» Blog » Clarke, magia i RPG
27-05-2012 12:21

Clarke, magia i RPG

Odsłony: 24

Komentarze


Malaggar
   
Ocena:
0
Aż takie chłystki?
27-05-2012 18:49
Eva
   
Ocena:
+1
Na to wygląda.
27-05-2012 19:04
Krzemień
   
Ocena:
+9
"Oczywiście z drugiej strony, do tych wniosków wcale nie trzeba dochodzić, można przyjąć własną prawdę i według niej żyć."
Lubię Cię zigzak za taką autokrytykę.
27-05-2012 19:26
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ciężko się dyskutuje z rozhisteryzowanym tłumem :)
Dlatego sobie na chwilę dam spokój.
27-05-2012 20:39
Kumo
   
Ocena:
+2
Jako (w pewnym sensie) praktyk chciałbym zauważyć jedną rzecz: "magia" wyróżnia się tym, że NIE POTRZEBUJE TECHNIKI. Po prostu jakiś tam wizard/psionik czegoś chce - i wywołuje dany efekt "siłą umysłu", bez dodatkowych urządzeń. Tym, czego potrzebuje, jest odpowiednio wyćwiczony umysł. Ewentualne dodatki (śpiewy, symbole itd.) mają na celu głównie jego wspomaganie. Oczywiście w settingu RPG takie rozróżnienia sprowadzają się co najwyżej do paru linijek w opisie. Inaczej się raczej nie da.
27-05-2012 20:51
Aesandill
   
Ocena:
+2
@ Kumo
Magia w RPG głownie opiera się na kilku efektach pseudo technicznych(granat, dym, miotacz ognia, seria, translator, tarcza energetyczna, wezwanie posiłków) zwykle ciągnących z wyczerpującego się źródła. (bo to pozwala nie żłamac gry pomysłami graczy, i pozwala dostosować efekty do tych opisanych już w podręczniku, dochodzi jeszcze coolnes factor :D)
Ale różnie bywa.


Da się.
Tylko wymaga to sporego zaangażowania narracyjnego, a to
A. Nie sprzedaje się dobrze.
B. Wielu nudzi.
C. Utrudnia prostą definicje w podręczniku.

No i są systemy gdzie to wygląda inaczej. Na myśl na szybko przychodzi mi do głowy Ars Magica, Zew Cthulhu
27-05-2012 20:58
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@Kumo - praktyk czego?

Technika zaś nie potrzebuje magii. Nie wiem co ma to z czymkolwiek wspólnego.
Ale tak poza tym: zwykle potrzebuje zasilania - w magii RPG tę funkcję spełniają PMy. Magia bojowa, jak i broń mają zasięg, obrażenia i wymagają "celowania". Użycie przedmiotu technicznego (broni, narzędzi) wymaga testu - podobnie magia. Technika zwykle potrzebuje instrukcji użycia - tu się naciska, tam się celuje - w magii jest rytuał.
Różnica jest taka, już tak patrząc po RPG wyłącznie, że jedna postac będzie miała 20 bateryjek i trzy przedmioty ich używające, a druga będzie miała 20 PMów i trzy czary do rzucenia. Poza tym, różnicy raczej nie będzie.
27-05-2012 21:01
Krzemień
   
Ocena:
+3
Magia magii nierówna, spróbujcie znaleźć w strefie techniki coś takiego.

Czarne macki Evarda
Przywoływanie (Tworzenie)
Poziom: Cza/Zak 4
Komponenty: W, S, M
Czas rzucania: 1 akcja standardowa
Zasięg: Średni (30 m + 3 m/poziom)
Obszar: Fala o promieniu 6 m
Czas działania: 1 runda/poziom (P)
Rzut obronny: Brak
Odporność na czary: Nie

Zaklęcie to przywołuje “pole” gumowatych czarnych macek, z których każda ma długość 3 metrów. Te falujące odnóża wystrzeliwują wprost z ziemi, podłogi i dowolnej innej powierzchni znajdującej się pod nogami, nawet z wody. Macki chwytają i owijają się wokół każdej istoty, która wjedzie w obszar działania czaru. Trzymają ofiary z dużą siłą i miażdżą je.
Każda istota znajdująca się na obszarze działania czaru musi wykonać test zwarcia sporny z testem zwarcia macek. Odnóża atakujące ofiarę należy traktować jak duże stworzenie o bazowej premii do ataku równej twojemu poziomowi czarującego i Sile wartości 19. A zatem modyfikator ich testu zwarcia wynosi twój poziom czarującego +8. Macki są niepodatne na obrażenia wszelkiego rodzaju.
Kiedy odnóża znajdą się w zwarciu z ofiarą, w każdej rundzie w twojej turze wykonują test zwarcia, w wyniku którego zadają 1k6+4 obrażeń miażdżonych. Macki miażdżą, dopóki czas działania zaklęcia nie dobiegnie końca lub złapana istota się nie wyrwie.
Macki atakują każde stworzenie, które wejdzie na obszar działania czaru. Ponadto istoty, które nie toczą zwarcia z odnóżami, mogą się poruszać przez wspomniany obszar tylko z 1/2 normalnej prędkości.
Komponent materialny: Kawałek macki ogromnej ośmiornicy lub ogromnej kałamarnicy.
27-05-2012 21:22
Albiorix
   
