» Blog » Czuje źle - RPGowiec
30-06-2011 16:16

Czuje źle - RPGowiec

Odsłony: 13

Czuje źle - RPGowiec

A tak wszyscy, zdaje się, przyjmują za wielce modne podzielić się zdaniami co się komu podoba a od czego w RP smuta, temu i ja się podzielę Otóż uwaga, nadchodzi wielki bulwers:

 

 

 Czego nie lubię w RPGach? (Napominam: to je moje wido-misie. Że sie tobie to podobo, a mi nie, to nie znaczo że je złe) - że tak zarzucę dialektem karachańskiej diaspory.

 

1)Średniowieczne fylmofo-grofo-ksionszkofe fantasy - nie mogę strawić kolejnego settingu w quasi-średniowieczu a la D&D... nie wiem, kiedyś mogłem, teraz już nie. Może to przesyt? Kiedyś jako dziecię wżerałem banany jak dzika świnia trufle aż się porzygałem i dostałem uczulenię. Od tamtej pory babanów nie żrę bo mnie sie wymiotować chce.

Nie gram też już w nic co jest w średniowieczu umieszczone: Renesans - ok. Antyk - ok. A dali bóg niech kto zrobi RPGa ze smokamy, elfamy, krasnoludamy w epoce Napoleońskiej - to kupie mu w podzięce poloneza Caro z kratką na bagażnik oraz używane sprzęgło od Jelcza.

Ja wiem, że są systemy, w których broń palna jest, no toż ba... sęk w tym, że za dużo nagrałem się w klony D&D gdzie MG widział: Łaaaa nie u mnie ni ma... ale wiesz co?! Masz łuk! Hmmm? Chcesz? Chcesz?!

NIE! Nienawidze łuków, kusz i innej tej łajanerii...

Nu!

 

2)Zbytniej powagi (wiadomo, że to zależne od konwencji i jak jest klimat grozy, to naturalne, że coś takiego można przyjąć) ale męczą mnie metafizyczne ciągoty niektórych MG z jakimi miałem niesmak się spotkać, właśnie w D&D i GW. Najbardziej męczy mnie to, że nie odkrywamy jakiś prawd o świecie... tylko prawdę o światopoglądzie MG, co najmniejmnie interesuje. To się głównie przekłada na polit-poprawność ich świata, znaczy naginanie świata, na powrót takiego co winien być średniowieczny - na ugrzenioną wersję Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, gdzie jest równouprawnienie, polowanie na zwierzęta uznaje się za okrutne, wierzy się w równość klasową i takie tam. Jest zawsze zły bogaty magnata co obżera się kosztem niewinnego uciskanego ludu co żyjąc na skraju nędzy rozkwita ideologiami poszanowania wartości i o dziwo w takich światach im ktoś biedniejszy tym większy zeń geniusz i niemal wędrowny filozof/etyk zawodowy.

 

3)Dziejowe niechlujstwo - nie lubię gdy ktoś łamie konwencję historyczną. Dla mnie dbałość o historyczne detale pomaga mi się wtopić w klimat i wczuć, znaczy zrozumiałę, że byle chłop mieszkający w leśnej wólce nie będzie miał pułki pełnej ksiąg, a wszystek jego sąsiadów z jakiegoś powodu umie czytać. Zawsze karzę za niechlusjtwo MG, rąbiąc ludziom książki a potem(ugadawszy poza, a przed kolejną sesją z graczami) strzelając z celową tyradą o tym ile księga kosztuje(ile trzeba cieląt zabić by zrobić kilkanaście stron, ile kosztuje inkaust i praca skryptora. - MG czuje się głupio, a gracze podjarani że zarobią miliardy. Przypomnę, że za każdym razem, przed sesją ugaduję dokładnie o szczegóły w co gramy - dopytuje się o realizm, specjalnie właśnie w tym celu by móc gnoja potem szantażować :P Być może będzie miało to dydaktyczne efekty dla MG, a jeśli nie i nadal na poważnie zamierza prowadzić sesję 'stylizowaną' na realia historyczne, to tym lepiej, bo ja takowych nie lubię i odchodzę, wiem, że i tak długo bym nie wytrzymał - wyjątek stanowią sesję humorystyczne, przerysowane i celowo przesycone kiczem. Trudno się czepiać Prattcheta ze to, że jest nierealistyczny, nie w tym rzecz - i o to mi chodzi. Temu wszystkiego chcę dowiedzieć się na wstępie.

 

4)Nieznoszę sesji na zasadzie "paśnika"/"koryta" -  gdzie MG przyciąga drużynę jeleni do wspólnego żłoba, gdzie ci stoją i jak to ciele mlą ozorem nie wiele robiąc de facto. MG ma być aktywny, ma być od tego by prowadzić przez przygodę, a nie robić z sesji Simsy. Jakbym w Simsy chciał grać to bym zagrał! Rozumiem, że ludzie lubią sobie pogadać in-character, ale gdy tego jest za dużo to mija się z celem, bo nie widzę w takim razie sensu spotykania się specjalnie po to na sesję. Przecież w takim celu MG to piąte koło u wozu, nie lepiej zrobić sobie między-graczową sesję na skajpie/forum/gg?

