» Recenzje » Coś mocniejszego - Rafał A. Ziemkiewicz

Coś mocniejszego - Rafał A. Ziemkiewicz


wersja do druku

Czyli Fantastyka, Horror i jeszcze raz Polityka

Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-Sobek

Coś mocniejszego - Rafał A. Ziemkiewicz
Rafał A. Ziemkiewicz od wielu lat jest obecny w polskiej fantastyce, polityce i publicystyce. Czasem trudno powiedzieć, czy jest bardziej dziennikarzem czy pisarzem. Widać to zawsze w jego twórczości, która dawno już odeszła od typowego fantasy i SF na rzecz horroru, literatury grozy i opowieści z bliskiej przyszłości. Prawie zawsze są też widoczne u niego nawiązania do obecnej sytuacji w Polsce i komentarze do życia w naszym kraju.

Obecnie Fabryka Słów pokusiła się o tom nazwany nie na wyrost Dziełami zebranymi Ziemkiewicza, pod tytułem Coś mocniejszego. Książka ta jest naprawdę duża dawką prozy tego autora, choć oczywiście od razu trzeba zaznaczyć, że jest to zbiór opowiadań z kilku, a być może nawet kilkunastu lat, znanych z gazet i innych, mniejszych, książkowych publikacji. Posłowiem, jako wstępem opatrzył go Maciej Parowski, przedstawiając Ziemkiewicza, jako "wygadanego, obytego i obdarzonego bystrą inteligencją". Powiem wprost, sama obecność takiego wstępu dodaje powagi tej publikacji i zmienia jej odbiór. Po jego przeczytaniu spojrzałem na wszystkie kolejne opowiadania w zupełnie innym świetle. Coś mocniejszego jednocześnie na tym zyskało, jak i straciło. Wzmocniło wydźwięk tekstów komentujących polską rzeczywistość, ale osłabił wydźwięk tych lżejszych, bardziej ironicznych. Niestety tak jest zawsze, gdy sugeruje się czytelnikowi od początku sposób odczytania tekstów.

Ksiązka zaczyna się od opowiadań o redaktorze Aleksandrowiczu, prawicowym dziennikarzu, któremu przyszło żyć w naszej polskiej rzeczywistości i radzić sobie z wieloma nadnaturalnymi fenomenami, w zadziwiający sposobów odnajdującymi w Rzeczpospolitej swoją niszę życiową. Są to teksty napisane dość lekkim piórem, ale widoczny jest w nich pęd autora do komentowania naszej rzeczywistości i smutków związanych z polską polityką i ogólnym bałaganem. Nawet typowo prześmiewcze opowiadanie tytułowe i gościnny występ stworzonego przez Andrzeja Pilipiuka Jakuba Wędrowycza nie są od tego wolne. Potem zaczynają się poważniejsze teksty, bardziej zaangażowane w ocenie Kościoła, Polski a nawet wojny w Wietnamie i problemów z dziećmi. Tu widać dużo mocniejsze dążenie do dyskusji o małości ludzkiej i bolesnych stronach szarej rzeczywistości, która nas otacza na co dzień. Autor odchodzi też od opowieści niesamowitych na rzecz prawdziwej grozy. Teksty takie jak Tańczący mnich, czy Godzina przed świtem bez wątpliwości zaliczyć można do horrorów. Autor świetnie sobie radzi z atmosferą strachu. Szkoda, że także tu przemyca nazbyt widoczne komentatorstwo polityczne. W przypadku tych tekstów wolałbym tylko dobrą literaturę bez drugiego dna. Dobrze mi się jednak je czytało nawet takie, jakimi są teraz.

Muszę się przyznać, że te prawie siedemset stron nie było najłatwiejszą lekturą. Tak duży wybór tekstów, lokujących się w przeróżnych konwencjach i gatunkach literackich, jednych lepszych, innych mniej udanych, nie ułatwiał płynnego odbioru. Nie oczekiwałem jednak od tego zbioru niczego innego, wszak to dzieła zebrane Ziemkiewicza, nie można więc tego uznać za wadę. Wprawdzie Coś mocniejszego zostało podzielone na trzy części, co odrobinę uporządkowało ten zbiór, ale dalej nie jest to pozycja do czytania na jeden raz.

