Postanowiłem napisać ten tekst, ponieważ widzę, że część graczy gra tym, czym grał pan xxx i wygrał turniej w swoim mieście. Może to za sprawą braku czasu na przetestowanie, a może po prostu lenistwa. Sam gram od niedawna czerwonym kolorem, ale trochę testowałem i widzę, jak która karta działa.
[img left]Tempest/149.jpg[/img] Zacznę od dwóch stworów, z którymi miałem największy problem. Nie wiedziałem, na którą się zdecydować. Chodzi mi tu o Jackal Pup i Goblin Cadets. Zajmijmy się najpierw ich wspólnymi zaletami. Podstawowa jest szybkość. Krita wystawiamy w pierwszej turze i zadajemy nim po 2 obrażenia przy każdym ataku. Są to jedyne tak agresywne krity o koszcie R. Jest jeszcze Goblin Patrol, który nie ma żadnych "złych" właściwości, ale jego koszt podnosi niestety Echo.
Teraz pora na wady. Zacznę od Jackala. Z pozoru bardzo dobry, ponieważ nie możemy stracić zbyt wiele, a przeciwnik tak. Ale pozory mylą. Wyobraźcie sobie sytuacje, w której na stole leża 2-3 "psy", a przeciwnik rzuca Earthquaka za 4-6 many. Robi się nieciekawie. Albo sytuacja przytoczona przez Watmana. Druga tura, na stole trzy psy. Gracz wyrzuca 5 kart i rzuca Firestorm w siebie, psy i przeciwnika. Tez nie jest to miłe dla ich posiadacza. Są dobre, ale ryzykowne przeciwko niektórym taliom.
[img Right]US/Cadets.jpg[/img] Goblinki tez niestety maja wadę. Może i ta wada jest większa, ale mniej nas naraża na szybką śmierć. Ktoś powie, ze przecież po przejęciu kadetów, przeciwnik nas nimi zajeździ.
Nieprawda! Przecież gramy mono R, i powinniśmy mieć cos, co zniszczy gobliny. Przecież wystarczy tylko 1 damage. Prawie każda karta w naszej talii to potrafi. Ew. można poświęcić nawet Mogg Fanatica. Jest jeszcze zaleta, której Jackal Pup nie posiada. Jest to goblin, wiec dostaje bonus od Goblin Kinga, i może wejść przy pomocy Goblin Lackey.
Prócz tych trzech kritów możemy włożyć karty jak Ball Lightning i Viashino Sandstalker.
[img left]P2/Volcanic.jpg[/img] Czas na direct damage. "Na pierwszy ogień" pójdą Shock, Firebolt i Seal of Fire. Dwa obrażenia za jednego Mountaina to dużo, ale nie możemy mieć więcej niż komplet dwóch z nich w talii, bo talia będzie za wolna, a wtedy kaput. Znowu wystartuję z zaletami. Shock jest instantem – niszczy kreatury w stylu Ball Lightninga, Firebolt ma Flashback – ratuje nas przed zmarnowaniem tury, gdy nie mamy co rzucić, Seal of Fire jest Enchantmentem – nie zostanie skontrowany Distruptem oraz może czekać nawet do końca gry na swoją kolej. Minusów nie podam, bo takowe nie istnieją. Z direct damage'u w talii są Urza’s Rage i Incineraty lub tańsze Volcanic Hammery.
Oczywiście te karty nie wystarczą nam do "strzelania". Brakuje nam finishera. Według mnie najlepszym jest Fireblast, ale można używać tez gorszego według mnie Sonic Bursta.
[img right]Odyssey/313.jpg[/img] Zostaje problem protekcji. Nie jest on zbyt duży. Znam trzy sposoby na niego. Pierwszy, to strzał z Barbarian Ringa. Drugim jest Chimeric Idol, a trzeci to Cursed Scroll. Nie polecam używania wszystkich sposobów na raz. Dwa w zupełności wystarczą.
Wypiszę jeszcze karty często używane w jako Sideboard:
- Anarchy
- Pyroblast
- Price of Progress
- Dodecapod
- Breath of Darigaaz
- Pyrokinesis
Jeśli mój tekst pomógł Ci w zbudowaniu decku, to bardzo się cieszę.
Miłego "palenia" - Osyd
