» Recenzje » Death Stranding

Death Stranding


wersja do druku

Tylko głupcy włóczą się bez celu

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch, Daga 'Tiszka' Brzozowska

Death Stranding
Czasami trafiamy na gry nietypowe, które z pozoru wydają się proste, a nawet monotonne. Jednak to nie w rozgrywce leży wtedy ich serce. Wyróżniają się przyciągającą i szalenie intrygującą fabułą, którą chłoniemy na każdym etapie podróży.

Death Stranding to pierwszoosobowa przygodowa gra akcji przez niektórych zwana "symulatorem kuriera". Rozbudowana fabuła, która starczy na ok. 50 godz. i około 70 godz. z misjami pobocznymi, sprawia jednak, że jest to stwierdzenie bardzo niedoprecyzowane. Twórcy oddali w ręce graczy ciekawy tytuł, który – chociaż trudny – daje wiele satysfakcji.

Dzieło Kojima Productions to postapokaliptyczna wizja odwołująca się do aspektu połączenia życia ze śmiercią, a także upływu czasu. Ziemia została poskromiona przez "Wdarcie śmierci". To wydarzenie przyniosło opad temporalny – deszcz, który po zetknięciu z materią przyśpiesza proces jej starzenia się. Człowiek wystawiony na jego działanie w chwilę staje się starcem. To jednak nie koniec problemów. Wraz z nim przyszły tajemnicze istoty zwane Wynaturzonymi, nie dostrzegalne dla zwykłego człowieka. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Oceniają Cię za wszystko

Wizja Kojimy rozrasta się w obszary nowej technologii i zdolności adaptacyjnych ludzi, którzy grają kartami, jakie dało im Wdarcie śmierci. Pojawia się Odarek będący łącznikowym dzieckiem (Ełdek), pozwalający noszącej go osobie widzieć Wynaturzonych. Z kolei dostęp do nowej sieci komunikacyjnej, zwanej "chiralną" pozwolił przesyłać niewyobrażalne ilości danych i budować skomplikowane maszyny, a także infrastrukturę lądową, o ile dostarczy się jej potrzebne materiały. Nowe technologie nie zmieniły jednak faktu, że od pamiętnych wydarzeń związanych z wdarciem śmierci świat został rozbity, tworząc odcięte od siebie kolonie ludzi, porty i węzły komunikacyjne. Najbardziej pożądanym zawodem stał się fach kurierski, bowiem tylko kurierzy mają odwagę przemierzać kolejne skażone deszczem terany, często pełne Wynaturzonych.

Nie wszyscy jednak się poddali. Organizacja Bridges postanawia wykorzystać potencjał sieci chiralnej do ponownego połączenia Ameryki. Ich pomysł opiera się na stworzeniu UCA – sieci zapewniającej łączność między kolejnymi portami i lokacjami, w których żyją ludzie.

Sam Porter odgrywa w całym planie Bridges kluczową rolę, przenosi Q-Pida między kolejnymi portami i stacjami prepersów, włączając je do sieci UCA. Jest kurierem potrafiącym czuć Wynaturzonych, więc idealnie nadaje się do tego zadania. Problem w tym, że bridgesi do pomocy przymusili go siłą. Niemniej członkostwo w organizacji sprawia, że zyskuje dostęp do skomplikowanej technologii, zaś nowe odkrycia tylko czekają, aż je wypróbuje.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Patrząc w przyszłość

Bycie kurierem jest przyjemną czynnością, jedynie z czasem nieco nużącą, ale w DS to fabuła jest składową, dla której spędza się kolejne godziny na przemierzaniu pustkowi Ameryki. Sam zmaga się zarówno z okowami narzuconymi przez Bridges, jak i swoimi ukrywanymi emocjami i wspomnieniami. Więź z siostrą Amelii jest paliwem do podejmowania kolejnych zadań, ale bohater zdaje też sobie sprawę, że pewne wydarzenia już na zawsze pozostawią w nim ślad. Scenariusz jest niesamowicie emocjonalny, a z każdym kolejnym rozdziałem relacje między bohaterami jeszcze bardziej krążą wokół doświadczeń z przeszłości.

