» Blog » Dlaczego bać się feminizmu (+ bonusowy gwałt)
29-01-2013 14:44

Dlaczego bać się feminizmu (+ bonusowy gwałt)

W działach: flejm, WTF | Odsłony: 226

Nowa edycja femiflejma w pełni, więc modnie jest mieć swoją spamnotkę w tym temacie. Dostosuję się zatem do mainstreamu, inaczej ponoć grozi posądzenie o bycie hipsterem z tabeli spotkań losowych. Ale moja spamnotka będzie wbrew pozorom dość serio. Czujcie się ostrzeżeni.

Co nie jest prawdą o antyfeministach

Etykietka oczywiście wybitnie umowna i myląca, ale jakoś flejmowe stronnictwa trzeba dla wygody określić.
 
Jeszcze mały disclaimer - cytaty pochodzą z wpisu MEaDEi. Nie dlatego, żebym akurat z tym wpisem się jakoś szczególnie nie zgadzał. Ale jest po pierwsze dość reprezentatywny dla dyskusji, po drugie szeroko polecany, a po trzecie napisany na poziomie umożliwiającym polemikę, czego nie można powiedzieć o wszystkich innych głosach.

"(...) Reakcja na powstanie wyizolowanego środowiska sugeruje, że istnieje jednak konflikt płci - czyli w męskiej-normie uobecnienie się grupy dziewczyn powoduje reakcje obronną, agresywną i kwestionującą jej zasadność. (...)"

Po prostu fałsz. Jak podnoszono i na panelu, i później kilkakrotnie w dyskusji, inna grupa kobieca jak dotąd spokojnie sobie istniała, i żaden szowinista nie zachował się ani obronnie, ani agresywnie. Obronnie i agresywne reakcje wywołują inne fakty z grupą pośrednio związane, ale mało kto poza ewidentną trollerką kwestionuje samo jej istnienie.

"(...) Argumenty, że powstanie grupy męskiej, do której nie miałyby wstępu kobiety, wywołałby III Wojnę Internetową są delikatnie mówiąc arcy-zabawne. Przede wszystkim: taka grupa istnieje: „erpegi są dla chłopaków (...)”. 

Arcyzabawne to jest pominięcie faktu, że grupa chłopaków powstała później, w bezpośredniej reakcji na powstanie grupy kobiecej. Skrytykowanie jej powstania w tym momencie dowiodłoby modelowej hipokryzji i byłoby takim strzałem w stopę, że chyba nawet ostatnia ofiara zdaje sobie z tego sprawę. Aż tak uprzedzony do feministek nie jestem, by je o podobną głupotę podejrzewać.

"(...) To jedynie dowód na uprzedzenie wobec feminizmu oraz sygnał, że aktywizacja dziewczyn jest postrzegana jako swojego rodzaju sytuacja kryzysu/zagrożenia. (...)"

I to w pewnym sensie jest prawda, o czym będzie właściwa treść niniejszej notki.


Kto się boi feminizmu i dlaczego

Femflejm mamy na polterze regularnie od dłuższego czasu. Stali bywalcy pamiętają, choć pewnie nie wszystko, nowe koleżanki zarejestrowane na fali ostatniej "edycji" prawdopodobnie nie.

Zatem, k10 przypominajek, tak dla ilustracji.
 
Mieliśmy liczne przykłady oceniania zupełnie neutralnych treści jako seksistowskie i niedopuszczalne (vide apel do moderacji wiszący wciąż na forum). Upominanie konkretnych użytkowników o zmianę rozmaitych treści na prywatnych blogach (vide anegdotyczne już zastępowanie gwałtu nekrofilią), krytykowanie ciekawych i udanych projektów przez doszukiwanie się w nich seksizmu za wszelką cenę (vide Mini War Eliasha), oklepane już niemal doszukiwanie się seksizmu w ilustracjach (vide rysunki Rysi), pretensje o "niedostateczne" potępienie nagannego w rzeczy samej zjawiska (vide opisywana bodajże u też u Rysi paskudna historia z pewnego Orkonu), czy nawet o oczywisty dla dobrze wychowanego faceta gest przepuszczenia kobiety w drzwiach na konwencie (tu już nie pomnę, o kogo chodziło). Wszystko okraszone pretensjonalnym tonem, demonstracyjnym poczuciem wyższości i cenzurowaniem głosów sprzeciwu.