Oczekuję od MG równego zaangażowania w pływ fabuły do zaangażowania i chęci graczy. 

 

5)Nie lubię łamania zasad - nawet by ocalić komuś dupę. Gracze zbyt szybko przywzyczajają się do polegania na dobrej woli MG i pakują się w coraz gorsze bagna i znowu trza ich ratować, podczas gdy gracze grający inteligentnie nie są nawet szczątkowo nagradzani. Oczywiście to też temat otwarty - chodzi mi tu raczej o ratowanie graczy gdy ci pakują się w problemy przez własną głupotę.

 

6)Nieznoszę jednowymiarowych kampanii w grach nieprzeznaczonych do jednowymiarowej rozgrywki. Uwielbiam różnorodność, trochę śledztwa, trochę walki i jeszcze czegoś, by każdy mógł się trochę pobawić a drużyna nauczyła się na sobie polegać zamiast iść i dziabać potwory, czy rozwiązywać jakieś polityczne spiski gdy random wojownik czuje się jakby go ciągnięto na siłę w to wszystko.

 

7)Do powyższego - cała ta pitolada ma się w ten sposób nie mogę przełknąć nie umawiania się przed sesją, że tak powiem.  Jeśli MG nie jest skory do rozmowy co po sesjach się możemy spodziewać, jakie jest nastawienie przygody i takie tam, to ja z góry dziękuję. Nie piszę się na coś niewiadomego, bo póki co wychodzi z tego nuda, a przynajmniej zwykła wychodzić.

 

8)Co do mechanik... Nie przepadam za pulami kości. Trza czasem zbierać wiadra, a jak kto nie ma, to good luck i krzyż na droge z rzucania 17 k10... a jak jeszcze sesja skajpowa to: ho hooo... zara... a policzylimy wszystkie? Dawaj od początka! Wiem, że to jakaś dziwna moda ostatnio by wszystko robić w pulach kości :P Niedługo czeka mnie namiętne testowanie Klanarchii i jak widzę, że moja postać już na starcie ma w głównych umiejkach, na które będę rzucał jakieś 6 czy 7 kostek. Słodki Jezu... Ile tych kości?! Ile?! Mózg roz...

 

 

 

 No ale mechanika to dla mnie secundum, najpierw setting i fabuła, no cóż inaczej nie grałbym w kochanego oWoDa

 

 

9)I nie ma nic gorszego niż "MG niespełniony pisarz" :, który niezależnie co się nie dzieje i jak się nie staracie czegoś zrobić, sprowadza na tor jego/jej narracji i sadza graczy zmuszając do słuchania tyrad dialogów NPCów - czasem to potrzebne, a i owszem, można znieść taką sesję od czasu do czasu w kampanii... no ale żeby ciągle?! Przypomina mi się sesja Maga gdzie nie mięliśmy wyboru jak tylko stać pod drzwiami i podsłuchiwać godzinnej rozmowy jaką MG sobie spisał, a jaka toczyła się między dwoma wysoko postawionymi biznesmenami. Gdy zaś mieliśmy już dość i chcięliśmy  iść, pewien towarzyszący nam NPC, nota bene jedyna postać jaka była zainteresowana całym dialogiem, porzucała na nas paraliżujące nas czary, unieruchomiła i usadziła przy drzwiach byśmy nadal wysłuchiwali dennego dialogu... no bo to ważne. Przypominało to przymusowe chodzenie do teatru na liche spektakle lub zmuszanie do oglądania telenoweli, gdzie gracze szli korytarzem by odpaliła się kolejna "cutscenka"... no wiecie... nowy Metal Gear Solid.

 

 

 (A tego pana lubie)

 

 

 

10)Odnośnie preferencji drużynowych, moje postacie (to już w warstwie Role Playowej, nie mam żadnych obiekcji do grania z takowymi, ale...) czują ogromny niesmak widząc typki pokroju: Jestem jedynym ocalałym dzieckiem z wioski na którą napadła banda orków/bandytów/czego tam jeszcze. Moja reakcja gdy po raz setny widze takiego typa jest z goła podobna:

 

To samo jest z wiecznymi melancholijnymi cichymi i skrytymi cierpiętnikami, którzy skrywają jakąś zagadkę i mają wrażenie, że skoro oni są tacy odsunięci od świata, tajemniczy i cisi, to jest to jakby taki drogowskaz dla reszty by drużyna się tym zainteresowała i rozgryzała tajemnicę, czyniąc z malkontenta pępek świata. Gdy ktoś się nimi nie interesuje, są obrażeni, że grupa nie daje im możliwości wykazania się, a gdy ktoś się interesuje, to grają człowieka w żelaznej masce, albo innego Maciarewicza i mówią: "Moja tajemnica jest zbyt bolesna, zatem jej nie wyjawię..."

