» Blog » Dark Heresy II - weźmy się i zróbmy
29-11-2014 07:25

Dark Heresy II - weźmy się i zróbmy

W działach: RPG | Odsłony: 1791

Dark Heresy II - weźmy się i zróbmy

Kiedy zasiadałem pierwszy raz do Dark Heresy, zaskoczyła mnie specyfika tego świata. Z jednej strony mamy fanatyzm mieszkańców Imperium, straszną biedę i zacofanie. Z drugiej, zaawansowaną technologię, psioników, podróże przez Immaterium. W podręczniku nieraz pojawia się stwierdzenie, że ludzie nie rozumieją starożytnej techniki, posługują się nią wręcz odprawiając rytuały do duchów maszyn. Niby fajne, ale strasznie ciężkie w odgrywaniu. Sięgając dalej zauważyłem, że autorzy nie traktują bohaterów graczy jak debili. Akolici może nie będą w stanie skopiować jakiegoś urządzenia, ale nie będą go traktować jak jakiś magiczny artefakt. Podobnie jest z innymi kwestiami dotyczącymi tła przygód. Podręcznik do pierwszej edycji DH nie tłumaczy dobrze tego, jak wygląda szara codzienność poddanego Imperatora. Wiele tematów jest omówionych marginalnie – pewnie przy założeniu, że ktoś sięgający po system z uniwersum WH40k zna realia. Myślę, że sporo osób może być w takiej sytuacji, jak ja – nie znać lub nie chcieć poznać świata Czterdziestki poprzez książki.

Druga kwestia to treść przygód. Zabierając się do pisania pierwszej przygody, kiedy przyszło do wymyślania przeciwników, miałem w głowie zawartość kodeksów do bitewniaka. Czarnoksiężnik Chaosu, kultysta, genokrad, demony… Trochę mało i trochę słabo, jeśli sesja nie ma przypominać skirmisha. Tyle właśnie, że świat WH40k jest o wiele bardziej pojemny – brakuje jednak wskazówek jak z niego korzystać.

Największym problemem był dla mnie jednak fanatyzm. Nie bawi mnie odgrywanie świra, który w imię Imperatora torturuje i morduje (w tym niewinnych, według znanej maksymy, że nikt nie jest niewinny) całe setki ludzi. W swojej wizji Dark Heresy sprowadziłem Akolitów do roli profesjonalistów, którzy owszem, wierzą w to wszystko, na czym opiera się Imperium, ale nie są automatami, wykonującymi wolę Inkwizytorów. Stali się trochę bliżsi ludziom żyjącym w XXI wieku. Sądziłem, że moja wizja jest mocno niekanoniczna, ale podczas lektury dodatków okazało się, że niekoniecznie – nie każdy Akolita musi być kolesiem marzącym o godzinie sam na sam z tuzinem heretyków w lochach Inkwizycji.

Czego dotyczy ten długi wywód?

Do premiery polskiej edycji Dark Heresy 2ed pozostało kilka miesięcy. To dość czasu, żeby dokładnie opisać grę i świat potencjalnym fanom. Wiem, że masa ludzi doskonale zna uniwersum Czterdziestki, ma na koncie setki sesji w DH. Napiszmy o tej grze, pokażmy jej mocne strony, wspomnijmy o wadach. Tu, na blogach czy gdziekolwiek indziej. Tak, wiem, brzmi jak klasyczne „weźmy się i zróbcie”, ale wiem, że są osoby, którym na sukcesie Copernicusa zależy zdecydowanie bardziej, niż mnie. Napisanie kilku tekstów o świecie, o prowadzeniu, rozpisanie trzech czy czterech szkiców przygód oraz tuzina potencjalnych przeciwników dałoby nowym graczom fajny start. Jeśli o mnie chodzi, nie mam wielkiego doświadczenia z Czterdziestką, ale postaram się napisać co nieco o tym, w jaki sposób sam prowadzę.

Na koniec, na wszelki wypadek zaznaczę – nie mam interesu w promowaniu Dark Heresy 2 PL, nie jestem związany z Copernicusem. Myślę, że to fajny system, o którym po prostu, warto pisać.

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Aure_Canis
   
Ocena:
+7

Jeżeli jednym z Twoich problemów jest brak realizmu w WH40K (typu: brak opisu codziennego bytowania pospolitego zjadacza groxów), obawiam się, że szukasz w tej grze nie tego, co ma do zaoferowania. Absurd, surrealizm, groteska (wzniosłość + brzydota) są jej podstawowymi narzędziami.

29-11-2014 09:14
leto_ii
   
Ocena:
0

Nie znam DH (II też), nie znam WH40K, ale z tego co kojarzę to jest to SF, marines itd, a w obrazku do notki jest postać rodem z Solomona Kane'a. Czy to ja mam błędne pojęcie o DH czy ten obrazek nie pasuje do settingu? 

29-11-2014 10:38
Aure_Canis
   
Ocena:
+8

@leto

To jest fantasy w kosmosie, nie ma tu nawet grama nauki.