Główna bohaterka powyższych anegdotek nie była na polterze osobą decyzyjną, ale wszystko powyższe dobrze pokazuje, czym mógłby stać się fandom, gdyby taka osoba uzyskała w nim rzeczywiste wpływy. Lub choćby uprawnienia moderatorskie na Polterze.

Tego można się bać.
 
Serio. Ekspansywny feminizm, filtrujący wszelkie przejawy aktywności fandomowej przez pryzmat "seksizm / nie seksizm" jest niepokojąca wizją. I to niestety nie dla rzeczywistych szowinistów, damskich bokserów, molestujących seksualnie sekretarki szefów, zamykających kobietę w kuchni apodyktycznych mężow, czy gwałcących maniakalnie postacie graczek MG - im to akurat zwisa i powiewa. To jest rzeczywisty margines, do potępienia którego nie trzeba być feministką, wystarczy być po prostu przyzwoitym człowiekiem.

Niepokoją się normalni, przyzwoici goście, którzy koleżankę z fandomu traktują po prostu kulturalnie, jako człowieka najpierw, i jako kobietę w dalszej kolejności.
 
Niepokoją się czytelnicy Poltera, że dostaną bana za skomplementowanie nowej szefowej działu, że oprócz bycia kompetentną jest również atrakcyjna. Niepokoją się MG, że będzie im groził środowiskowy ostracyzm za niedopuszczenie postaci kobiety-rycerza w settingu historycznym. Niepokoją się autorzy ilustracji, że ich prace zostaną odrzucone, gdy komuś średnia ilość piersi na osobę nie będzie się w nich zgadzać. Niepokoją się autorzy tekstów, że zostaną odgórnie zmuszeni do używania łamanców językowych w stylu "mistrzyni lub mistrz gry", tudzież "rycerka", "żołnierka" i "marynarka". Niepokoją się wreszcie wszyscy, którzy coś powiedzą, zrobią czy napiszą z konkretną niewinną intencją, a na to mogą usłyszeć, że ich zdanie istotne nie jest, bo ich rzeczywiste intencje lepiej znają i potępią inni. 
 
Przesada? Oby. Wszystko powyższe ma jednak oparcie w faktycznych postulatach, na szczęście nie popartych rzeczywistym wpływem na decyzje.
 
I nie ma tu nawet znaczenia, czy wszystko powyższe jest w gruncie rzeczy słuszne, czy nie. Chodzi o to, że większość wzbrania się przed koniecznością ważenia każdego swojego działania pod względem tego, czy nie będzie ono potępione przez punkt widzenia jakiejkolwiek ideologii. 

 
Co to ma z tą całą grupą wspólnego?

Niewiele. Flejm, w którym tak entuzjastycznie bierzemy udział, zarówno jego aktualna "edycja", jak i wszystkie poprzednie, wynika w istocie z obawy przed agresywną odmianą aktywności feministek w fandomie. Grupa oberwała rykoszetem, przez utożsamienie jej istnienia z postawami prezentowanymi przez założycielkę.


Czy "grupa kobieca" w ogóle jest feministyczna?

A tego, oczywiście, nie wiemy. Zdania samych uczestniczek są sprzeczne - są głosy, że jest to wręcz feministyczne kółko wzajemnej adoracji, inne dyskutantki zaś wskazują na przewagę zupełnie nieideologicznych treści.

W każdym razie, osoba Petry jako założycielki i moderatorki z oczywistych powodów wskazuje, że można się tego obawiać, nawet jeśli ostatecznie obawy nie okażą się uzasadnione.

Jeśli istotą grupy jest rzeczywiście wspólnota doświadczeń, po prostu kobiecych, a niekoniecznie w założeniach feministycznych, to oczywiście nikt nie powinien mieć nic przeciwko. Rozmowa o sposobie dopasowania gorsetu rzadko zahacza o męską wspólnotę doświadczeń. Podobnie jak wiele innych. Nic szczególnie kontrowersyjnego nie ma w powstaniu grupy, w której kobiety grające w RPG chcą w swoim gronie porozmawiać.
 
 
A jeśli jest feministyczna jak cholera, to trzeba się bać?
 
Nie mam specjalnych złudzeń co do osoby założycielki, ale wierzę za to w rozsądek większości innych dziewczyn. Nawet więc hipotetyczna przemiana grupy w ośrodek feministycznego prania mózgu nie powinna poskutkować masową mutacją grupowiczek w oddział ideologicznej partyzantki.
 
