» Sesja » Przygody » Ciernie

Ciernie


wersja do druku

Konkurs na Scenariusz do WFRP: Obietnica - I miejsce

Ilustracje: Ninetongues

Ciernie
Od redakcjiNiniejsza przygoda zajęła I miejsce w VII edycji Konkursu na Scenariusz do WFRP: Obietnica. Autorowi serdecznie gratulujemy!


"Ciernie" to przygoda do dowolnej edycji Warhammera (nie zawiera żadnej mechaniki). W zależności od działań Graczy i woli Mistrza Gry może być rozegrana w konwencji thrillera, horroru lub klasycznej opowieści z "jesiennej gawędy". Scenariusz jest nieliniowy. Opisuje osoby, miejsca i wydarzenia, lecz nie prowadzi Graczy za rękę. Przygoda może rozwinąć się w dowolny sposób.


Prowadzenie

Przeczytaj cały scenariusz, historię Fuchsdorfu i Gwerwhyn. Poznaj najważniejsze osoby w miasteczku, ich zapatrywanie na świat, sposoby radzenia sobie z problemami. Zapoznaj się z nimi tak, aby wiedzieć, jak zachowają się w prawie każdej, przewidzianej przez scenariusz sytuacji. Pomyśl, jakie sceny będą najciekawsze dla twoich Graczy i postaraj się je wyróżnić. Nie ograniczaj Graczy.


Streszczenie

BG trafiają do Fuchsdorfu - niewielkiej osady traperów, myśliwych i zbieraczy w cieniu starego lasu Kharnosa w Księstwach Granicznych. Okazuje się, że mieszkańcy są chronieni obietnicą Konarzycy Gwerwhyn (wym.: „guer-łyn”), potężnego ducha, która sprawia, że las jest niezwykle dla nich przychylny. Gwerwhyn jednak jest szalona i planuje wkrótce odegrać misterium wspominające zagładę mieszkających kiedyś w lesie asrai (leśnych elfów). Będzie to misterium, którego mieszkańcy Fuchsdorfu raczej nie przeżyją. Zadaniem BG będzie odkrycie całej historii Fuchsdorfu i Gwerwhyn, oraz próba zapobiegnięcia nadchodzącej rzezi.


Pobierz scenariuszCiernie - wersja konkursowa (plik PDF, 30 stron, 5,01 MB).
Autor poprosił redakcję Działu WFRP o zamieszczenie także zmodyfikowanej wersji przygody, co niniejszym czynimy.
Ciernie - wersja autorska (plik PDF, 31 stron, 5,36 MB).

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Obietnica Trzech Czaszek
Konkurs na Scenariusz do WFRP: Obietnica - II miejsce
Konkurs Zbrodnia
VIII edycja konkursu na scenariusz WFRP WYNIKI
Konkurs Obietnica
VII edycja Konkursu na Scenariusz WFRP

Komentarze


Viriel
    Nine, serdeczne gratulacje!
Ocena:
+10
Dzisiejszą aktualizację Działu WFRP robiłam z wielką radością – cieszyła mnie myśl, że Czytelnicy będą mogli w końcu zapoznać się ze zwycięskim scenariuszem tegorocznej edycji Konkursu.

„Ciernie” dostały ode mnie, podobnie jak od pozostałych członków konkursowego jury, maksymalną liczbę punktów. W mojej opinii, praca ta bardzo mocno odróżniała się od pozostałych scenariuszy. Lektura wciągnęła mnie od pierwszej strony – duża w tym zasługa przejrzystego, pobudzającego wyobraźnię i lekkiego stylu (osobiście doceniam również fakt, że autor pozwolił mi cieszyć oko pracą niemalże pozbawioną błędów językowych, „kFiatkóF” i innych tego typu „przeszkadzajek”– co na tle całego konkursu jest miłą niespodzianką.)

Ciernie to – jak dla mnie – przede wszystkim wciągająca historia, którą chce się zarówno samemu poznać do końca, jak i przedstawić graczom na sesji. Wystarczy raz przeczytać i można siadać do stołu, by zagrać. Tło wydarzeń zostało opisane rzetelnie, ale bez zbędnego wodolejstwa i stronicowych opisów koloru ścian i ilości krzeseł w każdym budynku. Podobnie przedstawiono BN – Mistrz Gry dostaje o nich najważniejsze informacje, motywy działania i rys, dzięki któremu może sobie z łatwością wizualizować zachowania postaci w różnych sytuacjach.

