» Blog » Co moim zdaniem w promocji Furii poszło bardzo źle:
30-03-2011 22:50

Co moim zdaniem w promocji Furii poszło bardzo źle:

W działach: Fanboj i życie | Odsłony: 65

Furia jest mi systemem obojętnym, jej autor kilka razy mnie wkurzył, ale generalnie też jest mi obojętny. Systemu nie widziałem. O Robotice nie mam zdania. Osobiście bym tego systemu nie kupił, gdyż średnio mnie interesują losy robotów. Słyszałem o niej trochę dobrych słów od ludzi, którzy kupili ten system. Słyszałem o niej masę złego, w tym sporo od ludzi, którzy nie lubili jej autora.


Moim zdaniem jednak tym razem jednak jej autor poradził sobie gorzej niż zwykle. Myślę, że w interesie wszystkich byłoby, żeby więcej taka sytuacja się nie powtórzyła. Co zrobił źle?


1) Prezentacja graficzna tekstu:


Zasadniczo pisząc cokolwiek na blogu należy moim zdaniem przestrzegać trzech prostych reguł:


- Zaczynać zdania dużą literą i kończyć kropką.

- Oddzielać od siebie akapity

- I wstawiać między nimi podwójny enter


W innych wypadkach tekst zwyczajnie jest nieczytelny. Powiem szczerze: nie mam pojęcia o co chodziło w tekście umieszczonym przez Drone, bowiem doczytałem do jego połowy. Przebicie się przez niego było zwyczajnie trudne, gdyż zlewał się w jeden ciąg. Jedno, co zauważyłem, to to, że ludzie tam przeklinali.


Tego tekstu w tej formie nie dało się w żaden sposób obronić. Mało kto był w stanie zmęczyć go do końca. Jeśli nawet komuś się podobał, to jego ochrona zwyczajnie była trudna.


2) Wulgaryzmy


Nawet gdyby tekst był czytelny, to nie miałby szans przetrwać. Po pierwsze: każdy rozsądny moderator by go skasował. Po drugie: gdyby go moderacja nie skasowała, to masa ludzi (w tym ja) miałaby prawo się za to obrazić. Po trzecie: wiele osób nie lubi wulgaryzmów. Serio. Ja sam klnę prawie jak Kapitan Bomba, jednak na tym świecie żyją osoby o delikatnych uszach. Tekst reklamowy zawierający bluzgi jest z góry skazany na porażkę.


3) Miejsce akcji


Miejscem akcji jest Polska. Problem Polski bardzo dobrze ilustruje ten komiks:


http://kops.pl/?p=446&lang=pl


Problem z naszym krajem jest to, że Polska jest dość przaśna. Każdy, kto osadza swój system w naszych realiach musi liczyć się z tym, że jest on raczej takim Shire pełnym hobbitów, niż jakimś jedwabistym Gondorem albo Rohanem. Tak więc broni palnej jest mało, przestępstwa są drobne, morderstwa popełnia się głównie widłami i siekierami, łatwiej dostać w mordę, niż zostać zastrzelonym. Policja, Wojsko i Tajne Służby są tak szczerze mówiąc średnie. Talibów można trzymać co najwyżej w Klewkach, zamiast złych korporacji mielibyśmy zły mały i średni biznes. Wiem co mówię, przecież mierzę się z tymi samymi problemami w 40 do 1. Ja mam jednak łatwiej, bo zawsze mogę wymyślić jakieś zbuntowane superkomputery, postapokaliptyczne ruiny, miasta psioników i tajne bronie Hitlerowców. W Furii: nic o tym nie wiadomo.


Każdy system osadzony w Polsce niestety ryzykuje, że będzie musiał mierzyć się z tą przaśnością. Tak więc każdy, kto czytał zajawki Furii musiał bać się, że zamiast Kane and Lynch RPG otrzyma Dresiarz RPG.


4) Brak sympatycznych postaci


Osobiście uważam, że w grach RPG powinno się dać utożsamić z bohaterem. Oznacza to, że albo powinien być on postacią nam bliską, albo kimś, kim chcielibyśmy być lub kim fajnie byłoby być. Brak takich postaci jest moim zdaniem poważną wadą Roboticki. Furia ma inny problem: postacie mają być bandytami, biorąc poprawkę na Polską Przaśność: zapewne drobnymi bandytami i przeklinać, co automatycznie wywołuje negatywne skojarzenia emocjonalne. Automatycznie więc system kwalifikowany jest jako „gra, gdzie gra się ludźmi, którzy są niesympatyczni”.


