» Blog » Czerwony Kapturek
02-04-2009 13:28

Czerwony Kapturek

W działach: rpg | Odsłony: 49

Czerwony Kapturek
z cyklu: konwersja scenariusza na potrzeby wybranego systemu fantasy

założenia scenariusza
Czerwony Kapturek idzie przez las z koszykiem pełnym smakołyków do Babci. Po drodze spotyka Wilka, któremu nieopatrznie zdradza cel swojej wyprawy. Wilk jako pierwszy dociera do babci i zjada ją. Gdy na miejsce dociera Czerwony Kapturek, zastaje przebranego za babcię Wilka. Gdyby nie dzielny Leśniczy, również Kapturek skończyłby marnie w żołądku Wilka. No ale Leśniczy rozprawia się z bestią, po czym wydobywa z jego żołądka uradowane: Babcię i Kapturka. Wszyscy prócz Wilka są zadowoleni.

WARHAMMER
Erika Rottkapchen, hiena cmentarna z Nuln, wędruje przez ponury las, gdzieś w Imperium. Od tygodnia nieprzerwanie leje deszcz, Erika umiera z głodu, a rana której doznała w niedawnej walce ze sforą wilków, nie chce się goić. W końcu osiąga cel wyprawy, jakim jest wybudowana na odludziu chatka Grossmutter Rottkapchen. Wewnątrz znajduje zmasakrowane ciało leśniczego i poćwiartowane szczątki wilka. Babka, która okazała się być kultystą Khorna atakuje z zaskoczenia Erikę i ją również składa w ofierze. Grossmutter i Khorne są zadowoleni.

EARTHDAWN
Czerwony Kapturek, żywa legenda z barsawiańskich opowieści, adeptka ścieżki Mistrza Żywiołów, podróżuje przez Krwawą Puszczę machając radośnie swoim orichalkowym koszykiem. Koszyk jest legendarnym przedmiotem wątkowym, wzorzec Kapturka jest z nim magicznie połączony. Okoliczne wilki omijają ją więc szerokim łukiem, w pełni świadome potęgi adeptki (w niewyjaśniony sposób los obdarzył te istoty spojrzeniem astralnym). Babka Kapturka jest krwawą elfką i nazywa się Alachia. Strasznie się wścieka, gdy ktoś nazywa ją babką. Kapturek niestety nie osiąga celu swej wyprawy. Podający się za Leśnika krwawy elf, w rzeczywistości jest Strażnikiem Krwi i ważną osobistością na dworze królowej Alachii. Zależy mu na awansie, dlatego szykuje zasadzkę, zabija Kapturka i wręcza koszyk kolekcjonującej takie świecidełka Alachii. Zadowolona królowa daje mu awans i miesięczny abonament na wizyty w jej sypialni. O Kapturku słuch nie zaginął, bowiem historia ta śpiewana jest przez wszystkich Trubadurów, od Thery po Indrisę. Wszyscy są zadowoleni, z zamordowanym Kapturkiem włącznie.

MIDNIGHT
Czerwony Kapturek od kilku tygodni przekrada się lasami Eredane, ścigana przez legatów i służące im wilki. Usiłuje przedrzeć się do sypiącej się chałupy, w której mieszka jej babka. W koszyku Czerwonego Kapturka jest trochę spleśniałego chleba i słoik dżemu. Po dotarciu na miejsce Czerwony Kapturek zostawia babce dostarczony zapas żywności i rusza w drogę powrotną. Tropiący Kapturka legaci wpadają do babki i przeszukują dom. Stwierdzają że babka coś kręci, bo mówi że w słoiku jest „dżem”, na etykiecie podpisane „jam”, a w środku jest pełno marmolady. Ostatecznie i tak skazana zostaje na śmierć za podpisaną etykietę na słoiku, bo piśmiennictwo jest zakazane. Wilki i legaci są zadowoleni, podobnie jak nie świadomy niczego Kapturek, który się cieszy że zaliczył questa.

FORGOTTEN REALMS
Czerwony Kapturek (kobieta, plebejusz 1lvl) podróżuje lasami zachodniego Faerunu. W koszyku ma k6 mikstur do odzyskiwania HaPeków. Co k4 dni atakowana jest przez k6 złowieszczych wilków (2pw). Przy wejściu do siedziby Babki, czeka na kapturka Leśniczy (mężczyzna, łowca 4lvl), gotowy bezinteresownie (dla PeDeków) pomóc w czyszczeniu podziemi. Sama siedziba Babki, to niewielkich rozmiarów loch, wypełniony po brzegi losowymi spotkaniami. Za pokonanie Babki Kapturek i Leśniczy dostają po 2000 PeDeków. Nie są zadowoleni, bo liczyli na więcej.