Podłączanie kolejnych portów do sieci UCA często wymaga długich wypraw, a przekonywanie prepersów do słuszności poglądów organizacji Bridges, często pcha w tereny niebezpieczne, pełen Wynaturzonych, a także antagonistów. Poza głównymi zlecanymi pojawia się wiele misji standardowym, które realizuje się w międzyczasie. Niemniej wszędzie jest to ten sam rodzaj zadania: odebrać paczkę i dostarczyć do punktu docelowego. Często będą to wielkie gabaryty, jak materiały budowlane (metale, ceramika), innym razem kolekcjonerskie gadżety; albo zwykłe leki czy pizza.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Gra nie stawia tylko na możliwość odgórnie narzuconych dostaw, ale pozwala również na odnajdywanie porzuconych w świecie przesyłek. W każdym zakątku można natknąć się na paczki adresowane do różnych odbiorców i materiały budowlane. Sam może osobiście z taką paczką pofatygować się do adresata albo zostawić w najbliższej placówce i przekazać ją innemu graczowi. Przy czym opad temporalny działa na nie w równym stopniu co na wszystko inne. Jeśli za długo pozostaną wystawione na działanie deszczu, to ulegną nieodwracalnemu zniszczeniu. Czas w grze płynie nieustannie, również dla zleceń – część się przeterminuje.

Historia podana jest z dużym wyczuciem. Kolejni towarzysze otwierają nam oczy na aspekty Wdarcia śmierci, poprzez pisanie maili i nie tylko. Aby zrozumieć istotę wszystkiego, co się dzieje, nie wystarczy śledzić wyłącznie głównych dialogów. Niezbędny jest czynny udział w pobocznych możliwościach komunikacji – mailach, wiadomościach, znajdźkach.

Z każdym krokiem coraz trudniej

Pod względem zdobywania doświadczenia Death Stranding jest grą wyjątkową. Za wykonane zlecenia (dostarczenie paczki do odbiorcy) klienci przekazują Samowi "lajki", które przekładają się na lepsze postrzeganie wśród społeczności kurierów i mieszkańców kolejnych portów. A im lepsze stosunki z danym obiektem, tym większa szansa na bonusy, takie jak zaawansowane przyrządy – egzoszkielet czy wyrzutnię obezwładniającą przeciwników. 

W Death Stranding znajdziemy wiele narzędzi, które ułatwiają podróż. Przy czym bohater nie od razu dysponuje pełnym pakietem maszyn, pojazdów i botów. W miarę jak rozwija sieć chiralną i podłącza kolejne porty do UCA może korzystać z lepszej technologii bądź jej wyższych poziomów. Pod tym względem zdobycze techniki automatycznie skalują się do poziomu trudności zleceń. W miarę postępów w grze Sam zaczyna dźwigać cięższe przedmioty i przewozić coraz więcej elementów.

Nasza broń, egzoszkielet, buty, rękawice czy zbroja zwyczajnie się zużywają lub rozładowują. Zniszczona odzież utrudni podróż, a puste pojemniki zajmują niepotrzebnie miejsce. Nic jednak nie pozostaje całkowicie stracone, nawet zniszczone paczki warto oddawać do przetworzenia w portach i innych placówkach. Pozyskane zostaną z nich surowce i materiały, z których Sam zbuduje kolejne urządzenia.

Sam, pakując kolejne przesyłki do plecaka, tworzy piramidę, ograniczającą jego ruchy. Zbyt wysoki ładunek mocno obciąża buty albo powoduje przechylanie na jedną stronę. Podobnie jazda na motorze z ogromnym obciążeniem wymaga większego manewrowania. Chodzenie po nierównym/stromym zboczu może spowodować upadek uszkodzenie pojemników, a w konsekwencji mniej lajków od odbiorcy. Niebezpiecznie jest również w wodzie, gdzie silny prąd może porwać nasz towar.