Ocena:
+3
@Kumo: no niekoniecznie, dziedzinami magii jest astrologia (przydają się teleskopy, matematyka itd), alchemia (wymaga substancji do mieszania), magia rytualna może wymagać takich przedmiotów jak miecze czy świece. A taka dziedzina magii jak medycyna chińska wymaga igieł i kawałków chronionych zwierząt. A wywoływanie duchów wymaga na przykład dyskretnie schowanej gazy i mechanizmów do stukania w stolik.

Moc umysłu to takie współczesne pitolenie, gatka szmatka w poszukiwaniu dziedzin wiedzy nie zajętych przez naukę. Tysiące lat tradycji okultystycznych radziły sobie bez tego.
27-05-2012 21:24
Aesandill
   
Ocena:
+1
@ Krzemień

Jest coś takiego w strefie techniki, to się nazywam Hentai coś tam, Japończycy podobno to lubią :D

A na poważnie, to fakt. To fajne zaklęcie nie standardowe(o ile można nazwać niestandardowym zaklęciem coś z DeDeka).

Wniosek:
Albo tu mnie masz, i po prostu znając słabo DeDeka nie mam pełni wiedzy.

Albo bawimy się w zaparte, i będę pierdzilił o linkach i innych piankach unieruchamiając duszących.

Albo... nie ważne.
To inna liga, to DeDek gdzie Magowie mogą wszystko :D. Nie wiem, nie znam się, pasuje :D


Tak szczerze to powiem ze nie lubie takiej sankcjonowanej magii gdzie Mag może wyrwać macki pseudocthulu z ziemi, ale tylko tlye a tyle, a nie może powiedzmy wyrwać z ziemi macki jednej. Ale to juz dygresja :D
Pozdrawiam :D
27-05-2012 21:31
Malaggar
   
Ocena:
+1
@Krzemień: Toż to znany i lubiany portal do innego wymiaru profesora Dupensteina.
27-05-2012 21:34
Albiorix
   
Ocena:
+4
Nie widzę nic niesamowitego w tym czarze i akurat tego dałoby się spokojnie odtworzyć za pomocą robota który łapie i miażdży ludzi swoimi robotowymi mackami. Tylko po co, skoro 100 razy lepiej jest ich zastrzelić :)

Czary które naprawdę ciężko odtworzyć technologicznie to np "zmiana dyni w karetę" albo "przekleństwo na ciebie i twoją rodzinę do siódmego pokolenia, ziemie oraz bydło".

Ale tak ogólnie to PO CO odtwarzać technologicznie co bardziej bezsensowne efekty magiczne w stylu D&D? Przecież rzeczy w stylu "magiczny pocisk" to siódma woda po kisielu prawdziwych praktyk okultystycznych.
27-05-2012 21:50
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@Krzemień - było coś takiego, nazywa się "zasłona strunowa" i pochodzi z Maximum Metal, dodatku do CP2020. Wystrzeliwany z granatnika zestaw strun fortepianowych, wypełniający 4x4x4 metry przestrzeni. każdy kto stoi w tym miejscu obrywa k6xk6 obrażeń i jest zaplątany.
Podobne?
Eldarskie granaty z monolinką są podobnym patentem.

Oczywiście, jeśli zależy nam na efekcie macek itd, można użyc nanoidów i jakiegoś ośrodka, np wody (motyw z filmu "Głębia"), albo selektywnych generatorów pola siłowego, tworzących siec.
Inny przykład proszę.
27-05-2012 21:52
Aesandill
   
Ocena:
0
No ale to nie jest proste odwzorowanie m.pocisk-t.pocisk, m.zioniecie-t.miotacz ognia...

To już jakaś tam bajerasta moc, która wymagała by technicznej babraniny. Słowem, zgadzam sie Krzemieniem(o dziwo).

Magia magi nie równa.

Sa systemy gdzie magia w prosty sposób kopiuje technikę, sa systemy gdzie wywala zdolności dziwaczne. Tam gdzie śa to zdolności dziwaczne, bardziej przypomina magię, niz tam gdzie to zwykła kopia normalnych akcji.
27-05-2012 22:01
Albiorix
   
Ocena:
+3
Dobra, to jak skonstruować granatnik który miota czarem "po 16 latach od rzucenia zaklęcia cel ukłuje się wrzecionem i zapadnie w anabiozę na 100 lat, a obudzić ją może tylko pocałunek prawdziwej miłości"?
27-05-2012 22:01
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Normalnie, tylko tym razem nie użyjesz granatnika. Wysyłasz w przyszłośc (rzucanie zaklęcia) T800 z pistoletem strzałkowym wypełnionym neurotoksyną, od której królewna zapadnie w spiączkę. W tańszej wersju używamy firmy powierniczej która ma za 18 lat wysłac do wskazanej adresatki przesyłke, zawierającą tę neurotoksynę. Obudzi się dopiero wtedy, gdy jej organizm zostanie pobudzony do produkcji hormonów, które są wydzielane np podczas seksu lub przy zakochaniu się. Opcją jest też reakcja organizmu na hormony idealnie kompatybilnego partnera biologicznego, który musi się najpierw zakochac, by jego gruczoły to wyprodukowały. Hormony rozłożą neurotoksynę, bo jest tak skonstruowana i tyle.

