Damy z Grace Adieu - Susanna Clarke
Mimo że Susanna Clarke jest autorką głośnego Jonathana Strange i Pana Norella, jej zbiór opowiadań, Damy z Grace Adieu, był pierwszą książką tej pisarki, jaką przeczytałam. Zazwyczaj dość sceptycznie podchodzę do autorów bestsellerów, których sukces, według mnie, więcej ma wspólnego z marketingiem, niż z talentem literackim, i nie inaczej było tym razem. Niemniej, muszę przyznać, że Susanna Clarke zaskoczyła mnie jak najbardziej pozytywnie.
Damy z Grace Adieu to co prawda nie powieść, a zbiór opowiadań, ale i tak zachwyca lekkością formy oraz melanżem gatunków literackich, które inspirowały autorkę. Clarke czerpie pełnymi garściami zarówno ze starych form literackich – takich, jak podania, legendy, pamiętnik - jak i ze sprawdzonej dziewiętnastowiecznej powieści społeczno-obyczajowej w jej najlepszym wydaniu. Mieszanka ta prezentuje się wyśmienicie w połączeniu elementami fantastycznymi - elfami, krajem Faerie oraz postacią Johna Uskglassa. Dołączmy do tego baśniową logikę snu, jaką kierowała się autorka przy budowaniu fabuły, i mamy ultralekkie opowiadania, które pozwolą nam zapomnieć o całym świecie na kilka dobrych godzin.
Dodatkowym atutem wszystkich opowieści znajdujących się w zbiorze jest ich wielowarstwowość. Clarke trzeba czytać z przymrużeniem oka i często zapuszczać żurawia między wiersze. Jej styl, kobiecy i subtelny, równoważony jest drastycznymi opisami, których nie powstydziliby się pisarze thrillerów, ale dramatyzm i przemoc mają tutaj konkretną rolę do spełnienia i bez nich te opowiadania byłyby po prostu kiepskie. Wszystko to uzupełnia zabawa w odniesienia historyczne i umiejscowienie akcji w baśniowej wersji wiktoriańskiej Anglii, które razem tworzą niepowtarzalną atmosferę każdego kolejnego opowiadania.
Jeżeli miałabym wskazać opowieść, która najbardziej przypadła mi do gustu, musiałabym się mocno nagimnastykować - podobały mi się wszystkie, łącznie ze wspaniałym wstępem, który w sposób rzeczowy i stanowczy wyjaśnia, jak należy traktować ten zbiór(sic!). Jednak najbardziej utkwiły mi w pamięci tytułowe Damy z Grace Adieu, gdzie gościnnie występuje Jonathan Strange. Nie sposób pominąć też baśniowego i absolutnie czarującego opowiadania o miłości i wierności - Pani Mabb, dość drastycznego w wymowie Pan Silmonelli i wdowiec z Faerie, najbardziej wesołego w zbiorze Tom Brightwind lub jak zbudowano most elfów w Thoresby a także bardzo kobiece Ściegi i hafty. Warto tutaj wspomnieć, że Susanna Clarke w mistrzowski sposób szuka inspiracji - opowiadanie Książę Wellington gubi swego konia osadzone jest w realiach świata Gwiezdnego Pyłu Gaimana, a wspomniane Ściegi i hafty to fikcyjna wersja historii ostatnich lat życia Marii I Stuart.Uważny czytelnik z pewnością doszuka się tutaj jeszcze więcej postaci historycznych.
Jednak wszystko ma wady i zalety. Zagorzałym fanom Susanny Clarke z pewnością nie przypadnie do gustu fakt, iż tylko John Uskglass i węglarz z Kumbrii nie był wcześniej publikowany. Wszystkie inne opowiadania były swego czasu wydawane w różnych zbiorach i to na przestrzeni ostatnich 11 lat. Nietrudno o wniosek, że to kolejny wybieg wydawniczy mający na celu odcinanie kuponów od sławnego nazwiska. Jednak bardzo staranny dobór opowiadań oraz świetna przedmowa z pewnością zachęci większość fanów do zakupu. Poza tym, chyba warto mieć je wszystkie razem i to w tak ładnie prezentującym się wydaniu. Myślę też, że Damy z Grace Adieu będą z tego względu świetnym prezentem pod choinkę, szczególnie dla młodych panien szukających dobrej, choć lekkiej lektury.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Damy z Grace Adieu to co prawda nie powieść, a zbiór opowiadań, ale i tak zachwyca lekkością formy oraz melanżem gatunków literackich, które inspirowały autorkę. Clarke czerpie pełnymi garściami zarówno ze starych form literackich – takich, jak podania, legendy, pamiętnik - jak i ze sprawdzonej dziewiętnastowiecznej powieści społeczno-obyczajowej w jej najlepszym wydaniu. Mieszanka ta prezentuje się wyśmienicie w połączeniu elementami fantastycznymi - elfami, krajem Faerie oraz postacią Johna Uskglassa. Dołączmy do tego baśniową logikę snu, jaką kierowała się autorka przy budowaniu fabuły, i mamy ultralekkie opowiadania, które pozwolą nam zapomnieć o całym świecie na kilka dobrych godzin.
