» Blog » Dlaczego erpegie umierasz, krwawisz, i zdychasz?
10-05-2014 18:11

Dlaczego erpegie umierasz, krwawisz, i zdychasz?

W działach: RPG | Odsłony: 959

Dlaczego erpegie umierasz, krwawisz, i zdychasz?

Dzisiaj smutno i mrocznie, proponuję puścić jakąś dołującą muzykę w tle, by przeczytać wpis, o tym jak polskie erpegie umiera.

Komentarze


74054

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1

Czekamy, czekamy Agrafko.

12-05-2014 11:06
Malaggar
   
Ocena:
0

Nie. Ty czekasz.

12-05-2014 11:31
Beamhit
   
Ocena:
0

Też czekam. VD kojarzę, natomiast o tym drugim systemie nie wiem nic, więc chętnie się coś dowiem.

12-05-2014 11:52
Agrafka
   
Ocena:
+1

Ok, już jestem i piszę. Jeżeli chodzi o VD - system zainteresował mnie przede wszystkim sensownym i rozbudowanym systemem tworzenia postaci, dającym możliwość nie tylko stworzenia bardzo różnych bohaterów, ale wydaje się być też szybki i wygodny. Po moich rozmowach z Selekosem, po dopytaniu o kilka rzeczy - kreuje mi się przed oczami wizja świata, który nie jest miły ani sympatyczny, ale ma szanse dać graczom coś nowego. 

Karta postaci, choć niektórzy narzekają, że nieczytelna - jest dla mnie klarowna, intuicyjna i estetyczna. Pokazuje też jak wiele opcji i możliwości rozwoju bohatera będziemy mieli i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak wiele mieszanek będziemy mieli do wyboru gdy będziemy mieli wgląd jeszcze w rasy (i cechy rasowe) oraz profesje.

Grafiki pokazują zalążek klimatu. I muszę przyznać, że jako jedne z nielicznych jakie do tej pory widziałam nie tylko naprawdę mi się podobają, ale wywołują uczucie, które poznałam dawno temu gdy zaczynałam dopiero grać - chęć natychmiastowego przetestowania całości, poznania klimatu i wyeksploatowania systemu. Ogólnie oprawa graficzna póki co na duży plus, łącznie z prostotą okładki.

System sprawia wrażenie wulgarnego, brudnego i niepoprawnego politycznie. Świat pełen prostytucji, dragów i twardzieli z wielkimi spluwami. Ale to, co najbardziej mi się podoba, to wrażenie, że to wszystko cholernie mocno trzyma się kupy i jest naprawdę realistyczną wizją. Ot, chyba tyle jeśli chodzi o chęć kupienia VD.

Jeżeli chodzi o projekt, który z pamięci nazwałam "Mroczną baśnią", a którego tytułu do tej pory nie znam i wydania (teraz bądź w przyszłości) nie jestem pewna, udało mi się dotrzeć po jedynym tropie (niestety marnej jakości zdjęciach z Kolejkonu) do bloga Skryby, gdzie zdawkowo opisuje grę. Nie mam bladego pojęcia, czy projekt wypalił - ale jeśli tak, to powiedzcie mi gdzie to kupić. Jeśli nie - serce moje pęknie na pół. Na prelekcji zostaliśmy poczęstowani prostymi i pięknymi grafikami w baśniowym klimacie, które przywodzą mi na myśl dzieła Tima Burtona. Mechanika rozgrywki była dość dokładnie tłumaczona, ale niestety moja pamięć mocno tu zawodzi. Starczy tego, że wcielamy się w postacie z baśni i staramy się nie dać pochłonąć korupcji, która wykrzywia nas i otaczający świat. To coś, w co nie tylko chciałabym grać, ale również mieć na półce.

12-05-2014 12:51
74054

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Dziad Mal >>> ty to już się za to naczekałeś w życiu, czas już odpocząć.

Agrafka >>> no, czyli VD to taki jakby Cyberpunk 2020+, a Mroczna Baść to taka trochę Klanarchia + Changeling. Hm, i po co tutaj tak się rozwodzić literacko?

12-05-2014 13:14
Agrafka
   
Ocena:
+8

A Warhammer to jakby D&D, tylko podczas jesieni. A bułka to jakby chleb, tylko mniejszy. A Dragon Age to jakby Baldur, tylko zupełnie inny.

12-05-2014 13:21
jakkubus
   
Ocena:
+1

Warhammer to taki jesienny, mechanicznie spartaczony DeDek.

12-05-2014 13:26
74054

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Gdzie tam Agrafko, Warhammer nie jest jak DD nawet  jakby zarzucić im zasady Grim&Gritty. To jest wyższy lvl mroczku, zdecydowanie.

12-05-2014 13:36
Beamhit
   
Ocena:
0
Spokój u mnie. Macie inne miejsca na kłótnie.