Da się - ale jak często używa się takich czarów w RPG? I jak dużo znajdziemy ich w arsenale postaci graczy?
27-05-2012 22:11
39442

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Dwa słowa co do całej dyskusji-
"Mag: Wstąpienie"

I tyle na temat różnic magii i technologii :>
27-05-2012 22:15
Wiron
   
Ocena:
+7
Dlatego też uważam, że wprowadzanie magii jako osobnego bytu do SF jest mnożeniem tych bytów nad potrzebę, operacją zbędną z punktu widzenia fizyki świata, uzasadnioną tylko i wyłącznie fluffem.

Czekaj, ktoś tu ostatnio pisał o tym że ludzie którzy sprowadzają RPG do planszówki to idący na łatwiznę idioci, z mózgami nie potafiącymi wyjść poza ciasne ramy.

Ten "fluff" jest dla RPG kluczowy. Wywalając magię odcinasz się od wielu zachaczek fabularnych. Nie będziesz miał postaci naukowca który stara się wytłumaczyć jak działa i wścieka się na ignorancję reszty naukowców. Nie będziesz miał mistyka który uzna to początkowo za profanację ale może w przyszłości zobaczy idące z tego kożyści. Nie będziesz miał tajemnego kultu który chroni swoich sekretów przed uczonymi. Nie będziesz miał doświadczonego naukowca który krzyczy "TO NIEMOŻLIWE".

A jak już wcześniej wspomniano magia i "bardzo zaawansowana nauka" to tylko estetyka. Fajnie to przedstawiono w kreskówkowych Avengersach.

Tony Stark: Jak się okazało Azgard to w rzeczywistości inny wymiar do którego można się dostać dzięki zakrzywieniu pola hiperfazowego poddanego na działanie fal tachionowych. Wszystko wytłumaczalne naukowo.

Wasp w innm pomieszczeniu: Bliśmy w magiczny królestwie do którego prowadzi most z tęczy.
27-05-2012 22:17
Tyldodymomen
   
Ocena:
0
Naparzanka trwa
cza cza cza cza cza cza


27-05-2012 22:19
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@ Wiron
Czekaj, ktoś tu ostatnio pisał o tym że ludzie którzy sprowadzają RPG do planszówki to idący na łatwiznę idioci, z mózgami nie potafiącymi wyjść poza ciasne ramy.

Choc sparafrazowałeś dośc karykaturalnie, to chyba chodziło ci o mnie. To nie ma nic do rzeczy - skoro wszystko co jesteś w stanie sobie wyobrazic możesz zastosowac w RPG, to znaczy również, że możesz też wyobrazic sobie KAŻDĄ maszynę, która bedzie w stanie ten efekt wywołac. Czy nie bedziesz w stanie? Drugie Prawo Clarke'a się kłania. Ba, żeby zrobic ci jeszcze lepiej - skoro mogę sobie wyobrazic każdą technologię jaką jestem w stanie sobie wyobrazic, to znaczy że mogę sobie wyobrazic i taką naukę, która jest w stanie stwierdzic empirycznie jak magia działa, czym jest itd. Zaprzęgając ją znów w swoje ramy - staje się kolejnym, wytłumaczalnym zjawiskiem fizycznym.


Wywalając magię odcinasz się od wielu zachaczek fabularnych. Nie będziesz miał postaci naukowca który stara się wytłumaczyć jak działa i wścieka się na ignorancję reszty naukowców.

Dlaczego nie? Naukowec badający xenotech czy ufo (nawet lepszy przykład) nie jest tą samą zahaczką?

Nie będziesz miał mistyka który uzna to początkowo za profanację ale może w przyszłości zobaczy idące z tego kożyści.

Dlaczego nie? Człowiek wierzący w Boga, postawiony przed faktami, gdy okazuje się że Daniken miał jednak rację i ludzi stworzyli kosmici, a nie bogowie nie nada się? Polecam opowiadanie "Gwiazda" Arthura C. Clarke'a.

Nie będziesz miał tajemnego kultu który chroni swoich sekretów przed uczonymi.

Hyperion Dana Simmonsa i Krzyżokształty - tak pierwsze z brzegu.

co do ostatniego - oczywiscie że będę miał, oni to krzyczą co odcinek Fringe.
27-05-2012 22:31

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.