Z przymrużeniem oka - dajcie szansę tej historii, zanim posypią się znane i lubiane zarzuty w stylu: fuj, bez mechaniki, fuj, o elfach, fuj, wolałbym o krasnoludach Chaosu, fuj, nie ma Slannów, fuj, podobna była w MiM 10 lat temu, fuj, podobnej w MiMie nie było, fuj, autor nie jest kobietą ;)

Miłej lektury!

07-01-2013 19:10
Szponer
   
Ocena:
+2
Dzięki, Nine! :D Gratuluję!
07-01-2013 19:14
Wlodi
   
Ocena:
+2
Będę punktował dla wygody:

+ Skład przejrzysty i „lekki”. Łatwo znaleźć to co nas interesuje, a do tego ilość tekstu nie męczy wzroku. (jedynie mam uwagę co do formy złożenia, że kolumny nie są równe. To są pierdoły, ale można Ew. poprawić)

+ Klimat, który w 100% do mnie przemawia. Opis Klaude, mistrzowski. Powiem szczerze, że dawno nie czułem takich emocji czytając scenariusz!

+Założenie „Wybrańca” i całej otoczki jest bardzo i to bardzo wciągające. Elementy szaleństwa driady i element „miłości”. Super.

+ Liczba sugestii różnych alternatywnych scen.

+ Podanie dedykowanych ścieżek dźwiękowych. Bardzo przydatne i fajne.

+ Otwartość scenariusza i łatwość adaptacji go do dowolnej formy (bardzo rzadkie wśród wielu scenariuszy, tzn. tutaj jest to wykonane prawie idealnie).

Dlaczego prawie?

- Scenariusz nie jest dla każdej drużyny. I znowu wydaje mi się, że powinny być mocniej naszkicowane archetypy postaci, jakie widziane byłby w przygodzie (jest sugestia o formie prowadzenia, ale powiem Ci, że np. dla mojej starej drużyny cały scenariusz byłby nie najlepszy. Zabójca Demonów i Rycerz Zakonny oraz Kapłan Morra. Przypuszczam, że puściliby albo wieś z dymem, albo przebili się przez ciernie do samej Driady. Z tymi cierniami motyw „nie ma możliwości przebicia”, albo „jak się przebije to wraca do punktu wyjścia” nie jest najlepszy, ale to tylko w przypadku upartych drużyn. I BARDZO specyficznych. Mimo, że dużo napisałem o tym to nie traktuję tego jako poważnego błędu. Można stwierdzić „scenariusz dla normalnych drużyn pasuje idealnie”. Tym samym moja „zakręcona” drużyna jest wyjątkiem od reguły. ;)

- Kiedy czytałem na początku moje emocje rosły, kiedy jednak zaczęły się pojawiać wizje zjaw itd. Hmmm nie do końca mi się to spodobało. Ogólnie lubię takie motywy, ale nie w takiej ilości. Kiedy do tego gracze mogą dostać gobliński ogień. Shit ! :/ Driada sama podsuwa graczom coś co może ją zabić? Chyba, że ona sama chce popełnić samobójstwo. Hmm (Ew. zamysł designera na zasadzie „domyśl się sam” ;) ). Drobna uwaga również.

- Dla mnie brak specjalnie motywacji. Jest to największy minus. Właściwie, to każdy gracz o zdrowych zmysłach może stwierdzić „a pierdziu idę z tego popranego miejsca”. Znowu odniósłbym się do nakreślenia mocniej archetypu postaci. Uniknie się wtedy takiej sytuacji.

+- Scenariusz skierowany bardziej dla zaawansowanego mistrza gry. Może to być na plus i minus. Początkujący MG, raczej się w nim zgubi i może nie umieć wybrnąć z pewnych sytuacji. Jednak nakreśliłbym mocniej pewne ramy i schemat. Ew. proponowany „railroad” którym będą podążać gracze.

Reasumując. Chętnie bym zagrał w ten scenariusz. Pod warunkiem, że poprowadziłby mi go doświadczony MG. Boję się, że początkujący mógłby go bardzo zepsuć.

Ogólnie dla mnie smaczny i bombowy kąsek! Tylko usunąłbym element mordu na wiosce w jakimś stopniu. Ech to moje spaczenie o braku toksyczności.

