Deus Ex: Bunt ludzkości
Latem 2000 roku na rynku pojawił się genialny action RPG Deus Ex. Geniusz twórców tej gry polegał na tym, że po raz pierwszy gracze otrzymali produkcję, gdzie całość można było przejść bez zabijania kogokolwiek, dróg do celu było mnóstwo, a sposobów na poprowadzenie fabuły, zarówno głównej jak i tych pobocznych, wręcz ogrom. Gra błyskawicznie zyskała rzesze fanów i stanęła na tej samej półce co legendy pokroju Fallout czy Baldur's Gate. Niedługo potem pojawiła się kontynuacja w postaci Deus Ex 2: Invisible War, która, niestety, drastycznie oraz niezbyt fortunnie odbiegała od pierwowzoru, przez co sama seria straciła na popularności. Opinię jeszcze bardziej podkopał Project: Snowblind, który w istocie był futurystyczną strzelaniną z elementami RPG. Jednak w 2011 roku pojawiła się po długich oczekiwaniach kolejna odsłona serii, udowadniając tym samym, że warto wracać do korzeni. Deus Ex: Human Revolution to tytuł godny swego pierwowzoru. W zasadzie to gra, którą tak naprawdę możemy traktować jako prawdziwego spadkobiercę nieśmiertelnego Deus Ex.
Akcja gry toczy się w roku 2027, kiedy to ludzkość w nieograniczony niemal sposób korzysta z dobrodziejstw cyberwszczepów, począwszy od sztucznych organów, na wymianie niemal całego ciała na egzoszkielet skończywszy. Niestety, z syntetycznymi kończynami i innymi elementami ciała wiąże się pewna niedogodność w postaci komórek glejowych: jeśli nie są regularnie usuwane za pomocą pewnego medykamentu to wyniszczają żywą tkankę prowadząc ostatecznie do śmierci posiadacza wszczepów. Oczywiście wielkie korporacje medyczne od razu zwietrzyły w tym kąsek dla siebie, sprzedając ów lek niczym aspirynę, tyle że za dużo większe pieniądze. W efekcie nie każdego stać na lek, co spowodowało wielki podział wśród społeczeństwa. Jedni są za rozwojem technologii pozwalającej ludziom kalekim czy chorym normalnie żyć, inni zaś gorąco protestują uznając firmy farmaceutyczne i bioinżynieryjne za chciwe korporacyjne mafie.
W całym tym zamieszaniu pojawia się postać, którą będzie sterować gracz – Adam Jensen. Jest on szefem ochrony w Sarif Industries, dużej firmie medycznej zajmującej się produkcją i "instalacją" wszczepów oraz wytwarzaniem leku przeciw komórkom glejowym. W tej samej firmie pracuje narzeczona Adama, której udało się dokonać przełomu w sprawie bioinżynierii wszczepów, nie chce jednak nikomu zdradzić na czym ów sukces polega, ani kto jest obiektem doświadczalnym. Pewnego razu dochodzi do ataku terrorystycznego na główny ośrodek Sarif, w wyniku czego cały czołowy zespół techników ginie lub zostaje uprowadzony, a sam Jensen w stanie krytycznym trafia do szpitala. Po pół roku wraca do siebie, jednak nie jest już tym samym człowiekiem. Jego ciało wyposażono w najnowszej generacji bojowe wszczepy a uszkodzone i zniszczone tkanki zastąpiono mechanicznymi protezami. Adam Jensen, żądny sprawiedliwości, postanawia rozwikłać zagadkę ataku, przez co wplątuje się w wir wydarzeń, które, jak się wydaje, mogą go przerosnąć.
