» Blog » DnD Basic Rules - pierwsze wrażenia cz. 1
04-07-2014 16:34

DnD Basic Rules - pierwsze wrażenia cz. 1

Odsłony: 698

Cześć! W moim pierwszym wpisie chciałem się podzielić wrażeniami z pobieżnej lektury niedawno wypuszczonych “DnD Basic Rules” - czyli szkieletu nowej, wyczekiwanej przeze mnie 5tej edycji DeDeków. Swoje wynurzenia ubrałem w kilka punktów, co byście nie musieli przebijać się przez nieskończenie długie bloki tekstów. Oto pierwsza część przemyśleń:

Otwieram plik – lekko spotniałe dłonie, w gardle zaschło, serducho wykonuje jedno nadprogramowe uderzenie - co jak co, ale po nieistniejącej dla mnie 4tej edycji jestem wygłodniały, nakręcony i żądny erpegowej krwi.

1. “Version 0.1” - dość asekuracyjnie, zakładam, że autorzy pozostawiają sobie pole manewru do zmian w ostatecznym produkcie. No chyba, że światło dzienne ujrzy beta 0.2? Wątpię.

2. *Scroll, scroll, scroll, scroll...* - będzie czas na czytanie preambuł i krótkich objaśnień typu “kim jest BG, a kim MG”.

3. “Part 1: Creating character” - Bob kreuje bohatera... Bruneonora. Spoglądam na karny rząd Drizztów po mojej prawicy i uśmiecham się pod nosem. Wybierz rasę *scroll, scroll*, wybierz klasę *scroll, scroll*, hmm, będzie wreszcie coś nowego?

4. “Proficiency bonus” – na węch tłumacze sobie jako “bonus z biegłości”, szybkie zerknięcie do słownika: “biegłość, sprawność”. Ciekawa sprawa. W jednej wartości mamy zawarte:

a) bazową premię do ataku (ale tylko dla broni w których jesteśmy biegli),

b) premię do ataku dla czarów (dotykowych?),

c) premię do testów atrybutów (de facto chodzi o premię do testów umiejętności w których jesteśmy biegli) – czyli 3-edycyjną rangę umiejętności,

d) premię do korzystania z narzędzi... cóż, jeszcze nie wiem o co chodzi, ale myślę, że część starych skillów została zastąpiona specjalnymi narzędziami, czy coś takiego,

e) bazową premię do rzutów obronnych (ale też tych, w których jesteśmy biegli),

f) premię do ST czarów.

Z czym więc mamy do czynienia? Z uproszczeniem. Nie, przepraszam – z UPROSZCZENIEM. W jednym worku zawarto mnóstwo ważnych współczynników z 3 edycji. Mlaszczę, stękam, myślę, aż trzeszczy czaszka: czy to dobrze? Czy tak powinno być? Czy to krok w dobrym kieurnku? Dla początkujących, którzy dopiero co wskakują do gry – jasne! Łatwiej tłumaczyć: “Słuchaj, masz tu bonus z biegłości. Dodajesz go wszędzie tam, gdzie jesteś wyszkolony” niż: “To jest bazowa premia do ataku..., a to bazowy rzuty obronny..., a to rangi umiejętności...” etc.

Z drugiej strony, dla kogoś kto opanował te “zawiłości” i “meandry” mechaniki, to argument ten traci sens. Na pewno będzie mniej mazania gumką przy awansowaniu postaci. Zyskają na tym karty postaci, które po sześciu sesjach zaczynają pokrywać się szarymi plamami. Pytanie brzmi czy na “proficiency bonus” zyska mechanika gry? Postaram się troszkę zagłębić.