29-11-2014 10:43
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+1

Codzienne bytowanie zjadaczy groxow swietnie opisuje trylogia Ravenor. Rowniez trylogia Eisenhorn daje lepsza perspektywe na sposoby dzialania Inkwizytorow i akolitow z ich swity. Wizja spoleczenstwa w totalitarnym swiecie religijnego fanatyzmu to kompozytowa wizja komunistycznego ZSRR, faszystowskch Niemiec i ultrakatolckiej sredniowiecznej Hiszpanii. Klimat przecietnego miasta-kopca latwo odnalezc w filmie "Metropolis" Fritza Langa a takze scenografii burtonowskiego Gotham City. Industrialna zabudowa  polaczona z gotykiem i art deco. 

Jesli chodzi o scenariusze to chetnie zamiescilbym konwersje darmowej 1ed przygody Edge of Darkness ale nie wiem czy publikacja takiego tekstu na moim blogu naruszy jakies prawa autorskie? 

Aure - no gram albo dwa gramy nauki w DH mozna znaleźc.. ;)

ps. Wprawdzie to inne uniwersum i slaby scenariusz ale scenografie i technologie quasi czterdziestkowe fajnie prezentuje film Kroniki Mutantow!

 

29-11-2014 10:45
Nuriel
   
Ocena:
+1

Polecam trylogię Władców Nocy autorstwa Aarona Dembskiego Bowdena (Soul Hunter, Blood Reaver i Void Stalker). Fajnie pokazuje jak wygląda życie "ludzi" z drugiej strony barykady - Kosmicznych Marines Chaosu z tytułowego legionu i ich niewolników.    

29-11-2014 11:30
leto_ii
   
Ocena:
+1

@Aure_Canis

A to muszę o DHII poczytać, bo może jednak mnie zainteresuje :)

29-11-2014 11:42
Aure_Canis
    @leto
Ocena:
+1

Naprawdę warto, ta gra zapewnia zupełnie inne doświadczenia niż Warhammer-bez-40-k.

Zasadniczo w Dark Heresy gracze są Akolitami na służbie Inkwizytora - w jego imieniu prowadzą śledztwa, które mają odkryć wroga ukrywającego się pod maską obywateli Imperium. Space Marines to raczej tacy supersoldierzy - większość postaci graczy nie ma szans (przynajmniej tak mi się wydaję, bo lepiej znam świat, niż mechanikę) w starciu 1 na 1 z kimś takim.

Ale warto obejrzeć estetykę tego świata wyrażaną w filmikach, na przykład:

link 1 - szczególnie bacz na zastosowanie mieczy-pił mechanicznych;

link 2 - w tym świecie nie jest problemem, że ktoś biega z blasterami, a ktoś z toporem lub karabinem maszynowym;

link 3 - są tu nawet mechanieumarli, bo czemu by nie.

Przy czym powyższe filmiki skupiają się na polach bitwy. O wiele bliższy duchowi Dark Heresy jest film Ultramarines, który za młodu (4 lata temu) recenzowałem.

29-11-2014 12:05
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+3

O wiele bliższy duchowi Dark Heresy niż Ultramarines jest niemiecki niskobudżetowy film Damnatus. Chrapliwy jezyk niskiego gotyku, jakim posluguja sie bohaterowie przyprawia o ciarki... ;)

https://m.youtube.com/watch?v=0J4_r0ds138

29-11-2014 12:24
Tyldodymomen
   
Ocena:
0

Niezły film, mocna konkurencja dla swojskiego Sanguis Aeterna ( inne realia, ale zapał podobny! )
 

29-11-2014 12:31
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

A gdzie to mozna zalukać?

29-11-2014 12:39
Tyldodymomen
Klebern
    Aure_Canis
Ocena:
0

Space Marine, na którego poluje doświadczony assassin z karabinem Exitus, jest martwym Space Marinem. Nawet nie będzie wiedział, jak zginął.

29-11-2014 13:15
Enc
   
Ocena:
0

@Aureus: Nie szukam w DH2 realizmu, tylko tła. To o czym piszesz, to klisze, ładne obrazki, z których nie zbudujesz kampanii. Nie wierzę, że na DH przyciągnęła graczy wyłącznie estetyką - to, co do tej pory przeczytałem (podstawka, Purge the Unclean, fragmenty Radical's Handbook i Inquisitor's Handbook) potwierdzają, że owszem, stylistyka, ma olbrzymie znaczenie, ale nie jest tak, że ten świat trzyma się na farbie. Tyle, że nie ma tego w podręczniku - przynajmniej do 1ed.

@Anioł Gniewu: Jedno tłumaczenie na bloga? Ledwo tyle? Imperator byłby szczerze zawiedziony marnym zaangażowaniem. Miałem nadzieję, że kto jak kto, ale Ty będziesz zainteresowany przybliżeniem realiów, tematyki i sposobu prowadzenia DH2 czymś więcej, niż tłumaczeniem jednej przygody (nota bene - bez zgody FFG ja bym jej nie publikował, ale jeśli na Twoim blogu, to Twoja sprawa...). 