NO SHIT Captain Obvious!!!

 

 

 11)A ten Element to już sztampa i degrengolada! Ja myślałem, że nigdy go nie zobacze! A tu jednak, jak słowo daję w ostatnich 4 latach przynajmniej jedna kampania w roku kończyła się tym motywem:

 

 

 

 "Wadere? Ty zabiłeś moje Tate!
Ja sie zemszcze!
Co? Ty moje Tate?
O nie!"

 

 

12) Systemy a la Kombajnem przez Ukrainę - Czytaż waść te księżke, i masz w niej zupełne rozwarstwienie na normalne i debilne użyteczne tylko raz czy dwa rzeczy, jakich albo nigdy nie wykupisz, albo wykupisz a potem "palmfejsisz"boś zmarnił pe-deki na coś co jest zupełnie nie użyteczne nawet dla MG by jakoś ciekawie rozbudował przygodę... no bo co począć z takim wędkarstwem? Co? Wielki nadrzeczny turniej łowienia ryb? Walka z Lewiatanem za pośrednictwem żyłki i muchy maczanej w zanęcie? Tu się może czepiam, ale razi to w oczy szczególnie gdy się ktoś nowy na to złapie i bardzo mi tej osoby szkoda.

 

13) Pozwalania graczom na zbyt wiele - widziałem już nie jedną sesję, w której gracze z ambicjami dopraszali się MG o szczegóły z życia postaci, przykładowo w takim wampirze, pewien znajomek tak dupę truł MG, że ten pozwolił mu zaczynać na dzień dobry antycznę magnatę, który kontroluje rynek broni w całej wschodniej Europie. Zna 11 języków, ma miliony na koncie, ogromną willę z polem minowy... wszędzie... w dodatku jest niby z Sabatu, ale poza Sabatem i tak go szanuje Camarilla, że pośredniczy w kontaktach i negocjacjach między tymi dwoma stronami, a w ogóle to jest transformersem a jego ulubionym punktem programu seksualnych eskapad jest Brudny Sanchez.

...aaaa, a w ogóle to hen hen, dawno temu był w oddziałach specjalnych i jakich to cudów na kiju nie wyczynia.

 

I teraz... ci gracze, co chcięli wszystko osiągnąć poprzez grę, co dobrze skonstruowali ciekawe postacie zaczynające od zera wypadały przy panu na włościach jak murzyn w kopalni, znaczy widać ich nie było wcale.

I tutaj przestroga! Bowiem z czegoś takiego sesja jeno na gorsze staczać się może i w Powergamingu tonąć, a jak mawiał wieszcz:

"Uważajcie synowie Abrahama, albowiem wspinacie się

po linie z g****...

...a lina z g**** ma to do siebie, że od g**** jest śliska

i im wyżej się po niej wspinać...

...tym bardziej ręce twe w g***ie ubrudzone

śliskie się staną, nadając ciału twemu właściwości

przez którą ku dnu g***ennego basenu

niechybnie osuwać się będziesz..."

 (czy jakoś tak)

 

14)Rozumiem osoby wzorujące się na jakiś grach, filmach i tym podobnych medialnych przekazach. Ale nieznoszę, gdy ktoś robiąc sesje zrzyna wszystko i leci na przypał. Po prostu szlag mnie trafia. Tym gorzej, gdy okazuje się, że film, motyw z książki, licho wie co jeszcze, do choliby znam i wtedy się zaczyna ziewańsko...

 

15)Walka trwa i sie skończyć nie może - chyba piję tu do systemów raczej niż do MG, ale czasem i MG powinno się oberwać. Nie bardzo leży mi spędzanie większości wieczoru na ciągłych rzutach i walce z ciągle o włos przeżywającym wrogiem. Tutaj odniesienie do naginania zasad. Nie lubię gdy MG poświęca je dla sztucznego przedłużenia czegoś co winno się zakończyć od solidnej kuli w łeb. A potem zapytan mówi, że to specjalnie! Żeby dodać dramatyzmu i przekazać w trakcie walki jakieś wątki... Nosz kurde! Czy tylko dlatego, że moja postać miała szczęście i w rzucie wyszło, że epicki wróg dostał krytyka jak stąd do Katowic w pierwszej rundzie mam być karany? No trudno, stało się... i mimo, że przeciwnik teoretycznie winien zginąć, a jego rzut na unik się nie udał, MG decyduje... że jednak nie, przeżył, bo musi odegrać pewien scenariusz... i znów się czuję jak na liniowej strzelance rodem z jakiejś konsol... fe...

Walczymy, walczymy, walczymy... i nic...