Jeszcze raz gratulacje!
07-01-2013 19:25
von Mansfeld
   
Ocena:
+2
Czyzby nadchodził koniec planu publikacji działu WFRP na Polterze, na rok 2013?
07-01-2013 19:26
KFC
   
Ocena:
0
Nie przesadzaj, publikują średnio raz na miesiąc, więc spodziewajmy się kolejnych publikacji gdzieś w okolicach czerwca ;P
07-01-2013 19:40
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+3
Przykro mi malkontenci - kończę właśnie "gwiazdkową" przygodę do WFRP i zapewne opublikuję ją jeszcze w styczniu... :)
Scenariusz ten bazuje na motywach powieści „Pinokio” Carlo Collodiego oraz wybranych elementach przygody „Ravenloft: The Created” autorstwa Johna W. Mangruma.
Postacie małych golemów - ożywionych, obdarzonych świadomością, demonicznych figurynek pojawiają się także w wielu innych opowiadaniach i filmach grozy.
Zabójcze marionetki z „Barbarelli” Rogera Vadima, pozytronowy miś – morderca z noweli Konrada Fijałkowskiego, demoniczna „Laleczka Chucky” czy wreszcie groźni komandosi z filmu „Small Soldiers” stanowią doskonały przykład spełnionych projekcji dziecięcych lęków o czyhających na nasze życie zabawkach.
Mam nadzieję że osadzenie przygody w nietypowym – „gwiazdkowym” szafarzu i pojawienie się zabójczych zabawek jako antagonistów drużyny, stanowić będzie miłą odmianę dla mistrzów gry oraz graczy uwikłanych zazwyczaj w niekończące się jesienne zmagania z orkami i zwierzoludźmi…
07-01-2013 20:06
Z Enterprise
   
Ocena:
+4
Przde wszystkim należy pochwalic pracę od strony wizualnej. Ale tak naprawdę nie widzę większych różnic pomiędzy tą pracą a Wlodiego - wizualnie. Poza tym, Nine, masz bardzo charakterystyczny styl wizualny, można by wręcz powiedzieć - powtarzający się. Zakładam, że celowo, to taki swoisty podpis autora.

Bardzo podoba mi się rozwiązanie z szeptami Konarzycy, które gracze słyszą w trakcie wędrówki. Sam motyw ataku na wioskę i przyznawania punktów "lubienia" graczom też fajny.

Podoba mi się pomysł miraży w lesie opowiadających historię (ale za dużo tego), eksplodujących "kasztanowych" dzieci, opisy poharatanej karawany, czy formy i zachowanie
Konarzycy.
Ogólnie - masz fajne pomysły na wizualizacje tego, co chcesz przedstawić.

I jak dla mnie, to są jedyne plusy scenariusza.

Przede wszystkim, pojawił się (w stosunku do mnie przynjmniej) zarzut o brak zgodności z uniwersum Warhammera. Ten zarzut mógłbym przedstawić też Tobie. Oczywiscie, kazdy ma swoją wizję Warhammera. A dla mni córka poganiacza wołów marząca o karierze naukowej i zbierająca na książki (!) mieszkając w zapyziałym miasteczku na krańcu świata, przy okazji bardzo piękna i wciąż niezamężna i bezdzietna to jakieś kuriozum. Takich elementów jest więcej -postępowosć i "naukowe podejście" do kwestii zabobonów u kilku mieszkańców miasteczka - wydaje mi się, że lepiej pasowałoby to w Altdorfie lub Nuln, niż gdzieś na zadupiu, odciętym dodatkowo przez las cierni.
W większości nie razi to bardzo, mi nie przeszkadza, bo ja lubię "inne stany Warhammera". Ale jednk - ten scenariusz jest mało warhammerowaty. Na pewno mniej w nim Warhammera niż w pracach WekTa czy Piastuna.

To wrażenie oderwania pogłębia brak mechaniki, która jakoś tam zakotwicza postaci w świecie. Podobnie jak w moim scenariuszu (choć tam z mechaniką) ten scenariusz mozna rownie dobrze rozegrać w kazdym innym settingu. Nie ma on cech wybitnie warhammerowych.
Nie z brdzo widzialem u tez tematkonkursu - obietnicę. Nie taką, ktora dotyczyła czy obhodziła BG.

Ale to są zarzuty "obiektywne", z ktorych wiekszosc w mojej subiektywnej ocenie niekoniecznie jest wadą.