MONASTYR
Jedyna rola wilków w tej historii jest taka, że wyją po nocach. Czerwony Kapturek to siedemdziesięcioletnia kobieta z Matry. Poszukuje swojej babki od ponad pięćdziesięciu lat, podróżując po lasach Dominium. Powoli traci wiarę w to, że kiedykolwiek osiągnie swój cel. Jest zdołowana, czuje że przegrała swoje życie. Na jej twarzy od wielu lat nie gościł uśmiech, z każdym dniem jest coraz bardziej zgorzkniała. Życie okazuje się jednak zaskakujące, bowiem po latach beznadziejnych poszukiwań odnajduje zrujnowany dworek – majątek swojej babki. Po osiągnięciu celu podróży okazuje się jednak, że babka pół wieku temu spłonęła w ogniach inkwizycji (doniósł na nią leśniczy). Czerwony Kapturek popada w depresję, anoreksję i parę innych rzeczy. No i ogólnie rzecz ujmując nie jest zadowolona.


Komentarze


~de99ial

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo fajne ;)
02-04-2009 13:49
nerv0
   
Ocena:
0
L.O.L.
IMO the best.
I pewnie rzucił bym jeszcze kilka innych fajnych skróttó gdybym je znał. :)

Teks przebija chyba wszystko co do tej pory czytałem. Czy planowane są kolejne części? Jaś i Małgosia (w roli berserkerów Khorna, któzy postanowili złożyć Babę Jagę (kultystkę Tzeentha w ofierze swemu bóstwu)? Kopciuszek? Królewna śnieżka?

Czemu nie ma WoDu, Zewu Cthulhu, czy Wiedźmina? XD
02-04-2009 13:51
karp
   
Ocena:
0
Ładne.

nerv0 - nie marudź, jak czegoś Ci brakuje to sobie dopisz ;)
02-04-2009 13:54
szelest
    gratsy
Ocena:
+9
Dawno się tak nie uśmiałem:) Dzięki, za poprawienie humoru:) Zainspirowałeś mnie:

CONAN d20.
Czerwony Kaptur przedziera się przez las wymachując na lewo i prawo swoim dwuręcznym mieczem, zastępy zwierząt leśnych giną pod jego ciosami. Napatoczył się także wilk, którego głowa odfrunęła k12 metrów. Czerwony Kaptur niespecjalnie to zauważył. Dotarł w końcu to Twierdzy Baby i kopniakiem otworzył drzwi. Naga, młodziutka, babcia przykuta ogromnym łańcuchem do łóżka szarpała się i wiła. Bóg Wilków zerwał się z łoża ale Czerwony przeszedł jak burza ścinając więzy babci oraz głowę Boga Wilka która odleciała k6 metrów.

I szedł tak w las zadowolony Czerwony Kaptur machając mieczem, a naga, zadowolona babcia przyczepiona była do jego uda. Żadnego wilka już na świecie nie było, żeby mógł być zadowolony.
02-04-2009 14:04
ajfel
    a wersja dla Exalted
Ocena:
0
premierę będzie miała "niebawem".
02-04-2009 14:25
Aesandill
   
Ocena:
+5
fajne i inspirujące

A tutaj moja konwersja-

Neuroshima:

Kurier autostrady, znana też jako CK, pędzi przez bezdroża chcąc dostarczyć tajemniczą przesyłkę, komuś kto nazywany jest Babcią. Jednak upijając się w przydrożnej knajpie, niechcący zdradza miejsce spotkania z kurierem. Gdy dociera na miejsce, zamiast babci, znajduje czekających gangersów z "stalowego wilka". Dali by kapturkowi ostro popalić, ale wszystkie ich karabiny się beznadziejnie zacięły, a z pistolety zadają tylko ranę lekką. W dodatku kapturkowi pomaga łowca mutantów, który przypadkowo zjawił się na miejscu. Porywa kapturka i towar.
Wszyscy umierają gdyż zapomnieli wziąć lekarstw.
Nikogo to i tak nie obchodzi, z kilka lat i tak zjadł by ich Moloch.

