» Wampir: Requiem » Recenzje » Coteries

Coteries


wersja do druku

Covenantbook dla ubogich?

Redakcja: Adam 'Aki' Kasprzak

Coteries
W swej niegdysiejszej recenzji Mateusz 'Inkwizytor' Budziakowski uznał ten podręcznik opisem wampirzych Przymierzy (Covenants). Z jednej strony jest to prawda, bo można się o nich dużo dowiedzieć, ale z pewnością nie jest to główna funkcja dodatku. Jak wyjaśniono we wstępie do naszych rąk trafia poradnik o tworzeniu drużyny w Requiem. Zważywszy na to, że Spokrewnieni są indywidualistycznymi, kapryśnymi drapieżcami, którym niezwykle trudno tworzyć więzy lojalności, nie jest to proste zadanie. O ile w Wilkołaku: Odrzuconych wataha jest naturalną jednostką społeczną, o tyle tutaj trzeba się nieco natrudzić, aby kilku Przeklętych chciało ze sobą współpracować.

Warto zwrócić uwagę na to, że Coteries jest pierwszym dodatkiem do Wampira: Requiem. Z tego powodu oprawa różni się nieco od następnych podręczników, lakierowanie wydaje się również odrobinę inne. Wewnątrz mamy wciąż kredowy papier, który niezbyt długo potem zniknął z produktów White Wolfa. Skład jest czytelny i wygodny, a każdy z podrozdziałów używa innej czcionki dla śródtytułów, zależnie od tego, jakie Przymierze opisuje. W dodatek wprowadza nas opowiadanie mające na celu zaprezentowanie zalet życia w koterii. Niestety, jest nudne i pisane bez polotu, przez co również życie w grupie Spokrewnionych nie wydaje się zanadto atrakcyjne.

Pierwszy rozdział jest największy, ponieważ opisuje w moim mniemaniu najtrudniejszą do prowadzenia formę koterii kosmopolityczne, to jest złożonej z przedstawicieli różnych przymierzy. Z ogromnym zainteresowaniem zagłębiłem się w lekturę, ponieważ prowadzenie takiej grupy nie raz sprawiło mi kłopoty. Liczyłem na masę patentów, jak połączyć arystokratę z Invictusu, pokornego mnicha z Lancea Sanctum oraz mistyka Ordo Dracul, no i się przeliczyłem. Autorzy serwują nam dość standardowe rozwiązania: wspólny interes lub wróg albo rozkaz współpracy od kogoś z góry hierarchii w mieście. Potem zaś autorzy szybko idą na łatwiznę i zamiast opisywać propozycje koterii, omawiają pogląd różnych przymierzy na członkostwo w kosmopolitycznych grupach. Na deser serwują nam potężny fragment o koteriach, jednoklanowych, które łączą bardziej więzy krwi, niźli przekonania polityczne. Jest trochę fajnych pomysłów dla każdego z klanów i to ratuje ten artykuł. Nie zmienia to jednak faktu, że ten rozdział tak naprawdę daje bardzo niewiele narzędzi, by grupę Przeklętych, z których każdy jest z innej parafii, przeistoczyć w zgrany zespół. Widać, każdy narrator musi sobie z tym dalej radzić sam.

Autorom udaje się dopiero rozwinąć skrzydła, gdy zaczynają opisywać koterie oparte o jedno przymierze. Tutaj już mniej jest abstrakcyjnych rozważań, a więcej interesujących przykładów grup związanych z filozofią organizacji i psychologicznym nastawieniem jej członków. Kartianie mogą mieć, więc swoich dysydentów albo think-tanki, Ordo Dracul strażników świętych miejsc lub badaczy zjawisk nadprzyrodzonych, Wiedźmi Krąg misjonarzy, artystów i opiekunów ogrodów, a Lancea Sanctum paladynów oraz spowiedników. Tylko opis Invictusu wyłamuje się z tego schematu, gdzie opis gotowych koterii jest krótki, ogólniejszy i raczej szczątkowy. Zamiast tego autorzy opisują skomplikowany system hierarchi oraz przysiąg lennych, które pozwalają utrzymywać w koterie. Ciekawym elementem rozdziału o Niezwyciężonych jest też informacja o stosunkach panujących w koteriach, które dalekie są od egalitaryzmu. Ciekawe, czy autorzy wzięli pod uwagę komfort graczy, którzy w efekcie stosowania tych sugestii zostaną zepchnięci do roli kierowcy lub sługi w ramach koterii. Może to i zgodne z duchem Przymierza, ale nie sądzę, by dobrze wpływało na stosunki w grupie graczy - w końcu każdy chce grać kimś wyjątkowym, a nie czyimś przydupasem.