Co do subiektywnych zarzutów:
Nine, powiem prosto z mostu - jesteś starym koniem (z tego co się orientuję to jesteśmy mniej więcej równolatkami) a napisałeś przygodę dla emo trzynastolatków wchodzących w okres dojrzewania.
Serio, wierzę, że to celowy manewr mający na celu przypodobanie się redakcji, a nie styl, w jakim na codzień prowadzisz.
Idealistyczne marzenia zgwałconj panienki, godne licealistki chcącej uczyć polskiego w swojej rodzinnej wsi. Dwudziestoparoletni koń, który w wieku dość późnym odkrywa, że koleżanka z dziecinstwa moze sluzyc do czegos innego niz ciagnicie za kucyki. Tym bardziej jego wręcz homseksualne zachowanie w stosunku do (jak opisujesz) pięknej elfki o idealnych kształtach. "Ja jej nie chcę, ona mnie zmusza".
I okrutna, pretekstowa dla scenariusza kara dla chłopaka, po której odnioslem wrazenie ze Ruryk to nie żaden "inteligentny przywódca", tylko krwawy psychopata.
Kara, ktora nic nie miala wsplnego z uczciwym procesem, jaki cywilizowani i oświeceni mieszkańcy miasteczka pewnie by przeprowadzili - choćby przesłuchując dziewczynę. To był bezsensowny lincz, pretekst scenariuszowy, i to mało istotny - bo przeciez Konarzyca rozwaliłby wioskę i tak - jest szalona w końcu.

Dalej - niekonsekwencja "groźnego/niegroźnego lasu", czyli to samo co u Wlodiego - niby las ich kocha i chroni, a jednak pare dni temu zatakowal kogoś dzik. Mimo to baby radośnie zbierają grzyby, pomimo histerii, ze ten lincz na chlopaku wywołał zemstę duchów lasu. I jeszcze dają dzieciom zbierać jakieś świństwa.
Zabrakło mi tu zresztą większej ilości ostrzeżeń, że las się zmienia, że robi się "zły" na miasteczko.

Znów powtórzę zarzut, ktory i mnie dotknął - ale ciebe dotyczy bardziej. Jedynym sposobem na Konarzycę jest goblinski ogien, dostepny tylko w jednym miejscu, w losowej ilosci i wymagajacy aktywnego przeszukiwania sceny. Trochę ciężko może być spełnić "życzenie" Konarzycy.

Dalej, na co zwrócili uwagę przedmówcy - kompletny brak motywacji dla drużyny by leźć w las.
A nawet jesli - by się przebijać przez ciernie.
Bez tego niczego sie nie dowiedzą.
Przyjeżdżają, biorą płaszcz, wyjeżdżają z karawaną, albo sami. Najprawdopodobniejszy scenariusz, a nie m wzmianki o takiej możliwości. A jeszcze bardziej prawdopodobny, że gdy uslyszą "idzcie mieszkać w Czerwonym Domu na skraju lasu, w ktorym mieszkał niezywy już złoczyńca" natychmiast zabookują pokoje w karczmie i do domu się nie zbliżą.
Sama konarzyca też niezbyt ciekawa - jej szaleństwo jest dość płaskie i nie ma w nim ani krztyny logiki (chcby chorj logiki szaleńca)

Ogólnie - ładna, ale naiwna historia, z kilkoma grubo naciąganymi elementami.
07-01-2013 20:54
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
@ Anioł Gniewu - The Creatd prowadziłem dawno temu, wspominam bardzo dobrze (moi gracze już pewnie mniej), chętnie przeczytam tekst inspirowany tą przygodą.
07-01-2013 21:19
Repek
   
Ocena:
+1
Jedna małą refleksja.

- Scenariusz nie jest dla każdej drużyny.

Trudno to traktować jako minus, bo nie ma czegoś takiego jak "scenariusz dla każdej drużyny". I akurat chyba Nine właśnie pokazał, jak napisać dobry scenariusz genericowy dla "prawie każdej drużyny, o ile ta się wysili, a MG trochę go dopasuje do jej składu". Są nawet typowe motywacje.

Trudno, by były głębsze, skoro to nie jest scenariusz o BG, ale o problemie BNów, który BG mają rozwiązać. Klasyka RPG, bardzo uczciwie podana.

