Dla wolfa

Idąc za radą wolf_schwarzenatter  "napisz sobie coś ładnego na swoim blogasku" tworzę tę notkę. A jest ona odpowiedzą na post wolfa z 29-05-2015 22:11 zamieszczoną w tym temacie http://polter.pl/Max-Rockatansky-Strikes-Back-b19295?Komentarz_page=2#k528035. Motywacją do jej stworzenia, prócz chęci zadośćuczynienia powyższemu postulatowi wolfa jest fakt, że wolf skasował odpowiedź zamieszczoną pod notką, a potem mnie zbanował. Cóż, ma do tego prawo, ale oceniając to zachowania w kontekście całokształtu jego sposobu "dyskutowania", to od czasu, jak M.S. przestał się udzielać, nie widziałem takiego braku klasy.

Najpierw treść posta wolfa:

Z dwóch armii walczących wręcz, które byłyby jednakowo liczebne, wyszkolone, dowodzone, pozostające na tym samym poziomie technologicznych, mających takie same przewagi "terenowe" itd. wygrałaby ta, które żołnierze byliby silniejsi.

Podaj jeden przykład z historii, kiedy taka idealnie sferyczna bitwa miała miejsce.

Akurat kierowanie się parytetem (jakimkolwiek) przy określaniu składu grup zawodowych to zmniejszenie efektywności

Jeśli jako efektywność rozumiesz maczugomięśnie to tak. Ale zapewnienie ludziom dobrobytu jest znacznie większym sukcesem niż to, że ktoś komuś dał w łeb pod jakąś Cedynią czy innym Kircholmem.

Gdyby ktokolwiek walczył o parytet w filmach dla jakiejkolwiek grupy, do której należę - np. Polaków albo humanistów

Jeśli serio nie rozumiesz różnicy pomiędzy byciem kobietą a byciem przedstawicielem różnych innych wymienionych grup, to może, hmmm, like (Polter cenzura). Znaczy - napisz sobie coś ładnego na swoim blogasku.

Wziąłem pierwszy z brzegu przykład - rekord prędkości w biegu na 100 metrów.

Przykłady skrajne są efektowne, ale nieistotne statystycznie. Pomiędzy kobietami i mężczyznami występują różnice biologiczne. Tyle, że od czasu, kiedy czysto fizyczna siła przestała mieć decydujące znaczenie w przetrwaniu (co miało miejsce w czasach przedcywilizacyjnych, a i to nie do końca) są one drugorzędne wobec różnic kulturowych (szeroko rozumianych). 

Teraz odpowiedź.

Podaj jeden przykład z historii, kiedy taka idealnie sferyczna bitwa miała miejsce.

Jak Ty podasz jeden z historii jeden przykład efektywnej armii zachowującej równościowy parytet płci.

Ale zapewnienie ludziom dobrobytu jest znacznie większym sukcesem niż to, że ktoś komuś dał w łeb pod jakąś Cedynią czy innym Kircholmem.

Już dawno temu przyznałem, że ekonomia jest jedną z dziedzin, w której kobiety mogą dorównać mężczyznom, albo i ich przewyższyć. Gdybyś czytał wypowiedzi swoich rozmówców, zamiast wyrywać z nich co dziesiąta linijkę, byś to wiedział. Tyle, że nikt tu nie kwestionuje kompetencji kobiet w ekonomii (co nie zmienia faktu, że kierowanie się przy obsadzaniu stanowisk w ekonomii parytetem też jest nieefektywne), a tylko i wyłącznie na polu walki, sportu i innych czysto fizycznych aktywności. Ktoś tu wspominał o atakowaniu chochoła?

Jeśli serio nie rozumiesz różnicy pomiędzy byciem kobietą a byciem przedstawicielem różnych innych wymienionych grup, to może, hmmm, like (Polter cenzura).

To mi ją wytłumacz. Gdybyś to zrobił, byłby to pierwszy przypadek w tej dyskusji, w którym wyjaśniłbyś w sposób merytoryczny swoje stanowisko, zamiast składać deklaracje wiary w swoje idee.

Przykłady skrajne są efektowne, ale nieistotne statystycznie.

To już jest bezczelność. Pernamentnie ignorujesz argumenty i przykłady drugiej strony. Oddtail tworzy spójny i naukowy wykład, w którym całościowo rozprawia się z Twoimi tezami i opisuje omawianą kwestię, podając liczne przykłady... A Ty wyrywasz jedno zdanie, udajesz że do niego sprowadza się cały wywód oddtaila i podsumowujesz to "przykłady skrajne są efektowne, ale nieistotne statycznie". O skrajnie złej woli, lub skrajnym braku umiejętności czytania ze zrozumieniem świadczy to, że ten komentarz odnoszi do zdania oddtaila " Wziąłem pierwszy z brzegu przykład - rekord prędkości w biegu na 100 metrów", podczas gdy bezpośrednio następujące zdania brzmią "Kobiety od momentu, gdy mierzy się oficjalnie czas przebiegu tego dystansu mają konsekwentnie, od wielu wielu dekad, słabsze czasy. Zbyt konsekwentnie i zbyt długo, by stanowiło to statystyczną anomalię". Czyli celowo omijasz zdanie, w którym oddtail pokazuje, że dane zjawisko jest statystyczną normą, po to, żeby stwierdzić, że to skrajny przypadek, bez statystycznego znaczenia. Wstyd.

Tyle, że od czasu, kiedy czysto fizyczna siła przestała mieć decydujące znaczenie w przetrwaniu (co miało miejsce w czasach przedcywilizacyjnych, a i to nie do końca) są one drugorzędne wobec różnic kulturowych (szeroko rozumianych). 

W przetrwaniu na polu walki? Bo o tym rozmawiamy. Zresztą, sam pośrednio przyznałeś, że "maczugomięśnie" zwiększają szansę na sukces w postaci rozwalenia komuś łba w bitwie ;)

A co do drugorzędności kwestii fizycznych wobec różnic kulturowych, to zacytuję oddtaila, bo lepiej tego się nie da ująć:

"udawanie, że kobiet mogło być zawsze w armiach równe 50%, a jak nie to seksizm i patriarchat to trochę zamykanie oczu, zatykanie uszu i krzyczenie "la la la la la, nie słyszę cię!" do ludzkiej biologii".

Koledze Adeptusowi dziękujemy za wkład w dyskusję. Administracji Poltera dziękujemy za maszynę, która robi "plonk!".

"My" dziękujęmy? Przepraszam, ale Ty w żadnej dyskusji nie uczestniczyłeś. Uczestniczyli w niej Nuriel i oddtail, ja próbowałem, Ty nawet nie próbowałeś. Pisałeś na zupełnie inny temat, próbowałeś ironizować, zadawałeś pytania, na które nie oczekiwałeś odpowiedzi a sam ignorowałeś pytania zadawane przez innych - to nie ma nic wspólnego z dyskusją. Cała Twoja "dyskusja" sprowadza się do (znów cytując oddtaila)  "zamykania oczu, zatykanie uszu i krzyczenia ""la la la la la, nie słyszę cię!" do wypowiedzi dyskutantów.

A co do tytułowania mnie "kolegą"... cóż, jako że ja jestem idiotą, doceniam Twoją złożoną w ten sposób samokrytykę.