 

 
 

16)Ale coś czego najbardziej nienawidzę... ughhh... to penalizowanie graczy za odstawanie od grupy... za to, że radzą sobie lepiej, czy rozsądniej planują rozwój swojej postaci, przez co na sesjach lepiej się sprawdzają. Co innego, gdy to wspomniany wcześniej powergaming w czystej postaci... a co innego, gdy to umiejętności graczy świadczą o ich stanu majątkowym czy sprawności. Gdy MG tylko dlatego, by zrównać ze sobą grupę ujmuje graczowi jego ciężko zarobiony szmalec... trafia mnie szlag i całkowicie odechciewa mi się dotychczasowego dzielenia się z drużyną.
"Screw you, niggaz. Now I'm on my own!"


17)Przenoszenie konfliktów między postaciami na te między graczami. Rzadko się to zdarza, ale nie wiedzieć czemu bardzo często gdy gram z przedstawicielkami płci uprzywilejowanej ;) Heh, próbuję tłumaczyć, że fakt mojego szlachcica jadącego po "żeńskiej pod-rasie" jest jak najbardziej zaklęte jeno w postaci i w tymże przedziale czasowym. Renesansowy szlachcic traktujący innych jak przedmioty to postać, nie ja... no może trochę ;) (Tutaj w ramach sprostowania jestem winien kilka słów, bo czytelnicy jak widzę nie potrafią skminić niczego pomiędzy extremami i z powyższej wypowiedzi, już wnioskują sobie, że moja postać szlachcic wszystkim tylko ciągle ubliża i po to został stworzony... z racji, że taki wniosek jest tak debilny, że powinien być chroniony niczym ciekawostka - Tygrysy z syndromem downa też się trzyma w ZOO, by się badacze mogli zjechać i potwierdzić, że tego syndroma ma bida jedna. - Wracając do tematu przytoczę przykład. Tu nie chodzi o bycie nieprzyjemnym z racji pochodzenia klasowego względem drużyny z grupy. To miało miejsce gdy moja postać odnosiła się w ten sposób do NPCów, przemawiając choćby do chłopa na polu i wyrażając się w rozmowach nieprzychylnie o kobietach. :P Zostałem spiorunowany fochami i wyrzutami od graczki, że to bardzo było niemiłe i powinienem przeprosić... Pardon, ale za takie rzeczy to ja wole wyeksmitowanie z drużyny.)

W każdym razie jestem uczulony na ludzi nie potrafiących odróżnić gry od rzeczywistości. Dlatego prowadzę na początek solidną rozmowę z drużyną by wywiedzieć się z kim mam do czynienia.

 

 

Komentarze


YuriPRIME
    Ta, Bintler i baborcja
Ocena:
+2
@~Walenty
To wszystko bardzo fajnie tylko, że umknął ci maleńki szczególik, to z aborcją nie było stwierdzeniem poważnym, po prostu równie błahym jak stwierdzenie, że jeśli się popiera aborcję, to jest się z Lewicy, co nie ma żadnego związku.
Nie popisuj się tu bulwersadą informacyjną bo to na nikim nie robi wrażenia, a to, że Hitler mordował czy gościł niemieckich komunistów jest równie w tej dyskusji warte co stwierdzenie, że Stalin mordował i gościł rosyjskich komunistów. Czyli nijak ważne, bo za to czy coś jest lewicą czy prawicą nie odpowiadają widzimisię panów przy władzy i ich antypatie czy sympatie ale to co państwo i partia sobą prezentuje. Oba były państwami opiekuńczymi, w obu dominowały sektory państwowe i instytucje, dla dobra ludzi były przymusowe programy fundowane i opłacane przez państwo. Reszta: jak bzdury o aborcji są w tej klasyfikacji nieważne, choć wiem, że masa lewicowych sympatyków tylko czeka gdzie by tu tego narzędzia użyć by się odszczepić od nazizmu, bo jakby nie spojrzeć plami im to fasadę. A ta 'aborcja', miszczu historyku to eugenika jak już, sam zaś jej program był przewidziany dalej na wschód.

I nie pitol mi o morderstwach, bo jak się chcemy w to bawić to zaraz wyciągnijmy statystykę ofiar 'pacyfikacji Ukrainy' I możemy stwierdzić, że partia robotniczo chłopska eksterminująca robotników i chłopów to pewnie agentura kapitalistów... lol Biały zabił murzyna, znaczy że rasista! (choć ten biały okazał się policjantem strzelającym do napastnika podczas napadu na stację) - tak brzmisz chłopie.