Pozdrawiam! :)

PS. Gdzie mechanika!!!??? :P
07-01-2013 22:03
WekT
   
Ocena:
+9
DO spraw oczywistych typu layout podanie nie będę się odnosił bo to sprawa zawodowa :P

1. Przypomniałeś mi tym scenariusze Szaleńców i Majkosza.
2. Świetny klimat i dobry wybór Księstw Granicznych.
3. Za dużo klimatu i w sumie za mało czytelnie postawionych wyzwań, tzn. na pewno by były gdyby troszkę inaczej wszystko opisać.
4. Szkoda bo jak źle pójdzie to gracze mogą się nie dowiedzieć o żadnej obietnicy i kuleją też trochę motywacje.
5. Nie widzę problemów jeśli chodzi o dobór drużyny, w konkursach warhammerowych zawsze była promowana uniwersalność scnenariusza i wielorakość zahaczek extra.
6. Wielka szkoda że w finale gracze nie mogą czegoś obiecać driadzie.
7. Sam wątek wybrańca, który bardzo mi się podobał, za mało wyeksponowany w tekście.
8. Obrazki w lesie super, ale wielka szkoda że nie ma wyzwań.
9. Za dużo chodzenia i eksploracji, a za mało akcji- brakuje tak zwanego gniazda CKM za rogiem miejscami.

Podsumowując, scenariusz który chętnie sam bym poprowadził, dobrze opisany, ale można by trochę inaczej rozłożyć akcenty, bardziej opisać co może spotkać graczy, gdyż odrobinę za bardzo ciągnie w stronę sandboxa i przygoda może być nudnawa. Moja rada: Mega dużo plusów, ale przy następnych spisywanych scenariuszach bardziej bym się skupił na opisaniu rozwiązań grywalności poza fabułą.

I drugi komentarz, po namyśle:

Ciernie są jak super ekstra topowa laska laska, którą się wyrwało a potem okazało się, że seks z jej z jej brzydszą koleżanką był o wiele lepszy, albo gdy wyrwało się superlaskę a rano jak człowiek wytrzeźwiał okazuje się że to jest nie do końca to co sobie wyobrażał. Dobra do rzeczy.

Mamy:
Świetny pomysł, eleganckie podanie, cycatą driadę, sporo wrzucone w efekty specjalne, dużo ciekawych obrazków do pokazania

Czego brakuje:
emocji, motywacji, wyzwań, dużo rzeczy jest wymienionych, opisanych a nie ma wzmianek o ich grywalności.

Długo zastanawiałem się dlaczego pierwsze wrażanie było super że ach i och i bym zagrał, a potem przychodzi pewien niesmak.

Co bym zmienił:

1. Przygoda jest dla postaci praworządnych i dobrych w stylu troskliwe misie. Inna ekipa po pierwsze nie obeszła by się problemami wioski, wykorzytała na maksa gościnę, podejrzewałaby co z wioską jest nie tak dlaczego trzymają ich w czerwonym domu i zachowują się jak sekta. Nie wiem czemu mieliby pójść do lasu skoro wszystko dostają w wiosce, poza obawami że ktoś chce ich złożyć w ofierze, ponadto co bardziej przedsiębiorczy zabiliby Rurika i przejęli władzę. Nie widzę zupełnie czemu gracze mieliby ochronić wioskę przed Driadą.

2. Śmierć Wybrańca jest bez sensu wielka szkoda, że gracze dowiadują się o niej z drugiej ręki a nie są jej świadkami. Moim zdaniem należałoby wykorzystać, wielokrotnie podkreślany Wyjazd (często się pojawia w tekście a jego rola jest marginalna). Gracze powinni skumać się z wyjazdem, najlepiej poznać na Wozach, zaprzyjaźnić z samym Klaudem i przyjechać w ten sposób do wioski- efekt: początek więzi, może walka z drogą lub rabusiami- początek odpowiedzialności oraz stopniowe wprowadzenie w specyfikę Lisiej Nory.

Dalej należałoby pomyśleć jak wkręcić postacie w relacje z innymi, np. Maude żądna wiedzy i informacji z wielkiego świata, ponadto jeśli gracze byli kumplami Klaude'a ta znajomość jest naturalna, a o ile więcej satysfakcji mieli by BG gdyby w sumie tylko ją i ojca uratowali z wioski na koniec, reszta jest dla nich nieważna. Atak Dzika- czemu nie może zaatakować tych dwóch kobiet chodzących wesoło po lesie, a postacie nie mają szans ich ocalić. To znów zaciska więzi i nadaje wszystkiemu sens. Za dużo jest rzeczy o których się słyszy ogląda, a za mało robi.