Oczywiście jest masa sympatycznych, ale wulgarnych postaci: Kapitan Bomba, Generał Italia, Cartman... Jest wiele systemów, gdzie gra się bandytami, często bardzo zdegenerowanymi (np. Warhammer i Hieny Cmentarne), są też wreszcie bardzo sympatyczne postacie bandytów np. Robin Hood, czy Arsen Lupin... Jednak Lupin jest gentlemanem, Robin Hood walczy ze złym Szeryfem z Notingham, Bomba z Kosmitami, Italia z Nazistami... W Warhammerze jest natomiast Chaos, przy którym nawet najgorsza Hiena Cmentarna to mały pikuś i pobożny sigmaryta. W zasadzie to nie wiadomo, jak to jest w Furii. Na razie wygląda to tak, jakbyśmy grali mętami i napadali na staruszki.


Być może się mylę. Jednak moim zdaniem brakuje tu punktu piątego:


5) Brak informacji kim się gra i po co się gra


Zresztą, tak samo było w Robotice. Wiadomo o niej było tylko tyle, że to gra o robotach. O Furii wiadomo tylko tyle, że to gra o bandytach. Nie wiadomo natomiast jacy to są bandyci? Dresiarza? Mafia? Złodzieje? Oszuści? Złodzieje samochodów? Mściciele walczący za pomocą zbrodni ze zbrodnią? Uczciwi ludzie zmuszeni do przestępstw przez wredny system? Buntownicy bez powodu albo z powodami?


Nie wiadomo też po co oni te przestępstwa popełniają. Bo są źli? Bo chcą być bogaci? Bo zmusił ich do tego zły los? Bo mszczą się za krzywdy bliskich? Bo walczą z systemem lub złymi korporacjami?


Oczywiście zarzucić mi można, że sam spłodziłem system, o którym w zasadzie nie wiadomo kim się gra i po co. Uważam jednak, że brak jasnej informacji tego typu jest największą wadą Czasu Waśni, która nawiasem mówiąc zostanie zniwelowana najpóźniej do końca wakacji.


IMHO Furia pewnie mogłaby być i może nawet byłaby fajna. Wypadałoby jednak jakoś poradzić sobie z tymi pięcioma kwestiami.

Komentarze


chimera
   
Ocena:
+6
"IMHO Furia pewnie mogłaby być i może nawet byłaby fajna."

Wątpię. Fajna to może być gra o mafii, yakuzie lub hell's angels. Oczywiście obficie polana całą tą otoczką mitologizującą-popkulturową. Gra o polskich dresiarzach nie może być fajna.
30-03-2011 23:02
Kamulec
   
Ocena:
0
Teraz każdy będzie chciał się wypowiedzieć. Zupełnie jak z ROLem i Laverisem.
30-03-2011 23:10
von Mansfeld
   
Ocena:
0
Teraz każdy będzie chciał się wypowiedzieć. Zupełnie jak z ROLem i Laverisem.

Czemu ze mną? o_O
30-03-2011 23:32
Malaggar
   
Ocena:
+5
Bo Ty waliłeś tezy typu "Storytelling jak wrestling"?
30-03-2011 23:37
~Kaczor

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Na marginesie wszystkiego
Przaśność Polski - no nie zgodzę się. Czytałeś "Złego" Tyrmanda? Jeśli teraz mamy przaśność, to wtedy była to przaśność do kwadratu. A gość stworzył dzieło epokowe.
30-03-2011 23:44
Hastour
   
Ocena:
+5
"Zły" to wybitna książka, ale na rpg jej nie przerobisz.

Zgadzam się w zupełności z tezą autora - naprawdę nie wiem, co mogłoby mnie skłonić do wcielenia się w naszego swojskiego dresa, może z wyjątkiem jakiegoś jednostrzału w humorystycznej konwencji. Ale na pewno nie na poważnie.
31-03-2011 00:05
Squid
   
Ocena:
+1
Wiecie, co by mogło być niezłe? Gra oparta o klimaty polsko-przaśne do potęgi i absurdu, w stylu Wściekłych Pięści Węża, ewentualnie Wędrowycza albo Wilqa.