Jak widać fabuła nie jest jakaś super unikatowa, jednak na pewno bardzo rozbudowana. Zwłaszcza w decyzje wyboru, które będą bezpośrednio wpływać na tok kolejnych wydarzeń. Opowiadając się po którejś ze stron nie ma podziału na "dobro i zło", jak to jest w większości gier RPG. Tutaj jest się kowalem własnego losu, a to, jak postrzegają nas poszczególni ludzie czy frakcje, zależy tylko i wyłącznie od naszych przekonań i działań jakie podejmiemy, aby osiągnąć wyznaczony cel. Jest to olbrzymi plus dla całej produkcji, gdyż nie ogranicza on gracza w sztuczny sposób, pokazując, że jak będzie się grało czarnym charakterem to dostanie się mniej punktów doświadczenia i gorsze bonusy. Nic z tych rzeczy. Fakt, nagrody za wykonanie poszczególnych misji są często odmienne, niemniej ostatecznie wychodzimy na to samo. Jak dostanę mniej punktów doświadczenia to nadrabiam to zdobytymi pieniędzmi i odwrotnie. Niezależnie więc od naszych poczynań zysk będzie wysoki, zaś sama fabuła może okazać się kompletnie inna.
Każde pojedyncze zadanie w grze można przejść na kilka sposobów. Najczęściej mamy wybór pomiędzy otwartą walką, dywersją, skradaniem się i byciem niezauważonym lub typową dyplomacją. Często natomiast możemy łączyć dwa lub nawet wszystkie powyższe style, aby dotrzeć do wyznaczonego celu misji. Najłatwiejszym sposobem jest walka; nie jest ważne czy bezpośrednia czy na dystans. Dostajemy za nią całkiem sporo punktów doświadczenia i nie musimy się później martwić, że ktoś wezwie pomoc czy ocuci ogłuszonych przeciwników. Niemniej jednak rozgrywka nie jest wówczas zbyt wymagająca, gdyż dzięki wszczepom (zwłaszcza systemowi maskującemu) pokonanie przeciwników nie stanowi zbytniego problemu. Najbardziej wymagająca jest dywersja oraz przejście gry bez zabijania kogokolwiek. Tutaj gracz naprawdę musi się napocić, jednak w nagrodę dostaje o wiele więcej punktów doświadczenia co zdecydowanie rekompensuje jego wysiłek. Jedynymi osobami, które musimy uśmiercić są bossowie poszczególnych rozdziałów, gdyż wymusza to na nas fabuła. Nie do końca mi się taki zabieg podoba, bo w Deus Ex nawet takie osoby można było przekupić lub przekonać do zaniechania działań względem postaci gracza. Inna sprawa, że finałowi przeciwnicy są wyjątkowo silni i ciężko ich pokonać tylko i wyłącznie za pomocą szybkości naciskania klawiszy. Tutaj zawsze trzeba umiejętnie wykorzystywać otoczenie do neutralizacji wroga oraz zdolności wszczepów jakie odblokowaliśmy.
Skoro jesteśmy już przy usprawnieniach naszej postaci, to przyznaję że twórcy oddali w ręce graczy naprawdę duży i wszechstronny arsenał. Możemy dać Jensenowi kamuflaż jak u Predatora, zamontować w jego przedramionach wyrzutnie mini ładunków wybuchowych, sprawić aby mógł skakać z dowolnej wysokości czy też usprawnić jego systemy hakerskie. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Każde ulepszenie lub też kolejny poziom danego ulepszenia wykupujemy za punkty Praxis, które zdobywamy w dwojaki sposób – otrzymujemy jeden Praxis po zebraniu około 5 tysięcy punktów doświadczenia lub też możemy zakupić Praxis w klinice medycznej. Każda taka placówka ma ograniczoną ilość pakietów Praxis, które do tego sporo kosztują, jednak warto w nie inwestować. Jednak jakkolwiek byśmy się nie starali, nigdy nie uda nam się ostatecznie zebrać tyle punktów aby aktywować wszystkie wszczepy Adama Jensena, co tylko zwiększa możliwości wyboru rozwoju postaci gracza.
Twórcy dali w ręce graczy naprawdę dużo zabawek i w trakcie gry wielokrotnie brakowało mi w plecaku miejsca na cały ekwipunek. Nie posiadamy wprawdzie ogranicznika wagowego naszego rynsztunku, jednak większość karabinów czy choćby sama amunicja albo medykamenty zajmują ogrom miejsca. W efekcie mamy dwie możliwości – kalkulować, co zbieramy i nastawić się na używanie dwóch-trzech rodzajów broni lub też biegać non-stop na czarny rynek i sprzedawać złom. Obie te strategie są przydatne, więc osobiście doradzam coś pomiędzy, gdyż pieniądze mogą nam bardzo ułatwić życie, choć kluczem do sukcesu zdecydowanie nie są.