3. Przekozacki motyw Wybrańca- BG, ktory zostaje Wysłany żeby spróbować odnowić obietnice, idzie napojony miodem na luzaczku, wszysko musi pójść OK, a potem walisz drużynę w Łeb mrocznymi wizjami z las, lecą punkty obłędu. Dlaczego las jest spektaklem. Czy nie powinien być groteskowym labiryntem stworzonym przez chory umysł nieśmiertelnej istoty. Nagle okazuje się że nie ma szans na odnowienie obietnicy bo laska jest świrnięta, cały obraz świata mieszkańców zostaje zburzony i wtedy dopiero wybucha panika. W taki, wypadku samo wydostanie się z pokeconego lasu mogłoby być niezłym wyzwaniem, wizje, ruchome ścieżki, pozornie agresywne rośliny, wtedy dopiero zachownie BG w stosunku do spraw ekologii i empatii miałoby sens wtedy punkciki naprawdę by się liczyły. Dramatyczna walka o wyrwanie z lasu, wywołanie paniki w wiosce i co teraz robićbronić się czy wiać. Dobzi gracze nie uciekną.

4 Ciernie właśnie wtedy gdy legenda wybrańca okazuje się nic nie warta (TWIST) okazuje się, że Ciernie powoli otaczają wioskę, jest presja czasu czy uda się wyrwać.

5. Świetny motyw miłości Driady bardzo nietypowy i porywający, nie tylko fanki Pattisona. I znów pomysł jest a w scenariuszu tego nie ma- bez sensu.
Mamy za to głupie rozwiązanie czysto siłowe i to jeszcze bronią podłożoną przez samą driadę. Z historii jasno wynika że kluczem do niej jest a) rzeźnia w wiosce, a dwa jej miłość. Dlaczego w lesie, za cierniami nie może być ukryte ciało jej kochanka, tego księcia elfów czy jak on tam miał i pochowanie go może unicestwić driadę, dać jej wieczny odpoczynek. W ten sposób cała historia kryjąca się za scenariuszem wyjdzie na pierwszy plan.

6. Maude może być kluczem, prawdopodobnie przeczytał wszysko co jest do przeczytania w Wiosce, powinna wiedzieć najlepie, a co jeśli najstarszy jej nie lubi bo wie że chce odejść i muszą przekonać go do współpracy. Wreszcie postać Maude i śmierć Klauda, poza próby uzmysłowienienia Driadzie, że jej działanie jest tak samo destrukcyjne jak to co ją spotkało może zachamować jej pokręcone rządze. Poandtwo czy Driada nie dostrzeże bólu miłosci dziewczyny po utracie Klaude'a?? kolejny kozacki motyw. I GRacz-Wybraniec mógłby oczarować driadę.

7. Co by było jakby elf, mag kapłan był w drużynie miałby wiele do powiedzenia. Wielu BNów jest niepotrzebnych imo.

Jakby zrobić kilka takich rzeczy scenariusz były bardziej interaktywny a pomysły na maksa wykorzystane.

pozdrówki
07-01-2013 22:10
Aesandill
   
Ocena:
+1
Świetny scenariusz w stylu który pamiętam z młodości RPGowej. Gratulacje Nine

Pozdrawiam
Aes
07-01-2013 22:41
Wlodi
   
Ocena:
0
@Repek

Racja ja się z Tobą zgadzam. Nie traktuję braku możliwości poprowadzenia tego scenariusza dla dowolnej drużyny, jako dużego problemu. Oczywiście można uznać, że nie może to być minus, ale ...
Zawsze można stworzyć pewne założenia pod konkretne typy charakterów postaci. Brakowało mi tego.

Tyczy się to również opisu "podstawy" scenariusza, którą jest cała wioska i BNi. Czy jednak wszystko nie dzieje się z boku BG? Oczywiście po pewnych zmianach scenariusz może być poprowadzony przez dowolnego MG dla określonej drużyny.

Podkreślę tylko, że nie jest to dla mnie element który powoduje, iż źle traktuję tę pracę! Absolutnie nie, tylko uważam, że można byłoby pewne elementy jeszcze dopracować (choć zawsze można :) nie ma idealnych prac).

Dla mnie Nine wykonał kawał porządnej pracy i słusznie wygrał. :)
08-01-2013 09:37
WekT
   
Ocena:
+3
To może, pociągniemy temat który pojawił sięu mnie pod scenariuszem bo męczą mnie różne myśli.

