Civil War: Kto miał rację?
Odsłony: 473Kapitan Ameryka nauczył się, że nie można pokładać ślepej wiary w instytucjach. Iron Man nauczył się, że światowego pokoju nie można sprywatyzować.
W pewnym sensie wyszedł w ten sposób poza granice konwencji superbohaterskiej – jeśli uznać, że jedną z cech charakterystycznych jest nieomylny osąd moralny bohatera. Problem w tym, że Tony Stark nadal występuje w filmie superbohaterskim, więc racja musi być po stronie któregoś z bohaterów – i film ostatecznie staje po stronie Kapitana Ameryki (choć można było np. pociągnąć zasygnalizowany na początku wątek Bucky’ego jako jego faktycznej słabości).
Na swoim blogu zamieściłem krótką notkę, w której przyglądam się przewodniemu motywowi Kapitana Ameryki: Wojny bohaterów, czyli odpowiedzialności. Zapraszam do lektury i rozmowy.