» Recenzje » Cykl Rzeki Londynu poglądowo

Cykl Rzeki Londynu poglądowo


wersja do druku

Magiczny Londyn raz jeszcze, ale jakże inaczej

Redakcja: Agnieszka 'jagnamalina' Bracławska, Michał 'von Trupka' Gola

Cykl Rzeki Londynu poglądowo
Urban fantasy w ostatnich latach przeżywa rozkwit, a powieści należących do tego gatunku wydano na naszym rynku bez liku. Większość z nich jest całkowicie przeciętnych, ale od czasu do czasu pojawia się prawdziwa perełka. Jest nią z pewnością cykl Bena Aaronovitcha Rzeki Londynu. Przy okazji nowego wydania tej serii, przyjrzyjmy się jej dwóm pierwszym tomom zatytułowanym Rzeki Londynu oraz Księżyc nad Soho.

Niebanalny mix fantastyki i kryminału

Petera Granta, protagonistę serii, poznajemy w momencie, gdy ważą się jego losy w Londyńskiej policji. Chociaż jego marzeniem jest kariera detektywa, to zdaje sobie sprawę, iż prawdopodobnie czeka go przyszłość za biurkiem. Na swoje szczęście pewnego dnia spotyka ducha, który przekazuje mu cenne wskazówki dotyczące makabrycznej zbrodni. Fakt ten przyciąga uwagę ostatniego czarodzieja w Londynie, Thomasa Nightingale’a, który przy okazji jest szefem i zarazem jedynym członkiem jednostki zajmującej się sprawami nadnaturalnymi i magicznymi – czyli takimi, z jakimi normalna policja nie tylko nie ma szans sobie poradzić, ale z którymi wolałaby w ogóle nie mieć nic wspólnego. Peter z zaskakującym spokojem i bez uprzedzeń przyjmuje do wiadomości fakt istnienia nie tylko magii i czarodziejów, ale także wampirów, spersonifikowanych bóstw i wielu innych magicznych istot, które bardzo często nie mają nawet nazwy w żadnym ze zrozumiałych języków. Kiedy młody posterunkowy otrzymuje propozycję wstąpienia do jednostki Nightingale’a i zostania pierwszym od pięćdziesięciu lat uczniem czarodzieja, bez wahania wkracza w pełen tajemnic i niezbadanych możliwości świat magii. Dwa pierwsze tomy serii Aaronovitcha skupiają się na trzech najważniejszych elementach – na prowadzonych przez Nightingale’a i jego ucznia dochodzeniach, na odkrywaniu przez protagonistę tego nowego dla niego nadnaturalnego świata, a także na budowaniu swoistego pomostu pomiędzy trochę skostniałą, zastygłą w czasie rzeczywistością starego maga a współczesnością.

W obu recenzowanych tomach akcja koncentruje się na działaniach zmierzających do wyjaśnienia przyczyny i złapania ewentualnego sprawcy dziwnych zjawisk pociągających za sobą liczne zgony. W Rzekach Londynu jest to niewytłumaczalna seria napadów agresji, pociągających za sobą coraz więcej ofiar, zaś w Księżycu nad Soho niewyjaśnione zgony muzyków jazzowych, którzy – pozornie z przyczyn naturalnych – umierają w trakcie występów lub wkrótce po nich. W drugim tomie cyklu dość szybko okazuje się, iż prowadzone przez Petera śledztwo łączy się z inną, dziwną i niezwykle krwawą sprawą kobiety pozbawiającej mężczyzn przyrodzenia w trakcie stosunku seksualnego, a przeszukanie w domu jednej z ofiar i zgromadzony w jego trakcie materiał dowodowy pozwala przypuszczać, iż Nightingale wcale nie jest jedynym magiem w Londynie.

