» Blog » Counter Strike: Globalny Syf
22-06-2015 23:54

Counter Strike: Globalny Syf

Odsłony: 2049

Counter Strike: Globalny Syf

Po kilku godzinach obcowania z tym tytułem, postanowiłem wyrazić o nim jakąś tam opinię. Tekst będzie rozumiały wyłącznie dla ludzi zaznajomionych z grą Counter Strike.

 

 

 

 

 

 

Jako wieloletni gracz Counter Strike 1.6 byłem dość sceptycznie nastawiony do najnowszej odsłony tej gry. Nie chcąc od razu kupować kota w worku, sprawdziłem ją najpierw w wersji Non-Steam czyli po prostu wersji pirackiej i niezbyt przypadła mi ona do gustu. Czasownik "dziwnie" stanowi tutaj klucz. Wszystko to było dziwne. Tego rodzaju odczucie jest jednak najzupełniej normalne w obliczu braku obycia z nowym tytułem. Problem z CS:GO jest taki, że w miarę zaznajamiania się z realiami tej gry, słowo "dziwnie" bardzo szybko zamieni się na "popierdolone". Jednak by do tego dojść, trzeba zagrać w oryginalną wersję tej gry, bowiem wersje pirackie zawierają w sobie niekiedy zupełnie inne ustawienia, które sporo rzeczy zmieniają i poprawiają. Gra w wersji oryginalnej jest zdecydowanie gorsza.
Tak się jednak złożyło, że dostałem od kogoś tą grę jako prezent. Po kilkunastu godzinach obcowania z tym tytułem na Steam mogę powiedzieć, że Counter Strike: Global Offensive jest najgorszą grą ever! 
Dość powiedzieć, że po rozegraniu kilku meczy z botami poszedłem poćwiczyć celność na serwerze Death Match. Korzystałem z różnych broni, lecz pomimo dobrych chęci i wcale nie tak złej celności (tj. ustawiania celownika na przeciwniku), moje wyniki były opłakane. Rwałem sobie włosy z głowy co rusz zastanawiając się, jak mogłem go w ogóle nie trafić (bo trafiałem naprawdę bardzo rzadko). Jednak w pewnym momencie dostał mi się w łapki sawed-off shotgun - najgorsza strzelba w grze. Jakież było moje zdziwienie, kiedy za jej pomocą udało mi się strzelić aż pięć headshotów pod rząd, z miejsca. To czego nie mogłem osiągnąć używając starego dobrego AK-47 czy M4, zrobiłem za pomocą strzelby. Problem w tym, że nie zrobiłem nic poza szybkim wycelowaniem w głowę i oddaniem strzału, przy czym dystans był nawet średni. Strzelba okazała się celniejsza od karabinów nawet na średnie dystanse! Żeby sprawdzić czy nie jest to jakimś błędem serwera, poszedłem na inny gdzie rozegrałem dwie mapy. Jedną z AK-47, drugą ze strzelbą Nova. Grając z AK-47 po prostu lamiłem, lecz z Novą poszło mi już całkiem nieźle, jak na pierwszych kilka godzin obcowania z nowym tytułem. Zwłaszcza, że headshoty wchodziły znacznie częściej. Zapewne dlatego, że recoil dla strzelb jest zupełnie inny. Choć losowość w ich przypadku również odgrywa istotną rolę, ze strzelby łatwiej trafić w biegu, ponieważ śrut leci w środek celownika.

 

Random recoil

 

