Dlaczego nienawidzę konwentuw, #2
W działach: konwenty, polcon | Odsłony: 827Z facebooka Aleksandra Daukszewicza:
"W "kolejce VIP" spotkałem znajomych, którzy początkowo podśmiewali się, że wpycham się na początek. Gdy powiedziałem im, że za 17 minut mam punkt programu - podobnie jak stojący obok Jacek Komuda - Szaman postanowił interweniować.
- Dziewczyno! - zwołał do osoby przy drzwiach. - Pan Jacek Komuda i Alex za 17 minut mają punkty programu.
- Tutaj stoją tacy, którzy mieli punkty o 16 - odpowiedziała niezrażona (dochodziła 18).
Na moją uwagę, że należy ratować te atrakcje, które się jeszcze nie odbyły, postanowiła nie reagować."
Jak ja tych wszystkich "konwentowych gwiazdek" nienawidzę. One przyjeżdżają się BAWIĆ, a Ty możesz się zapchać, bo są ASERTYWNE, WYZWOLONE i napisały mnóstwo fanfików do Harry'ego Pottera. A jaki fame wśród znajomych, podeptałam kogoś po głowie, spuściłam po brzytwie Jakuba Komudę ("czy jak mu tam"), ale mu powiedziałam! Taka jestem fajna princessa. Wiem, są plagą nie tylko konwentów, spotykamy je na co dzień - na studiach, jako wolontariuszki, działaczki czegokolwiek albo po prostu natykamy się na nie na ulicy. Mój próg tolerancji jest dla nich tak niski, że przed Pyrkonem 2014 zjem paczkę Prozacu i trzeba mnie będzie reanimować.
Ale przynajmniej ciśnienie mi skoczyło i nie chce mi się już spać.
PS.
"- Butelkę mineralnej - poprosił Berlioz.
- Mineralnej nie ma - odpowiedziała kobieta z budki i z niejasnych powodów obraziła się."