Dodatkowym atutem wszystkich opowieści znajdujących się w zbiorze jest ich wielowarstwowość. Clarke trzeba czytać z przymrużeniem oka i często zapuszczać żurawia między wiersze. Jej styl, kobiecy i subtelny, równoważony jest drastycznymi opisami, których nie powstydziliby się pisarze thrillerów, ale dramatyzm i przemoc mają tutaj konkretną rolę do spełnienia i bez nich te opowiadania byłyby po prostu kiepskie. Wszystko to uzupełnia zabawa w odniesienia historyczne i umiejscowienie akcji w baśniowej wersji wiktoriańskiej Anglii, które razem tworzą niepowtarzalną atmosferę każdego kolejnego opowiadania.
Jeżeli miałabym wskazać opowieść, która najbardziej przypadła mi do gustu, musiałabym się mocno nagimnastykować - podobały mi się wszystkie, łącznie ze wspaniałym wstępem, który w sposób rzeczowy i stanowczy wyjaśnia, jak należy traktować ten zbiór(sic!). Jednak najbardziej utkwiły mi w pamięci tytułowe Damy z Grace Adieu, gdzie gościnnie występuje Jonathan Strange. Nie sposób pominąć też baśniowego i absolutnie czarującego opowiadania o miłości i wierności - Pani Mabb, dość drastycznego w wymowie Pan Silmonelli i wdowiec z Faerie, najbardziej wesołego w zbiorze Tom Brightwind lub jak zbudowano most elfów w Thoresby a także bardzo kobiece Ściegi i hafty. Warto tutaj wspomnieć, że Susanna Clarke w mistrzowski sposób szuka inspiracji - opowiadanie Książę Wellington gubi swego konia osadzone jest w realiach świata Gwiezdnego Pyłu Gaimana, a wspomniane Ściegi i hafty to fikcyjna wersja historii ostatnich lat życia Marii I Stuart.Uważny czytelnik z pewnością doszuka się tutaj jeszcze więcej postaci historycznych.
Jednak wszystko ma wady i zalety. Zagorzałym fanom Susanny Clarke z pewnością nie przypadnie do gustu fakt, iż tylko John Uskglass i węglarz z Kumbrii nie był wcześniej publikowany. Wszystkie inne opowiadania były swego czasu wydawane w różnych zbiorach i to na przestrzeni ostatnich 11 lat. Nietrudno o wniosek, że to kolejny wybieg wydawniczy mający na celu odcinanie kuponów od sławnego nazwiska. Jednak bardzo staranny dobór opowiadań oraz świetna przedmowa z pewnością zachęci większość fanów do zakupu. Poza tym, chyba warto mieć je wszystkie razem i to w tak ładnie prezentującym się wydaniu. Myślę też, że Damy z Grace Adieu będą z tego względu świetnym prezentem pod choinkę, szczególnie dla młodych panien szukających dobrej, choć lekkiej lektury.
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Damy z Grace Adieu (The Ladies of Grace Adieu: And Other Stories)
Autor: Susanna Clarke
Tłumaczenie: Ewa Rudolf
Autor ilustracji: Charles Vess
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 20 września 2007
Liczba stron: 290
Oprawa: twarda
Format: 148 × 210 mm
ISBN-13: 978-83-08-04063-8
Cena: 38,90 zł
Autor: Susanna Clarke
Tłumaczenie: Ewa Rudolf
Autor ilustracji: Charles Vess
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 20 września 2007
Liczba stron: 290
Oprawa: twarda
Format: 148 × 210 mm
ISBN-13: 978-83-08-04063-8
Cena: 38,90 zł
Tagi:
Damy z Grace Adieu | Susanna Clarke