» Blog » Dlaczego książki, nawet w tej samej sieci, mają różne ceny?
25-02-2017 23:21

Dlaczego książki, nawet w tej samej sieci, mają różne ceny?

W działach: książki, czytelnictwo | Odsłony: 282

To kolejny temat, który co jakiś czas pojawia się na blogach książkowych, powracając jak niesławne „turlać czy nie turlać” u RPG-owców. Czyli jak bumerang. Wystarczy, że jakaś panienka pójdzie do księgarni, kupi książkę, a następnie porówna ją z cenami w sklepie internetowym tej samej sieci. I okaże się, że przepłaciła kilka procent. Pora wyjaśnić, dlaczego jest tak, a nie inaczej.

Tajemnica ceny:

Na cenę książki w kraju kapitalistycznym i gospodarce wolnorynkowej składa się kilka czynników, takich jak: koszta druku i papieru, koszta tłumaczenia, korekty i redakcji, prowizja dla autora, marża dla hurtownika i księgarza, koszta transportu książki do sklepu, składowania jej w tym sklepie, ogrzewania sklepu, pensja pracowników etc.

Jako, żę nie żyjemy w kraju o gospodarce wolnorynkowej, tylko w państwie socjalistyczno-merkantylistycznym, rządzonym przez wyznawców rozdawnictwa i wielkie korporacje, na rynku wydawniczym oczywiście musi dziać się coś nienormalnego.

Tak więc do powyższej, sumarycznej ceny, należy dodać jeszcze koszta promocji typu „do dwóch zakupionych książek możesz dostać trzecią gratis”, uwielbianych przez konsumentów, a obecnych w każdej większej sieci księgarskiej. Koszta te przerzucone są oczywiście na wydawców, gdyż sieci księgarskie (kontrolujące w Polsce około 70% sprzedaży książek) zwyczajnie mogą sobie na to pozwolić. W efekcie tego książki są o blisko połowę droższe, niż być powinny (tzn. niż wynika to z racjonalnej kalkulacji ekonomicznej). To jest pierwsza tajemnica cen książek w Polsce.

Cena w sklepie, a cena w Internecie:

Skoro już ustaliliśmy, że na cenę książek w dużej mierze składają się takie czynniki, jak koszt ich transportu do sklepów oraz utrzymywania owych sklepów, to wspomnieć należy też jeszcze, że sprzedaż książki przez internet jest zarówno dla księgarzy, jak i wydawców dużo korzystniejsza (choć ze sprzedażą tą wiążą się pewne inne problemy).

W wypadku książki w salonie należy ponieść dodatkowe koszta celem jej przetransportowania na miejsce sprzedaży, ogrzania i oświetlenia tego miejsca, wynagrodzenia kasjerów, a także uzupełnienia sprzedanych lub zniszczonych przez klientów książek nowymi egzemplarzami. Co więcej koszta te należy pokryć zarówno dla książek sprzedanych jak i niesprzedanych. Jeśli założymy, że na jedną sprzedaną książkę przypada jedna niesprzedana, to ta sprzedana musi zwrócić koszta transportu także niesprzedanej, żeby interes się kalkulował.

W internecie natomiast nie ma mowy o kosztach transportu do księgarni i ich utrzymaniu, funkcje kasjerki wykonuje program komputerowy, a koszta wysyłki da się przerzucić na klienta. Zysk jest wiec sporo większy (w szczególności, jeśli książkę klient kupi bezpośrednio u jej wydawcy).

To ostatnie, nawiasem mówiąc, często się zdarza, gdyż kilka największych wydawnictw w naszym kraju jest własnością bądź sieci księgarskich, bądź hurtowni książek. Przykładem może tu być Olesiejuk Firma Księgarska, które to przedsiębiorstwo jest jednocześnie wydawcą i hurtownią książek.

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Exar
   
Ocena:
0

Mogą to robić dzięki socjalistom (czy, o przepraszam, „solidarystom”) spod znaku PiS i PO, którzy ustanawiają takie daniny, że drobny przedsiębiorca ledwie dyszy

Brutalna prawda. Od 28 lat robi się wiele, aby nie opłacało się w Polsce pracować legalnie. 

28-02-2017 10:34
Cherokee
   
Ocena:
0

Brutalna prawda.

E tam. Co to za socjaliści, co zabierają biednym i dają bogatym...

28-02-2017 14:59
Vukodlak
   
Ocena:
0

Co to za socjaliści, co zabierają biednym i dają bogatym...

Najprawdziwsi z prawdziwych - bolszewiccy. Chylę czoła przed kunsztem, z jakim obecna władza sprawuję w Polsce władzę na wzór niemal bolszewicki. Ignorowanie istniejącego prawa, żyłowanie obywatela, dokręcanie śruby przedsiębiorcom, dzielenie na sorty, propaganda w biały dzień, nachalna centralizacja wszystkiego i niewyobrażalna buta stawiają ich prawie na tym samym poziomie, co WKP(b).

28-02-2017 21:28
earl
   
Ocena:
+2

Obecna - czyli PiS? Czy obecna - czyli ogólnie władza w III RP? Bo wszystko to, o czym napisałeś, jak ulał oasuje do systemu rządów po 1989 roku.

01-03-2017 13:34
Vukodlak
   
Ocena:
+1

@earl

Ach, touché. =D

02-03-2017 00:03

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.