29-11-2014 13:21
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Cz - Cos tam naskrobie w wolnej chwili, ale akurat ta przygode mam kompleksowo spisana po polsku, zaopatrzona w dodatkowe opisy, mapki, ilustracje. Prowadzilem ja kilka razy i zawsze cieszyla sie uznaniem graczy.

29-11-2014 13:39
   
Ocena:
+1

Space Marine, na którego poluje doświadczony assassin z karabinem Exitus, jest martwym Space Marinem. Nawet nie będzie wiedział, jak zginął.

I to jest jedna z naczelnych zasad tego świata- na każdego imperialnego kozaka jest inny większy kozak z innej imperialnej służby(Imperatora nie bierzemy pod uwagę). W Imperium nikt się nie lubi i wszystkie służby albo mają na siebie haki, albo by po prostu rozwaliły innych z boltera bo się są godni umierać za Imperatora. 

Więc tak naprawdę Inkwizycja może śledzić Gwardzistów, Marynarzy, Kupców itp. bo coś tam, nawet nie trzeba mieszać do tego Chaosu czy innych orków. Ba Inkwizycja może śledzić siebie nawzajem.
 

29-11-2014 13:46
Vukodlak
   
Ocena:
0

Opisów szarego obywatela Imperium nie ma, bo system/odbiorca by tego nie wytrzymał. Absurd, surrealizm, groteska - Aure dobrze pisze. Spróbuj wprowadzić trochę stabilizacji, realizmu i sensowności, a całe uniwersum Warhammer 40k rozpadnie się jak domek z kart. Ono zostało stworzone (albo raczej - zerżnięte) z myślą o byciu nieprawdopodobnie pokrętnym, mrocznym i chorym. To jest jeden z powodów, dla którego książki z pod znaku WH40k są niczym więcej, niż jakimiś tam powiastkami bardzo lekkiego s-f, do których ktoś powrzucał losowo słowa: ork, Inkwizycja, demony, Kosmiczni Marines, Imperator, Osnowa, Tyranidzi, Cadia, Oko Terroru, Gwardia Imperialna, Khorne i udaje, że nagle stały się opowieściami ze świata.

Nie na darmo Dark Heresy ma w internetach przezwisko Catholic Space Nazis

29-11-2014 14:59
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Nie zgodzę się z szacownym przedmówca. 

29-11-2014 19:26
Enc
   
Ocena:
0

Trzymam kciuki, żebyś miał rację, Aniele Gniewu. Takie surrealistyczne uniwersum jest moim zdaniem niegrywalne - w porządku, jeśli chce się na nim oprzeć wyłącznie bitewniaka czy karciankę, ale nie do RPG. Zwłaszcza, jeśli to gra fabularna w stylu Dark Heresy, z bohaterami latającymi po całym Imperium. MG nie może odpowiadać na pytania "to pokrętne, mroczne i chore uniwersum, nie zastanawiaj się, czemu się jeszcze nie rozsypało". Mam nadzieję, że owo "lekkie sf" to właśnie grywalny WH40k.

 

Vuko, tak jeszcze mi przeszło na myśl - nie forsujesz tutaj czterdziestkowej wersji jesiennej gawędy? Tego by nam jeszcze nam w Polsce brakowało ;)

29-11-2014 19:36
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

Byc moze zapoznanie sie z dwudziestoma dodatkami i przygodami do DH oraz dziesiecioma do RT pozwoli Wam tak jak mnie usystematyzowac wiedze na temat uniwersum. Polecam! (Np. Ostatnie rozdzialy w Inqisitors Handbook opisuja role religii i przesadow w spoleczenstwie).

Nie za bardzo rozumiem okreslenia absurd i surrealizm w odniesieniu do fantastycznego swiata. Z definicji fikcyjny, fantastyczny swiat wymyka sie prawidlom logiki i realizmu. Skoro ten surrealizm generuje klimat to mam gdzies tablice astrofizyczne i suwak logarytmiczny. 

29-11-2014 21:22
Venomus
   
Ocena:
0

Czarnotrupie, jedynym wyjściem pozostaje kampania gdzie gracze się nie zastanawiają dlaczego a robią. Bo tak. Bo ich postacie wiedzą o tym całym brudzie i syfie ale o tym nie mówią. A gracze nie muszą wiedzieć. Muszą to jedynie oddawać hołd Imperatorowi i przysmażyć każdego kto choćby mrugnie źlę w stronę rzeczonych inkwizytorów/relikwi imperatora/kichnie na imperialną aquilę bo akurat ma katar. 90% akcji, 9% chwalenia imperium 1% (opcjonalnie) gadki o strukturze imperium i kto co robi. Nie wystarczy wam, że macie fajne kapelusze a wokół macie kozaków w power armorach? I na bogów chaosyci mają pancerze pełne zadziorów, how cool is dat?

29-11-2014 22:56

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.