Czarna szabla - Jacek Komuda

Autor: Tomasz 'earl' Koziełło

Czarna szabla - Jacek Komuda
"Późna pora dnia, nie ma się co bać. W razie jakby co Superman z MO, kapitan Żbik, pomoże ci". Pamiętacie tą piosenkę zespołu Big Cyc sprzed lat? Przypomniała mi się ona podczas lektury opowieści Jacka Komudy. Główny bohater, stworzony przez autora, przypomina bowiem kultową postać oficera milicji z peerelowskich komiksów.

Czarna szabla jest zbiorem pięciu opowiadań z okresu sarmackiej Rzeczypospolitej. Główną postacią czterech z nich jest Jacek Dydyński, najlepszy szermierz na szable w Ziemi Sanockiej. Z zawodu zajezdnik - urządza zajazdy, czyli zbrojne napaści na dwory szlacheckie w celu egzekucji wyroków sądowych. Jest wynajmowany również do obrony majątków ziemskich przed chciwymi sąsiadami oraz do misji specjalnych: kogoś wyśledzić, komuś "przemówić" na stronie do rozumu za pomocą ostrych argumentów czy odkryć jakąś tajemnicę. Robi to wszystko w obronie tych, co uważają się za pokrzywdzonych i uciskanych, zaś blask srebrnej i złotej monety, otrzymywanej za wykonaną pracę, utwierdza go w przekonaniu o kontynuacji swej misji poprawiania świata. Bohaterem ostatniego z opowiadań (Biesy polskie) jest natomiast jego syn Jan, porucznik chorągwi pancernej hetmana Mikołaja Potockiego. Idąc śladem ojca, młody Dydyński podejmuje się również delikatnej misji. Z rozkazu przełożonego musi aresztować i przyprowadzić do obozu wojsk koronnych rotmistrza Baranowskiego, który sprzeniewierzył się hetmańskim rozkazom.

Niektóre opowieści Jacka Komudy można zaliczyć do gatunku dreszczowców. Ich lektura bowiem nieraz podnosi czytelnikowi włosy na głowie i przyspiesza bicie serca w trwożliwym oczekiwaniu na przerażające wydarzenia. Dla przykładu - kiedy Dydyński bada tajemnicę odludnej karczmy, podejrzewając właściciela o skrytobójcze mordowanie gości, przenika nas duszna atmosfera grozy i strachu. Wraz z nim odczuwamy przenikliwy lęk, modląc się, by bohater jak najszybciej opuścił to miejsce i uniknął niebezpieczeństwa (Pod Wesołym Wisielcem). Co jednak zasługuje na uznanie w thrillerowej twórczości autora, to położenie większego nacisku na uruchomienie wyobraźni czytelnika. Zamiast epatowania tryskającą krwią i zmasakrowanymi trupami, które budziłyby obrzydzenie, mamy pewne niedopowiedzenia, aluzje, które tym bardziej wzmagają nasze emocje.

Przy lekturze Czarnej szabli nudzić się nie sposób. Akcja bowiem zmienia się jak w przysłowiowym kalejdoskopie. Ledwie czytelnik zdąży oswoić się z jedną sytuacją, już pojawia się następna. Wszystkie postaci oraz wszystkie wątki wiążą się jednak ze sobą w logiczną i spójną całość, więc nie ma mowy, abyśmy pogubili się w ich natłoku. Przykładem może być Wilczyca, w której to opowieści podróż Białoskórskiego, szlachcica-banity, przez Podkarpacie obfituje we wciąż nowe i zaskakujące wydarzenia. Mimo to wiemy, że są one częścią głównego toku akcji. Inną kwestią wartą podkreślenia jest to, że fabuła każdego z opowiadań trzyma w niepewności do samego końca. Już wydaje nam się, że znamy zakończenie, a tu niespodzianka – zwrot akcji o 180 stopni lub ujrzenie bohaterów w całkiem innym świetle (Nobile verbum). W rezultacie wszystkie nasze domysły i koncepcje biorą w łeb. Można tylko podziwiać autora, że nie pisze schematycznie i zmusza czytelnika do myślenia. A czasem nawet wykorzystuje jego zdolności twórcze, by dopowiedział sobie dalszy ciąg opowieści (Wilczyca, Biesy polskie).

Niewątpliwą zaletą opowiadań Jacka Komudy jest język – barwny, żywy zarówno w opisach jak i dialogach; tam gdzie potrzeba stylizowany na gwarę etniczną, np. żydowską i ukraińską (Wilczyca). Dzięki niemu czytelnik może oczami wyobraźni zobaczyć to, o czym czyta. Wraz z Białoskórskim i Eufrozyną podziwia uroki bieszczadzkich krajobrazów (Wilczyca), przygląda się fascynującemu pojedynkowi Dydyńskiego z bandą najeźdźców w Krysinowie (Jeruzalem), odkrywa sekret ponurego karczmarza (Pod Wesołym Wisielcem).

Autor po raz kolejny udowodnił, że jest znakomitym znawcą XVII-wiecznej Polski: jej historii, stosunków społecznych, obyczajów, kultury. I w każdym z opowiadań ową gruntowną wiedzę wykorzystuje, nadając im autentyczność i realizm. Widać to chociażby w opisie zwyczajów, panujących w gminie ariańskiej (Jeruzalem), ceremonii pogrzebowej kasztelana Ligęzy (Nobile verbum) czy stosunków panujących na Ukrainie po bitwie beresteckiej (Biesy polskie).

Czarna szabla jest znakomitą lekturą, zarówno dla miłośników twórczości historycznej jak i opowieści sensacyjnych, fanatyków dreszczowców oraz tych, co lubią romanse. Miłość i nienawiść, lojalność i zdrada, prawość i podłość – a wszystko to połączone doskonale skonstruowaną fabułą. Za to Jackowi Komudzie należą się wielkie słowa uznania.