Gra ma wiele wad i niedoróbek, ale dwie z nich zdecydowanie plasują się w czołówce, przy czym pierwsze miejsce dla mnie stanowi losowy odrzut broni czyli radomowy recoil. Choć nazwa nie jest tak do końca poprawna, bo tutaj chodzi o rozrzut broni, nie o sam odrzut. W CS:GO ćwiczenie celności nie ma zbytniego sensu, bowiem w większej części zależy ona od czynnika losowego. Nawet stojąc w miejscu i mając celownik bezpośrednio na modelu rywala, nikt nie zagwarantuje wam, że na pewno go traficie. Zwłaszcza, jeżeli się porusza. Cała fizyka strzelania i celowania w tej grze sprawiła, że bardzo szybko zacząłem dostawać palpitacji. W pierwszych chwilach obcowania z grą byłem przekonany, że jest to dziwne, bo inne i wystarczy do tego przywyknąć, wyćwiczyć swoje umiejętności na nowo. Nic z tego! Wystarczy kilka godzin w CS:GO by zauważyć, iż spieprzono całkowicie model strzelania. Co prawda każda z broni ma określoną ścieżkę rozrzutu i wystarczy się jej wyuczyć by kontrolować full-auto, jednak tylko jeżeli stoimy w miejscu i nikt w nas nie trafia, bowiem wszystkie te czynniki skutkują tym, że nasze strzały lecą w całkowicie losowych kierunkach. Dokładnie tak, w losowych! Jeżeli chcemy trafić kogoś w biegu, zależy to tylko i wyłącznie od szczęścia! Mało tego, niejednokrotnie trafiając przeciwnika... nie trafiamy go, jakbyśmy strzelali ślepakami. Po prostu strzały nie są zaliczane, choć na ekranie dokładnie widać, że przeciwnik oberwał. W Counter Strike 1.6 wystarczyło po prostu wymierzyć w głowę i oddać strzał. Co prawda również można było nie trafić, ale to były wyjątki. Refleks i dobre wyczucie "myszki" bardzo szybko odróżniały wyćwiczonego gracza od kogoś, kto za bardzo sobie w grze nie radzi. Pojedynczy strzał zawsze wchodził w środek celownika, natomiast w CS:GO tak się nie dzieje. Nawet jeżeli stoimy w miejscu, to pojedynczy strzał może mieć losowy odchył od środka naszego celownika.
To co jest najważniejsze w grze typu FPS w CS:GO zostało spieprzone całkowicie. Żeby nie było, oglądałem sobie w sieci trochę rozgrywek pomiędzy profesjonalnymi graczami i z całą stanowczością muszę stwierdzić, że nie grają oni w CS:GO. Chyba, że na jakimś modzie o którego istnieniu normalni gracze nie wiedzą, bowiem owi profesjonalni gracze nie mają problemów z losowością trafień i ich pociski grzecznie lądują w środku celownika, nawet jeżeli ci się poruszają. By stwierdzić że to niemożliwe, wystarczy odpalić CS:GO w trybie offline z botami i poruszając się oddać kilka strzałów w ścianę. Pociski wylądują w zupełnie losowych miejscach na niej, poza obrębem naszego celownika. Jest to o tyle bezsensowne, że przeciwnik który na nas czeka ma nad nami ogromną przewagę. My musimy się po jego dostrzeżeniu zatrzymać i dopiero oddać strzał, bo inaczej nie trafimy nawet pierwszą kulą. On tymczasem zdąży nas zabić, albo przynajmniej porządnie zranić. Tym bardziej, że modele postaci również nie zatrzymują się od razu po puszczeniu klawisza, a dopiero po sekundzie. Po puszczeniu klawisza przez ta sekundę suną jeszcze do przodu, więc nie wystarczy puścić klawisza i od razu strzelić bo i tak nie trafimy. Daje to gigantyczną przewagę naszemu przeciwnikowi, jeżeli czeka na nas w jakimś miejscu bądź po prostu wcześniej stał bez ruchu. Nie dość że musimy wycelować, to jeszcze poczekać aż się zatrzymamy.
Dość często dochodzi do sytuacji, kiedy trafiamy przeciwnika w głowę strzelając obok niej, lub poniżej, pojedynczym strzałem. Z kolei celując idealnie w głowę nie trafiamy w ogóle.
W takim wypadku człowiek się zastanawia po cholerę w ogóle celować... W tym gorszej sytuacji są gracze, którzy lata zmarnowali na grę w CS 1.6 gdzie pewne odruchy stały się u nich automatyczne. Odruchowy ruch celownika na głowę oponenta i oddanie strzału jest tutaj bezużyteczny, i tylko doprowadza nas do szewskiej pasji, kiedy nie trafiamy choć powinniśmy.
Same pociski zresztą mają opóźnienie, co widać po tym, że przeciwnicy nie padają od razu, a dopiero po sekundzie od strzału. Dość często dochodzi do sytuacji, kiedy trafiamy przeciwnika w głowę strzelając obok niej, lub poniżej, pojedynczym strzałem. W takim wypadku człowiek się zastanawia po cholerę w ogóle celować...
Jest to najgorsza wada tej gry. Wada, która czyni Counter Strike Global Offensive tytułem zupełnie niegrywalnym.