Zew Cthulhu:

Czerwony kapturek rusza przez las. Kąty drzew, wydają się przeczyć prawom naszej ziemskiej fizyki. Drzewa delkatnie swiecą, nierealną fluorescensją, zupełnie jak w Necronomiconie szalonego Araba Abdula ala-Hazreda. Kaptórek szczerze żałuje że przeczytał kiedyś jeden egzemplarz w bibliotece na uniwersytecie Miskoantonic. Zza krzaka wypada wielki przedwieczny, stapający cicho na swych niepokojąco amorficznych łapach, plugawy w'Lk. k100 punktów szalenstwa... Trwały obłęd. Nic juz nie jest takie jak kiedyś.
02-04-2009 14:25
nerv0
   
Ocena:
+7
Wiedźmin

Później mówiono, że przedł z północy. Spowita w czerwone, zwiewne szaty postać podążała pewnym krokiem przez las. W ręku dzierżyła kosz z dekoktami alchemicznymi, które niosła do pieczary swego chorego (po przedawkowaniu eliksirów) mentora. Nie obawiała się okalających Kaer Morhen lasów, często przechadzała się tędy będąc dzieckiem. Poza tym dwa przewieszone przez jej plecy miecze zawsze były gotowe do zadania ciosu.

Z domu mentora zwanego dalej Babcią biło ciężkim odorem ziół od którego kręciło się w głowie. Niezmącona niczym cisza zdawała się napierać na uszy. No właśnie, niezmącona. Nie było słychać charakterystycznego marudzenia Babci. Coś było nie tak.

Ryk. Błysk szponów i krótki świst miecza, który z furią przeciął powietrze. Wilkołak, który znienacka zaatakował Kapturka nawet nie zdążył się zdziwić, jedynie upadł i zwinął na podłodze w kałuży buchającej z rozciętego bebecha posoki. Kapturek stał niewzruszony nad truchłem, które zaczynało się właśnie przemieniać, ale gdy tylko rozpoznał w odmienionych rysach twarzy oblicze Babci coś w nim pękło. Już nigdy nie był taki jak kiedyś.
02-04-2009 14:48
szelest
    cd
Ocena:
+5
DnD 4

Czerwony Kapturek (kobieta, human, 1 lvl, Controller) swift za swiftem w lekkim Coverze przemykała przez las. Swoimi At-willami sprzątała drogę z niebezpiecznych borsuków (1 lvl minion). Wilk się pojawił i wygrał Skill Challenge (przekonać Kapturka żeby wyjawił lokalizacje Domku Babci) i udał się w kierunku domku babci. Kapturek spotkała Leśniczego (mężczyzna, 11 lvl, striker) który postanowił ruszyć z nią. Kapturek się wzbraniała (w końcu pedeki trzeba po równo podzielić).

Gdy na miejsce dociera Czerwony Kapturek, zastaje przebranego za babcię Wilka. Gdyby nie dzielny Leśniczy i jego Daily (Save Grandma With Two Blows In The Head of Wolf), również Kapturek skończyłby marnie w żołądku Wilka. Wszyscy prócz Wilka są zadowolen.
02-04-2009 14:50
Aesandill
   
Ocena:
+3
Kiedy rozum śpi.

Czerwony kapturek cierpi na bezsenność, stała się przebudzonym. Nęka ją wizja babci zabijanej przez Wilka. Gdy wybija godzina 25, gazeciarze biorą ją na cel... Następne nagłówki będą mówić o śmierci babci i kapturka, zjedzonych przez wilka. Przeciw dziesięciu kościom bulu, kapturek wystawi trzy dyscypliny, dodaje sobie dwa znużenia oraz cztery szaleństwa. Aktywuje swój dar szaleństwa - niewidzialność za czerwonym kapturem. Cudem wygrywa rzut...Ale! Dominuje szaleństwo! Gracz decyduje sie zaznaczyć reakcje po stronie lęku... Udaje się jej wymazac informacje o zjedzeniu, lecz jednak gazeta mówi o podążającym za nią wilku...
02-04-2009 15:03
nerv0
   
Ocena:
+3
Political fiction

- Czerwony Kapturek zbliża się czerwoną corvettą. Dotrze do Babci za jakieś 10 min.
- Doskonale, przekażcie Wilkowi, że może zaczynać.

Siedzący na dachu mężczyzna wyjął przeciwpancerny karabin snajperski Garant i odszukał wzrokiem Kapturka, który mknął do domku "Babci" nie zważając na ograniczenia prędkości. Przymierzył i...

