» Blog » Czysty sentyment i Postrach nocy
15-01-2009 12:07

Czysty sentyment i Postrach nocy

W działach: o filmach, horror, samo życie | Odsłony: 1

Czysty sentyment i Postrach nocy

Posiadanie odtwarzacza video swego czasu było wyznacznikiem pozycji społecznej :) Pod koniec lat osiemdziesiatych mieszkałam z mamą w dużym wielorodzinnym domu, nazywanym Domem Matysiaków (od jakiejś popularnej audycji).

 

Wielopiętrowe, pomalowane na płowopomarańczowy kolor bydlę miało strych ze straszącym duchem sąsiada, który się tam powiesił, piwnice z mnóstwem mokrych i nieprzyjemnych zakamarków, stado budek i szopek na pochyłym podwórzu rozlokowanych niczym wiernopoddańcza świta. Dom miał klimat niezbyt zgodnej, za to wszystkowiedzącej komuny: tu nigdy nie byłeś sam, wszystkie kłótnie były słyszalne mimo grubych ścian, a wszystkie dzieciaki biegały i bawiły się razem.

 

Mój sąsiad Serafin był grubym, niskim i mimo względnie młodego wieku łysawym w stylu Bohdana Smolenia (ale nie tak zabawny). Był on również biznesmenem co się patrzy, miał w pobliskiej Złotoryi sklep mięsny i często woził rankiem żywe świnie i cielaki swoją syrenką bez tylnych siedzeń. Zwierzątka te, kupione u okolicznych hodowców, po przejażdżce życia często dostawały strzał z pistoletu pod naszą studnią, a krew, źle spływająca z trawy i żwiru lśniła czerwienią przez resztę dnia, aż jej nie spłukał porządnie jakiś sąsiad wkurzony tym, że właziliśmy w nią by zostawiać krwawe ślady na chodniku :)

 

W każdym razie w tych początkowych czasach kapitalizmu sąsiad, kóry nota bene utrwalił w moich myślach wizerunek pewnego rodzaju aniołów, miał video i dwie córki, które lubiły oglądać horrory tak samo jak ja. A kto wtedy nie lubił? Złaziło się pół kamienicy, by obejrzeć cokolwiek, tylko pornole były chowane przed dzieciakami. Kasety video, sprowadzane ze Złotoryi nielegalne kopie - po dwa filmy na kasetę - z naklejonymi kartkami i byle jakimi opisami, były obiektem czci i uwielbienia.

 

Do dzis pamiętam ten jesienny wieczór, opary mgły i dymu za oknami i Postrach nocy, który my oglądaliśmy z poziomu dywanu, jako, że wszystkie fotele i kanapa były zajęte przez dorosłych.

 

Jest to jeden z moich pierwszych horrorów, siedzi gdzieś w zwojach pamięci obok Armii ciemności (tłumaczona też jako Taniec diabła), Potwora z bagien i Frediego, patrząc z góry na inne, później zobaczoneprodukcje. Nie oglądałam go od tamtych szczenięcych lat i szczerze mówiąc pamiętam migawki i ogólny zarys fabuły.

 

Ale oto dziś - tadam! - przed chwilą dotarła do mnie całkowicie legalna płytka dvd z filmem, więc dzis wieczorem, owinięta w kocyk, z kubeczkiem herbaty i przytulona do mojego Mężczyzny (nie masz wyjścia skarbie, to jak obowiązek poznania rodziców), obejrzę sobie Postrach nocy :)

 

Zauważcie, że mamy naprawdę sopro takich nawarstwień z przeszłości, podobnych do złóż starych listów czy pierwszej koszulki Kultu, której nie można wyrzucić, sentymentów do rzeczy zdawałoby się mało wartościowych, obojętnych reszcie społeczeństwa, które dla nas mają nieodparty urok. Zdaję sobie sprawę, że Postrach jest filmem mało ambitnym i oglądając go pierwszy raz teraz nie miałabym krzty litości, ale...

 

Przyznaję sie do istnienia półki wypełnionej mało ambitnymi horrorami typu Gen czy Pragnienie, które wywarły straszne wrażenie na minie dawno, dawno, temu. Grzebię po aukcjach wyszukując stare bajki, które mi sie podobały, jak na przykład Ronja córka zbójnika czy Przygody Kacperka, góreckiego skrzata. Bajka o Kacperku ma jeden rysunek stworów pędzących nocą przez puste pola i wizja ta odbiła sie na moim mózgu mocniej niż tabliczka mnożenia. Co prawda po skonfrontowaniu z rzeczywistym obrazkiem stwierdziłam, że moja osobista wizja jest dużo mroczniejsza, przefiltrowana przez bujną wyobraźnię ;)

 

A Wy? Jakie skarby chowacie po kątach?