Po pierwsze czy obecnie nie zapomina siętrocheo scenariuszach własnie randomowych dla każdego i co zrobić żeby taki scenariusz nie sprawiał wrażenia że dzieje się obok BG. Czy wrzucać ich w treść scenriusza stopniowo w poprzedzających sesjach, a może jak powinien być konstruowany taki scenariusz że oprócz dobrej woli do przygody łapać nienachalnie ale własnie fabularnie postacie graczy w szpony rogrywki. Czy koniecznie jakieśszersze motywacje w kontekście świata gry są potrzebne... taki strumień świadomości
08-01-2013 10:04
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+10
No to czas na hejtfest!
Scenariusz jest beznadziejny poniewaz ma za malo bledow i trudno go krytykowac. Niestety ale autor sie nie wysilil i nie dal pozywki dla hejterow. Za to wielki minus.

A tak na powaznie. Praca moim zdaniem ŚWIETNA. Powiedzmy szczerze ze nie ma idealow, scenariusz roznie moze byc odebrany przez roznych graczy, ale moim zdaniem w swojej "klasie" jest scenariuszem fenomenalnym. A przez swoja "klase" rozumiem scenariusze krotkie (moze jednostrzalowe), nastawione przede wszystkim na klimat, nastroj, opowiesc snuta przez MG i odkrywana przez Graczy. To scenariusz do gawedzenia, do sycenia sie jego nastrojem i piekna historia, do sielankowego cieszenia sie folklorem genialnie opisanej wsi - to cos specyficznego, nie dla kazdej druzyny rownie satysfakcjonujacego, poniewaz tak jak zauwazyli przedmowcy moim zdaniem scenariuszowi troche brakuje jasnych wyzwan i wartkiej akcji, ale nie uznaje tego za wade, po prostu to nie jest dynamiczna przygoda pelna filmowych scen akcji, to zupelnie cos innego i swojej kategorii prezentuje sie wzorcowo.

Co mi sie spodobalo najbardziej?
Bardzo "realna" wies, pokazana od strony rzadko spotykanej, "madrej", "racjonalnej" takiej ktora ja jako gracz kupuje. Lubie gdy BNi zachowuja sie racjonalnie a tu to dostaje.

Ale przede wszystkim, najbardziej ze wszystkiego podobalo mi sie to, ze autor niemal 'uczy' jak mistrzowac ten scenariusz. Uczy jak mistrzowac w ogole tego typu scenariusze. Pokazuje bardzo wiele trickow warsztatowych i czytajac go niemal widzialem oczyma wyobrazni jak w to nalezy grac. Tego typu prace powinno sie czytac chociazby ze wzgledy na nauke mistrzowania.

Podsumowujac: czy scenariusz ma jakies wady? Jasne ze ma, ale sa to wady tak marginalne, tak sybiektywne, ze zyczylbym wszystkim innym pracom tego typu wad.

Ocena: 6/6
08-01-2013 10:46
Ninetongues
   
Ocena:
+5
Nie no, nie wierzę. Chyba śnię.

Karczmarzowi podoba się MÓJ scenariusz do Warhammera? Najbardziej wybredny odbiorca scenariuszy na Polterze daje Cierniom 6/6?

Karczmarzu, you have just made my day!
Bardzo dziękuję.
08-01-2013 11:19
WekT
   
Ocena:
0
nie daj Sigmarze, go poprowadzi :P
08-01-2013 11:38
nerv0
   
Ocena:
+3
Nine, ależ ty nie łapiesz psychologii Karczmarza. Napisał, że scenariusz prezentuje się wzorcowo w "swojej klasie". Karczmarz z pewnością uważa, że to klasa dla lam i gogusiów niegodna prawdziwych RPGowców.

EDIT

A scenariusz, który znalazł się na czele tej klasy jest jednocześnie najbardziej lamowatym i gogusiowatym scenariuszem ze wszystkich gogusiowatych i lamowatych scenariuszy! ;)

UWAGA, tak to był żart! Wskazuje na to ta emotikonka na końcu tekstu. Nie wiem jednak czy przypadkiem żartując nie napisałem prawdy. ;)
08-01-2013 12:55
Repek
   
Ocena:
+3
@Włodi
Tak jak napisał Karczmarz - pewnie dałoby się dłubać, dopisywać i dorzucać detale, żeby ten scenariusz był jeszcze bardziej "uniwersalnie genericowy".

