» Recenzje » Cyann #3: Korytarze międzyczasu, Łagodne świty Aldalaranna

Cyann #3: Korytarze międzyczasu, Łagodne świty Aldalaranna

Cyann #3: Korytarze międzyczasu, Łagodne świty Aldalaranna
Każda seria ma swój początek oraz koniec. Niby totalny banał, ale zawsze odkrywany na nowo wraz z zakończeniem kolejnego ulubionego cyklu. Stwierdzeniu zawsze towarzyszy też obawa o jakość finału, nierzadko bowiem autorzy mają problem ze zwieńczeniem wymyślonych przez siebie historii. Czy Cyann również padła ofiarą braku koncepcji ze strony scenarzysty? A może wręcz przeciwnie, ostatni tom pozostawił niezatarte wrażenie?

Cyann po wielu perypetiach powraca na rodzinną Ohl. Nie jest to już jednak ta sama planeta, którą opuściła – władzę przejęła jej dawna przyjaciółka, a obecnie zajadły wróg, Nacara. Konfrontacja wydaje się być nieuchronna, jednakże sytuacja ulega nagłej zmianie, kiedy to Nacara przedstawia propozycję: emigracja Cyann za życie jej siostry. Niepokorna podróżniczka przyjmuje ofertę, tym samym udając się w kolejną podróż. Ostatnią, lecz najważniejszą.

Do finałowych albumów Cyann należy podejść będąc należycie przygotowanym. Autor wielokrotnie powraca do postaci oraz wydarzeń, jakie miały miejsce w poprzednich odsłonach, starając się podomykać wszelkie wątki. A że perypetie Cyann obfitowały w przygody, zaś krajowe premiery poszczególnych tomów dzieli szmat czasu, toteż niektóre odniesienia mogą stać się niejasne, tonąc w niepamięci czytelnika. Najlepiej więc poświęcić trochę czasu na powtórne przerobienie poprzednich albumów i dopiero zasiąść do finałowego. Inaczej lektura nie przyniesie takiej satysfakcji, jaką powinna, a finałowy epizod może nawet znudzić. Jedno jednak nie uległo zmianie: postacią centralną jest oczywiście Cyann, a cały wszechświat oraz postacie drugoplanowe kręcą się wokół niej.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Korytarze międzyczasu, czyli pierwszy z dwóch zeszytów zawartych w albumie są jeszcze stosunkowo łatwe w odbiorze, a zarazem wnoszą mnóstwo cennych wiadomości na temat relacji rodzinnych Cyann, przede wszystkim traktujący o trudnych stosunków z jej siostrą, Azureą. To bardzo ważny wątek, zwłaszcza że wpleciono weń nienajlepsze relacje z Nacarą, która przejęła władzę nad Ohl. Z kolei finałowy epizod, Łagodne świty Aldalaranna to prawdziwa jazda bez trzymanki polegająca na rozplątywaniu zawiłości czasoprzestrzennych. Należy napisać, że wątek jest dość zawikłany i tutaj także łatwo się zgubić.

Cyann przeszła bardzo długą drogę, zaczynając swoją epicką podróż jako rozwydrzona i dbająca jedynie o cielesne uciechy dziewucha, ewoluując później ku roli odpowiedzialnej dowódczyni międzygwiezdnej podróży. Metamorfoza, jakiej uległa główna bohaterka, nie tylko służy rozwojowi fabuły poprzez dodawanie nowych koncepcji, ale także zdecydowanie nadaje pomysłowi Bourgeona głęboko humanistycznego posmaku, z przyjemnością bowiem obserwuje się jej przemianę, która odmalowana została całkiem wiarygodnie, i to pomimo faktu, iż do czynienia mamy z komiksem o charakterze rozrywkowym! Tak naprawdę żal rozstawać się z tą postacią i chyba to jest największy sukces francuskiego scenarzysty.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tęsknotę budzić będzie też piękna oprawa graficzna cyklu. Bourgeon raz jeszcze pokazał swój kunszt oraz olbrzymią wyobraźnię, tworząc zróżnicowane i nieodmiennie piękne ilustracje. Cyann przemierza światy, począwszy od rodzinnego Ohl, kończąc swoje przygody na planecie ledwie tkniętej ludzką cywilizacją. Zarówno ujęcia przedstawiające architekturę, jak i lokalną florę i faunę pieszczą wyobraźnię wytwornością projektów, oryginalnością form życia oraz pełną gamą pastelowych barw. Nie brakuje – chociaż nie ma też ich przesadnie wiele – ilustracji zajmujących większą przestrzeń strony. Jak zwykle to one są wisienką na torcie.

Niestety należy uczciwie przyznać, że w jednym elemencie Bourgeon nie do końca sobie radzi. Chodzi o twarze bohaterów, które – ku wielkiemu zaskoczeniu – często są stosunkowo mało szczegółowe, a grymasy nadmiernie groteskowe. W zasadzie tylko główna bohaterka jest w tym względzie należycie wypieszczona, zaś jej emocje epatują wprost z kadrów. Ale nawet pomimo potknięć Cyann, obok takich serii jak Aldebaran czy Funky Koval, jest perłą komiksowego science fiction. Szkoda jednak, że wydawca nie zadbał choćby w najmniejszym stopniu o jakiekolwiek materiały dodatkowe, jak na przykład szkice albo posłowie. Byłoby to idealne zwieńczenie dla albumu, który od strony edytorskiej prezentuje się bez zarzutu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Czy finał cyklu zachwycił? Nie do końca. Zawikłana, a przy tym nieco melodramatyczna końcówka nie zapewniła posmaku epickości, jakiego można by pragnąć. Niby twist jest, ale przegadany. Czy w związku z tym to słabe zakończenie? Absolutnie nie! Wydaje się wręcz, że seria zakończona została w odpowiednim momencie, bez zbędnego przeciągania struny i rozwlekania historii poza granice przyzwoitości. I tak po 24 latach, od kiedy pierwszy raz zagościła na kartach komiksu, Cyann znalazła wytchnienie. I dobrze, bo uczyniła to pozostając w pełni sił.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Cyann #3: Korytarze międzyczasu, Łagodne świty Aldalaranna
Scenariusz: François Bourgeon, Claude Lacroix
Rysunki: François Bourgeon
Kolory: François Bourgeon
Seria: Mistrzowie Komiksu
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 2 grudnia 2017
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Liczba stron: 136
Format: 215 x 290 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328119512
Cena: 99,99 zł



Czytaj również

Cyann #2: Aleja z Aldaalu, Kolory Marcady
Na koniec galaktyki i z powrotem
- recenzja
Providence #3
Koniec i początek
- recenzja
Providence #2
Na tropie Mitów
- recenzja
W poszukiwaniu Ptaka Czasu #5: Złodziej woli
Działając wbrew sobie
- recenzja
Skarga Utraconych Ziem. Czarownice #2: Inferno
Dufaux jakiego znamy
- recenzja
Potwór
Pomiędzy przeszłością a szaleńcem
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.