Jeśli idzie o samą broń to mamy tutaj w zasadzie standard, czyli pistolety, karabiny automatyczne, strzelbę, kuszę czy też karabin snajperski. Dysponujemy też pistoletem ogłuszającym i karabinem snajperskim na strzałki usypiające. Jest też kilka cięższych modeli, takich jak wyrzutnia rakiet albo działko ogłuszające, bardzo przydatne na zgrupowania przeciwników. O amunicję raczej nie jest trudno gdyż prawie każdy z przeciwników coś posiada, natomiast ogłuszonych czy uśpionych oponentów można bezkarnie okradać. W razie czego sklepy czarnorynkowe oferują całkiem pokaźną ilość konkretnych rodzajów pocisków, oczywiście za drobną opłatą.
Gracze mogą również pobawić się minami i granatami wszelkiej maści od konwencjonalnych przez gazowe na EMP kończąc. Co prawda taki ekwipunek zajmuje trochę miejsca, zwłaszcza miny, jednak jeśli ktoś lubi bawić się w komandosa czy dywersję to warto mieć coś wybuchowego pod ręką. Tyczy się to w szczególności ładunków EMP, gdyż w całej grze aż roi się od robotów czy cyborgów, a tą bronią można pozbyć się skutecznie takich przeciwników.
Na koniec zostawiłem medykamenty i dodatki hakerskie, o których też warto co nieco napisać. W pierwszym wypadku należy pamiętać, że postać Adama Jensena posiada tryb autoregeneracji, jednak jest on aktywny tylko wtedy, gdy nic nie robimy. Są wprawdzie wszczepy usprawniające wydolność tej funkcji, jednak potrzeba na to poświęcić dość pokaźną ilość punktów Praxis. Ze względu na osoby, które nie chcą na ten wszczep wydawać Praxis, pomyślano o solidnych dopalaczach, które znacząco zwiększają ponad normę, czyli 100%, pasek żywotności naszej postaci. Jest to bardzo korzystne, zwłaszcza kiedy gramy postacią, która nie jest nastawiona na bezpośrednią walkę. Co do oprogramowania hakerskiego, to można je zdobyć włamując się do wszelkiej maści terminali i odblokowując "bonusowe pliki" zawierające takie programy lub też po prostu pieniądze. Bardzo to ułatwia samą grę oraz daje możliwość efektywniejszego włamywania się do wrogich komputerów.
Poziom Sztucznej Inteligencji naszych oponentów oraz NPC-ów, prezentuje się naprawdę zadowalająco, choć do ideału mu daleko. Graczowi przyjdzie się zmierzyć głównie z ludźmi i cyborgami, jednak oprócz tego natrafimy na niezgorszy asortyment kompletnych blaszaków. Co do tych ostatnich to sprawa jest banalnie prosta – albo hakujemy system, a kiedy to okaże się niewykonalne, bawimy się ładunkami EMP i po kłopocie. Prawdziwe schody pojawiają się dopiero w starciu z oddziałami policji czy też ochrony jakiegoś budynku. Tutaj już trzeba bardziej się wysilić, gdyż nasi oponenci bardzo chętnie oraz dość umiejętnie korzystają z systemów ochrony kompleksu oraz współpracują ze sobą. Oznacza to, że warto wyłączać kamery lub też je omijać, jak i chować ogłuszonych przeciwników w miejscach, do których nikt nie zagląda, jak na przykład szyby wentylacyjne.
Podczas skradania się, na radarze widać czy któryś z przeciwników staje się agresywny, czujny, czy też jest spokojny. Oczywiście, dzięki wszczepom możemy uzyskać nowe informacje pokroju pola widzenia oponentów, poziomu ich wyczulenia na zagrożenie czy hałas albo czasu potrzebnego aby wróg się uspokoił i przestał być czujny. Są to bardzo pomocne środki, jednak każdy z nich kosztuje punkty Praxis, więc to od gracza zależy, czy będzie chciał pójść tą drogą rozwoju postaci.