Zatem nie bójmy się grupy i wyimaginowanego feministycznego spisku. Uważajmy jednak na fanatyzmy i fanatyków - ogólnie w życiu fandomu, i w życiu w ogóle. 

 
Bonus - dygresja o gwałtach na graczkach i logice

"(...) Jeśli pada problematyka gwałtów postaci na sesji to nie trzeba wyjaśniać, że to w ogóle jest problem – tak niestety przebiega to w gronie mieszanym, gdzie nagle ktoś (najczęściej mężczyzna, ale także taką opinię głoszą kobiety) stwierdza: u mnie tak nie ma, nie było, nie zdarza się, a skoro u mnie nie to nigdzie nie, to żaden problem. Nie będę analizować bzdurności tej logiki – wynikałoby z niej, że skoro nigdy nie widziałam dziobaka in personam to znaczy, że nie istnieje. (...)"

A ja dla odmiany chętnie zanalizuję bzdurność tej logiki.

a) w gronie mieszanym kwestionuje się istnienie problemu
b) na grupie kobiecej - nie, ta kwestia uważana jest za oczywistą i dyskusji nie podlega
c) ale przecież "taką opinię także głoszą kobiety" ?

Ergo:
 
a) na grupie kobiecej kobiety głoszące odmienną opinię w tej kwestii nie istnieją, lub boją się wypowiadać
b) odcięcie od dyskusji osób kwestionujących istnienie problemu powoduje, że zagadnienie to staje się oczywiste i już nie trzeba go wyjaśniać

W zasadzie, owszem, to się logicznie trzyma kupy. Z pewnością łatwiej dyskutuje się na przykład o przysłowiowej ilości diabłów mieszczących się na główce od szpilki, jeśli wcześniej wyeliminowało się z dyskusji osoby kwestionujące istnienie diabła. Nie wydaje mi się jednak, aby można było z czystym sumieniem stwierdzić, że jej efekty są dzięki temu bardziej wartościowe.

"(...) Kolejnym etapem przez który należy przebrnąć chcąc dyskutować o problemie gwałtów jest stwierdzenie: to zjawisko się pojawia, ale jest marginalne. Kolejny wywołujący opad rąk argument z gatunku „gadajmy tylko o tym co dotyczy mnie... (...)"

W zasadzie prawda, ale pomijająca istotne zastrzeżenie.

Marginalność zjawiska oczywiście nie jest powodem do kwestionowania zasadności dyskusji, co najwyżej do nie wzięcia w niej udziału.

Natomiast jest istotna przy rozważeniu, na ile zaproponowane środki zaradcze są adekwatne do problemu. W tym przypadku mieliśmy akurat bardzo wdzięczny przykład, gdy fandomowa feministka w autorytatywnej formie domagała się zmiany mało istotnego szczegółu erpegowego opisu, gdyż sugerował w podtekście zaistnienie w świecie gry zjawiska gwałtu. Zaproponowane środki zaradcze obejmowały między innymi zastąpienie go neutralną i niekontrowersyjną nekrofilią. I nad takimi przykładami strzelania z armaty do muchy można i należy nie tyle dyskutować, co obśmiać szczerze.

Komentarze


Repek
   
Ocena:
0
@oddtail
Nie polemizuję, zapewne masz rację. :) Pewnie takie łatki na dłuższą metę niewiele dają [chyba że na potrzeby kampanii wyborczych i prostego przekazu], a więcej zaciemniają.

