» Recenzje » Dishonored 2

Dishonored 2


wersja do druku

Nowe szaty cesarzowej

Redakcja: Tomasz 'Asthariel' Lisek, Jan 'gower' Popieluch

Dishonored 2
Dishonored 2 to bezpośrednia kontynuacja jedynki z 2012 roku przy założeniu, że końcowej scenie Dishonored Emily Kaldwin pozostała przy życiu. W nowej odsłonie swoich przygód młoda cesarzowa powraca jako dojrzała kobieta, która gotowa jest zaryzykować wszystko, aby wszystko odzyskać. Jednak teraz musi starannie planować każde swoje posunięcie, bowiem jeden niewłaściwy ruch ściągnie lawinę wydarzeń, która może okazać się dla niej zabójcza. 

Od zabójstwa Jessamine Kaldwin minęło już piętnaście lat, a jej córka sprawuje rządy nad miastem Dunwall przy pomocy cesarskiego obrońcy Corvo Attano. Podczas kolejnych obchodów śmierci matki wizytę w pałacu składa jednak Delilah Copperspoon, zaginiona siostra byłej władczyni, która bez większych ceregieli przejmuje tron – Corvo zostaje zmieniony w kamień, a Emily zamknięta w królewskich komnatach pod zarzutem zdrady.

Nowe szaty cesarzowej

Prolog nie należy do zbyt oryginalnych – zła ciotka przyjeżdża i odbiera tron swojej biednej i osieroconej bratanicy. Upojona zwycięstwem nie wie, że Emily to wyszkolona przez cesarskiego obrońcę skrytobójczyni, która nie będzie siedzieć założonymi rękami. Pierwszą ważną decyzją po rozpoczęciu gry jest oczywiście wybór głównego bohatera, możemy wcielić się w Corvo Attano, mściciela i obrońcę cesarzowej, protagonistę pierwszego Dishonored, lub zagrać nową postacią – dwudziestopięcioletnią Emily Kaldwin. Wybór ten pod względem fabularnym nie ma żadnego wypływu na grę, jedynie w początkowej scenie niewybrany przez gracza bohater zostaje uwięziony w świecie Pustki, a drugi zamknięty pod kluczem straży. Natomiast pod względem mechaniki pomiędzy młodą cesarzową a królewskim obrońcą występują subtelne różnice w umiejętnościach otrzymanych od Odmieńca. Zmiany są na tyle interesujące, że warto przejść Dishonored 2 na dwa różne sposoby.

Dalsza fabuła prezentuje się naprawdę świetnie, a każdy znaczący rozdział drogi głównego bohatera kończy się klimatycznym epilogiem i wprowadzeniem do kolejnego wątku historii. Co więcej, całą grę wzbogacają mniejsze filmowe wstawki, takie jak scenki przy spotkaniu z innymi bohaterami czy przedmioty, które pozwalają odkryć o wiele większy fragment opowieści. Pojawiają się również zadania poboczne, których wykonanie skutkuje nowym rozwiązaniem (przeważnie bezkrwawym) wątku głównego. Jest to niezwykle dobre posunięcie chroniące przed zbyt szybkim ukończeniem gry, a zarazem misje te są na tyle rozbudowane, że z pewnością nie można narzekać na brak zajęć czy prostolinijność opowieści.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Twórcy niczego nie pozostawili przypadkowi. Wskaźnik chaosu to inteligentny system, który na podstawie naszych działań dostosowuje zachowanie wrogów. Każda śmierć z naszej ręki, kradzież, rozbój na oczach cywili może ściągnąć cały oddział uzbrojonych żołnierzy. Ponadto nasze działania i decyzje cały czas wpływają na wydarzenia – im więcej śmierci zadamy, tym zakończenie historii będzie mroczniejsze. Takie rozwiązanie daje nam możliwość ukończenia gry na kilka sposobów oraz pozostawia nutkę niepewności odnośnie do tego, czy na pewno podjęte decyzje przyniosą zwycięstwo.

Niebezpieczne dzielnice

Wzorem jedynki mamy bardzo dużą swobodę poruszania się po otoczeniu. Możemy skradać się po dachach, poruszać ulicami, chować się za pudłami, kontenerami i wozami lub przemykać szczurzymi kanałami. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby stosować bardziej ofensywne strategie – równie dobrze da się wybiec zza zakrętu z torbą granatów, ostrzy sprężynowych i bomb, siejąc zamęt i spustoszenie. Każda opcja jest równie ciekawa i zajmująca i pozwala w pełni cieszyć się ze skradankowego charakteru gry. Tak naprawdę zabawy jest aż nadto, zwłaszcza że oprócz wspomnianych standardowych czynności, w kampanii czeka nas między innymi podróż między teraźniejszością a przeszłością.

Pojawia się również mnóstwo znajdziek w postaci notatek, dokumentów, kościanych amuletów, run, eliksirów, kosztownych figur, obrazów i innych przedmiotów. I chociaż ogólnie nie należą one do złych rzeczy, to nagromadzenie przeróżnych zapisków jest dużym minusem – prawie w każdym pomieszczeniu jest ich aż nadto i jeszcze więcej. Z początku nawet warto kilka poczytać, gdyż oferują dodatkowe ciekawostki czasem dotyczące samego steampunkowego świata albo historii poszczególnych bohaterów, a innym razem może to być klucz do ważnego zamka. Jednak później owe kartki zbiera się z przelotnym zerknięciem, aż do momentu, w którym poza głównymi, ważnymi dla fabuły informacjami, resztę zaczynamy zwyczajnie pomijać, gdyż tylko spowalniają bohatera. Niemniej system eksploracji jest na tyle dobry, że każdy miłośnik chorobliwego otwierania napotkanych szafek z pewnością zaspokoi swój głód poznania.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej

