Dlaczego tym razem NIE prowadzę

Zazwyczaj podczas sesji pełnię rolę MG. Niestety, nie dlatego, że jakoś szczególnie to lubię – po prostu nikt inny nie chce podjąć się prowadzenia. Oczywiście, sprawia mi to przyjemność, jednak tęsknię do możliwości gry. Czy też – tęskniłam. Do wczoraj.

Kilka miesięcy temu odezwał się do mnie neishin. W mailu złożył mi propozycję, która okazała się być nie do odrzucenia – tuż po tym, jak zdecydowałam, że dla możliwości grania warto jednak przełamać swoją nieśmiałość. Niestety, napisał na konto, którego prawie nigdy nie sprawdzam w związku z czym dość długo czekał na moją odpowiedź. W końcu jednak udało się nam porozumieć. Na efekty porozumienia trzeba było jednak dość długo poczekać. Prawdę mówiąc, był moment, w którym nie wierzyłam, że sprawa kiedykolwiek dojdzie do skutku, lecz ostatecznie – stało się. Wczoraj zagrałam pierwszą sesję z neishinem w roli MG i jego dru-ży-ną.

Pełnia szczęścia.

Dlatego w tym miejscu wszystkim wyżej wymienionym składam podziękowania za to, że nie zjedli mnie – wbrew pewnym obawom z mojej strony. Sobie natomiast gratuluję mądrości, która kazała mi wpisać w danych na Polterze miejsce zamieszkania.