- Do diabła, jak to spudłował!?!
- Nic straconego. Przejdźmy do planu B

Kapturek nie wiedział, że jego cel "Babcia", do którego miał dostarczyć przesyłkę został podstawiony przez agentów, którzy mieli go schwytać. Wysiadł z samochodu przed domem Babci i wkroczył do środka.

- Już po tobie Kapturek. – Odezwał się cichy głos za jego plecami. Ktoś mierzył do niego z broni.
- Nie bądź tego taki pewien! - Odezwał się jeszcze czyjś głos i padł pojedynczy strzał.

Przed Kapturkiem stał Leśnik, jego dawny partner.

- Uciekajmy stąd. Federalni zastawili pułapkę.
02-04-2009 15:23
lucek
   
Ocena:
+15
Wersja e-fundomowa:

Osoba Szefa Zespołu Krasnych Kapturów niesie z Piaseczna koszyczek przetłumaczonych przez Zespół podręczników. Jego celem jest dom babci Izy, pod Warszawą, w którym tamta mieszka wraz z Leśniczym Grzegorzem.

Niestety, złowieszcze hieny, wilki et consortes, kierowane przez forumowych trolli, których można policzyć na palcach jednej ręki i które od lat uparły się by go zniszczyć, czają się w lesie.

Szczęśliwie, wykorzystując non sequitur lasu oraz wilków, Osoba Szefa Zespołu Krasnych Kapturów przedziera się przez transcendentny eye-candyzm gąszczu, korzystając głównie z martwego, gnijącego kruka, znalezionego na spółkę z wyśnioną przyjaciółką A-delirą.

Po osiemnastu miesiącach Osoba Szefa Zespołu Krasnych Kapturów Santo Subito Ja Też Jestem Krasnym Kapturem I Głosem Wolnym, Wolność Ubezpieczającym dociera et al do chaty babci Izy, gdzie okazuje się, że koszyczek mu ukradli, podręczniki spalili, Borejko jest kanalią a forumowe trolle, które można policzyć na palcach jednej ręki i które od lat uparły się by go zniszczyć śmieją się w głos, pijąc zupełnie nieimbirowe piwo w konwentowej knajpie.

Osoba Szefa Zespołu Krasnych Kapturów rzuca posadę wnuczka babci Izy, skarży się na bad timing, pokazuje język Leśniczemu Grzegorzowi i ucieka z płaczem do swojego zgniłego, zapomnianego przez świat, kruka.



l.
02-04-2009 15:31
neishin
    świetne
Ocena:
0
lucek - ma piwo jak sie nastepnym razem spotkamy. Dawno sie tak nie poplułem:D
03-04-2009 13:00
Siriel
   
Ocena:
+4
Amber RPG

Kamień porośnięty mchem... Z drugiej strony inny kamień... Trawa ma inny kolor, ulewa ustępuje mżawce. Las brzozowy wyrasta wyżej, sięga nieba. Pnie ciemnieją i stają się grubsze. Wycie wilka przechodzi w poszczekiwanie ogarów.

Księżniczka Florimel, w krwistoczerwonej sukni, wiedziała, że w samym sercu Lasu Arden, tak blisko serca Amberu, zmiana Cienia jest bardzo trudna. Jednak spieszyła się, by dostarczyć Atuty babci. Stary Dworkin ponownie miał problemy z zachowaniem tradycyjnego kształtu. Tym razem uparł się na starą kobietę.

Krótki, urwany warkot był jedynym ostrzeżeniem. Z zarośli wypadł porośnięty czarną sierścią wilkołak. Zawył przeciągle i rzucił się wprost do gardła łatwej ofierze. Florimel wywinęła się błyskawicznym unikiem, chwytając stwora i ciskając nim o pień drzewa. Chwilę potem rozległo się bliskie ujadanie ogarów, a od strony traktu dobiegł łomot kopyt. Stalowoszary kształt przemknął obok zaskoczonej księżniczki.

Wściekłe wycie wilkołaka zmieniło się w skowyt bólu. Przyszpilony lancą do drzewa stwór stanął w ogniu. Na dębowej korze pozostał wypalony ślad demonicznej istoty.

