnie nabijać z biednego Rincewinda?
22-05-2014 21:51
Venomus
   
Ocena:
0

Radośnie wkraczacie do pubu

Odpadłem. Nie moje natywne tereny do łowienia pokemonów. Tam są podobno ludzie. Normalni. Beware

23-05-2014 02:27
Adeptus
   
Ocena:
0

To bardzo ciekawe, że jesteś bezrobotnym graczem, który mieszka z mamą. Ale może zacznij od czegoś co jest nieco lepiej postrzegane.

W sumie to skąd się wzięło to przekonanie, że mieszkanie z rodzicami = przegryw? Ja mieszkam z rodzicami. Jakieś 80% moich znajomych mieszka z rodzicami, reszta wynajmuje mieszkania w tygodniu, a na weekendy i tak wraca do rodziców. Dodam, że mam pracę i większość wspomnianych znajomych również. Nie rozumiem ludzi, którzy upierają się, że natychmiast po studiach muszą zerwać więzi z rodzicami, a potem narzekają, że "muszą" zaciągać kredyt hipoteczny, który będą spłacać do końca życia, a jak rodzice się zestarzeją trzeba im wynajmować opiekunkę albo dom starców (w optymistycznym wariancie, w którym w ogóle los starych nowe pokolenie obchodzi). Ja rozumiem, że z punktu wyrwania dziewczyny własne lokum jest niewątpliwym atutem, ale może nie popadajmy w skrajność?

23-05-2014 11:07
Agrafka
   
Ocena:
0

Adeptus, nikt nie twierdzi że mieszkanie z rodzicami oznacza bycie przegrywem. Piszę tylko, że to nie jest temat na pierwsze spotkanie. Więcej dystansu.

23-05-2014 11:56
Xolotl
   
Ocena:
+2

Dziewczyn nie podrywa się w takich miejscach jak pub, chyba, że obmacanie nawalonej laski liczy się jako podryw.

Jesteś kobietą, dlatego twoje rady o podrywaniu są kiepskie.

23-05-2014 11:59
Adeptus
   
Ocena:
0

Wiesz, pisząc, że zamiast o mieszkaniu z rodzicami lepiej rozmawiać o czymś, co jest lepiej postrzegane, jednoznacznie sugerujesz, że mieszkanie z rodzicami jest źle postrzegane. I w sumie masz rację. Dlatego nie czuję się urażony twoim stwierdzeniem, bo jest ono prawdziwe. Ja właśnie ubolewam nad jego prawdziwością, tj nad tym, że faktycznie wielu ludzi źle postrzega to, że ktoś mieszka z rodzicami. Więc nie traktuj tego jako wycieczki pod twoim adresem, tylko rozważania ogólne.

23-05-2014 12:30

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.