Acha, a skoro tak dobrze na historii się znasz ( bo mam nadzieję, że nie szafujesz tu wikipedią - choć ta wymienianka i copy-pasta tak właśnie wygląda) to proszę bardzo przeczytaj co w Planach Hitler miał do Polaków . Na przykład Mein Kampf ładnie to wykłada, ale nie będę Ci spojlował, zostaw sobie niespodziankę na później.
30-06-2011 20:55
~ziąąą

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jedna mała uwaga - Kilka lat temu byłem w Oświęcimiu i tam między innymi dowiedziałem się o "badaniach" nad zapewnieniem bezpłodności polskim kobietom (zastrzyki itp.), więc Hitler miał inne plany niż masowe aborcje.

Jeszcze jedna sprawa. Dyskusja czy naźiści, Hitler, Stalin, czy pies Łapa są z prawicy/lewicy są jałowe. Wszystko zależy od punktu siedzenia. Najpierw ustalcie definicje środka - dopiero później przytaczajcie fakty, które będą świadczyły o odchyłkach w różne strony (suma sumarum może wyjść, że Hitler, tak jak ja ma poglądy centrowe [ mówie o tym teście na stronce])
30-06-2011 21:11
~Walenty

Użytkownik niezarejestrowany
    Ok aborcja na bok.
Ocena:
+1
Zatem proszę szanownego YuriPRIME o uzasadnienie, czemu akurat Niemcy i ich silnie wspierana przez przemysłowców i bankierów NSDAP (przy okazji - skoro stwierdzenie Narodowo Socjalistyczna tak cię przekonuje że to lewica, to pewnie przy Niemieckiej Republice DEMOKRATYCZNEJ bedziesz niewzruszenie wierzyć w demokrację w NRD, zaś przy Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego bez wahania powiesz, że związki z Rzymem były oczywiste... bo ta nazwa...) Więc czemu akurat Niemcy i ich silnie wspierana przez wielki kapitał, bankierów i przemysłowców NSDAP miałaby być lewicowa, skoro niemal cały ówczesny świat pogrążony w Wielkim Kryzysie stosował te same metody? Torysi, Roosevelt to pierwsze z brzegu przykłady przywódców, którzy sięgnęli po osłony socjalne w obliczu w/w Wielkiego Kryzysu. To wszystko komuchy były? A Bismarck, który wprowadzał ubezpieczenia? Socjalista? Proszę sobie jaj nie robić i zerknąć do fachowej literatury na ten temat. Na przykład: Peter Davies Encyclopedia of the Far Right (Oxford: Greenwood Press, 2008 )
Peter Fritzsche "Germans into Nazis" (Cambridge, Harvard University Press 1998 )
Roger Eatwell "Fascism, A History" Griffin Roger (Oxford Brookes University) "Revolution from the Right: Fascism"
30-06-2011 21:13
~ziąąą

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
I curse you lobroncoKrzyza!!!!!!!


http://www.youtube.com/all_comment s?v=JDaHay3jpB8

Widac tam nie dałeś rady to wpadłeś tutaj. Masz przygotowane na kompie te teksty, czy kopiujesz z poprzednich wypowiedzi?
30-06-2011 21:19
~Walenty

Użytkownik niezarejestrowany
    Moje teksty
Ocena:
0
Są moimi tekstami. To że wspominam o tych trzech książkach z którymi "miałem przyjemność" to coś złego? To poważne opracowania naukowe, które nie pozostawiają cienia wątpliwości skąd wziął się nazizm.

Wolę otóż takie źródła, niż Wikipedia czy strony JKM czy innej ekstremistycznej prawicy.
30-06-2011 21:25
~ziąąą

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
A poznałeś argumenty drugiej strony? Umiesz wyznaczyć środek? Jaki jest stosunek do sprawy społeczeństwa, a jaki historyków? Czy pytałeś żyjących członków NSDAP o ich poglądy? PiS i PO to prawica czy lewica - poglądy na ten temat polityków, mediów i tych którzy pisali tamte opracowania, a także ich przeciwników. Jak to wszystko poznasz to masz prawo wypowiadać taki poglądy jak te na you tubie. Miałem okazje trochę popatrzeć. Jesteś nikim innym jak trollem/bojówkarzem. Zły serwis wybrałeś. Może na gadugadu to skutkuje, bo z tego co się zorientowałem to taką tematyką zajmują się ludzie z mózgiem. Przykro mi
30-06-2011 21:32
YuriPRIME
   
