» Blog » Death Proof
24-07-2007 14:24

Death Proof

W działach: Wakacje, Poznański lajf, Kultura | Odsłony: 1

Death Proof
Korzystając z faktu, że przebywam w tzw. Dużym Mieście postanowiłem beztrosko wydać trochę ciężko zarobionych pieniędzy i wybrać się na seans filmowy do Starego Browaru. Będąc w Kole musiałbym pewnie czekać co najmniej do września, chcąc obejrzeć film, na który wraz z Pucem i beaconem się wybrałem. Łatwo się domyślić, że chodzi o najmłodszego braciszka Pulp Fiction, czyli Grindhouse vol. 1 - Death Proof.

Na wejściu zostaliśmy poinformowani przez sprawdzacza biletów, że to najbardziej kobiecy film roku i powinniśmy przyjść na niego ze swoimi pannami. Myślałem, że to tylko taki żarcik, ale bez spoilerowania mogę powiedzieć, że Death Proof jest bardziej kobiecy niż wszystkie filmy Almodovara razem wzięte. I możecie mnie cytować ;).

Chociaż akcja IMO na początku trochę za bardzo ślimaczy, to od momentu "wyboru kierunku" przez Pam film zaczyna aplikować widzowi nieustanne dawki hektolitrów adrenaliny pod wysokim ciśnieniem. Długie przedstawianie postaci czterech pierwszych panien daje niby w późniejszych scenach filmu fajny efekt, ale sądzę, ale co się przez pierwsze pół godziny wynudziłem, to sie wynudziłem.

Całe szczęście dalej Death Proof to majstersztyk. Fajne laski, miodne dialogi, fajnie przetłumaczone bluzgi i motocyklista wbijający się ni stąd ni zowąd w szopę w finałowym pościgu - kwintesencja filmowego funu jak dla mnie. Do tego genialnie obmyślone zakończenie, po którym nawet żałujemy teoretycznego głównego antagonistę, który dla męskiej części widowni był raczej ulubionym protagonistą ;).

Podsumowując ten krótki review, powiedzieć mogę, że polecam ten film dosłownie każdemu. Nawet, jeśli się nie spodoba, warto go znać, aby być "na bieżąco". Bo że film będzie jednym z kulturalnych wydarzeń roku, to nie mam wątpliwości.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.