» Recenzje » Deadly Class #6: 1988 To jeszcze nie koniec

Deadly Class #6: 1988 To jeszcze nie koniec


wersja do druku

Troszkę refleksyjnie a troszkę siłowo

Redakcja: Olga Wieczorek, Daga 'Tiszka' Brzozowska

Deadly Class #6: 1988 To jeszcze nie koniec
Chyba każdemu chociaż raz marzyło się, by cofnąć czas i zmienić bieg wydarzeń, unikając wlasnych błędów. Zazwyczaj myślą o tym dorośli, czasami zdarza się , że i młodzież chciałaby postąpić inaczej. Niestety, nie jest to możliwe, o czym dotkliwie przekonują się uczniowie King Dominion, legendarnej szkoły zabójców.

Okładka omawianego epizodu informuje czytelnika, że autorzy postanowili odkryć większość kart i – jak rozumiem – wyjaśnić kilka ważnych aspektów intrygi. Z miejsca wydało się to nieco dziwne, bowiem cykl zdaje się nie być nawet na półmetku, a więc wiele może się zdarzyć. Obawy okazały się połowicznie uzasadnione, skoro To jeszcze nie koniec odsłania kulisy wydarzeń z poprzedniego tomu oraz stanowi istotny wkład dla zrozumienie historii i motywacji kierujących Sayą. Jednakże bez obaw – komiks jeszcze niejednokrotnie zaskoczy fanów niespodziewanym zwrotem akcji i interesującą zagadką.

Zresztą aspekt psychologii bohaterów odgrywa olbrzymią rolę w omawianym albumie. Scenarzysta serii, Rick Remender, zadał sobie wiele trudu, by przybliżyć stan emocjonalny młodzieży, która znalazłą się w sytuacji, w której żaden nastolatek nie powinien zostać postawiony. Dzięki temu zabiegowi, opowieść nie tylko nabiera głębi, ale też przyczynia się do wytworzenia nici sympatii łączącej odbiorów z protagonistami, zwłaszcza tymi dopiero co wprowadzonych do opowieści. Może też być przyczynkiem do spekulacji wobec znaczenia poszczególnych bohaterów w nadchodzących epizodach.

Deadly Class należy do opowieści, w których nie należy martwić się o deficyt bohaterów, jakkolwiek ci drugoplanowi padają jak muchy, o trzecioplanowych nie wspominając. Z pozoru Remender szafuje życiem, nawet tych pierwszoplanowych postaci, w praktyce jednak twist goni twist. Ma to dobre i złe strony. Oczywistą zaletą tej sytuacji jest, że scenariusz przez większość lektury trzyma w napięciu, wadą może być jednak spowszednienie powtarzanych po wielokroć trików. Jednak w jakim kierunku sytuacja podąży – o tym czytelnik przekona się w przyszłości.

Faktem pozostaje, że po dwóch poprzednich, kapitalnych tomach ten jest nieco słabszy, nie tak zaskakujący ani intensywny. Po części jest to może efektem rozbuchanych oczekiwań, a po części wynika z tego, że album kontynuuje wątki zainicjowane w poprzednim tomie, lecz na kolejne wydarzenie o fundamentalnym dla bohaterów znaczeniu trzeba będzie poczekać do kolejnych odsłon. Nie oznacza to jednak, że jest nudno, nic z tych rzeczy!

Najważniejsze pozostaje to, że polski czytelnik dotarł dopiero do półmetka sagi, a to oznacza mnóstwo przygód, przemyśleń bohaterów, podstępów oraz przemocy. Mimo nieznacznego obniżenia poziomu emocji w omawianym epizodzie, nie mam wątpliwości, że kolejne odsłony dostarczą znakomitej rozrywki, której wypatruję już teraz.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Deadly Class #6: 1988 To jeszcze nie koniec
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wes Craig
Seria: Deadly Class
Wydawca: Non Stop Comics
Data wydania: 2 czerwca 2021
Kraj wydania: Polska
Autor okładki: Wes Craig
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Liczba stron: 136
Format: 170x260 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-8230-036-9
Cena: 44 zł
Tytuł oryginalny: Deadly Class Volume 6: This Is Not the End
Wydawca oryginału: Image Comics
Data wydania oryginału: 26 grudnia 2017
Kraj wydania oryginału: USA



Czytaj również

Deadly Class (wyd. zbiorcze) #09: Maszynka do kości
Selekcji (nie)naturalnej ciąg dalszy
- recenzja
Deadly Class (wyd. zbiorcze) #08: Nigdy nie wracaj
Nowe rozdanie w szkole zabójców
- recenzja
Szumowina (wyd. zbiorcze) #2: Moonflower
Trochę zabawnie, a trochę poważnie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.