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

lucek
   
Ocena:
0
Prawdziwa nostalgia, w najczystszej lyotardowskiej postaci :-)

Nie ma to jak poczucie utraconego dzieciństwa, towarzyszy mi na każdym kroku, chowa się w przeświadczeniu, że wakacje trwały zawsze dłużej, lato było bardziej gorące, a smaku tamtej oranżady, słodzonej po ludzku, cukrem, nie da się podrobić żadnym aspartamem i sztucznym barwnikiem. Ehh.


l.
15-01-2009 13:14
neishin
    heh
Ocena:
0
Dla mnie byłby to Książę Ciemności (dopiero ostatnio się zorientowałem, że to Wesa Cravena jest) i scena z gościem rozpadającym się na robaki:D
Poza tym Puppetmaster (tak to się chyba nazywało), gdzie szalone laleczki mordowały ludzi (nie, nie Chucky:P).
15-01-2009 13:25
~Kolejorz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
'O smutnym diable i inne baśnie'. Bodajże tak się to nazywało.
15-01-2009 14:39
~Kolejorz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Skała
    Skała
Ocena:
0
Ronja córka zbójnika jak najbardziej :)
Jedną z książek dziecińśtwa, którą wciąż wspominam z nostalgią jest jeszcze Bez rodziny Hectora Malot a z filmów, niezbyt ambitne, ale za to mocno związane z pozycja na podwórku (kto nie widział nie miał o czym rozmawiać z kolegami i w co się bawić) Krwawy Sport i Commando. Oglądane u sasiąda, który miał video i którego córka zajmowała się mną w wieku szczeniecym. Pozwalali mi oglądać też co chciałem, więc wiele takich smakowitych filmów wtedy wciągnąłem ;) moja kobieta ma szczęście i nie każę jej ich oglądać :D
15-01-2009 15:55
Kalliope
   
Ocena:
0
Baśnie Braci Grimm. Do końca życia będę miała w głowie wizję sióstr Kopciuszka bez palców (hmm... może pięt?), czy księcia z 'Roszpunki', któremu wykłuli oczy albo coś w tym rodzaju (w każdym razie w mojej wyobraźni wytworzył się obraz księcia z pustymi oczodołami, bląkającego się po lesie).
15-01-2009 16:00
bukins
   
Ocena:
0
Do dzisiaj się boję obejrzeć Frediego Krugera. Będąc w przedzszkolu bądź podstawówce widziałem tylko fragmenty, a potem (bodaj do gimnazjum) prawie każdy mój sen kończył się ukazaniem Frediego na klatce schodowej. Bleh - ciary mnie przechodzą jak tylko pomyślę o tym, że miałbym obejrzeć którąś część :)

Póki co, nie jestem jeszcze na to gotów ;)
15-01-2009 22:34
teaver
   
Ocena:
0
Mnie się wyryły w pamieci głównie książki - baśnie Grimmów, np O dziewczynce, która podeptała chleb albo mroczna Calineczka z paskudnym Kretem jako zalotnikiem, yuk! Ogólnie lubilam się zaczytywać w starych baśnaich typu O kwiecie paproci, bo miały świetny klimat. Wtedy nikt nie przejmował się za bardzo cenzurą przemocy w bajakch dla dzieci. Poza tym lubiłam baśnie Puszkina, mity greckie Parandowskiego (dorwałam gdzieś w wieku 9 lat), O królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu de Troyesa, Bajki robotów i Karolcia. Potem dorwałam tez coś takiego popelnionego przez Papuzinską, co się nazywało "Rokiś". Tak, Marry Poppins też była na tej liście przez jakiś czas i szczerze mówiąc. Było tego sporo.

Z filmów, ktore pamiętam i ktore wywarły na mnie spore wrażenie, to oczywiście "It", "Total Recall" i "Gunnies". Ale tak naprawdę to zawsze byłam fanką "Wodnika Szuwarka", lol! :D
15-01-2009 23:31
~a.n.

Użytkownik niezarejestrowany
    @teaver
Ocena:
0
Jako miłośnik baśni Andersena nie mogę się nie wtrącić i nie sprostować, że to on popełnił baśń "O dziewczynce, która podeptałą chleb" ;)
16-01-2009 09:45
teaver
   
Ocena:
0
Masz rację a.n.! Przepraszam, pamięć już nie ta...
16-01-2009 10:47
senmara
   
Ocena:
0
Bracia Grimm mieli fajne wizje brudnych, okropnych trolli czy innych stworów. Wszystko było dziwaczne, a na okładce dwutomowego wydania był koszmarny kruk i żaba. Muszę to sobie kupić!

Własnie znalazłam toto na allegro, hm.. i znów wyszło na to, ze moja pamieć zachowała obraz kruka znacznie straszniejszy.
16-01-2009 11:05
Denethor
   
Ocena:
0
U mnie, gdzieś tam, w głębi innych VHS-ów wala się "Egzorcysta". Nie ma opcji żebym obejrzał go drugi raz. Znowu wróciłaby trauma z dzieciństwa. I znowu nie mógłbym spać przez 3 dni. ;)

@senmara
..jestem w posiadaniu tego wydania. Było u mnie zanim się urodziłem. Przeżyło już 3 przeprowadzki ;)
17-01-2009 13:32

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.