Najemnicy walczący ze złym mistrzem kung-fu pod Wielczką - to by było coś!
31-03-2011 00:11
Morel
   
Ocena:
0
Hastour - chyba, że wpadłbyś w (F)furię ;)
31-03-2011 00:12
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+2
@ Squid - ale pełnokrwistego erpega o tym nie zrobisz. Można spłodzić jakąś indiasową grę w rodzaju Violence (tylko w naszych warunkach przypominałaby pewnie stareńkie Franko), ale na dłuższą kampanię taka konwencja nie styknie.
31-03-2011 00:26
Malaggar
   
Ocena:
+3
@Squid - nie kunf-fu a wódzitsu co najwyżej:P
Chociaż granie jakimś Teflonowym Tomaszem czy innym Ceglanym Czarkiem byłyby mega.
31-03-2011 00:27
Kamulec
   
Ocena:
0
Sądzę, że jest teoretycznie możliwe, aby zrobić grę o polskich menelach, która znajdzie odbiorców. Byłoby to jednak tak wąskie grono i tak mało osób odczuwa potrzebę zrobienia takiej gry, że nie ma szans, aby powstałą w sensownej jakości.

Zresztą, jak zauważył Zegar, problem będzie ze scenariuszem. Jak ktoś dobry wymyśli, to może to prowadzić narracyjnie, czy mechanice Neuro/ŚM/czegoś tam.

Świata opisywać specjalnie nie trzeba. Jak ktoś nie ma o nim pojęcia (jak ja - jakoś nigdy nie czułem empatii względem tej grupy), to i tak nie zagra.
31-03-2011 01:01
Ramirez Kel Ruth
   
Ocena:
+5
A moim zdaniem, oprócz gigantycznego potknięcia autora Furii, pewien jego zagorzały antyfan-arcyprzeciwnik po prostu wstrzelił się idealnie w czas i miejsce i wykorzystał swoje umiejętności, by wdeptać denata w ziemię.

Gdy reszta zauważyła poziom sukcesu tego zjawiska, podchwyciła pomysł i tak powstała mega-hejtowo-flejmowa fala, która przetaczając się przez blogosferę, zebrała po drodze przypadkowy syf.

Jak dla mnie pewien brak profesjonalizmu (pomijając niekwestionowane mistrzostwo formy u Mr Lucjana) należy zarzucić obu stronom, być może nie po równo, ale zawsze...

Cytując pewien skecz: "Boguś, ale tak się konkurencji nie wykańcza."

Ale co ja tam mogę wiedzieć. Ja tu tylko statystuję.
31-03-2011 01:23
Albiorix
   
Ocena:
+3
Prowadziłem Wampira: Requiem w Polsce i jakoś nie miałem problemów z "przaśnością" - ot założenie początkowe jest takie, że świat mroku jest straszniejszy niż nasz i przestępczość jest większa.

Grałem Cthulhu drużyną wiejskich dresiarzy. Ale w sumie krótko.

Samej zajawki nie mogę skomentować bo tak się ją ciężko czytało że nie dotarłem do czwartej linijki.
31-03-2011 02:49
Hajdamaka v.666
   
Ocena:
0
Absolutnie nie zgadzam sie z zarzutami pod adresem gry w Polsce.
Chociaz do Furii faktycznie bardziej pasowalyby USA - skill "crips walk", "diss na..." itd., bandany w barwach, walki wiezienne, Aryan Brotherohood...

Ja bym w to zagral.
31-03-2011 03:03
lucek
   
Ocena:
+4
@Ramirez Kelebrin Ruth
Ja przepraszam, ale konkurencji? Przecież ja nie publikuję materiałów związanych z fotografią, a kol. Rafał Olszak nie działa w żadnej z moich branży.

Ani to dla mnie rywal, ani konkurent, Ramirezie, ehh. A nazywanie mnie antyfanem i arcyprzeciwnikiem sugeruje, że mam złe intencje i chcę szkodzić. Tak nie jest. Jeśli zerkniesz na kilka moich innych tekstów zobaczysz, że wrodzona złośliwość każe mi po prostu piętnować różnorakie przejawy pomroczności, które czasem napadają moich fandomowych kolegów :-)



l.
31-03-2011 03:22
~mery się nie loguje

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ludzie pozapominali już o co chodzi w RPG?

Słowo klucz:
wyobraźnia...