 

Broń... Boże!

 

W stosunku do poprzednich części dodano kilka nowych zabawek, niektóre bronie zmieniono, lecz są to zmiany dość niewielkie. Niemniej, to co było idiotyczne w poprzednich częściach, pozostało takie również w CS:GO. Autorzy gry usilnie chcą nas zmusić do korzystania raptem z kilku rodzajów broni, czyniąc resztę bezużytecznymi. Wedle producentów tego tytułu, pistolety maszynowe mają znacznie mniejszą celność, aniżeli karabiny maszynowe, a zadawane przez nie obrażenia są tak znikome, że prędzej skończą nam się kule w magazynku, niż zdołamy kogoś zabić. Ze strzelbami nie jest wcale lepiej. Strzał z shotguna z metra potrafi nierzadko odebrać raptem 50 HP przeciwnikowi i nic poza tym. Na przeładowanie strzelby nie mamy już czasu, bo umieramy. Za to model działania strzelby jest tak nowoczesny, że śrut potrafi razić skutecznie na średnim a nawet dalekim dystansie, bo nie ulega wraz z odległością rozproszeniu. Za to sporo traci na sile obrażeń...
Ogólnie więc, jest biednie i nudno, bo różnica pomiędzy broniami sygnowanymi a resztą jest taka, że bronie polecane są użyteczne, a reszta nie. Dlatego naprzemiennie korzystamy z AK-47, M4, AWP, USP czy P250. Kupowanie pistoletów maszynowych mija się po prostu z celem. Nawet chcąc strzelać nimi full-auto z bliskiej odległości, ponieważ ze względu na spieprzony model strzelania... zapewne nie trafimy.

 

Grafika na miarę

 

Grafika jest ładna, ale niefajna. Niefajna, bo źle dobrano kolorystykę postaci w stosunku do obiektów, przez co na wielu mapach te zlewają się z tłem. Zwłaszcza, jeżeli gracz jest gdzieś przyczajony, wypatrzenie go wśród wszystkich tych graficznych pierdółek graniczy z cudem, bowiem od śmierci z jego rąk dzielą nas sekundy. Tak więc atakując jakieś pozycje, musimy wejść, wypatrzeć wrogów, wycelować, zatrzymać się i strzelić. Oni muszą tylko wycelować i strzelić, bo z reguły wiedzą skąd będziemy wychodzić. Wiele map posiada po dwie-trzy ścieżki dostępu i brak alternatywnych wejść.
Grafika jest ładna i świetnie wygląda kiedy się ją ogląda z pozycji widza, lecz w grze zdecydowanie przeszkadza. Jest przede wszystkim bardzo jasna, tekstury są nieco rozmyte, a dokładając do tego sztywne poruszanie się modeli i opóźnia w strzelaniu, dochodzi często do kuriozalnych sytuacji.

 

No movement, noobs!

 