Każdy z rozdziałów oprócz opisu koterii zawiera też dodatkowe informacje. Mogą to być nowe rytuały dla Lancea Sanctum czy Wiedźmiego Kręgu albo nowa, zdecydowanie bardziej emocjonująca mechanika Splotów smoka (Coils of the Dragon). Prócz tego można znaleźć informacje o metodach działania koterii i oddziaływaniu statusu w danym Przymierzu, choć trudno mi zrozumieć, w jaki sposób ma to nam pomóc przy tworzeniu koterii. Podobnie - niezależnie od tego, jak fajnym wydaje sie to być pomysłem - trudno będzie mi użyć ramek z opisem, czym może zajmować się danej nocy neonata albo wampir z Invictusu lub Ruchu Kartiańskiego. Wyraźnie widać, że w niektórych miejscach autorzy zapełniają miejsce informacjami związanymi z Przymierzem, aniżeli dają konkretne porady dotyczące tworzenia koterii. Może przez to całość wydaje się być bardziej interesująca, ale czyż nie od tego powinny być podręczniki opisujące same organizacje?

Im dalej w głąb, tym bardziej obnażone zostają dwa problemy. Po pierwsze, autorzy są w stanie udzielić porządnych porad dotyczących koterii dopiero w kontekście jednego Przymierza i zupełnie nie mają pomysłu na grupy kosmopolityczne. Może zbyt szybko podręcznik został wydany, nim twórcy zdążyli zebrać potrzebne doświadczenie? Może sam zamysł koterii powinien zostać lepiej przemyślany podczas projektowania Requiem? Tak czy inaczej, autorom nie udaje się w zadowalający sposób odpowiedzieć na pytanie, jak tworzyć i utrzymywać grupy oparte o wiele Przymierzy i klanów. Po drugie widać, że nawet to mizerne 128 stron to za dużo, by autorzy zdołali je zapełnić przydatnymi informacjami o tworzeniu drużyny i muszą wykorzystywać różne zapychacze. Bo jak inaczej nazwać nowy rytuał albo mechanikę Splotów, które z resztą zostanie powtórzona w dodatku o Ordo Dracul? Mam wrażenie, że wydawca chciał nieco na siłę przybliżyć narratorom sposoby budowania koterii i zanadto pospieszył się z dodatkiem. W efekcie otrzymujemy niepełny produkt, który zdaje się być mieszanką konkretnego materiału i różnych dodatkowych pomysłów.

Czy warto w takim razie wydać na to pieniądze? Jeśli dopiero rozpoczynasz przygodę z Requiem, to nie jest to zły zakup. Zapoznasz się bliżej z Przymierzami, znajdziesz też pewnie kilka fajnych pomysłów na pierwsze kroniki - szczególnie, jeśli oprzesz je o jedną z wampirzych organizacji. Jeśli jednak grasz już dłużej albo posiadasz któreś z podręczników opisujących Przymierze, to nie warto kupować tego dodatku. Pomysły okażą się być raczej wtórne i znane z innych rozszerzeń, które w znacznie bardziej wyczerpując sposób przybliżą mechanizmy różnych grup, dlatego to w nie lepiej zainwestować swoje pieniądze.

Kup teraz:
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
5.67
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Coteries
Linia wydawnicza: Vampire
Autorzy: Kraig Blackwelder, Jacob Klünder, MatthewMcFarland, Will Hindmarch
Okładka: John VanFleet
Ilustracje: Samuel Araya, Fred Hooper, Travis Ingram,Vince Locke, Michael Phillippi, Jean-Sebastien RossbachDave Seeley, Hannibal King
Wydawca oryginału: White Wolf
Data wydania oryginału: 2004
Liczba stron: 128
Oprawa: Twarda
ISBN-10: 1-58846-251-X
Numer katalogowy: WW25100
Cena: 24.99 $



Czytaj również

Nomads
- recenzja
Ghouls
- recenzja
Requiem Chronicler’s Guide
czyli dr Frankenstein spotyka hrabiego Draculę
- recenzja
Shadows of Mexico
Niepozorny gigant
- recenzja

Komentarze


Onslo
    Trochę późno ale jednak
Ocena:
0
Podręcznik jest fajny. Serio. Ma masę przydatnych rzeczy, które pomogą tworzyć koterie. Jest jedno Mega Ale. Dodatek ten tak naprawdę jest przeznaczony tylko i wyłącznie dl Graczy. Narratorzy nie znajdą nic, co mogłoby przykuć większą uwagę do książki.
09-03-2009 12:07

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.