31-03-2011 03:48
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
@ Albiorix

Wampiry w Polsce nie muszą różnić się od swoich klanowych pobratymców zza oceanu. Przestępcy pewnie też nie muszą, ale się różnią - i tu jest pies pogrzebany. Udając, że jesteśmy wampirami, od przaśności można uciec łatwiej niż udając bandytów. Bo wampirów w naszym pięknym kraju nie ma, więc można sobie je wymyślić jakiekolwiek, a bandyci są - a jacy są, każdy widzi.
31-03-2011 09:05
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
skad wiesz ze nie ma wampirow?
31-03-2011 09:13
zegarmistrz
   
Ocena:
+5
Kamulec Bo prawdziwa dyskusja zaczyna się wtedy, kiedy ktoś strzeli gafę.

Kaczor, Chimera, Squid, Hastour, AdamWaśkiewicz, Albiorix, Hajdamaka jestem zdania, że o polskich bandytach, nawet dresach, blokersach i kibolach można byłoby napisać niezłą grę fabularną. Jej akcja mogłaby byc nawet osadzona w Polsce. Byłoby to jednak trudne.

Pierwszy powód jest taki, że tego typu konwencja nie wymaga oddzielnej gry. Postać złodzieja i bandyty występuje w zasadzie w każdym RPG. Sesje o osiedlowych przestępcach można by poprowadzić na dowolnym systemie przyszłościowym lub teraźniejszościowym, a nawet na Warhammerze. Jeśli już ktoś kupił oWoD, nWoD, Cyberpunka, Shadowrun, Savage Worlds, Zew czy GS-y już nie potrzebuje Furii.

Drugi problem jest taki, że Polska gra drugie skrzypce wobec innych krajów, także w świecie przestępczym. A dresiarze też nie są największymi graczami w tej grupie. Tak więc Polska musiałaby pełnić rolę drugoplanową wobec Niemiec, gdzie kradnie są samochody czy Rosji, gdzie się je sprzedaje. Jest Pilipiuk, jest Chłopaki Nie Płaczą... Problem polega na tym, że Pilipiuk to zjawiska nadprzyrodzone, a Chłopaki to świat wykręconych studentów.

Czyli rzeczywistość wzbogacona.

Owszem, wiele osób grało w WoD-a w Polsce, w Chtulhu, ja sam pisze to nieszczęsne 40 do 1. Jednak w WoDzie mamy magów, wampiry i wilkołaki, w Chtulhu przedwiecznych, w 40 do 1 obcych, nazistów, czarnoksiężników i pancerze wspomagane... Czyli znowu rzeczywistość wzbogacona.

W wypadku Furii trochę brakuje informacji o tym, kim gramy i po co. Np. gra o dobrych, polskich bandytach, którzy chcą tylko robić przekręty, a muszą walczyć ze złą, ruską mafią, chińskimi triadami i niemieckimi neonazistami oraz trzymaną przez nich na smyczy, skorumpowaną policją mogłaby być całkiem fajna.

Jednak tego nie mamy, dostajemy za to tylko dość dresiarski wstęp. Rysuje się więc obraz trzecioligowych bandytów z trzecioligowego kraju. Tak więc polska przaśność właśnie.

IMHO Drone zrobiłby dwa razy lepiej, gdyby zamiast wstępu wrzucił np. jakiś opis stronnictw biorących udział w grze.
31-03-2011 09:24
Ramirez Kel Ruth
   
Ocena:
+1
@ lucek

Broń Boże nie chcę robić z Ciebie potwora, trzeba przyznać, że wyśmianie pomysłu drone'a Ci się wyjątkowo udało, z resztą sam poleciłem notkę i wypowiedziałem się tam pozytywnie.

Mimo wszystko, jak spojrzałem na to z góry, przeczytałem m.in. Twoje komentarze pod tekstem/tekstami, doszedł do tego demot z pajączkiem pożerającym dronkę, to musisz wybaczyć, że jawił mi się obraz kogoś, kto nie tylko wyśmiał i napiętnował pomysł - ale zaatakował bezpośrednio jego autora, wręcz wdeptując go na publicznym forum w ziemię.

Pomijam kwestie, czy zasłużył, czy to buc itd. Według mnie, nie ważne jaki był powód, było to troszkę nieprofesjonalne.

Od razu zaznaczam, że nie jestem fanem politycznej poprawności - mówcie i róbcie ludzie, co chcecie, miejcie jedynie na uwadze, że niektóre "czyny haniebne" względem innych użytkowników sprawiają, że stajecie się prawdziwymi "infamisami".

Pozdrawiam Cię lucku i nie miej do mnie żalu.

31-03-2011 10:47

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.