Jedna istotna zmiana na plus, to brak wszelkich trików związanych z poruszaniem się, obecnych w poprzednich odsłonach. Choć społeczność fanów CSa domagała się ich przywrócenia, ja uważam że były one jedną za najgorszych rzeczy, jakie mogły przytrafić się tej grze. Moim zdaniem gra powinna się opierać na wyczuciu, orientacji przestrzennej, celności i refleksie, a ten balans jest zaburzany poprzez różnego rodzaju triki, które grę ułatwiają. A to utrudniając innym trafienie nas poprzez bugowanie hitboxów, a to pozwalając nam szybciej pokonać jakąś odległość... Tak być nie powinno i nareszcie nie jest. Szkoda tylko, że inne problemy skutecznie nie pozwalają mi się z tego powodu cieszyć. Tym bardziej, że jednak nadal można sobie niektóre takie ułatwienia stosować, łatwo zmieniając ustawienia plików gry.
Doszło jednak kilka innych patentów, jak wspomniany już recoil control, czy też skrócenie przeładowania broni poprzez jej zmianę w połowie animacji przeładowania. W ten sposób zyskuje się sekundę czy dwie. Moim zdaniem to również nie powinno mieć miejsca, no ale nie jest to trik jakoś bardzo upierdliwy, jak powiedzmy russian duck czy bunny hop. Były to zwyczajne exploity, a wykorzystywanie takowych to zwyczajne oszustwo.

 

Config gaming

 

Mimo wszystko cały rdzeń poprzedniej odsłony Counter Strike pozostawiono w stanie niezmienionym. Dalej więc mamy konsolę, plik konfiguracyjny i możliwość ulepszenia sobie nieco gry za pomocą indywidualnych ustawień. Problem w tym, że to powinno zostać zlikwidowane a jedyna możliwość ustawień powinna znajdować się w menu samej gry, bez możliwości kombinowania i przypisywania własnych spoza jej poziomu. Choćby rodzaj celownika. W grze mamy ich do wyboru aż cztery, przy czym nie możemy zmienić ich wielkości. Niesamowite... To możemy zrobić dopiero ściągając specjalną mapę, na której ustawimy sobie celownik z poziomu gry. Wcześniej można było to zrobić tylko poprzez poprawne skonfigurowanie pliku, umieszczenie go w katalogu z grą i włączenie z poziomu konsoli. Inaczej byliśmy skazani na grę z celownikiem zasłaniającym nam pół ekranu.
Zupełnie nie rozumiem, jak w nowoczesnej grze można pozostawić bebechy na wierzchu, ułatwiając tym samym wszelkiego rodzaju oszustom robotę. 

 

Ciasno

 

Zmianie uległa także skala gry, włączając w to mapy, modele postaci i broni. Mapy drastycznie pomniejszono, zaś modele postaci i broni powiększono. Przez to gra jest po prostu ciasna, a ekran gry strasznie mały, co w połączeniu z bardzo wieloma elementami otoczenia na mapach niemiłosiernie przeszkadza w grze na dystans. Mapy w CS 1.6 były rozległe. W Global Offensive brakuje miejsca na manewry. Pół biedy, jeżeli gramy z wyłączoną kolizją graczy drużyny czy friendly fire, ale jeżeli te opcje są aktywne, to można dostać szału. Wchodząc na tak zwanego banana na mapie de_inferno od razu widać różnicę. Korytarz jest teraz wielkości jednej trzeciej tego z CS 1.6
Zresztą ogólna ciasnota i wielkość modeli ma również wpływ na celność,, bo o wiele gorzej teraz celuje się na szybko, będąc zaskoczonym wybiegającym zza rogu przeciwnikiem. Zwłaszcza jeżeli jest blisko, to jego sylwetka zajmuje pół ekranu i nie wiadomo jak machnąć myszką. Nawet na starym, dobrym de_dust2 widać, że wszystko jest jakby za małe w stosunku do modeli postaci. Z daleka nie wygląda to jeszcze aż tak źle, ale z bliska gracz ma wrażenie osaczenia. Po prostu wszędzie dookoła ściany. Tylko niektóre mapy oferują nieco więcej swobody, jak choćby de_mirage czy de_lake, choć ta pierwsza również została zmniejszona w stosunku do jej pierwowzoru z CS 1.6

 

Można by się nad tym tytułem jeszcze długo pastwić, ale nie ma to żadnego sensu. Na sam koniec zamieszczam jeszcze film, doskonale obrazujący zachowanie VALVE w stosunku do graczy.