Ocena:
+2
@Walenty
w skrócie, chcesz robić wymówki i wyjątki od definicji, co mają się tyle do rzeczywistości, co wmawianie, że para to nie woda bo nie pływa.
Partia Narodowo Socjalistyczna nie tylko nazywała się narodowo socjalistyczna, ale i program realizowała zarówno narodowy jak i socjalistyczny :P Nie wiem co ty tu widzisz tak skomplikowanego. Jeszcze raz powtarzam: są kryteria, co charakteryzują partię poprzez teorię(czyli ideologię) oraz praktykę (czyli realizowany plan) I twierdzić, że inni światowi przywódcy chwytający się metod socjalistycznych to niby w jakiś dziwny sposób anuluje socjalizm w rzeszy? Co? A może w drugą stronę to też działa? XD Jak Olejniczak obniży podatek dla najbogatszych o procent zostanie nagle kapitalistą, bo to po Friedmanowskiej myśli? Nadal nie widze sensu, robisz tu galerię gwiazd, a ja mówię o nazizmie, który i w swych założeniach i praktyce spełnia wszelkie normy by być klasyfikowaną jako ideologia socjalistyczna i lewicowa, jego zaś nazwa to tylko suplement.
A Roosevelt komuchem? A gdziee... ale socjalistą był, zarówno z przekonań osobistych jak i ideologii/programu jaki realizował. Odkąd z resztą pomógł się usytuować bankowi centralnemu.
Ale i tak nie rozumiem w zupełności dokąd zmierzasz, ja o jednym, ty o drugim. Słyszę tu o różnych osobach co sięgały po SOCJALISTYCZNE metody... no i? Znaczy mamy z tego wywnioskować, że przymus ubezpieczeń
nie jest socjalistyczny... bo... bo Bismark?

Widzę, że przygotowałeś sobie formułkę ze źródłami i gdy skopiowałem ją i sprawdziłem w Googlach okazuje się, że (nie wiem czy to ty) ale ktoś łazi po sieci i kopiuje te same teksty. Z czego też to na mnie wrażenia nie robi, bo mogę ci przytoczyć podobne teksty źródłowe, które opiszą to z goła inaczej, co nie zmienia faktu, że twierdzenie: zasiłki nie mają nic wspólnego z socjalizmem bo Kowalski, Walczak i Maliniak co je pobierają mają zupełnie inne przekonania o ich potrzebie... - jest bzdurne.

Que? O co ci chodzi?

[edit]
PS. Czyli Troll :P heh, widze, że nie jest przygotowany na rozmowę, bo musiałby się za dużo napisać od nowa, przekleja tylko teksty, czy swoje czy nie nie wiem, ale mają tyle sensu, że ho ho... Szkoda, że nijak się nie mają do tematu. Widać pogratulować, że zna trzy tytuły książek, każde jakiś poważny uniwersytet ma w zanadżu, zatem pewno ważne i znaczące. Śmieszy mnie to tyle, że niczego NICZEGO nie wnosi do rozmowy, bo trudno by się nagle rozmówca zapoznał z trzema tomiskami do rozmowy, zatem i tak się nie zapozna więc nie ma jak sprawdzić co i jak tam napisane... Takie świechtanie tytułami to nic innego jak popisywanie się. Tylko dlatego nie zarzucę tutaj pracami Lukasca, Markuze i Adorno ze Szkoły Frankfurckiej co o tych samych wielkich wobec ciebie nie-socjalistach, wypowiadają się jak o dobrodziejach, ale wiem, że i tak ich nie przeczyta i będzie słowo przeciw słowu. To pusta zagrywka i nikomu nie imponuje

"To poważne opracowania naukowe, które nie pozostawiają cienia wątpliwości skąd wziął się nazizm. "
Nie, to jak wspomniałem świadczy tylko o tym, że przeczytałeś tylko trzy książki, albo przynajmniej dobrze udajesz, że je przeczytałeś i świecisz tytułami by dodać powagi swoim słowom. Nigdy tego nie sprawdzimy, bo nikt, jak wspomniałem, specjalnie teraz po nie nie sięgnie by jeszcze dziś je przeczytać i wypowiedzieć się w tym temacie.

A tak swoją drogą... pokwapiłeś się dla choćby porównania poglądów przeczytać coś innych twórców z innych środowisk? Czy może boisz/wstydzisz się, że może zburzyć to twój światopogląd, a może nazwiesz ich idiotami/faszystami/prawicowymi ekstremistami, bo nie zgadza się to z tymi trzema książkami które przeczytałeś? Daj żesz spokój...
30-06-2011 21:37
~Walenty

Użytkownik niezarejestrowany
    Troll? I to wszystko co umiecie napisać?
Ocena:
0
30-06-2011 21:51
YuriPRIME
   
Ocena:
+1
Z całej długiej wypowiedzi wyłapałeś tylko Trolla? Gratsy...
Może masz jakiś po temu powód? Z resztą w dyskusjach na niecie sam rzucasz swoim rozmówcom, że jeżeli nie wyznają tych twoich światłych źródeł, tylko mają czelność czytać kogoś innego, to muszą być to źródła od cyt: Neo-liberalnych poj**ów...
Tak, jesteś trolem
Albo czytasz trzy książki, które się walentemu spodobały i bardzo pasują do jego wizji świata, albo czytasz neoliberalnych poj**ów...
Nosz kurde balans, aleś mnie zagiął
30-06-2011 21:53
~ziąąą

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
gratuluję - wypowiedź roku!
30-06-2011 21:54
~Walenty

Użytkownik niezarejestrowany
    Troll? I to wszystko co umiecie napisać?
Ocena:
+1
Po pierwsze: Skoro zarzucacie mi kopiowanie - proszę pokazać skąd. I to natychmiast bo to brednia. Za każdym razem piszę rzeczy z głowy, a jedyne co skopiowałem to tytuły i autorów książek. Więc czekam!