W grze olbrzymie znaczenie ma opancerzenie czy też ubiór naszych oponentów. Dla przykładu: strzelanie strzałkami usypiającymi w ubranego w metalowy pancerz komandosa guzik da, więc zdecydowanie lepiej jest porazić go prądem, a następnie zaaplikować potężny cios w głowę. Zaś zwykły mechanik czy najemnik ubrany w kombinezon to łatwy cel nawet w walce bezpośredniej. Tak więc warto zastanowić się dziesięć razy i obrać stosowną taktykę do naszych możliwości nim zaatakujemy kogokolwiek, bo może się okazać, że nie tylko zrzuci nam na głowy swych kolegów to sam będzie do tego silnie uzbrojony.
Oprawa wizualna stoi na naprawdę wysokim poziomie, jednak żadnej rewolucji tutaj nie uświadczymy. W zasadzie dopiero w tym punkcie potrafię wskazać pierwszą poważną wadę gry. Jest nią po prostu mimika twarzy oraz schematyczność jej modeli. Niestety, tutaj twórcy poszli nieco na łatwiznę, kopiując niemal połowę oblicz postaci i wklejając je innym. Widać to w szczególności u NPC pokroju gangsterów, kurtyzan, policjantów czy zwykłych mieszkańców danego rejonu. Z początku nie ma to większego znaczenia, ale kiedy po paru godzinach gry widzę niemal tę samą twarz u szóstego posterunkowego czy gangstera, to zaczyna to przypominać kolonię klonów. Również nie lepiej jest z mimiką czy gestykulacją NPC. W zasadzie mamy cykliczne odtwarzanie czterech, może pięciu ruchów i po pewnym czasie znów ma się wrażenie oglądania w kółko tego samego klona.
Niemniej na pocieszenie zostaje reszta oprawy wizualnej. Oświetlenie, cienie i pejzaże to czysta rozkosz dla oczu. Nieraz na chwilę się zatrzymywałem tylko po to, aby popodziwiać widoki, zwłaszcza oświetlonego nocą miasta. Coś pięknego. Również ilość detali na wszelkiej maści obiektach czy strojach jest duża, zaś modele robotów i innych maszyn to perełka. Przerywniki filmowe również są świetnie wykonane, choć widać wyraźnie różnice w grafice pomiędzy nimi a samą rozgrywką.
Jednak tym, co stanowi o klimacie w grze, jest muzyka. Po prostu oszałamiająca. Nie dość, że idealnie wpasowuje się w tło sytuacyjne, to na dodatek można jej spokojnie słuchać sobie ot tak, podczas pracy czy dla relaksu. Tutaj naprawdę należą się twórcom, a raczej kompozytorom, gromkie brawa. Do tego reszta oprawy dźwiękowej również wypada rewelacyjnie. Odgłosy otoczenia, kroków, wody czy głosy każdej z postaci brzmią idealnie. Jestem bardzo uradowany ze polski wydawca gry, firma Cenega Poland, wydał u nas wersje kinową, bo szczerze nie wyobrażam sobie innej.
W zasadzie to ani jedno ani drugie. Deus Ex: Human Revolution z pewnością nie jest rewolucją na rynku gier RPG. Bliżej mu do ewolucji gatunku, gdzie śmiało kroczy ścieżką wyznaczoną przez Mass Effect odnawiając jednocześnie niemal wszystko to, co najlepsze w liczącym ponad dekadę pierwowzorze serii. Spędziłem nad tą gra niemal 150 godzin przechodząc ją dwukrotnie, za każdym razem zupełnie inaczej podejmując decyzje, i śmiało mogę powiedzieć, że nie żałuję tego czasu. Tytuł jest dla mnie numerem jeden z gier wydanych w 2011 roku i obecnie stoi na tej samej półce co legendy cRPG. Czy będę do niego wracał? Na pewno, i to wielokrotnie. Czy go polecam? Jak najbardziej, zwłaszcza fanom gatunku oraz osobom lubiącym trudne gry. Ostatnie pytanie brzmi – Czy chcę aby powstałą kolejna cześć serii Deus Ex? Odpowiedź jest tylko jedna: tylko, jeśli będzie wyglądała i prezentowała taki poziom jak Human Revolution. Bo to jest prawdziwy Deus Ex.