@Agrafka

Dziękuję za informacje.
12-05-2014 13:42
Paweł Jakubowski
   
Ocena:
+1

Rozróżniłbym dwa pojęcia. RPG i rynek RPG. Polski rynek może i obumiera, samo rpg - nie sądzę. Czy muszę kupować każdy polski system rpg, żeby grać? Nie, nie muszę. Mogę nawet jechać na wymyślonej z kumplami autorce, w którą nie gra nikt inny. Dla mnie to istota rpg - wyobraźnia. Chcesz wydać kupę kasy, mieć hobby, zapoznać się z pomysłami innych - możesz. Chcesz nie wydać prawie nic, a i tak się dobrze bawić - też możesz!

Co do rynku rpg, cóż, jest trudny jak rynek książki, czy ostatnio nawet filmu (niedługo nikt nie będzie pamiętał, co to jest wypożyczalni dvd). Teraz twórca (względnie wydawca) musi się bardzo natrudzić, żeby w ogóle zaistnieć w świadomości potencjalnego klienta, a co dopiero mówić o przeistoczeniu się potencjalnego klienta w po prostu klienta. Mimo to, rzadko bo rzadko, ale zdarzają systemy, którym się udaje.

Moim zdaniem rpg nie umiera, to po prostu bardziej poletko do rozwijania swoich pasji, niż finansowych korzyści. Nawet jeśli kolejne systemy będą przynosiły tylko straty, to i tak zobaczycie, że znajdzie się garstka pasjonatów, ktrórzy będą tworzyli i rozpropagowywali swoje autorki. I bardzo dobrze. Systemy tworzone z pasją, nie dla zysku, będę wg mnie sto razy lepsze.

13-05-2014 08:04
jakkubus
   
Ocena:
+1

Ale z sytuacją rynku RPG wiąże się napływ nowej krwi do hobby. Jeśli rynek upadnie, to zostanie tylko kilka "kazirodczych grupek piwnicznych", jak by to Lukrecjusz nazwał, które powoli będą się rozpadać. Może to potrwać nawet kilka do kilkunastu lat, ale to, że dobrze się bawicie w swoim gronie, sytuacji raczej nie zmieni. A pasja też w końcu się wypala.

13-05-2014 08:31
Beamhit
   
Ocena:
0

Szansa w DnD Next PL, ale cdp milczy...

13-05-2014 09:01
Dark Sage
   
Ocena:
0

Ja kupuję i planszówki i RPG. Co tam wyjdzie. Ale wiem, że jestem ewenementem. Jeden z moich graczy ma trochę Neuro, drugi ma polskie D&D i chyba młotka. Zwyczajnie nic z nowych tytułów ich nie interesuje, a i kasy nie chce im się (lub nie mogą) na to wydawać. Czy to złe? Nie wydaje mi się. Polski rynek RPG jest w stanie jakim jest, bo nie jest reklamowany. U nas w Szczecinie można podręczniki znaleźć (przynajmniej ja w moich poszukiwaniach miałem takie sukcesy) w Empiku (starocie z czasów D&D, które leżą bo leżą) i w Feniksie, gdzie zajmują jedną półkę, a reszta to planszówki i bitewniaki. I nikogo nie interesuje reklamowanie czegoś, co ma minimalne nakłady i niskich profitów. Jeżeli sami nie będziemy tego robić, to nikomu się to nie uda.

13-05-2014 10:05
Paweł Jakubowski
   
Ocena:
+1

@ Jakkubus,

totalnie się nie zgodzę. Ja dowiedziałem się o rpg nie stąd, że były reklamy albo że podręcznik leżał w Empiku. Trafiłem przypadkiem na artykuł, który był w jakiejś gazetce o grach komputerowych. Od razu stwierdziłem, że to coś dla mnie. Pod tym względem teraz mówi się więcej o rpg, niż "za moich czasów". Żadne kazirodcze grupy - są fora internetowe, można się umawiać z zupełnie nowymi ludźmi i grać do woli. Mam w Szczecinie trzy fajne ekipy, z którymi chciałbym grać (niestety czasowo jest to niewykonalne), ostatnio doszedł kumpel z pracy, który okazało się, że też gra i to w ten sam system. Ok, są to ludzie, powiedzmy, w wieku 30+, ale wielu z nich ma młodsze rodzeństwo i przekazuje bakcyla dalej. Więc bardzo przepraszam, ale ja nie widzę tego "konania" i "umierania". Poczta pantoflowa i tajemniczość działają zdecydowanie lepiej, niż jakakolwiek reklama. A to że nie ma podręczników w sklepach? Jedna klimatyczna sesja u dobrego mg, jest więcej warta niż sto dodatków do różnych systemów.

Ja to widzę tak - można wejść na poltera i "pobułczyć" nad tym jak to rpg umiera, można też w tym czasie zagrać fajną sesję (no chyba że się mieszka w Łodzi - tam, słyszałem, faktycznie nie ma z kim grać).

