» Recenzje » Co zdarzyło sie w Lake Falls - Artur K. Dormann

Co zdarzyło sie w Lake Falls - Artur K. Dormann


wersja do druku

Jak człowiek z diabłem tańcował

Redakcja: Tomasz 'earl' Koziełło

Co zdarzyło sie w Lake Falls - Artur K. Dormann
Wampir to chyba najbardziej wyeksploatowana postać w historii horroru, zwłaszcza gotyckiego. Występował w każdej możliwej roli w tysiącach opowieści i można mieć obawy, czy pierwsza powieść Artura Dormanna nie okaże się kalką innych tego typu fabuł. Rewolucyjnego progresu w istocie tu nie uświadczymy, ale za dobrze znaną maską kryje się piękna twarz – ciepła i pełna krwi.

___________________


Pierwsze rozdziały powieści to retrospekcja przeszłości głównej bohaterki, Victorii. Dowiadujemy się o jej trudnym dzieciństwie, nieudanym małżeństwie, apodyktycznych teściach i dyskryminacji w pracy z powodu urodzenia córki. Dzięki tym kilku rozdziałom, opisującym pasmo nieszczęść, kolejna część książki, opowiadająca o przeprowadzce Victorii do Lake Falls, jeszcze lepiej wprowadza czytelnika w sielankowy nastrój, kreowany przez sympatyczne postacie i treściwe, żywe opisy przyrody New Hampshire. Tym większe też zaskoczenie czytelnika, gdy wszystko wokół głównej bohaterki zaczyna się psuć – u jej córki, Kat, wykryto złośliwy nowotwór, a rząd, uosabiany przez demonicznych urzędników, planuje zalać spokojną miejscowość sztucznym jeziorem. Tu właśnie na scenie pojawia się tajemniczy nieznajomy, oferujący rozwiązanie wszystkich tych problemów – nie za darmo jednak…

Historii opowiedzianej przez Dormanna można, oczywiście, zarzucić prostotę, a nawet pewną powtarzalność – w końcu pakt z diabłem to motyw nienowy. Tyle tylko, że jest to opowieść doskonale skrojona, nie ma tu ani jednej zbędnej sceny, niepotrzebnego dialogu. Z każdą stroną rośnie poczucie, że sytuacja jest beznadziejna, bowiem cały świat wykreowany przez autora jest skazany na zagładę – czy to poprzez dezintegrację otoczenia Victorii i jej relacji z pozostałymi postaciami, czy coraz pewniej czującego się wśród ludzi wampira. W wykreowaniu tego nastroju pomaga niezwykle klarowny styl, zachowujący doskonałą równowagę pomiędzy komunikatywnością a plastycznością opisu. Podobnie jak w opowieści o Lake Falls, nie uświadczymy tu przeładowania formą – co może rozczarować miłośników słów "cyklopowy" i "plugawy", ale powinno zadowolić większość czytelników.

Niestety, są momenty, gdy Co zdarzyło się w Lake Falls przestaje być powieścią prostą. Otóż autor uznał, że tej kameralnej w sumie historii potrzebne jest tło historyczne sięgające XVIII wieku, magowie, zakon łowców wampirów, księgi okultystyczne i dodatkowy wątek naznaczenia przez starożytnego boga wampirów (tak, dobrze czytacie). Wiedziony najwyraźniej silną potrzebą wyłamania się ze schematów Dormann uczynił bowiem nieumartych krwiopijców osobnym gatunkiem ludzi, którzy są aktywni jedynie w nocy, zaś posiadając ponadto olbrzymie możliwości fizyczne chronią cywilizację homo sapiens. Normalnie tego typu innowacje mogłyby wpuścić powiew (albo raczej: całkiem silny podmuch) świeżości do historii o potomkach Draculi, ale wplecione w takich ilościach w historię osobistej ludzkiej tragedii wyglądają po prostu śmiesznie. Co gorsza, wraz ze wzrostem napięcia pod koniec książki, wzrasta również rola tych motywów, co nie pozwala
w pełni cieszyć się tą doskonale opowiedzianą fabułą.

Na pochwałę zasługują również zaludniające karty powieści postaci. Każda z nich jest bardzo charakterystyczna, posiada odmienny zestaw cech psychicznych i fizycznych oraz swój własny sposób wypowiadania się, dzięki czemu widoczne są kontrasty oraz konflikty pomiędzy bohaterami i ich postawami życiowymi – zwłaszcza zaś szczególnie napięty, bo niemożliwy do rozwiązania konflikt pomiędzy główną bohaterką a wampirem. Wspominałem wyżej, że Co zdarzyło się w Lake Falls to utwór minimalistyczny i tak też jest tutaj – wszyscy mają jasne, od początku rozpisane role. Niestety, tworzy to również poczucie pewnej teatralności i zbytniego skupienia na archetypie, zwłaszcza, że żadna z głównych postaci nie przechodzi w toku fabuły istotnej przemiany, pozostając w gruncie rzeczy "nienaruszoną", choć może nieco bardziej zgorzkniałą.

Wady te pozostawiają po lekturze uczucie irytującego niedosytu, braku pewnych elementów, które mogłyby uczynić tę powieść bliską perfekcyjności, zwłaszcza w ramach gatunku. Tym niemniej, choć autor zdaje się być pozbawiony ambicji uczynienia swej powieści prawdziwie głęboką filozoficznie czy społecznie, warto zanurzyć się w tej przygnębiającej historii bez szczęśliwego zakończenia.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Co zdarzyło się w Lake Falls
Autor: Artur K. Dormann
Wydawca: Prozami
Data wydania: 9 listopada 2012
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Format: 145x205 mm
Seria wydawnicza: Mroczne tajemnice
ISBN-13: 978-83-63742-00-3
Cena: 34,90 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.