2
Notka polecana przez: Forest.gwp, Furiath
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Furiath
   
Ocena:
0

W CS:GO zwiększenie losowości jest celowe - chciano do gry przyciągnąć więcej osób i podnieść nieco szanse słabszych graczy, którzy w 1.6 ginęli już w pierwszych sekundach. W CSa 1.6 najpierw pół roku grania ginąłem, zanim zacząłem się cieszyć grą - dzisiaj niewiele osób ma tyle czasu by uczyc się gry i pewnie niejednego to odrzuciło od tytułu: "eee, w CSa to jestem za słaby, pewnie mnie zaraz zabiją ci pro gamerzy". GO nieco zbalansował siły. 

Przesiadłem się na GO i w sumie przyzwyczaiłem się już do nowych ustawień. Cały serwer poznański z ICPnetu z 1.6 przeszedł na GO, doszła wuchta nowych graczy, więc na serwerach jest tłumnie. 

 

 

23-06-2015 09:37
L. Norec
   
Ocena:
0

To jest absolutny idiotyzm. Jak można zmienić założenia gry i ze zręcznościowej - bo taką poniekąd jest FPS - zrobić grę planszową? Jak można przyzwyczaić się do tego, że twój skill nie ma żadnego znaczenia i liczy się tylko RNG? Nie można. Równie dobrze można by w grze wyścigowej wprowadzić podobny patent, uzależniając model jazdy od RNG. Wtedy pokonywanie każego zakrętu byłoby nie lada wyzwaniem! Problem w tym, że to jest niegrywalne.
VALVE zrobiło coś konkretnie idiotycznego. Uzależniło strzelanie z broni od RNG, jednocześnie tworząc jedną i tą samą ścieżkę rozrzutu dla każdej z broni w przypadku strzelania pełną serią. Zatem o wiele łatwiej wpakować w przeciwnika cały magazynek, aniżeli trafić go strzelając pojedynczymi strzałami stojąc w miejscu.
To w żaden sposób nie pomaga słabszym graczom, bo słaby gracz zawsze będzie słaby. Zawsze ktoś ma lepszy, a ktoś gorszy refleks, a słabszy gracz również nie nauczy się odruchów związanych z kontrolą full-auto, jak nie mógł nauczyć się russian ducka czy Bunny Hopa itd. Jednak tego rodzaju model strzelania uniemożliwia komukolwiek wyskillowanie się. Również słabszym graczom. Jak dla mnie, to teraz cała rozgrywka jest odpowiednia jedynie dla dzieci na DM, bo tym wszystko jedno czy zginął czy nie, nie dbają za bardzo o skilla, a na DMie tym bardziej jest to bez znaczenia. Jednak każdy normalny TP, Rankedy czy choćby FFA już jest nie do pogrania. 
Już nieraz o wiele łatwiej jest wywalić serię z RKMu i kontrolująć full-auto na podstawie trjektorii pocisków, ściągnąć przeciwnika, aniżeli zabić go, pestkując. Tym bardziej, że pociski mają opóźnienie, co widać po smugach jakie zostawiają. Tragedia, bo przez to przeciwnik może nawet uchylić się przed strzałem, nim ten dojdzie celu...
Pistoletom też się dostało. Zauważyłem że z tych jeszcze da się strzelać w biegu jako tako i tu RNG jest znacznie mniejszy. Zwłaszcza z Glocka, choć ten z kolei ma strasznie małe obrażenia.

Ja w CS 1.6 również ginąłem, ale takie były założenia gry, że trzeba było się jej wyuczyć. Nigdy nie grałem zawodowo. Wystarczyło mi po prostu od czasu do czasu popykać. Jeżeli VALVE chciało stworzyć model rozgrywki bardziej odpowiadający potrzebom casuali, to powinni do tego co jest dodać opcję strzału mierzonego. Wtedy byłoby to w miarę logiczne. Strzały z biodra miałyby random recoil, natomiast po wycelowaniu (np. jak w Call of Duty) kulki grzecznie lądują w środku celownika.

CS:GO niczego nie zbalansował. Ta gra zamiast wspierać, niszczy ambicje poprzez brak wsparcia dla jego umiejętności.

Mnie dalej zastanawia, na jakich skryptach grają pro gamerzy, bo nadal oglądając ich filmiki widzę, że u nich random recoil nie istnieje. 

