» Recenzje » Damskie dramaty

Damskie dramaty


wersja do druku

Damskie dramaty, męskie tragedie, ludzkie komedie


Damskie dramaty
Niewiele pojawia się u nas komiksów tworzonych przez kobiety, jeszcze mniej tych tworzonych przez kobiety dla kobiet. Jednak najtrudniej znaleźć takie, które poruszają tematy ludzkiej codzienności, kierują swoje przesłanie do czytelnika obu płci. I tutaj na scenę wkraczają Damskie dramaty.

Sięgając po wydany przez Kulturę Gniewu komiks, warto poświęcić chwilę cukierkowo-różowej okładce, która łatwo mogłaby zniechęcić niejednego fana mrocznego rycerza czy napakowanego testosteronem Czarnianina. Z tytułowej strony wyzywająco spogląda na czytelnika okryta jedynie sarnią skórą kobieta, zaś na ostatniej stronie okładki znajdują się dwaj obserwujący tancerkę jegomoście. W porównaniu do nagiej olbrzymki obaj ubrani i skuleni na kanapie mężczyźni robią znacznie słabsze wrażenie. Bez znajomości treści można by pomyśleć: "Cóż za nachalna feministyczna propaganda!" Nic bardziej mylnego, okładka jest zapowiedzią przewrotności i wieloznaczności, z jaką autorka opowie sześć zawartych w tomie historii.

Okryta skórą upolowanej zwierzyny, prowokacyjnie wypięta dama to bohaterka Żony myśliwego, zaś obserwujący ją mężczyźni to tytułowi łowcy. Zamiana ról jest wyraźnie widoczna, oczarowani sarnimi kształtami myśliwi stają się ofiarami własnej zdobyczy. Pułapka zastawiona przez Annę Sommer jest jednak bardziej wyrafinowana. Striptizerka zwraca się do odbiorcy, prowokując do bezmyślnego zaszufladkowania treści komiksu do kategorii "kobiece dyrdymały" lub "jestem niewyżyta/y erotycznie, więc se to narysowałam/em". Damskie dramaty zawierają historie dziwne, smutne, wybitne i słabe, wszystkie jednak mocno wyróżniają się na tle znacznie bardziej przewidywalnych i standardowych produktów rynku komiksowego.

Szwajcarska rysowniczka snuje swe opowieści w milczeniu, bez słów, sterylną, groteskową kreską, która obnaża zarówno wdzięki bohaterek, jak i pozorny banał codziennej egzystencji. Luźne rozmieszczenie kadrów, które nachodzą na siebie, nadając narracji płynny, naturalny charakter, współgra z tematyką toczącego się normalnym torem życia. Otwarta kompozycja stron podkreśla także ekshibicjonizm Damskich dramatów, gdyż czytelnik poznaje bohaterów komiksu w najbardziej intymnych i prywatnych sytuacjach. Brak tu jednak kobiet o figurze przeczącej wszelkim prawom fizyki, niezniszczalnych super-macho czy radośnie bezsensownego wyuzdania i przemocy. Annie Sommer udała się rzecz wyjątkowa: narysowanie historii o erotyce na miarę człowieka.

Przewrotny humor i dystans, z jakim autorka traktuje stworzone przez siebie postaci, to największy atut komiksu. Mimo iż czarno-białe, Damskie dramaty nie osądzają, nie kategoryzują, o niczym nie przesadzają, lecz sygnalizują, poruszają, pytają. Ci, którzy nie wpadną w sidła stereotypu i zdecydują się sięgnąć po komiks Kultury Gniewu, wkroczą w świat, w którym nie ma gorszych czy lepszych, silniejszej czy piękniejszej płci. Jest zaś wielu ludzi - kobiet i mężczyzn - wplątanych w codzienne zmagania.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

Damskie dramaty
Damskie dramaty
Damskie dramaty
Damskie dramaty

9.0
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 7 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Damskie dramaty
Scenariusz: Anna Sommer
Rysunki: Anna Sommer
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: październik 2005
Liczba stron: 54
Format: 15x22 cm
Oprawa: miękka, kolorowa
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 22,50 zł

Komentarze


Furiath
    Jak widzimy po ilości komentarzy
Ocena:
0
komiks cieszy się szalonym wręcz zainteresowaniem ;)
Ale ja go najprawdopodobniej kupię.
17-10-2005 22:53
Repek
    To raczej...
Ocena:
0
...komiks dla koneserów, nieco ambitniejszy. Ile znasz osób, które kupiły 'Syna', czy nawet 'Gwiazdy Dawida' z Postu?
Poza tym kultura gniewu to nie jest wielka firma...

A komiks szczerze polecam - jeden z najważniejszych w tym roku.

Pozdrawiam
18-10-2005 16:12
Mayhnavea
    Pysznie wypieczona sarenka!
Ocena:
0
(czyż nie brzmi jak "wypasiona foczka"?)

Recenzję czyta się wspaniale! :D Madziu, pisz więcej i więcej i.... Jesteśmy tłuszczą żądną wszelkich dramatów, kobiecych, ludzkich, męskich, pingwinich, wielkich katastrof, soczystych tabloidów, moralnych rozterek chińskich mandarynów i nagich cycków na reklamach. I choć i tak nie docenimy w pełni uroku tych recenzji in spe, to przynajmniej będziemy czerpać z nich dziką przyjemność. Tak jak ta przed chwilą, gdy pop-pożarłem te 392 słowa :D


Od siebie dorzucę jeszcze to, że "milczenie" bohaterów jest wielce wymowne. Milczenie w cudzysłowiu i bez niego. Brak słów, kwestii i fraz - postaci nie mają do powiedzenia nic więcej niż to, co robią. W komiksie liczy się tylko akcja, a może nawet nie ona, tylko sytuacja. To, jak ją zobaczymy, przetrawimy i wyplujemy jest już naszym zadaniem, jako odbiorców.

Jakoś ładnie wpasowuje się to w postmodernistyczny pejzaż. Zerwanie z Wielkimi Narracjami, zarzucenie Ludzkiej Natury, zaprzestanie używania ogólników, wspólnych mianowników, oraz moralizowania. Żadnej pointy, pouczenia, efektownego 'pas' jedną nóżką przed głodnymi głodnych frazesów i złotych myśli odbiorcami.

(Ehh, co też studia robią z człowiekiem)
02-11-2005 00:25
    A ja już kupiłam :)
Ocena:
0
Jest fantastyczny, inny, przewrotny pod każdym względem i nieprzewidywalny kompletnie. Świetna, pokraczna kreska i te historie... Żona myśliwego rulez :)
27-09-2006 23:47
~maryja 7

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie ma to jak trochę ambitnego i wyrafinowanego humoru. A propos: czytałem Gwiazdy Dawida :)
01-03-2009 19:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.