Jeżeli zaś chodzi o elektorat NSDAP, to może ziąąą powinieneś nieco się podszkolić. W rejonach robotniczych, tradycyjnie lewicowych, NSDAP zyskało najmniejsze poparcie. Wygrało zaś tam, gdzie siedział typowo prawicowy drobnomieszczański elektorat. I o ile jeszcze przed przejęciem władzy Hitler tolerował w NSDAP niektórych osobników, których można by posądzać o jakies lewicowe sympatie, to po czystkach które urządził w partii w 1933 i 34 wszelki "lewicujący" element gryzł ziemię lub siedział w obozie koncentracyjnym.

Reszty twoich przytyków osobistych ziąąąą nie chce mi się komentować. Jak dziecko w piaskownicy.
30-06-2011 21:56
~Walenty

Użytkownik niezarejestrowany
    A teraz do YuriPRIME
Ocena:
0
Co to znaczy socjalistyczny program NSDAP? Możesz wskazać szczegóły? Czy chodzi ci o wyeliminowanie na żądanie wielkiego kapitału wszelkich zwiążków zawodowych z NSDAP? Lewicowe jak diabli! Skoro zaś twierdzisz, że nazizm jest lewicowy - wbrew wszelkim poważnym pracowm naukowym, które w przeciwieństwie do ciebie, uczonego na JKMowych i innych kolibowych propagandówkach przeczytałem, to poproszę o dowody.

Ja ze swej strony dodam jeszcze, że gdyby nie koalicja z konserwatystami, to Hitler nie przejąłby władzy. Po przejęciu NSDAP wchłonęła całą masę kanapowych prawicowych partyjek, i wreszcie w Reichstagu siedziała po prawo. I tak można mnożyć i mnożyć.

A przykłady prawicowych partii, które uprawiały interwencjonzim państwowy było mnóstwo w historii.

PS: A propo kopiowania - proszę podać choćby jedno miejsce w Googlach (poza tytułami książek i autorami) zawierające takie same zdania (skopiowane) albo przestać kłamać.
30-06-2011 22:04
~ziąąą

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No zarzucam kopiowanie! Sam się przyznałeś:

skopiowałem to tytuły i autorów książek


1. Czy ja zabrałem głos na temat NSDAP to lewica/prawica? Czytasz ze zrozumieniem? Wybacz ale ja nie wypowiadam się na tematy mi nie znane z szerszej perspektywy (w przeciwieństwie do ciebie)
2. Ciekawe co po finansowym kryzysie robił ten drobnomieszczański elektorat? Moze z braku roboty pracowali na budowie?
30-06-2011 22:04
YuriPRIME
   
Ocena:
+1
"Jeżeli zaś chodzi o elektorat NSDAP, to może ziąąą powinieneś nieco się podszkolić. W rejonach robotniczych, tradycyjnie lewicowych, NSDAP zyskało najmniejsze poparcie. Wygrało zaś tam, gdzie siedział typowo prawicowy drobnomieszczański elektorat. I o ile jeszcze przed przejęciem władzy Hitler tolerował w NSDAP niektórych osobników, których można by posądzać o jakies lewicowe sympatie, to po czystkach które urządził w partii w 1933 i 34 wszelki "lewicujący" element gryzł ziemię lub siedział w obozie koncentracyjnym."


Znów odbiegasz od tematu, i klepiesz frazesy które nic nie mają wspólnego z tematem. Nie liczy się jaki elektorat głosuje, jakie poglądy ma wódz, tylko to jaki program realizuje partia, i jaką wspiera się ideologią - i to wszystko.
Powtarzam po raz kolejny - nazizm realizował polityczny program, i ideologię, i obie wedle wszelkich standardów i definicji są jak najbardziej socjalistyczne i lewicowe. Niezależnie ilu sobie pozabijali.
Cyrkowiec co zabija clownów nie przestaje być cyrkowcem.

Klepiesz frazes, który już kilka razy tłumaczyłem... ale ty w koło swoje. A twoje teksty widać na youtubie i kilku innych ambitnych forach, a la Onet

NSDAP: pomoc państwa w małym i średnim sektorze przedsiębiorczości, nacjonalizacja tych większych, przejmowanie domów handlowych, pomoc finansowa i państwowe instytucje. Aktywizacja i management klas, przymus ubezpieczeń.
A rozwalono związki zawodowe na rzecz jeszcze bardziej socjalistycznego tworu znaczy Narodowego Frontu Pracy, jednego wielkiego socjalistycznego wspólnego związku zawodowego wszystkich pracowników. Nie strzelaj sobie w stopę. Rozwalili socjalistyczny twór by zbudować coś jeszcze bardziej na lewo przegiętego.
WSZYSTKIE z tych punktów realizują definicję socjalizmu i partii lewicowej.