Każde z tych dochodzeń jest dosyć interesujące i kryje liczne niespodzianki, a kolejne wątki śledztwa rozwijają się w odpowiednim tempie, dzięki czemu nie ma się wrażenia, że policjanci kręcą się w kółko bez celu, a dochodzenie stoi w miejscu. Nie ma w nich żadnych niezgodności, ani rozwiązań i pomysłów nie umotywowanych w fabule – całość przedstawiona jest logicznie i z sensem. Dodatkowo Aaronovitch umiejętnie przeplata ze sobą nadnaturalne metody prowadzenia śledztwa (jak np. przesłuchiwanie ducha) ze sposobami jak najbardziej współczesnymi (przeglądanie nagrań z ulicznych kamer, czy poszukiwania w bazach danych), a końcowy efekt jego zabiegów jest naprawdę udany i zaskakuje świeżością. Nie zabraknie także momentów pełnych dramatyzmu, pościgów, magicznych pojedynków i krwawych scen – dla każdego coś miłego.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wspomniany wcześniej świat magii ujawnia się przed oczami Petera powoli, co krok uświadamiając mu ogrom rzeczy, o których do tej pory nie miał pojęcia. Policjant chłonie wiedzę jak gąbka, nie szczędzi trudów, by posiąść niezbędną wiedzę teoretyczną (mimo pewnych trudności z nauką nowych języków niezbędnych do zgłębiania podręczników, do tej pory nie przetłumaczonych na angielski), a także praktyczną (co z kolei wiąże się z wielogodzinnymi, żmudnymi ćwiczeniami podstaw zaklęć), nie stroni też od pytań o prawa i zasady funkcjonowania pewnych, uznanych przez magów za pewnik, rzeczy. Drąży, analizuje i chce wiedzieć jak działa magia, nie waha się przy tym sięgać po nowe, nieznane swojemu mistrzowi rozwiązania, aby uzyskać interesujące go odpowiedzi. Prowadzi to na przykład do dość interesująco przedstawionych doświadczeń mających za zadanie zbadać zasięg pewnych oddziaływań, przedmioty podatne na wpływ zaklęć, czy też długość utrzymywania się określonych efektów lub zjawisk. Nieokrzesany, ciekawski uczeń ze skłonnością do eksperymentowania siłą rzeczy zmusza swojego przełożonego do wyrwania się z marazmu, w którym trwał od czasu II Wojny Światowej, kiedy to w dramatycznych okolicznościach stracił prawie wszystkich kolegów i przyjaciół. Stary mag (tylko z metryki, bowiem wygląda na jakieś czterdzieści lat) zachowuje się, jakby w tamtym okresie zatrzymał się dla niego czas, nieznane mu są nowinki technologiczne (chociaż jego przychylność dość szybko zdobywa telewizor z kablówką, dzięki której z zapałem śledzi rozgrywki rugby) i współczesne metody prowadzenia śledztwa, co szybko pokazuje, iż relacja między nim a protagonistą nie jest tak jednostronna jak można byłoby się spodziewać. Chociaż w zagadnieniach dotyczących magii to on jest mistrzem a Peter Grant uczniem, to w kwestiach nowoczesnego świata pełnego technologicznych usprawnień role te ulegają odwróceniu. Właśnie ta dynamiczna interakcja między czarodziejem i jego protegowanym oraz zderzenie ich całkowicie odmiennego spojrzenia na świat stanowią jeden z najciekawszych elementów recenzowanego cyklu.

Ciekawi, nietuzinkowi bohaterowie

Jedną z zalet prezentowanego cyklu jest kreacja protagonisty. Nie ma co prawda wyższego wykształcenia i nie należy do elity intelektualnej, zaś jego przełożeni zarzucali mu momentami roztrzepanie, jednak wszystkie braki nadrabia sprytem, uporem w dążeniu do celu oraz umiejętnością nieszablonowego myślenia. Korzystnie na odbiór tej postaci wpływa również jej ironiczne spojrzenie na świat. Nie jest to bez znaczenia, gdyż Peter Grant jest narratorem serii, a jego złośliwe obserwacje czy komentarze, a także olbrzymia energia i głód życia, którymi emanuje powodują, iż książki czyta się szybko, lekko i z prawdziwą przyjemnością.