*Scroll, scroll, scroll*, o jest! Strona 10, tabelka z wskazaną progresją poziomów i wartości “bonusu z biegłości”. Przedział tej premii wynosi 2-6 (+2 na pierwszych poziomach, potem powolutku rośnie do +6). Wniosek – atrybuty mocno zyskują na znaczeniu. W 3 edycji, na dalszym poziomie rozwoju postaci różnica między +0, a +3 premii z atrybutu niewiele wnosiła (przy czym ktoś kto miał np.: siłę 10 był Janem Kowalskim, a siłę 16 - wyżyłowanym koksem). Postać z 10 rangami, premią z synergii, jakimiś specjalistycznymi narzędziami, mogła po prostu machnąć ręką na tę różnicę. Atrybut odchodził na daaaleki plan wobec doświadczenia. Podobnie w przypadku bazowej premii do ataku, czy mocnych rzutów obronnych. Teraz modyfikatory z atrybutów są porównywalne do premii z biegłości.

W czym tkwi słabość ujednolicenia w ramach proficiency bonus? Przychodzi mi na myśl taki przykład: wojownik 10 poziomu ma dokładnie taką samą premię do ataku jak czarodziej 10 poziomu (z tym, że pierwszy macha mieczem, a drugi kosturem). Podejrzewam, że zostanie to rozwiązane za pomocą specjalnych klasowych cech postaci, ale jednak budzi to pewne wątpliwości.

5. Śledząc dalej proces kreacji Bruenora, dochodzimy do generowania atrybutów. Stary system losowania – ok., stary system przydzielania ustalonych wartości – ok., no i proszę bardzo! Jest system punktowy! 27 punktów do rozdania, podane określona wartość atrybutu ma określoną cenę w punktach. Koniec z opieraniem się na internetowych PBcalculatorach.

6. Przewijam dalej, żeby jak najszybciej dostać się do mięsa - czyli niuansów mechanicznych. Po drodze natrafiam na tabelkę z doświadczeniem. Bardzo szybka progresja na poziomach 1-5 i zdecydowanie wolniejsza na wyższych (w 3 edycji 20ty poziom wymagał uzbierania 20 000 tysięcy Pdków, teraz jest to 50 000). Co z tego wynika? Niestety, dopóki nie poznamy systemu nagradzania doświadczeniem, zupełnie nic. Zakładając, że nie będzie jakiś znaczących skoków w nagrodach, wyższe poziomy będą wymagały więcej starań postaci. Mi to pasuje.

7. Widzę też wzmiankę o “Tierach”. Cóż, wizardsi Ameryki nie odkryli, ale dobrze, że zamieszczono wspomniane tiery (poziomy mocy zależne od poziomu postaci) w oficjalnych zasadach. Oczywiście nie dokonali już tego w 4tej edycji.

8. Kiedy dojeżdżam do ras mam już wysoko podkręcone oczekiwania. Spodziewam się lekkiej rewolucji, albo... co tam, WIELKIEJ rewolucji! Przebiegam błyszczącymi ślepiami po opisie krasnoludów i...! i...

Kurde, oczekiwałem jednak czegoś więcej. Fajnie, że dodali drugą premię do atrybutu związaną z podrasą. Nie wiem czy wy też odnieśliście wrażenie, że kiedy przychodzi do właściwości rasowych to robi się trochę ubogo? Wystarczy wspomnieć gnomów z 3 edycji – lista była znacznie dłuższa i chociaż tamte premie nie zapewniały nie-wiadomo-czego, to jednak nieco urozmaicały rasy. Tutaj wrzucono informacje na temat wieku, szybkości, biegłości i jedna, góra dwie wyjątkowe cechy. Przecież można było coś tam dorzucić – chociażby jakieś czysto cyferkowe bonusy, bez wyszukanych otoczek mechanicznych.

To by było na tyle, jeśli chodzi o pierwszą część moich wynurzeń. Jestem bardzo ciekaw co wy sądzicie na ten temat.

 

Komentarze


Tyldodymomen
   
Ocena:
+3

Ci co chcieli rozbudowanej mechaniki, przeszli na Pathfindera.Dla fanów MMO i superherosów zrobiono fajną skirmishówkę o nazwie 4e. Jedyną grupą do zagospodarowania były młodzi grognardzi brzydzący się komerchą i cechujący się odpornością na czytanie tekstu dłuższego niż skład chemiczny odświeżacza powietrza, czytany podczas posiedzenia na żelaznym tronie.