13-05-2014 20:57
jakkubus
   
Ocena:
0

Bo zwyczajnie nie ma reklam RPG poza branżą, a żeby trafić na forum RPG, trzeba zwykle wiedzieć, czego się szuka. Niby są jeszcze konwenty, ale jak byłem na Krakonie rok temu, to RPG było tam co kot napłakał. Po prostu inne branże fantastyki (planszówki, anime) przejmują niszę.

Ja dowiedziałem się o RPG przypadkiem, jak miałem kilka, może kilkanaście lat (podczas buszowania wśród kurzących się książek znalazłem Oko Yrrhedesa), ale na dobrą sprawę zacząłem grać dopiero w liceum, gdy wciągnął mnie w to znajomy. Ale jak ktoś nie wie, czym jest RPG, to często się nie dowie, bo hobby robi się coraz bardziej zamknięte i niszowe. A poczta pantoflowa rozchodzi się zwykle wśród ludzi nieco bardziej obeznanych z klimatem.

Akurat aktualnie mieszkam w Łodzi. ;)

13-05-2014 21:49
KFC
    @Baśń
Ocena:
0

Agrafko raczej nie wyszło, pytaj Indoctrina on to miał wydawać.

13-05-2014 22:06
Z Enterprise
    @ Agrafka
Ocena:
0

Ale VD kupię. Innego wartego uwagi systemu póki co nie widziałam.

O matko! Czyli RPG naprawdę umarło, jeśli tak uważasz.

13-05-2014 23:05
74054

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Torgradczyk >>> twórcy Charakternika pewnie do dziś spłacają kredyt zaciągnięty na opłacenie gry. Co się dziwić, biznes wart jest nic.

Lokalnie to można i do usranej śmierci bić się młotkami po głowach, zamiast się rozwijać. Nie moja sprawa co kto w piwnicy robi, aczkolwiek wieje to stęchlizną i zaściankiem. Brak nowych gier to śmierć i stagnacja, brak forsy ze sprzedaży obecnych nowych gier to brak nowych gier w ogóle, etcetera, koło zamknięte.

Zresztą, polter dawno przestał być miarodajny, skoro zacna część użytkowników to jakieś stare pierdzipryki, którzy już na uniesienie kostek ledwo siłę mają po rutynowych bojach codzienności. Eh. Polter orędownikiem śmierci rpg, takie piękne.

jakkubus >>> ot i co Jakubbusie. Obecne efekty rozpadu które można zaobserwować to tu, to tam, są wynikiem zamknięcia się we własnym gronie dawno temu. Ot grupka się zabetonowała, nie chciała oddychać świeżym powietrzem a własnymi bąkami, a po rozjazdach na studia, do innych miast, cokolwiek, grupa się rozpadła na dobre. I tak oto mamy dysfunkcyjne społecznie jednostki uwięzione we własnym idiosynkratycznym światku fałszywych wyobrażeń. Czyli mówiąc wprost - nostalgiczne dziady, którym już nic nie dogodzi, bo toto to nie warhammer.

jakkubus >>> w Empiku w Manufakturze też leżą jakieś stare dodatki do dedeków, ale co z tego, skoro po pełnej cenie(lol)?

Torgradczyk >>> umawianki-cacanki z ludźmi którzy mają problemy z podstawowym myśleniem z zakresu wyciągania wniosków i zadawania pytań. Tested-proved na wielu forach. Na tej stronce wątpliwego autorstwa, Szukacz bodaj, jest straszna trupiarnia, wiele pustych kont bez podania zupełnie jakichkolwiek danych. Albo listy graczy w lokalnym fundomie, robione chyba tylko dla spustów tych osób. Damn, trzydziestu graczy, z których może jeden ci odpowie na maila. To jest ta otwartość?

„Jedna klimatyczna sesja u dobrego mg, jest więcej warta niż sto dodatków do różnych systemów.” - chyba dla tego MG xD. Jedna klimatyczna sesja, pięć minut później już nikogo nie ma. Tak to wygląda.

Co do Łodzi - zapraszam chętnych do przetestowania we własnym zakresie. Spróbujcie zagrać w nowe gry, mówiąc o tym otwarcie. Na maksymalnie drugiej grze często już połowy ekipy nie ma, bo cośtam.

14-05-2014 00:05
Agrafka
   
Ocena:
0

KFC - dzięki za informację, tak też myślałam, że już by było głośno. Ale jestem cierpliwa, może jeszcze wyjdzie.

Zet - czekam na twoje propozycje w takim razie. Na pewno warto spróbować Numenery, o której zapomniałam - ale boję się, że nie będzie w połowie tak dobra jak bym chciała.
 

14-05-2014 10:57
Kamulec
   
Ocena:
0

Dlaczego warto?

14-05-2014 12:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.