- Pójdź, siostro - rzekł książę Julian, tym razem ubrany w prosty, zielony strój leśnego strażnika. - Pod moją opieką będziesz bezpieczna w lesie.
03-04-2009 21:30
8536

Użytkownik niezarejestrowany
    oWoD
Ocena:
+4
Czerwony Kapturek, Malkavianka antitribu, podazala w mroku rozswietlonym jedynie krwawym blaskiem ksiezyca do domu swej Babci, aby zgladzic te cholerna Innconu. Wyczuwajac Zmija, jej tropem ruszyl Szary Wilk - Syn Fenrisa. Dzieki pomocy Szponiakow Lasu, Szary Wilk nawet na moment nie stracil tropu Czerwonego Kapturka. W schronieniu Babci doszlo do potrojnej konfrontacji, jednak w momencie, kiedy Garou w postaci Crinos pozeral Czerwonego Kapturka do akcji wkroczyl Lesniczy - miejscowy czlonek Swietego Oficjum.
W kolejnym dodatku bedzie wyjasnione jaki to mialo wplyw na swiat i skad Swiete Oficjum mialo na tym terenie swoich ludzi.
03-04-2009 23:38
szelest
    heh
Ocena:
0
Hajdamaka klimacik oWod jest:D
04-04-2009 11:27
8536

Użytkownik niezarejestrowany
    7th Sea
Ocena:
+3
Czerwony Kapturek, obiezyswiatka z Inlandii, pogwizdujac, raznym krokiem szla przez mroczny, eisenski las w kierunku swojej Babci. Nareszcie dawno wykupiona Zaszlosc na cos sie przyda. Inlandka zrobila jeszcze kilka krokow, kiedy na sciezke prowadzaca do domu Babci wyskoczyl potezny wilk. Czerwony Kapturek nie stracil Rezonu, tylko sprawnie wskoczyl na najblizsza galaz i hustajac sie przeskoczyl na kolejne drzewo. Rozpoczela sie szalencza gonitwa w konarach drzew, pelna popisowych akcji z 4 podbiciami. Wreszcie Czerswony Kapturek dopadl do domu Babci, ale okazalo sie, ze wilkowi pomagal Lotr - czarnoksieznik porte, ktory przeniosl wilka do lozka Babci. Czerwony Kapturek zdecydowal sie wydac Kosc Dramy, aby do drzwi zapukal dzielny Lesniczy, mistrz szermierczy Gelingen, ktory Wykorzystujac Slabosc wilka przebil mu serce. Jednak czarnoksieznik zdazyl uciec na czarnym, spienionym koniu, krzyczac, ze jeszcze sie spotkaja...
04-04-2009 12:31
~gościnie

Użytkownik niezarejestrowany
    Płonący Koszyk
Ocena:
+8
Faza Wyplatania Koszyka:
Kapturek wykonuje udany rzut i ustalony zostaje skład zawartości koszyka: słoik z dżemem truskawkowym, trzy bułki i litr mleka.
Gracze ustalają też instynkt Kapturka: zawsze pytam babcię jeśli ma coś dużego oraz Wilka: zjadam zawsze produkt o krótszej dacie przydatności do spożycia.

Początkowa dyspozycja: Kapturek 23, Wilk 24, Babcia: 2 (naprawdę z nią źle)

Faza wędrówki przez las:
Scena pierwsza – kolor Kapturka: Kapturek biegnie przez las wesoło podśpiewując i kołysząc koszyczkiem.

Scena druga – budowa Wilka: Wilk zastawia pułapkę na Kapturka i inicjuje konflikt społeczny w celu zdobycia informacji o położeniu tajnej bazy Babci.

[W tym momencie dochodzi do sporu na temat reguł gry, który trwa przez cztery godziny. Następnie przenosi się na forum internetowe, gdzie posty wymienia rekordowa (jak na to forum) ilość użytkowników – czterech. Spór trwa do dziś]
04-04-2009 21:48
~gościnnie

Użytkownik niezarejestrowany
    PS
Ocena:
0
Proponuję pluskami wybrać najlepszą wersję. Ja zagłosowałbym na wersję pana Lucka, ale ponieważ on może zagłosować na swoją, to ja zagłosuję na swoją, żeby było uczciwie.
04-04-2009 22:03
8536

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A ja napisalem piekna opowiesc o lojalnosci i poswieceniu w L5K, ale mi zezarlo :( Strzelam focha.
05-04-2009 00:13
szelest
    qwa
Ocena:
0
Płonący koszyk - głosuje:P rotfl
05-04-2009 13:05

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.