I co? 90% targetowanych odbiorców narzeka na "brak nowości" (tak jak w 4e narzekali na rewolucje w forgotten realms), na zbyt uproszczoną mechanikę (tak jak w 3, 5 była dla nich nie do ogarnięcia ), na "małą różnorodność postaci w obrębie klas "( czyt. multiklasowanie nie jest już tak cheesy jak w 3x ) oraz "sztuczne ograniczenia mechaniczne" (czyt. nie można mieć więcej jak trzech mocnych magicznych przedmiotów jednocześnie w użyciu ).

Na chwile obecną to pierwsza edycja dedeków którą będzie można poprowadzić w polskich warunkach konwentowych. I chociażby dlatego warto dać jej szanse - bo nic nie nabija mocniej fejma niż swoje trzy grosze na temat gry, która jest hitem sezonu.
 

04-07-2014 17:12
Sethariel
   
Ocena:
0

Ad 1. Podręcznik będzie aktualizowany o dodatkowe materiały w miarę jak będą wychodzić podręczniki podstawowe („Player’s Handbook”, „Dungeon Master’s Guide”, „Monster Manual”).

04-07-2014 17:54
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tyldomen co to znaczy "młodzi grognardzi"? To jak "biały murzyn" oksymoron jakiś...
04-07-2014 18:54
~~Nie stać mnie na pełne konto:(~~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Cóż, Tyldodymomento znowu fejmi od czasu jak Lukrecjusz sobie dał spokój.Co do samej giery, to nie ma już znaczenia. Polaczki biedaczki i tak ją ukradną z internetów, 1/10 tej hałastry może i kupi książkę. Fajnie, że co i rusz wychodzą nowe iteracje (trudne słowo dla poltermatołków) jakiejś giery, lecz po drugiej już nikogo nie obchodzi ocb i co nowego, skoro i tak nie ma na to chętnych. Sztuka dla sztuki, a książka na półkę, niech zbiera kurz.Naszych k10 proroków co przeżyło objawienie siedząc na kiblu wypierdzi k100 notek na i nie na temat, pokłóci się o jedyną rzecz na której się w życiu choć trochę znają i to chyba tyle. Życie znów znokautuje RPG.Czego wszystkim wam życzę.
05-07-2014 07:16
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Lukro, nudzisz.Ad notkem: Fuj, bo D&D
05-07-2014 09:05
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Po co robić nowe edycje czegokolwiek, skoro jest łorhamor?
05-07-2014 12:31
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
slajlajlaj jest, łorhamera już nie ma
05-07-2014 22:16
~Polaczek biedaczek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo ciekawy system. Chętnie go ukradne zgodnie z obowiązującym trendem. 
05-07-2014 22:33
~Duch Lukrecjusza

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kupiłbym żeby wspomóc umierające RPG ale poczekam aż wyjdzie w CDAction
 
05-07-2014 23:00
~KFC

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
A tam takie smutne pierdolenie.
06-07-2014 14:49
KFC
   
Ocena:
+1

To nie byłem ja.

Ale zgadzam się z autorem tekstu, mogło być lepiej, bo teraz wyszedł taki mutant 2, 3 i 4 edycji, chociaż imo i tak lepszy niż 3 i 4 razem wzięte ;)

06-07-2014 15:50
~KFC

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Ja też tego nie napisałem.
06-07-2014 16:32
~Rincewind1

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
A ja dalej nie dostałem swoich plusów.
06-07-2014 22:03
Headbanger
   
Ocena:
0

Mnie się podoba póki co...

07-07-2014 04:45
XLs
   
Ocena:
0

Jak na razie spełnia w 100% moje oczekiwania. Od początku miał to być miks 3/4 ed w duchu edycji drugiej. Jak widać tym właśnie jest. Co do tego że w basic rules jest mało... to są basic rule. Podręczniki są olbrzymie, pustych kartek tam nie będzie.

07-07-2014 22:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.