Pozdro
04-02-2013 13:54
   
Ocena:
+1
No proszę ale się dyskusja zrobiła. I pomyśleć że zaczęło się od feminizmu OK, czym różni się zwykły ksiądz, wyzywany od pedofilów, od imama? Od imama, któremu ktoś podpalił sklep? Numerem paragrafu. I szkodliwością społeczną. Adam, sorry za takie napisanie, ale taki post to czysta demagogia By mieć jakieś podstawey do wniosków z takiej sytuacji nalezałoby sprawdzić chociażby takie statystyki
  • Ile jest nie-imamów w rejonie
  • Ile jest imamów w rejonie
  • Ile było pobić nie-imamów w stosunku do ich populacji
  • Ile było pobić imamów w stosunku do ich populacji
Wtedy można by robić jakieś przybliżone analizy Inne:
  • Ile było pobitych nie-iammów przez imamów
  • Ile było pobitych imamów przez samych imamów
  • Ile imamów pobito bo np. mieli ładne ubranie/telefon, czy bo trafili na pijanych co prowokują bojkę z kim się nawinie
Wtedy można by zacząć stawiać tezy o dyskryminacji Aha. Co to jest "imam" w ogóle? O tym jak w PP jest dwójmyślenie Earl ładnie napisał Ah, i mała zagadka [pewnie wyyjdę an prowokatora, ale co mi tam] Zakałdając że [w danym kraju/miescie, czy w ogole] homoseksualizm jest w pełni akceptowalny, uważany za naturalny i normalny, to: czy pedofilia powinna byc legalna? Jeżeli tak, dlaczego? Jeżeli nie, dlaczego? PS. Argumentu o braku zgody dziecka nie uznaję, ponieważ pewnie znalały by się przypadki takiej indoktrynacji dzieci, ze nawet nie byłyby swiadome że może się to inaczej odbywać niż rodzic z dzieckiem. Zresztą dla zwolenników obopólnej zgody, mamy nekrofilię [o której jest nawet wspomniane we wpisie] i zoofilię Co do poprawności i rozsądku aj mam prostę roizgraniczenie:
  • Zdrowy rozsądek, nakaz oddolny, wewnętrzny danej osoby że jakieś postępowanie jest niewłaściwe
  • Poprawność polityczna, nakaz zewnetrzny jakiegoś środowiska które arbitralnie decyduje co jest własciwe
05-02-2013 00:23
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
@ Rend:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Imam

Demagogia? Podpalenie sklepu i zwyzywanie to Twoim zdaniem taka sama szkodliwość społeczna?
05-02-2013 10:39
Aesandill
   
Ocena:
+1
@ Rend
Twój post wywołuje raka.

Porównanie zoofili czy nekrofili do homoseksualizmu.
I argument o dzieciach...

05-02-2013 11:46
   
Ocena:
+2
@Scoobin Jako totalny moron chciałbym usłyszeć odpowiedź na moje pytanie od inteligentnych ludzi. Bo to tylko potwierdza co pisałem [brak sprzeciwu z drugiej strony implikuje zgodę] Facet co ma już żonę też jest zdolny do świadomej decyzji. Świadomie wybiera że małżeństwo mu się nudzi i bez rozwodu żeni się znów z inną kobietą która jest także świadoma obu faktów. Czy jest to właściwe i dopuszczalne. dlaczego tak/nie?? @Adam Ok przyznam Ci rację jeżeli mi udowodnisz dwie sprawy
  • Podpalenia obiektów należących do mniejszości muzułmańskiej to wszystkie i wyłączne podpalenia w naszym kraju
  • Wszystkie powyższe podpalenia są wynikiem "bo to islamiec", a nie bo np. dany sklep am niższe ceny, czy nie zapłacił za "ochronę"
@Aes Czemu? Wedle Waszej wykłądni to po prostu inna orientacja seksualna...
05-02-2013 12:10
Aesandill
   
Ocena:
+7
@ Rend
Jeśli porównujesz związek emocjonalny czy seksualny ludzi(!) świadomych(!) i dorosłych(!) z seksem z dzieckiem to coś jest nie tak...

Nie obchodzi mnie czy uprawiasz seks, czy jesteś aseksualny. Nie obchodzi mnie czy jeśli ten seks uprawiasz to z kobietą, mężczyzną, na przemian, z dwoma kobitami, z wibratorem, czy się onanizujesz, czy okładasz się biczem.
Tak długo jak przestrzegasz prostej zasady.

Musisz mieć świadomą(!) zgodę partnera(ów).
Zwierzęta nie posiadają możliwości wyrażenia świadomej zgody.
Dzieci też.
Trupy też.
Tyle.
Proste, prawda?
05-02-2013 12:40
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
@ Rend

brak sprzeciwu z drugiej strony implikuje zgodę

Żartujesz?

Ok przyznam Ci rację jeżeli mi udowodnisz dwie sprawy

* Podpalenia obiektów należących do mniejszości muzułmańskiej to wszystkie i wyłączne podpalenia w naszym kraju
* Wszystkie powyższe podpalenia są wynikiem "bo to islamiec", a nie bo np. dany sklep am niższe ceny, czy nie zapłacił za "ochronę"

A w przeciwnym wypadku szkodliwość podpalenia (sposób ścigania, ewentualne kary, jakie za to grożą) jest identyczna, jak za zwyzywanie?

