Czy laptop do gier może być niedrogi?
W działach: gry, laptopy | Odsłony: 9564Przez ostatnie kilka tygodni przyglądam się rynkowi laptopów - moja stacjonarka przestaje już wydalać, a że od niedawna dużo więcej się poruszam (studia, praca w weekendy), chcę przejść na sprzęt mobilny. Jeśli chodzi o prace przy edytorze tekstów, to będzie gładki transfer, ale mam obawy co do wydajności i praktyczności laptopów jako sprzętu gamingowego. Albo inaczej - mam obawy, co do wydajności i praktyczności niedrogich laptopów jako sprzętu gamingowego.
Mój budżet to ok. 2,5-3 tysiące złotych, chociaż najchętniej wydałbym jak najmniej. Zauważyłem jednak, że wydajne laptopy do gier, szczególnie jeśli mają pociągnąć coś nowszego, kosztują o wiele więcej, praktycznie bez względu na markę. Przejrzałem kilkanaście modeli MSI, Toshiby, Acera, Lenovo i Asusa.
Proszę bardzo - taki Asus jest wyceniany - w najtańszej konfiguracji - na prawie 8 tysięcy złotych (słownie: osiem tysięcy). W środku jest naprawdę kilka fajnych cech (np. ekran Full HD, dysk SSD), ale przecież taka cena jest tylko dla małej grupy najbogatszych graczy, może profesjonalistów.
Albo taka Toshiba Qosmio X70 - najtańsze konfiguracje zaczynają się od ok. 5 tysięcy złotych i ceny szybko rosną wraz z dodawaniem kolejnych cech i udogodnień. Recenzje są pozytywne, ale kogo stać na tego typu maszynę.
I teraz najlepsze - jeśli zejdziemy na poziom mojego budżetu, ok. 2-3 tysiące, dostajemy kompletnie inny sprzęt. Procesor maksymalnie dwurdzeniowa i5, zapomnijmy o SSD, ekran HD lub - w najlepszym wypadku HD+, na pocieszenie dostajemy może jakieś lepsze głośniki, np. Harman Kardon. Przykłady? Choćby ta Toshiba Satellite M50 albo tańsza wersja na AMD Satellite M50d - niby cena się zgadza, ale czy to spełni wymagania średnio wymagającego gracza. Mam sporo wątpliwości.
A na wiele więcej niestety nie można liczyć, jeśli chodzi o tanie laptopy multimedialne i gamingowe. Szkoda, że jest w tym segmencie taka przepaść.