Wspomniany wcześniej i omawiany już trochę bliżej Thomas Nightingale to tajemniczy jegomość o nieskazitelnych manierach i klasycznym ubiorze angielskiego dżentelmena. Jego portret pogłębiony zostaje dopiero w drugim tomie, jednak warto poczekać na te informacje – pozwalają one lepiej zrozumieć jego zachowanie, jego cierpienie i powody dobrowolnej izolacji w Szaleństwie.

Interesująco wypada również cała plejada bohaterów drugiego planu. W Rzekach Londynu na uwagę zasługuje przede wszystkim barwna, rządząca się własnymi prawami gromada bóstw rzecznych, czyli spersonifikowanych duchów Tamizy i wszystkich jej dopływów, zaś w Księżycu nad Soho – grupa muzyków jazzowych, z Nieśmiertelnym Grantem, ojcem Petera, na czele. Intryguje także postać milczącej Molly, sprzątającej i gotującej w Szaleństwie (siedzibie jednostki, a zarazem mieszkaniu Nightingale’a i Petera) panny, która skrzętnie ukrywa swoje uzębienie i wywołuje zimne ciarki na plecach.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Bliski czytelnikowi świat przedstawiony

Na początku tego tekstu wspomniana została kreacja magicznego świata, do którego wkroczył młody posterunkowy Grant. Ukazany on został w sposób spójny, przemyślany i logiczny, a dzięki dociekliwości Petera i jego licznym doświadczeniom – także mierzalny i zrozumiały. Chociaż wciąż podkreślane jest, iż dziedzina magii to teren niezbadany i wiele jest w niej jeszcze do odkrycia (a także do przeanalizowania, skategoryzowania i unowocześnienia), to jasno widać, iż Ben Aaronowitch chce ją trochę odczarować i uczynić mniej mistyczną, a bardziej… naukową.

Osobna wzmianka należy się tętniącemu życiem, fascynującemu obrazowi Londynu, który nie stanowi wyłącznie miejsca akcji, lecz urasta wręcz do rangi równoprawnego bohatera. W Księżycu… dominuje specyficzna atmosfera wyjątkowej, wielokulturowej i pełnej sprzeczności dzielnicy, jaką jest Soho. Hałaśliwe dyskoteki stoją tuż obok klimatycznych pubów oraz knajpek, w których występują muzycy, a nowoczesne centra handlowe sąsiadują ze sklepami z antykami, bibelotami i zwykłymi rupieciami. Dzięki licznym i szczegółowym opisom ulic, sklepów i pubów, miasto to nie jest miejscem odległym i obcym, lecz staje się bliskie czytelnikowi. Wszystkie informacje przekazywane są odbiorcy z wyczuciem i zaangażowaniem, ze znawstwem przewodnika turystycznego i wyraźnie widocznym uczuciem, oddając specyficzną atmosferę tej multikulturowej, tętniącej życiem metropolii o bogatej, wielowiekowej historii.

Seria Bena Aaronowitcha to niebanalna i interesująca literatura rozrywkowa, w dobrze wyważonych proporcjach łącząca motywy fantastyczne z wątkami kryminalnymi, zaś sceny humorystyczne przeplatające się z momentami smutnymi, pełnymi napięcia czy grozy. Wciągająca fabuła, pobudzające wyobraźnię opisy oraz ciekawi bohaterowie – oto niewątpliwe atuty tego cyklu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Rzeki Londynu
Cykl: Rzeki Londynu
Tom: 1
Autor: Ben Aaronovitch
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec
Data wydania: 3 listopada 2017
Liczba stron: 368
Oprawa: twarda
ISBN-13: 978-83-7480-883-5
Cena: 35 zł



Czytaj również

Księżyc nad Soho
Śledztwo w rytmie swinga
- recenzja
Księżyc nad Soho
Mag beebop
- recenzja
Księżyc nad Soho
- fragment
Rzeki Londynu
Disce puer latine, ego faciam te mości czarodziejem
- recenzja
Rivers of London RPG
Londyn nie taki magiczny…
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.