Napiszę krótko: Ziemkiewicz umie pisać, nie mogę nic mu zarzucić. Może nie zawsze jest porywający, fabuła nie zawsze pędzi jak ekspres, ale widać jakość warsztatu. Problemem jest jednak to połączenie literatury z komentatorstwem. Przyznam się jednak, że wolę jego konkretne komentarze polityczne w felietonach i prasie. Gdy zaś sama polityka jest w jego opowiadaniach istotą fabuły, albo jest jej na tyle tylko, by urealnić i dodać plastyczności opisywanej treści, to nie razi. Niestety, czasem przeważa w jego twórczości polityczne dziennikarstwo, starające uczynić jego teksty tak opowiadaniem, jak i głosem w dyskusji o polskiej szarej rzeczywistości. Czytając Coś mocniejszego, cały czas po głowie mi się błąkały słowa „Co cesarskie, cesarzowi…”. Cóż, mogę oceniać swój subiektywny odbiór, uznając, że taki jest styl pisarski autora. Po prostu wolałbym więcej finezji, a mniej dosłowności w politycznym komentatorstwie. Wtedy może jego teksty byłyby bardziej uniwersalne, a nie byłyby tylko opisem strachu przed wpływami pewnego radia i tego typu wykwitów młodej polskiej demokracji.

Poza tymi drobnymi wadami jest to bardzo wartościowa pozycja. Naprawdę warto ją poznać i przeczytać. Mało jest tak wyrazistych autorów jak Rafał A. Ziemkiewicz, to cenna zaleta. Można się z nim w wielu punktach nie zgadzać, ale zawsze należy doceniać jego argumenty w dyskusji. Ten zbiór opowiadań udowadnia to znakomicie i przekonuje mnie, że poza czystą rozrywką fantastyka ma coś do powiedzenia nie tylko o współczesnej Polsce.

Kupcie Coś mocniejszego i przeczytajcie, bo warto poznać teksty autora, który ma aspiracje, by dawać czytelnikowi powody do myślenia. Nie powinno się przechodzić obojętnie obok takiej pozycji.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.41
Ocena użytkowników
Średnia z 16 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Coś mocniejszego
Autor: Rafał A. Ziemkiewicz
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 2006
Liczba stron: 672
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-89011-98-5
ISBN-10: 83-89011-98-0
Cena: 34,99 zł



Czytaj również

Coś mocniejszego - Rafał A. Ziemkiewicz
czyli trochę najlepszego Ziemkiewicza
- recenzja
Władca szczurów - Rafał A. Ziemkiewicz
Jedna rewolucja w tysiącu wydań
- recenzja
Wybrańcy bogów - Rafał A. Ziemkiewicz
Rewolucjoniści wszystkich planet, łączcie się!
- recenzja
Walc stulecia - Rafał A. Ziemkiewicz
Science fiction o przedwojennej Europie
- recenzja

Komentarze


Streider
    .
Ocena:
0
Bo kliknałeś na wieść;] Z nagłówka wieści do wieści właściwej, a potem do recenzji. Mnie zresztą tez to zdziwiło;]

Co do recenzji, jest poprawna i potwierdziła moje przewidywania. Wolę czytać jawne felietony polityczne niż zawoalowane felietony polityczne;]
16-06-2006 23:43
!Blob!
    link
Ocena:
0
To było rozważane jeszcze w ostatniej chwili, jak będzie wiecej głosów sprzeciwu, to zmienimy. Ideą stojąca za takim a nie innym rozwiązaniem było "jeśli ktoś kliknie w najnowsze wieści a dostanie artykuł może poczuć się oszukany". Jednak okazuje się na razie odwrotnie, więc pewnie niedługo to zmienimy. ;)
17-06-2006 12:15
~Morg

Użytkownik niezarejestrowany
    ...
Ocena:
0
>Ksiązka zaczyna się od opowiadań o redaktorze Tomaszewskim

Cóż... recenzent, który myli bohatera opowiadań z omawianej książki z bohaterem twórczości zupełnie innego pisarza to recenzent mało wiarygodny.

O Tomaszewskim pisał Lewandowski. Jak się nazywa bohater Ziemkiewicza polecam sprawadzić w książce rzeczonego autora, najlepiej tej recenzowanej:>
11-08-2006 02:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.