Czynnik krytyczny - Robin Cook

Thriller medyczny jest bardzo specyficznym rodzajem literatury – czytelnicy zazwyczaj wymagają od autora olbrzymiej wiedzy fachowej, nie wspominając już o warsztacie literackim, no bo kto wytrzymałby inaczej strony technicznych wywodów? Robin Cook od lat spełnia oba te wymagania i dzięki temu jest rozchwytywany na całym świecie, w tym i w Polsce.

W Czynniku krytycznym autor powraca do środowiska nowojorskich anatomopatologów z Inspektoratu Medycyny Sądowej, który znany jest choćby z poprzedniej jego powieści, Kryzysu. W wyniku serii zgonów w sieci szpitali specjalistycznych, doktor Laurie Montgomery żywo zainteresuje się pewnym problemem epidemiologicznym, a dokładniej rzecz ujmując, uroczym szczepem gronkowca o wdzięcznej nazwie MRSA. Mikroskopijny morderca rozprawia się ze swoimi ofiarami w ciągu kilkunastu godzin i to w szpitalu, w którym Jack Stapleton, mąż Laurie, ma już uzgodniony termin operacji. W tej sytuacji, świetnie zmotywowana doktor Montgomery musi rozwikłać zagadkę zakażeń w ciągu 48 godzin, zanim jej mąż odda się w ręce chirurga. Czy pani doktor ma jakieś szanse na rozwikłanie zagadki w sytuacji, kiedy szpitale robią wszystko, żeby uniknąć nie tylko kolejnych zakażeń, ale i zainteresowania opinii publicznej ze względu na zbliżający się termin wejścia na nowojorską giełdę papierów wartościowych?

Cóż, trzeba przyznać Cookowi, że w ciągu tych trzydziestu trzech lat praktyki pisarskiej nabrał ogromnej wprawy. Tym, co niezmiennie przyciąga czytelników jego książek jest aktualna tematyka, często zahaczająca o etykę zawodową lekarzy i palących problemów systemu opieki zdrowotnej. A w Czynniku krytycznym porusza kwestie dotyczące prywatnych szpitali specjalistycznych parających się tzw. chirurgią jednego dnia, czyli czegoś, co w obliczu polskich problemów z systemem opieki zdrowotnej wydaje się być bardzo dobrym rozwiązaniem. Zdanie Cooka na temat tych szpitali jest dość jednoznaczne i mimo całkiem interesującego przedstawienia motywów postępowania Angeli Dawson, pomysłodawcy i dyrektora sieci Angels Healthcare, autor nie oparł się pokusie moralizatorskiego zakończenia. Zresztą, jak wiedzą jego zagorzali fani, moralizatorstwo jest jedną z cech jego pisarstwa, jeżeli nie motywem przewodnim.

Równie prostolinijny pozostaje styl autora - oszczędny i rzeczowy, po pierwszych kilkunastu stronach wciąga i już nie można oderwać się od książki. Interesujący pozostaje także zarys charakterologiczny bohaterów. Cook zajmuje nas losem bohaterów, między innymi przez analizę ich sposobu zachowania i myślenia. To trochę jakby chciał każdego z nich wytłumaczyć przed czytelnikiem, każąc mu uznać go za szarego człowieczka i utożsamić się z daną postacią, by jak najpełniej doświadczył sytuacji, w którą każdy z bohaterów jest uwikłany i by przeraził go będący tematem przewodnim dylemat moralny. Dzięki temu mamy wrażenie, że w książce brak bohatera głównego, a jeżeli już jest, to byłby nim nasz wirulentny przyjaciel, MRSA.

Pozostaje mi tylko ostrzec was przed uwielbieniem Cooka do absolutnie nieistotnych detali oraz obrazowych opisów anatomicznych, w tym opisów kontuzji i radosnego namnażania się MRSA wraz ze śmiertelnymi tego konsekwencjami.

Pozostaje pytanie, czy doktor Montgomery wygra wyścig z czasem i duchami przeszłości. Ale tego musicie się już dowiedzieć sami. Do czego gorąco was zachęcam.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę