» Recenzje » Czerwony Kapturek - prawdziwa historia

Czerwony Kapturek - prawdziwa historia


wersja do druku
Czerwony Kapturek - prawdziwa historia
Historię o dziewczynce w czerwonym kapturku zmierzającej przez las do babci i o straszliwym wilku zna chyba każdy. Jeżeli ktoś nie zna, powinien zdecydowanie obrazić się na rodziców. Wilk przebrany za babcię, wnikliwe pytania dziewczynki o osobliwości anatomii staruszki, ratujący wszystkich myśliwy – słyszeliśmy o tym, prawda? Co jednak, jeśli cała ta bajka jest daleko posuniętym uproszczeniem prawdziwej intrygi, jaka rozgrywała się w lesie?

Do chatki babci zostaje wezwana policja. Doszło tam do jakichś zamieszek. Na miejscu znajdują się: Czerwony Kapturek, wilk, drwal i babcia. Sprawa wydaje się jasna – wilk napadł na staruszkę i jej wnuczkę, a drwal przybył na ratunek. Zamknąć wilka w więzieniu – ot, jedyne słuszne wyjście. A jednak nie. Każda z czterech zatrzymanych osób ma swoją wersję wydarzeń, chociaż wszystkie w mniejszym lub większym stopniu dotyczą afery rozgrywającej się w lesie - kradzieży przepisów na smakołyki.

Czerwony Kapturek – prawdziwa historia, a potem 7 krasnoludków - historia prawdziwa, to filmy starające się w nieco inny sposób ukazać znane wszystkim dobrze bajki i baśnie. Jest to zazwyczaj bardzo karkołomne zadanie - mierzyć się z legendarnymi wręcz opowieściami i trafić w gusta widzów swoją interpretacją znanych im dobrze historii nie jest bowiem łatwo. Drugiej z wymienionych przeze mnie produkcji wyszło to średnio. Opowieść o "prawdziwych" losach Czerwonego Kapturka wypada znacznie lepiej.

Przede wszystkim, film jest ładny. Pełen kolorów świat przedstawiony w trójwymiarze cieszy oczy. Animacja stoi na wysokim poziomie, postacie są przedstawione nieco karykaturalnie, lecz nie do przesady. Czasami, rozpieszczeni przez artystów z Pijara i DreamWorks, możemy odczuć pewną sztuczność ukazywanych nam krajobrazów i bohaterów. Najsłabiej pod tym względem wypada Czerwony Kapturek. Jest to jednak tylko chwilowe wrażenie, które nie psuje ogólnie bardzo dobrej wizualizacji.

Bardzo do gustu przypadli mi również bohaterowie. Może nie są to genialne "kreacje", jednak każdej postaci nadano charakterystyczne cechy i podłożono odpowiedni głos, dzięki czemu są one przekonywujące i zabawne. Co ciekawe, główni bohaterowie zostali przyćmieni przez drugoplanowych. Detektyw Nicky Flippers, śpiewający kozioł, czy też sprawiająca wrażenie, że przesadziła z kofeiną, wiewiórka – pomocnik reportera Wilka, to prawdziwe rodzynki wśród całej plejady postaci, jaką zobaczymy w filmie.

Mocną stroną filmu są także dialogi. Bartosz Wierzbięta to solidna firma i choć Czerwony kapturek nie jest jego najwybitniejszym dziełem, dubbing stoi na wysokim poziomie. Wpływ na to ma także dobór aktorów. Piotr Machalica, Jerzy Kryszak, Jarosław Boberek i Michał Milewicz stanęli na wysokości zadania i nadali swoim postaciom dodatkowego uroku. Reszta spisała się po prostu dobrze, bez większych wpadek, ale i bez rewelacji. Szkoda jednak, że Wierzbięta trochę za bardzo chciał chyba dogodzić dorosłym oglądającym film i to właśnie ich uczynił grupą docelową dialogów. Przez to dzieciom Czerwony Kapturek może się nieco mniej spodobać, gdyż nie będą w stanie wychwycić wielu aluzji i niuansów.

Debiut reżyserski Cory'ego Edwardsa to miła rozrywka na wieczór. Lekki, łatwy, zabawny film, w sam raz na odstresowanie po ciężkim dniu w pracy, szkole lub na uczelni. Na płycie DVD zawarto krótkie materiały z planu i wywiady z osobami odpowiedzialnymi za oryginalny dubbing, z których niektóre są całkiem ciekawym dodatkiem do seansu. Film polecam jednak głównie starszym widzom - dzieci mogą się momentami nudzić.



Za egzemplarz DVD do recenzji dziękujemy [url=]Monolith Video[/url].

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 4.5 / 6

Komentarze


~hmm

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Jerzy Kryszak, Jarosław Boberek, Jerzy Kryszak" eee
02-11-2006 07:14
Nasstar
    :)
Ocena:
0
dzięki Ci szlachetny anonimie:) Poprawiłem powtórzenie.
Pozdrawiam
02-11-2006 16:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.