23-06-2015 10:39
johnybluecaterpillar
   
Ocena:
0

@dlaczego zwiekszono losowość: żeby było bardziej noob-friendly.
@dlaczego ma byc bardziej noob-friendly: wiecej sprzedanych skrzynek i skinów. 

oczywiście można sie cieszyc z cs go ale mozna dalej grac w cs 1.6, albo spróbować zagrać w insurgency (ihmo bardzo ciekawy).

cs go mam, nie grałem_ ciezko mi sie odnieśc do tej teorii o losowości

23-06-2015 13:33
Exar
   
Ocena:
0

Mnie dalej zastanawia, na jakich skryptach grają pro gamerzy, bo nadal oglądając ich filmiki widzę, że u nich random recoil nie istnieje. 

Ja tam przeczyściłem kulkie w miszce i mi działa dobrze :)

23-06-2015 13:48
L. Norec
   
Ocena:
0

cs go mam, nie grałem_ ciezko mi sie odnieśc do tej teorii o losowości

 

Jeżeli grałeś w CS 1.6 to od razu zobaczysz różnicę. Ogólnie nie wiem jak ten model strzelania może być ogólnie friendly, skoro nie pozwala trafić przeciwnika w którego się celuje. I szczerze nie rozumiem ludzi, którym to nie przeszkadza. Mnie to doprowadzało podczas gry do palpitacji.

 

Insurgency ma dość zróżnicowane opinie, jednak cena jak na polskie warunki jest troszkę za wysoka. Może kiedyś w promocji kupię, bo widzę że są od czasu do czasu organizowane.

23-06-2015 13:54
johnybluecaterpillar
   
Ocena:
+1

@cena insurgency
był w humble bundle, bardzo często jest przeceniany, bez problemu można go dostać za połowe ceny csgo _ akurat 'troszkie za wysokie ceny jak polskie warunki' to przypadłość steama jako platformy ihmo.
Co do opini_ polecam je sortować po datach - gra ma niezłe wsparcie i chyba warto o niej wspominać, jesli ktos lubi 'poważne' fpsy. 

@granie _ jest coraz wiecej interaktywnych filmów, są indiasy, są retroklony i juz-nie-retro rimejki starusienkich gier, są izometryczne rpgi, nie mam czasu ani ochoty rywalizować z aimbotami ani dzieciakami o kocich refleksach, smutna prawda_ szczególnie ze jest spora konkurencja wśród fpsów, a jedyne co mnie interesuje w cs go to dostęp do warsztatu.
Ale to opinia :),
podobnie jak csgo dla jednych to religia a dla innych ogromne nieporozumienie _ opinie są zróżnicowane.

23-06-2015 18:29
Forest.gwp
   
Ocena:
0

Jakoś ominął mnie fenomen LoLi, CSów i innych WoTów, a czytając notkę i komentarze skutecznie odpycha.

24-06-2015 01:21
L. Norec
   
Ocena:
+1

Jeżeli kogoś ominął Counter Strike 1.6, to teraz już po ptokach. Gra to jedna wielka pikseloza w formacie bmp, więc gracze zaznajomieni i przyzwyczajeni do nowocześniejszych tytułów po prostu na jego widok rzygną. Niemniej, do tej pory ta gra potrafi zapewniać szybką i niezobowiązującą rozrywkę, jeśli ktoś lubi od czasu do czasu po prostu postrzelać. Ta wersja CSa jest najbardziej grywalna ze wszystkich.

24-06-2015 11:15
Forest.gwp
   
Ocena:
0

W czasach kiedy 1.6 był popularny znajomi w niego grywali, ale jakoś zawsze odpychał mnie podobny typ rozgrywki, grafika ma raczej marginalne znaczenie. Tak swoją drogą to bmp jest dobrym (ale nieekonomicznym) formatem :)

24-06-2015 11:23
L. Norec
   
Ocena:
0

Niezbyt dobrym, bo ułatwi cziterom przerabianie screenów. 

24-06-2015 14:51

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.