Napisałbym więcej, ale ręce mi opadły.
05-02-2013 13:17
   
Ocena:
+1
@Aes W podanych przykładach druga strona nie zgłasza żadnego sprzeciwu, więc implikowana jest zgoda. Ponadto skoro nikt nie jest krzywdzony w przypadkach jak zoofilia czy nekrofilia to w czym problem? Środowisko propagujące prawa homoseksualne twierdzi że orientacja to nie jest coś co się wybiera, tylko coś co wynika z danej osoby. Jest wynikiem jakiś tam wewnętrznych determinantów biologicznych/emocjonalnych danej jednostki. Więc wynika z tego że presja otoczenia nie ma wpływu na orientacje osoby. tak samo jak świadoma zgoda/niezgoda innych osób. Gdyby otoczenie determinowało orientację, z powodu nietolerenacji jaka jest obecnie, nie istniało by zjawisko homoseksualizmu.
  • W przypadku gdy homoseksualista jest w otoczeniu [obecnie zwanym] homo-fobicznym, nie przestaje być homoseksualistą, tylko najwyżej się nie ujawni
  • W przypadku środowiska pro-homoseksualnego, także nie zmieni to jego orientacji, tylko pozwoli to mu się ujawnić
  • W przypadku osoby heteroseksualnej środowisko pro-homoseksualne nie zmieni takiej osoby w homoseksualistę
Więc wyjaśnij mi proszę jaka jest różnica między homoseksualizmem determinowanym biologicznie, a innym tak ustanawianymi orientacjami. A jeżeli orientacja jest tylko wyborem danej osoby [wedle obecnej nomenklatury "pozą"] bo tak mu/jej pasuje, to nie widzę powodu do jakiejkolwiek dyskusji o "tolerancji w społeczeństwie bo ie ma to racji bytu". Ponieważ wtedy [przykładowo] osoby które lubią biegać nago po ulicach [w pełni świadomy wybór zachowania] powinny także wołać o tolerancję Proste, prawda? @Adam Więc wedle Ciebie podpalenie sklepu imamowi ma większa szkodliwość niż nie-imamowi? A wyzwanie jest złe tylko gdy dotyczy mniejszości? A w tych przykładach implikowana zgoda jest jak najbardziej własciwa
05-02-2013 13:27
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
@ Rend

Podpalenie sklepu (komukolwiek) ma większą szkodliwość niż zwyzywanie (kogokolwiek).
05-02-2013 13:36
Aesandill
   
Ocena:
+3
@ Rend
Nie ogarniam tego co piszesz.
"
Ponadto skoro nikt nie jest krzywdzony w przypadkach jak zoofilia czy nekrofilia to w czym problem?
"
Jest tutaj problem. Bo zwierze NIE JEST RZECZĄ. Podobnie martwe ciało człowieka NIE JEST RZECZĄ.

Nie wolno więc wykazywac zachowań seksualnych wobec ciał - bo to jest beszczeszczenie zwłok.

Nie wolno wykazywać zachowąń skesualnych wobec zwierząt.
o to gwałt na zwierzęciu.

-----

Bierne przyzwolenie NIE JEST ZGODĄ.
Inaczej tabletka gwałtu nie była by tabletką GWAŁTu.

----
Radze to ogarnąć.
----

Latanie nago to wkraczanie ze swoją seksualnością w otoczenie innej osoby, i w ten sposób uznawane jest za krzywdzące. Bo tak ustaliliśmy, że w przestrzeni publicznej tak nie wolno. W domu lataj sobie na golasa i uprawiaj seks z mężczyznami.
----

Jak jest różnica. Taka że oprawiając seks z mężczyzn(kobietą) świadomym(ą) który się zgodził go nie gwałcisz.

Gwałt mord i agresja też są uwarunkowane biologicznie. Nie wszystko co naturalne jest dobre dla ludzi.
Po prostu zabraniamy tego co łamie wole innych.

Krzycz na lustro, bij pięściami, używaj bicza. Jak masz świadomą zgodę lub obiekt jest rzeczą.
-----


Szczerze przyznam że oburzające jest to co piszesz. Szok po prostu.