Ha ha... ale co ja się trudze, to dla ciebie będzie propaganda bo nie zgadza się z tymi wielkimi opiniami ;)


PS.
"Ja ze swej strony dodam jeszcze, że gdyby nie koalicja z konserwatystami, to Hitler nie przejąłby władzy."
Ja ze swojej strony dodam, że gdyby Stalin nie wprowadził wielkich zachodnich koncernów na swój rynek nie zreformowałby ekonomii... ergo był wielkim kapitalistą XD

LoL czy tylko mnie takie rozumowanie śmieszy?
30-06-2011 22:05
Malaggar
   
Ocena:
+4
wbrew wszelkim poważnym pracowm naukowym
Trzy prace to nie "wszelkie poważne" synu.

Ja ze swej strony dodam jeszcze, że gdyby nie koalicja z konserwatystami, to Hitler nie przejąłby władzy.
Od siebie dodam, że gdyby nie demokracja, to Hilter nie przejąłby władzy. Ergo Hitler był Wielkim Demokratą.

30-06-2011 22:07
~ziąąą

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Od siebie dodam, że gdyby nie demokracja, to Hilter nie przejąłby władzy. Ergo Hitler był Wielkim Demokratą.

Tą konkluzją powinniśmy zakończyć temat
30-06-2011 22:10
YuriPRIME
   
Ocena:
0
@~ziąąą
Popieram... piszę sobie artykuł o rzeczach jakich nie lubie w RPgach, a tu nagle koleś zaczyna tyradę, o NSDAP, prawicy i lewicy, bo akurat czytał książki, w których to i owo pasuje mu do jego światopoglądu, zaś nie zgadzanie się z tymi źródłami, to straszliwa propaganda mająca godzić w dobre imie socjalizmu.

Z resztą, ja tu pzyszedłem pisać i rozmawiać o RPGach, już mi się nie chce ciągnąć tej bezowocnej dyskusji...
Na koniec podam panu Walentemu trzy bardzo dobre książki, być może od których powinien zacząć, zanim wziął się za czytanie analiz ludzi, bez uprzedniej wiedzy i zasobu słownika:
Pierwszą pozycją jest opracowany przez WSiP podręcznik z 2006 roku do WOSu dla Liceów, by tak sobie sprawdzić definicję socjalizmu i lewicy, tą samą którą można znaleźć w The Socialist Idea. przez Leszka Kołakowskiego, Hampshire, Nowy York 1975.
A na koniec Joseph Schumpeter, Kapitalizm, Socjalizm, Demokracja, 1995 Warszawa
Może się nauczysz co to jest definicja... Wiesz... definicja... Botanicy zrobią ci definicję jakie badyl musi spełnić, by być arbuzem, podobnie i tu są ludzie którzy dawno temu określili co takie słowa jak lewica i socjalizm znaczą - i tego się stosuj, jak chcesz dyskutować, a nie nazywaj samolot autem, tylko dlatego, że jedno i drugie ma okna, koła, silnik i siedzenia.
Ach, wybacz, że nie zarzucam tutaj nikim z Oxfordu, Cambridge czy Yale, jakoś tak śmiem uważać, że nie trzeba pochodzić z tych uczelni by coś ciekawego mieć do powiedzenia i zrobić dobrą analizę.
30-06-2011 22:17
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ło jezu, inteligentna rozmowa na polterze tez moze sie przerodzic we flejma :)
tzrymam kaciukiza wszystkich dyskutantow - przypomne tylko temat i tresc posta :)
30-06-2011 23:02
YuriPRIME
   
Ocena:
0
Niezarejestrowany użytkownik widać przyszedł się popisać, że skoro ma się inszy od niego pogląd to widać jest się bucem XD ha ha.

A nazizm klasyfikowano jako nurt lewicowy na długo zanim ktoś taki jak Korwin się w polityce czy prasie pojawił.
Jak nic czuć, że to ten Walenty, zaś najsmutniejsze jest to, że czaił się i czekał ponad godzinę, sądząc, że pójdą inni spać i jak wyzwie wszystkich od buców to nikt się nie kapnie albo mu nie odpowie ;)

Nic z tych rzeczy, trolliku

Idź na Filmweb czy coś, tam się ludzie kochają obrzucać inwektywami za posiadanie odmiennej opinii ;) zrobisz karierę.
30-06-2011 23:13
Malaggar
   
Ocena:
+1
Ale taką klasyfikację robili neo-liberałowie, którzy wiadomo kim są.
A do tego buce.
30-06-2011 23:16

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.