Jedną z rzeczy, którą doceniamy dopiero po pewnym czasie, są relacje między bohaterami. Nie mamy tutaj do czynienia z cukierkową historią, gdzie każdy jest gotowy pomóc Emily odzyskać tron. Wręcz przeciwnie, sojusznicy często mają swoje sekrety, a ich stosunek do głównej bohaterki pozostawia wiele do życzenia. Emily Kaldwin i Corvo Attano to osoby pełne goryczy i żalu. Nie proszą o pomoc, tylko jej żądają, dając do zrozumienia, że są gotowi po trupach dojść do celu. Warto zaznaczyć, że twórcy popuścili wodze fantazji, jeśli chodzi o sposoby zabijania. Niemal każda walka bohatera kończy się epickim ciosem (z doskoku, obrotu...) i kałużą krwi – brutalny charakter gry towarzyszy nam już od pierwszych scen. Ciekawą postacią jest również Odmieniec – mężczyzna żyjący w świecie Pustki, obdarzony osobnym wątkiem. Od samego początku jest tajemniczym jegomościem pozostawiającym po sobie więcej pytań niż odpowiedzi, co tylko bardziej podnosi napięcie całej historii.

Wszystko tak samo, a jednak inaczej

Dishonored 2 charakteryzuje się unikalnym steampunkowym klimatem świata napędzanego wielorybim tranem, nadgryzionego zębem czasu oraz mroczną magią. Zjawiskowe pojazdy i urządzenia idą w parze z dzielnicami i budynkami stanowiącymi szarą i ciężką mieszaninę betonu, stali i kabli. Zaułki, którymi podróżuje bohater, pełne są rzezimieszków czekających na podcięcie nam gardła, a większość budynków, to klimatyczne "cmentarzyska". Wystarczy kilka kroków, aby gracz poczuł brutalną i krwawą rzeczywistość ulic Karnaci i innych miejsc. Docenić również można dopracowane modele i wyraziste tekstury dodające charakteru mrocznemu światu, który bez reszty nas pochłania. Jedynie miasta zbytnio nie różnią się między sobą, ich zagospodarowanie jest bliźniaczo podobne i tylko pojedyncze unikatowe budowle potrafią po części zaskoczyć. Tak naprawdę, przemierzając Karnacę nie odczuwa się zbytnio znamienia podróży.

Całkiem inaczej sytuacja wygląda z oprawą muzyczną. Chociaż współgra ona z ciężkim klimatem miast, to nie ma tutaj żadnych innowacji. Niespecjalnie wyróżnia się podczas rozgrywki, przez co zwyczajnie umyka naszej uwadze. Lepiej prezentuje się polski dubbing. Aktorzy świetnie oddają zarówno osobowość, jak i emocje towarzyszące konkretnym bohaterom, sprawiając, że wydają się bardziej realni.

Jedyne zastrzeżenia można mieć wobec optymalizacji. Od pierwszej chwili wersja dedykowana komputerom osobistym sprawiała ogromne problemy: spadki FPS-ów (mimo używania zalecanej karty graficznej), cięcie się gry. Problem ten studio Arkane po części rozwiązało dopiero patchem 1.3 – ale niestety niesmak pozostał.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Deja vu

Każdy, kto choć raz zagrał w pierwszą część Dishonored, z miejsca może pomijać samouczek. Owszem, walka jest o wiele bardziej dopracowana, nie mówiąc o efekciarskich ciosach mieczem. Twórcy rozbudowali również umiejętności piętna Odmieńca, ale reszta mechaniki – skradanie się czy podróż - pozostała niezmienna. I podobnie jak w jedynce mamy kilka wariantów zakończeń w zależności od tego, czy skończymy grę z wysokim lub niskim poziomem chaosu. Niemniej Dishonored 2 to z pewnością udana kontynuacja jedynki. Tytuł pomimo wpadek optymalizacyjnych spotkał się z gorącym przyjęciem. I chociaż klimat i mechanika zbytnio się nie zmieniły, to warto pochylić się nad tym tytułem i dać się porwać steampunkowemu miastu.

Plusy:

  • steampunkowy klimat
  • dopracowana oprawa graficzna
  • wciągająca fabuła
  • relacje pomiędzy bohaterami
  • dość wymagające zagadki logiczne
  • zróżnicowana mechanika rozgrywki w kampanii fabularnej
  • udany polski dubbing

Minusy:

  • podobna do jedynki
  • lekko sztampowy prolog
  • niezbyt udana oprawa muzyczna
  • momentami przesadnie dużo rzeczy do zebrania
  • problemy z optymalizacją na PC
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Dishonored 2
Producent: Arkane Studios
Wydawca: Bethesda Softworks
Dystrybutor polski: Cenega
Data premiery (świat): 11 listopada 2016
Data premiery (Polska): 11 listopada 2016
Wymagania sprzętowe: Intel Core i5-3470 3.2 GHz / AMD FX-8320; GeForce GTX 780 / Radeon R9 290; 8 GB RAM; Windows 7 64-bit lub nowszy; 35 GB wolnego miejsca na dysku twardym
Nośnik: Blu-ray, DVD, dystrybucja cyfrowa
Strona WWW: dishonored.bethesda.net/pl
Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One



Czytaj również

Deathloop
Mnóstwo akcji, stylu i pytań bez odpowiedzi
- recenzja
Dishonored
Ład kontra Chaos
- recenzja
Dishonored
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.