» Blog » Clockworks, czyli narysuj mi przygodę.
05-05-2010 17:58

Clockworks, czyli narysuj mi przygodę.

W działach: luźno, Po mojemu | Odsłony: 2

Wersja z linkami do wymienianych komiksów na Pełną parą. Jakoś muszę sobie czytelników narobić :D



Wreszcie jestem ze steampunkowym webkomiksem Clockworks na bieżąco. Powoli zaczynam nawet zgłębiać tajemnice świata nie przedstawione bezpośrednio na planszach (blog autora, profil facebookowy itp.) . Pokrótce, komiks ten opisuje on przygody drużyny prywatnych detektywów, napotykających co chwila rożne zagadki. Uważam ten komiks za bardzo dobry i chciałbym się z Wami podzielić moimi wrażeniami, a także zachęcić do regularnego śledzenia :).

Przede wszystkim, Clockworks to jeden z nielicznych webkomiksów, skupiających się na akcji, a nie na żartach lub filozofowaniu. Wszyscy (nie? so jfgi :D) znają Stripfielda, Order of The Stick, Rotfl Playing Games, Gone with the Blastwave – ich siłą są dowcipy, zapadające w pamięć dialogi. A z komiksów akcji? Jest gamer9, jest Dr. McNinja, jest Girl Genius – ja nie kojarzę więcej znanych, a i wtych wymienionych, do niektórych odcinków określenie akcja pasuje słabo.

Porównanie ostatniego z wymienionych przeze mnie komiksów oraz Clockworks nasuwa się samo: obydwa utrzymane są w konwencji steampunku (no dobra – Girl Genius to niby „gaslamp fantasy”), ich akcja toczy się w świecie, w którym oprócz ludzi żyją magiczne istoty. Co je różni? Przede wszystkim bohaterowie. W Girl Genius obserwujemy poczynania Agathy Heterodyne – dziewczyny, obdarzonej niezwykłymi zdolnościami w zakresie technologii. Mi niezbyt przypadła ona do gustu, a to jej perypetie są osią napędową komiksu – przynajmniej na początku. W Clockworks natomiast nie da się wyróżnić jednego bohatera głównego – śledzimy działania całej drużyny. Dla mnie jest to ogromny plus. Postacie różnią się między sobą, więc prawie na pewno znajdziemy swojego ulubieńca. Poza tym oba komiksy różni podejście do fabuły. Girl Geniusz już od początku daje sygnały: szykujcie się na poplątaną wielowątkową historię, którą będziemy dłuuugo ciągnąć. W Clockworks mamy natomiast różne krótsze przygody trwające po kilka-kilkanaście odcinków, z czego dużą część stanowią plansze z naprawdę małą ilością tekstu.

Taki styl prezentowania historii w Clockworks wynika z historii powstania komiksu. Jest on zapisem kampani iw Savage Worlds, prowadzonej przez autora webkomiksu, Shawna Gastona. Widać, że preferuje on łączenie mniejszych historii w większą całość - sam stosuję podobny zabieg w Wolsungu. Rozgrywka trwa nadal, także nigdy nie wiadomo, co przyniesie kolejny odcinek. RPGowe korzenie Clockworks widać bardzo wyraźnie. Niektóre odcinki mają wyróżnić tylko jedną akcję jakiegoś bohatera, inne wprowadzają nowych herosów. Co pewien czas pojawia się charakterystyczny Nieznajomy (przez samego autora nazywany Mysterious Villain #1, #2 itd.), wokół działań którego toczą się następne odcinki. Każda z takich postaci posiada jakiś wyróżniający element wyglądu lub sprzęt (wolsungowe ja podpowiada: „po prostu gadżet” :D ) Co pewien czas pojawia się ministeria, opowiadająca o przeszłości danej postaci – stworzonej przez któregoś z graczy Shawna, są to jednak jedynie przerywniki pomiędzy kolejnymi potyczkami dzielnych detektywów. Dlatego też Clockworks jest świetnym źródłem inspiracji RPGowych – stanowi przecież zapis sesji.

Na koniec krótko – z powodu swej bardzo małej kompetencji w tym temacie – opiszę styl rysunku, prezentowany w komiksie Shawna Gastona. Absolutnie nie można tu mówić o fotorealizmie, czy nawet jakimkolwiek realizmie. Postaci rysowane są bardziej „ogólnie”, widać to szczególnie przy zbliżeniach na dłonie - wyróżniany jest jeden, dwa palce, reszta to plama koloru. Nie uważam tego jednak za minus – taka konwencja, mi do gustu przypadła. Za co jednak zdecydowanie należy Shawna pochwalić, to rysowanie postaci w ruchu. Ja patrzę na rysunek biegnącego mecha – i w myślach słyszę opis tego biegu na sesji. Poza tym wyraźnie widać rozwijający się talent autora – przez niecałe 90 odcinków jego kreska wyraźnie się poprawiła.

Podsumowując, Clockworks to komiks świetny dla ludzi, szukających RPGowych inspiracji, wartkiej akcji i wyrazistych bohaterów z fajnymi gadżetami. Nie nastawiajcie się na głęboką fabułę, filozoficzne przemyślenia, błyskotliwe dialogi – dajcie się ponieść przygodzie :).

Komentarze


rincewind bpm
   
Ocena:
+2
Według mnie siłą OotSa jest jednak epicka fabuła - gdyby chodziło tylko o żarty z dedeków, znudziłoby mi się po 50 odcinkach, a tak siedzę i odświeżam sobie stronę przez większość czasu ;)
05-05-2010 18:01
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
+1
Fajny wpis, ale plus dla rince'a. Dowcipy w OotS są niezłe (systemowe, środowiskowe, językowe...), podobnie jak wyraziste postaci wyprowadzone ze stereotypów/żartów - ale zwroty akcji, pozostawione domysłom kwestie i rozbudowana historia, chyba tak od drugiego tomu, a w szczególności od trzeciego, wydają się główną siłą komiksu.
05-05-2010 20:02

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.