Dziękujemy firmie Cenega Poland za udostępnienie gry do recenzji.
Plusy:
Minusy:
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Korporacje kontra społeczeństwo
Akcja gry toczy się w roku 2027, kiedy to ludzkość w nieograniczony niemal sposób korzysta z dobrodziejstw cyberwszczepów, począwszy od sztucznych organów, na wymianie niemal całego ciała na egzoszkielet skończywszy. Niestety, z syntetycznymi kończynami i innymi elementami ciała wiąże się pewna niedogodność w postaci komórek glejowych: jeśli nie są regularnie usuwane za pomocą pewnego medykamentu to wyniszczają żywą tkankę prowadząc ostatecznie do śmierci posiadacza wszczepów. Oczywiście wielkie korporacje medyczne od razu zwietrzyły w tym kąsek dla siebie, sprzedając ów lek niczym aspirynę, tyle że za dużo większe pieniądze. W efekcie nie każdego stać na lek, co spowodowało wielki podział wśród społeczeństwa. Jedni są za rozwojem technologii pozwalającej ludziom kalekim czy chorym normalnie żyć, inni zaś gorąco protestują uznając firmy farmaceutyczne i bioinżynieryjne za chciwe korporacyjne mafie.

Jak widać fabuła nie jest jakaś super unikatowa, jednak na pewno bardzo rozbudowana. Zwłaszcza w decyzje wyboru, które będą bezpośrednio wpływać na tok kolejnych wydarzeń. Opowiadając się po którejś ze stron nie ma podziału na "dobro i zło", jak to jest w większości gier RPG. Tutaj jest się kowalem własnego losu, a to, jak postrzegają nas poszczególni ludzie czy frakcje, zależy tylko i wyłącznie od naszych przekonań i działań jakie podejmiemy, aby osiągnąć wyznaczony cel. Jest to olbrzymi plus dla całej produkcji, gdyż nie ogranicza on gracza w sztuczny sposób, pokazując, że jak będzie się grało czarnym charakterem to dostanie się mniej punktów doświadczenia i gorsze bonusy. Nic z tych rzeczy. Fakt, nagrody za wykonanie poszczególnych misji są często odmienne, niemniej ostatecznie wychodzimy na to samo. Jak dostanę mniej punktów doświadczenia to nadrabiam to zdobytymi pieniędzmi i odwrotnie. Niezależnie więc od naszych poczynań zysk będzie wysoki, zaś sama fabuła może okazać się kompletnie inna.
Być jak ninja czy komando?

Skoro jesteśmy już przy usprawnieniach naszej postaci, to przyznaję że twórcy oddali w ręce graczy naprawdę duży i wszechstronny arsenał. Możemy dać Jensenowi kamuflaż jak u Predatora, zamontować w jego przedramionach wyrzutnie mini ładunków wybuchowych, sprawić aby mógł skakać z dowolnej wysokości czy też usprawnić jego systemy hakerskie. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Każde ulepszenie lub też kolejny poziom danego ulepszenia wykupujemy za punkty Praxis, które zdobywamy w dwojaki sposób – otrzymujemy jeden Praxis po zebraniu około 5 tysięcy punktów doświadczenia lub też możemy zakupić Praxis w klinice medycznej. Każda taka placówka ma ograniczoną ilość pakietów Praxis, które do tego sporo kosztują, jednak warto w nie inwestować. Jednak jakkolwiek byśmy się nie starali, nigdy nie uda nam się ostatecznie zebrać tyle punktów aby aktywować wszystkie wszczepy Adama Jensena, co tylko zwiększa możliwości wyboru rozwoju postaci gracza.