(aha, twój argument że zoofilia czy nekrofilia jest równie naturalna co homoseksualizm też jest inwalidą. Homo. rozbija się o determinizm płci w życiu płodowym. Zoofilia i Nekro. Nie. To zaburzenia. Natury zupełnie innej)
05-02-2013 13:39
   
Ocena:
+2
@Adam Podpalenie sklepu (komukolwiek) ma większą szkodliwość niż zwyzywanie (kogokolwiek) Fajnie to od Ciebie usłyszeć. Bo z zestawień jakie robisz to inaczej wynika @Aes Jest tutaj problem. Bo zwierze NIE JEST RZECZĄ. Podobnie martwe ciało człowieka NIE JEST RZECZĄ. Martwe ciało nie jest rzeczą? A czym? I takie pytanie na boku. czy badania medyczne na martwych zwłokach są bezczeszczeniem ich? Wedle sporej ilości osób zwierzęta też są rzeczą [dla porządku, miałem swego czasu psa i uważam ze był więcej wart niż spora ilość ludzi jakich spotkałem]. Prawdopodobnie doświadczony behawiorysta by bez problemu doprowadził do sytuacji, gdy zwierze by nie tylko nie miało problemu ze stosunkiem z człowiekiem, ale też go wyczekiwało EDIT: Adam podał wcześniej przykład rytualnego uboju bydła. Do rozważań w temacie zwierze != rzecz Nie wolno więc wykazywac zachowań seksualnych wobec ciał - bo to jest beszczeszczenie zwłok. Dlaczego? Bo tak jest przyjęte społecznie? Przecież to nie łamie niczyjej woli. Przypuszczam nalazły by się pewnie kultury [teraz albo kiedyś, ja nie jestem kulturoznawcą więc się wypowiem] gdzie by takiego postanowienia nie było. Tak samo w społeczeństwie gdzie homoseksualizm to odchylenie od normy. Czemu jedna norma jest lepsza od drugiej? Czemu jedna opcja "bo tak" jest prawidłowa, druga zła? Latanie nago to wkraczanie ze swoją seksualnością w otoczenie innej osoby, i w ten sposób uznawane jest za krzywdzące. Bo tak ustaliliśmy, że w przestrzeni publicznej tak nie wolno. W domu lataj sobie na golasa i uprawiaj seks z mężczyznami Czyli jak rozumiem nie będziesz miał[a] problemu z moja wypowiedzią że dwie całujące się dziewczyny/faceci na ulicy wkraczają swoim zachowaniem w moją przestrzeń publiczną, i wolałbym by takie pary się obściskiwały w domu. Nie ogarniam dwójmyślenia i wybiórczego stosowania zasad.
  • Jeżeli ortientacja jest determinowana biologicznie, to kazda grupa wedle politycznej poprawności powinna się móc ubiegać o równouprawnienie
  • Jeżeli jest ona w pełni świadomym nie przymuszonym wyborem, to ktoś ktoi wybiera zachowanie sprzeczne z ogólnie przyjętymi normami jest sam sobie winien, jak z każdym zachowaniem nie akceptowanym przez społeczeństwo.
Prosze o konsekwencję tylko [aż?] tyle
05-02-2013 14:31
Scobin
   
Ocena:
0
@Rend

Dla jasności: nie twierdzę, że jesteś total moron. To po prostu nazwa linkowanego tekstu, nie jestem w stanie nic poradzić na to, że został tak zatytułowany (mogę się najwyżej od tego zdystansować, co niniejszym czynię).

Na resztę odpowiedzieli już chyba pozostali.

EDIT

Ewentualnie mogę zasugerować pozycję bibliograficzną, która ciekawie przedstawia problem definiowania zaburzeń psychicznych (co oczywiście jest kwestią sporną). Chodzi o "Psychopatologię" Martina Seligmana i Davida Rosenhana. Można też rzucić okiem na to, jak to wygląda w klasyfikacjach DSM-IV-TR oraz ICD-10.
05-02-2013 14:34
Repek
   
Ocena:
+1
Skoro nawet Scobin nie wytrzymał i odpisał, to czuję się rozgrzeszony i...

o_O
05-02-2013 14:57
Aesandill
   
Ocena:
+3
@ Rend
"
Czyli jak rozumiem nie będziesz miał[a] problemu z moja wypowiedzią że dwie całujące się dziewczyny/faceci na ulicy wkraczają swoim zachowaniem w moją przestrzeń publiczną, i wolałbym by takie pary się obściskiwały w domu.
"

Też bym wolał aby wszystkie pary robiły to w domu. Nie ma w tym problemu.