Ciekawostką jest system multiplayerowy, który ogranicza się do przekazywania sobie paczek, sprzętu i materiałów, bez bezpośredniego kontaktu. Możemy również stawiać wirtualne hologramy widoczne dla innych i w ten sposób łatwo się ostrzegać. Poza tym Sam w każdej bazie ma dostęp do wspólnej szafki, którą dzieli z innymi graczami. Można z niej wszystko wyjąć i coś zostawić. Również w świecie gry inni gracze upuszczają lub montują urządzenia ułatwiające podróż (drabiny, haki, schrony), z których Sam może skorzystać.

Znacząco ograniczono system interakcji z przeciwnikami, tu zwanymi MUŁ-ami. Protagonista często przemierza ich terytoria i odzyskuje skradzione przez nich przesyłki. Niemniej w przypadku konfrontacji pozostaje pobicie osobnika do nieprzytomności albo obezwładnienie. Dopiero później będziemy dysponować nieco bardziej rażącą bronią. W świecie pojawiają się też kurierzy niezależni, na których Sam w ogóle nie ma wpływu.

Musisz dać coś od siebie

Death Stranding jest grą pod wieloma względami wyjątkową. Nie tylko przez ciekawy sposób zdobywania poziomów, ale także drobne elementy, które sprawiają, że Sam jest bardziej żywy i związany z graczem, niż mogłoby się wydawać. Mowa tu o drobnych ukłonach w stronę grającego – bohater spogląda za siebie podczas biegu, zaś w kwaterze, przy wyborze oglądania figurek, zwraca się gestem bezpośrednio do widza. 

Niesamowicie prezentuje się warstwa graficzna – ponure krajobrazy, przetykane zielonymi dolinami i lodowymi górami. Podobne wrażenie robi jakość tekstur czy kolejnych ciekawie zrealizowanych pomysłów na urządzenia pomagające w pracy kurierom. Studio Kojima Productions wykonało niesamowitą pracę.

Niestety Death Stranding jak większość gier cierpi na pewne niedoskonałości. Sam może i dostaje w ręce nowe technologie, ale nadal pozostaje kurierem i nadal zbiera oraz biega po mapie. Do tego dużo czasy trzeba poświęcić na wiadomości pocztowe i dialogi. Łatwo się złapać na tym, że część zawartości się pomija.

Death Stranding jest grą ciekawą i ma więcej plusów niż niedociągnięć. Wrażenie na pewno robi rozmach z jakim Kojima Productions wyreżyserowało całą historię, od najprostszych emocji Sama, związanych z relacjami z najbliższymi, aż po ciężkie intrygi i polityczne zawirowania Bridges. Do tego trochę zabawy w kuriera i podnoszenie swojej renomy dobrze buduje potrzebę ciągłego udoskonalania umiejętności.

Plusy:

  • ciekawy system zbierania doświadczenia
  • emocjonalna fabuła
  • dobrze zarysowane postacie
  • nietypowe zagrożenie w postaci wynaturzonych

Minusy:

  • momentami monotonnie
  • poza byciem kurierem niewiele się robi
  • na początku fabuła rozwija się dość wolno
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Death Stranding
Producent: Kojima Productions
Wydawca: 505 Games
Data premiery (świat): 14 lipca 2020
Data premiery (Polska): 14 lipca 2020
Wymagania sprzętowe: Intel Core i7-3770 / AMD Ryzen 5 1600; 8 GB RAM; GeForce GTX 1060 6 GB / AMD Radeon RX 590; DirectX 12; Windows 10; 80 GB wolnego miejsca na dysku twardym
Nośnik: Dystrybucja cyfrowa
Strona WWW: deathstrandingpc.505games.com/
Platformy: PC, PlayStation 4
Sugerowana cena wydawcy: 249,90 zł

Komentarze


Kefalos
    "Inna" gra
Ocena:
0

Praktycznie bez walki a jednak bardzo wciągająca gra. Tak jak o Cywilizacji mówi się: "jeszcze jedna tura" to tutaj przed wyjściem z gry "a może jeszcze jedna przesyłka?". Ciekawa intryga (gry jeszcze nie ukończyłem) i bardzo spokojna lecz wciągająca rozgrywka.

20-11-2020 19:17

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.