Arsenał
Twórcy dali w ręce graczy naprawdę dużo zabawek i w trakcie gry wielokrotnie brakowało mi w plecaku miejsca na cały ekwipunek. Nie posiadamy wprawdzie ogranicznika wagowego naszego rynsztunku, jednak większość karabinów czy choćby sama amunicja albo medykamenty zajmują ogrom miejsca. W efekcie mamy dwie możliwości – kalkulować, co zbieramy i nastawić się na używanie dwóch-trzech rodzajów broni lub też biegać non-stop na czarny rynek i sprzedawać złom. Obie te strategie są przydatne, więc osobiście doradzam coś pomiędzy, gdyż pieniądze mogą nam bardzo ułatwić życie, choć kluczem do sukcesu zdecydowanie nie są.
Jeśli idzie o samą broń to mamy tutaj w zasadzie standard, czyli pistolety, karabiny automatyczne, strzelbę, kuszę czy też karabin snajperski. Dysponujemy też pistoletem ogłuszającym i karabinem snajperskim na strzałki usypiające. Jest też kilka cięższych modeli, takich jak wyrzutnia rakiet albo działko ogłuszające, bardzo przydatne na zgrupowania przeciwników. O amunicję raczej nie jest trudno gdyż prawie każdy z przeciwników coś posiada, natomiast ogłuszonych czy uśpionych oponentów można bezkarnie okradać. W razie czego sklepy czarnorynkowe oferują całkiem pokaźną ilość konkretnych rodzajów pocisków, oczywiście za drobną opłatą.
Gracze mogą również pobawić się minami i granatami wszelkiej maści od konwencjonalnych przez gazowe na EMP kończąc. Co prawda taki ekwipunek zajmuje trochę miejsca, zwłaszcza miny, jednak jeśli ktoś lubi bawić się w komandosa czy dywersję to warto mieć coś wybuchowego pod ręką. Tyczy się to w szczególności ładunków EMP, gdyż w całej grze aż roi się od robotów czy cyborgów, a tą bronią można pozbyć się skutecznie takich przeciwników.
Na koniec zostawiłem medykamenty i dodatki hakerskie, o których też warto co nieco napisać. W pierwszym wypadku należy pamiętać, że postać Adama Jensena posiada tryb autoregeneracji, jednak jest on aktywny tylko wtedy, gdy nic nie robimy. Są wprawdzie wszczepy usprawniające wydolność tej funkcji, jednak potrzeba na to poświęcić dość pokaźną ilość punktów Praxis. Ze względu na osoby, które nie chcą na ten wszczep wydawać Praxis, pomyślano o solidnych dopalaczach, które znacząco zwiększają ponad normę, czyli 100%, pasek żywotności naszej postaci. Jest to bardzo korzystne, zwłaszcza kiedy gramy postacią, która nie jest nastawiona na bezpośrednią walkę. Co do oprogramowania hakerskiego, to można je zdobyć włamując się do wszelkiej maści terminali i odblokowując "bonusowe pliki" zawierające takie programy lub też po prostu pieniądze. Bardzo to ułatwia samą grę oraz daje możliwość efektywniejszego włamywania się do wrogich komputerów.
Bo przeciwnik głupi nie jest i oczy ma

Podczas skradania się, na radarze widać czy któryś z przeciwników staje się agresywny, czujny, czy też jest spokojny. Oczywiście, dzięki wszczepom możemy uzyskać nowe informacje pokroju pola widzenia oponentów, poziomu ich wyczulenia na zagrożenie czy hałas albo czasu potrzebnego aby wróg się uspokoił i przestał być czujny. Są to bardzo pomocne środki, jednak każdy z nich kosztuje punkty Praxis, więc to od gracza zależy, czy będzie chciał pójść tą drogą rozwoju postaci.