No chyba że hetero Ci nie przeszkadzają.
Tylko homo.
Więc jeśli jestem ładnym gładko ogolonym faciem sprawdzisz najpierw mój dowód, albo pomacasz po przyrodzeniu, żeby upewnić się że nie jestem lesbijką, kiedy całuje sie z moja Narzeczoną.


---
Ciało nie jest rzeczą(jest ciałem).
Zwierze nie jest rzeczą (jest zwierzęciem).
To jasne a nawet uznawane przez prawo.

Nie będę Ci tłumaczył dlaczego dla bezpieczeństwa uznajemy każdy seks ze zwierzęciem za gwałt, dlaczego seks z dziewczyną 16 letnią za jej zgodą jest ok, a dzień wcześniej gdy ma 15 nie.
Ustaliliśmy takie prawa, bo prawo musi zawierać jasne dyspozycje.
Dlatego ludzi uznajemy za świadomych gdy są w pełni świadomości i pełnoletni.
Zwierzęta uznajemy z zasady z pozbawione pełnej świadomości.

---
"Jeżeli ortientacja jest determinowana biologicznie, to kazda grupa wedle politycznej poprawności powinna się móc ubiegać o równouprawnienie"

Nie rozumiesz. Zoofilia nie jest oriętacją. Nekro też nie. Można być zoriętowanym na mężczyzn, lub kobiety lub na obie płcie. Zależy to od stężenia hormonów w życiu płodowym.

A ubiegać się o prawa możesz. Tak długo jak twoje prawa nie łamią tej śmiesznej zasady o świadomości. Jedno wynika z drugiego. Ile razy mam powtarzać te same definicje, abyś nie zadał pytania o coś co jasno wynika z definicji wcześniej podanej. JEDNEJ.

Seks tylko z osoba która świadomie(kiedy uznawana jest za osobę która może podejmować świadome decyzje) wyraża zgodę.

-----
Zresztą spłycasz pojęcie homoseksualizmu do seksu .To jakieś dziwne, że przeszkadza seks, w oriiętacji emocjonalnej z której seks wynika.
-----------------
mam wrażenie ze walisz po omacku, i szukasz dowodów na tezy w które WIERZYSZ.
Nie da się dyskutować z wiarą. Każda argumentacja będzie wg. ciebie błędna, tak długo jak nie będzie tą którą uznajesz za fakt.

Podaje ci argumenty dość długo, by uznać rozmowę za bezcelową.
Odemnie EOT

(mogę jeszcze Ci wrzucić wyjaśnienie determinizmu płci mózgu. Tak się składa ze pracuje w PAN a moja narzeczona jest mikrobiologiem(Ci źli od inVitro) wiec nie będę miał problemu z tym)

Pozdrawiam
Aes



05-02-2013 15:05
Scobin
   
Ocena:
+5
(mogę jeszcze Ci wrzucić wyjaśnienie determinizmu płci mózgu. Tak się składa ze pracuje w PAN a moja narzeczona jest mikrobiologiem(Ci źli od inVitro) wiec nie będę miał problemu z tym)

Jeśli będziesz wrzucał, to ja chętnie przeczytam, bo ciekaw jestem, jakie są najświeższe wyniki badań na ten temat.
05-02-2013 15:14
Aesandill
   
Ocena:
+2
Żanetka napisała mi tak (wybaczcie, to tylko krótko i w uproszczeniu, nie jest to praca naukowa a zwykły post. Prosiłem by napisała w miarę zrozumiale i w skrócie. Nie wiem czy to najnowsze, ale obowiązujące :) ) :

Około 6-7 tygodnia ciąży gonady płodu różnicują się na męskie albo rozwijają się dalej w żeńskie.

Za determinację płci odpowiedzialne są geny kodujące czynniki transkrypcyjne. Efektem działania genów zlokalizowanych na chromosomie Y jak SRY, SOX9,WT1 czy AMH jest regresja przewodów Müllera, co skutkuje rozwojem gonad w kierunku męskim. Powstałe komórki Leydiga zaczynają steroidogenezę.

Powstawanie płci mózgu
Produkowany przez kom. Leydiga testosteron dociera naczyniami krwionośnymi do zawiązków mózgu i tam ulega aromatyzacji(przekształceniu chem.) do estrogenu. A więc naturalnie wzór męski mózgu powstaje pod wpływem lokalnie powstałych estrogenów. Gdy nie ma komórek Leydiga( bo np. nie ma chromosomu Y-kobieta) mózg pozostaje żeński.