W grze olbrzymie znaczenie ma opancerzenie czy też ubiór naszych oponentów. Dla przykładu: strzelanie strzałkami usypiającymi w ubranego w metalowy pancerz komandosa guzik da, więc zdecydowanie lepiej jest porazić go prądem, a następnie zaaplikować potężny cios w głowę. Zaś zwykły mechanik czy najemnik ubrany w kombinezon to łatwy cel nawet w walce bezpośredniej. Tak więc warto zastanowić się dziesięć razy i obrać stosowną taktykę do naszych możliwości nim zaatakujemy kogokolwiek, bo może się okazać, że nie tylko zrzuci nam na głowy swych kolegów to sam będzie do tego silnie uzbrojony.
Grafika i muzyka na miarę XXI wieku

Niemniej na pocieszenie zostaje reszta oprawy wizualnej. Oświetlenie, cienie i pejzaże to czysta rozkosz dla oczu. Nieraz na chwilę się zatrzymywałem tylko po to, aby popodziwiać widoki, zwłaszcza oświetlonego nocą miasta. Coś pięknego. Również ilość detali na wszelkiej maści obiektach czy strojach jest duża, zaś modele robotów i innych maszyn to perełka. Przerywniki filmowe również są świetnie wykonane, choć widać wyraźnie różnice w grafice pomiędzy nimi a samą rozgrywką.
Jednak tym, co stanowi o klimacie w grze, jest muzyka. Po prostu oszałamiająca. Nie dość, że idealnie wpasowuje się w tło sytuacyjne, to na dodatek można jej spokojnie słuchać sobie ot tak, podczas pracy czy dla relaksu. Tutaj naprawdę należą się twórcom, a raczej kompozytorom, gromkie brawa. Do tego reszta oprawy dźwiękowej również wypada rewelacyjnie. Odgłosy otoczenia, kroków, wody czy głosy każdej z postaci brzmią idealnie. Jestem bardzo uradowany ze polski wydawca gry, firma Cenega Poland, wydał u nas wersje kinową, bo szczerze nie wyobrażam sobie innej.
Ewolucja czy rewolucja

Dziękujemy firmie Cenega Poland za udostępnienie gry do recenzji.
Plusy:
- muzyka!!!
- grafika, zwłaszcza plenery i oświetlenie
- multum dróg rozwoju postaci
- nasze czyny bezpośrednio wpływają na losy fabuły
- ogrom sposobów na przejście gry
- dużo zadań do wykonania
- różnorodność ekwipunku i wszczepów
- sposoby zdobywania punktów Praxis
- ciekawa fabuła
- poziom trudności
- grę można przejść bez zabijania przeciwników
Minusy:
- fabuła wymusza na nas uśmiercenie głównych negatywnych postaci
- za dużo klonów wśród NPC
- mimika i gestykulacja postaci
Galeria
Mają na liście życzeń: 4
Mają w kolekcji: 15
Obecnie grają: 3
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Mają w kolekcji: 15
Obecnie grają: 3
Dodaj do swojej listy:



Tytuł: Deus Ex: Human Revolution
Producent: Eidos Studios
Wydawca: SCi / Eidos
Dystrybutor polski: Cenega Poland
Data premiery (świat): 23 sierpnia 2011
Data premiery (Polska): 26 sierpnia 2011
Wymagania sprzętowe: dwurdzeniowy procesor 2 GHz, 1 GB RAM (2 GB dla Windows Vista / 7), karta graficzna Nvidia GeForce serii 8000 lub ATI Radeon HD2000, 8,5 GB wolnego miejsca na dysku, Windows XP / Vista / 7
Nośnik: DVD
Strona WWW: www.deusex3.com
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 139,99 zł
Producent: Eidos Studios
Wydawca: SCi / Eidos
Dystrybutor polski: Cenega Poland
Data premiery (świat): 23 sierpnia 2011
Data premiery (Polska): 26 sierpnia 2011
Wymagania sprzętowe: dwurdzeniowy procesor 2 GHz, 1 GB RAM (2 GB dla Windows Vista / 7), karta graficzna Nvidia GeForce serii 8000 lub ATI Radeon HD2000, 8,5 GB wolnego miejsca na dysku, Windows XP / Vista / 7
Nośnik: DVD
Strona WWW: www.deusex3.com
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 139,99 zł