Wpływ nieprawidłowego funkcjonowania neurotransmiterów:
dopamina, noradrenalina: mimo normalnego funkcjonowania gonad i właściwej płci mózgu nieprawidłowy wzorzec sekrecji gonadotropin- a więc gospodarka hormonów płciowych zaburzona- brak miesiączki,nadmiar testoak rozwoju 2 i 3 rzędowych cech płciowych
serotonina: wpływ na wzory zachowań płciowych, a więc również wpływ na preferencje seksualne.

Inne zaburzenia płci:
zaburzenia morfologiczne gonad(po części wynikające z powyższych czynników + wpływ mutacji)
kariotypy X0,XXX,XXY-chromosomalne zaburzenia płci



Zaburzenie na każdym etapie od rozdziału chromosomów w gametach rodziców, poprzez zaburzenia powstawania gonad i steroidogenezę w życiu płodowym, do zaburzeń układu nerwowego i neurotransmiterów u rozwijających się osobników może mieć drastyczny wpływ na prawidłowe funkcjonowanie układu rozrodczego i nierozerwalnie z nim związanego układu hormonalnego i nerwowego. Zmiany te nie tyczą się jedynie człowieka, ale również innych organizmów przede wszystkim ssaków gdyż determinacja płci odbywa się pod wpływem tych samych hormonów i podobnych genów.

Jeśli geny determinacji płci będą działać prawidłowo i wykształcą się właściwe gamety płciowe w 6 tyg życia płodowego, ale komórki produkujące hormony płciowe nie wytworzą prawidłowo testosteronu w gonadach, albo będzie zaburzenie w jego transporcie przez nieprawidłowo wykształcone w tym czasie naczynia krwionośne, albo zaburzenia rozwoju mózgu czy problemy z aromatyzacją steroidów, to już w życiu płodowym mamy osobnika o gonadach męskich ale płci mózgu żeńskiej!
Oprócz tych opisanych czynników występuje szereg innych nie tylko na poziomie molekularnym czy fizjologicznym, ale też środowiskowych, których efektem działania mogą być zaburzenia płciowe, przynależność seksualna i preferencje płciowe.
Dziękuję bardzo

(wszystkie opisane preferencje seksualne dotyczą jednego z: aseksualności, heteroseksualnosci, homoseksualnosci, biseksualności, transeksualności)

------
Od Aes'a
Oczywiście inna płeć mózgu niż organów płciowych wymaga leczenia by człowiek miał taką płeć mózgu jak organy. W końcu organy sa ważniejsze od mózgu. Jeszcze gorzej jak ktoś ma tylko preferencje seksualną sprzeczną z płcią organów, a nie całą płeć mózgu. Ponownie, powinno się go leczyć zapewne.
;)

05-02-2013 15:26
   
Ocena:
+1
@Aes

Ustaliliśmy takie prawa, bo prawo musi zawierać jasne dyspozycje
Więc dlaczego jest taka wojna o prawa do adopcji dzieci przez pary homoseksualne? Przecież obecny stan rzeczy jest spowodowany troską o przekazywanie dobrych wzorców dziecku.

Nie rozumiesz. Zoofilia nie jest oriętacją. Nekro też nie
A czym jest?

Dla Twojej ciekawości, wyjaśnienie które chcesz wrzucać jest zbędne, bo jestem świadomy tzw. płci mózgu.

Co do argumentacji jako fakt. Działa w obie strony.

Miłego dnia
05-02-2013 15:28
Scobin
   
Ocena:
+3
Nie rozumiesz. Zoofilia nie jest oriętacją. Nekro też nie

"A czym jest?"

Według nie-pamiętam-którego-podręcznika możemy wyróżnić kilka poziomów płciowości/seksualności:

tożsamość płciowa
orientacja seksualna
preferencje seksualne
role płciowe

(pomijam dla uproszczenia funkcje/dysfunkcje narządów płciowych).

Im dalej w dół, tym "płytszy" jest dany poziom i tym łatwiej go zmienić. Homoseksualizm lub heteroseksualność to przykłady orientacji, nekrofilia lub zoofilia – przykłady zaburzeń preferencji.
05-02-2013 16:02

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.