Ale - IMO - i tak jest momentami przeładowany treścią. :) Rozumiem, że tak rozbudowana historia czy literackie opisy tego, czego gracze nigdy się nie dowiedzą [smak pocałunków Konarzycy i inne erotyczne doznania Klaudego], są po to, by klimat poczuł MG. I potem oddał go na sesji. Ale np. dla mnie to zbędna sprawa. A Ty chciałbyś jeszcze kolejnych akapitów z motywacjami pod charaktery. :)

To generic oparty na najstarszej motywacji RPGów - żądzy wykonania questa. :) Nadmiar informacji mógłby go przygnieść.

Pozdro
08-01-2013 13:06
Ninetongues
   
Ocena:
+3
UWAGA, tak to był żart! Wskazuje na to ta emotikonka na końcu tekstu. Nie wiem jednak czy przypadkiem żartując nie napisałem prawdy. ;)

Najgorsze jest to, że ja też nie wiem. ;) Może tak być. Ale Karczmarz zwykł mówić to co myśli, więc żyję autentyczną nadzieją.

@ Repek
To generic oparty na najstarszej motywacji RPGów - żądzy wykonania questa.

To są jakieś INNE motywacje w grach...? Człowiek uczy się przez całe życie. ;)
08-01-2013 13:07
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+7
@Ninetongues
Karczmarzu, you have just made my day!
Bardzo dziękuję.


To ja dziękuje, za naprawdę kawał dobrej roboty :) Podobnie jak Wlodi napisal w komentarzu, ja takze nie pamietam kiedy ostatni raz czulem takie emocje czytajac jakis scenariusz.

A poki jeszcze mnie trzymaja przemyslenia to pokomciuje:

@brak motywacji
Osoby, ktore mialy okazje natrafic na moje oceny innych prac pewnie wiedza, ze dobra motywacja BG to dla mnie podstawa i brak solidnej motywacji to kardynalny blad. Czemu wiec w tym scenariuszu, ktory nie ukrywajmy, nie ma w zasadzie dobrej, fabularnej motywacji dla BG, ten aspekt w ogole mi nie przeszkadza? Z 2 powodow: po pierwsze, historia jest ciekawa, po drugie, historia jest krotka. Zaczne od tego drugiego, gdyby scenariusz byl dluzszy byloby wiecej miejsc w ktorych brak motywacji zaczalby wychodzic i rozwalac sesje. Na szczescie w chwili obecnej scenariusz to jednostrzalowka, prosta jak cep - BG sielankuja sie w wiosce, ruszaja do Lasu, wracaja z Lasu, tocza bitwe, koniec. Nie ma tu zbyt wiele miejsc w ktorych brak motywacji bedzie wychodzic. Owszem, takie dluzyzny moga sie pojawic gdy prace poprowadzi ktos niezbyt ogarniety, rozwlekajacy sceny i pozwalajacy by gracze zaczeli sie po prostu nudzic - wtedy aby zabic nude Gracze sami zaczna wymyslac cos do roboty i byc moze inne rzeczy beda dla nich wieksza motywacja. Dlatego moim zdaniem nie nalezy tej przygody rozciagac (zwlaszcza w lesie), a raczej starac kondensowac i pchac do przodu sama "sila historii". I tu docieram do pierwszego punktu. Historia jest ciekawa, nawet nie tyle jesli chodzi o fabule (ta jest prostacka), ale ze wzgledu na scenografie, na tlo, na legende, na NPCow, na glownego antagoniste... MG ma narzedzia do wzbudzenia w Graczach (nie koniecznie w BG) prawdziwej ciekawosci "co tez on wymyslil?". I to jest moim zdaniem jedna z najlepszych, najsilniejszych motywacji na sesji, o niebo lepsza od najbardziej misternych fabularnych motywacji laczacych BG z historia. Ciekawosc Graczy i chec eksplorowania tego co przygotowal MG moim zdaniem w 100% powinno wystarczyc aby sesja szla do przodu (oczywiscie zakladajac ze MG nie bedzie przynudzal, bo wtedy zabije tą ciekawosc).

@przygoda nie jest dla wszystkich
Niesmialo stwierdze, ze wydaje mi sie iz scenariusz lepiej bedzie pasowac do ciut biernych Graczy. Biernych w sensie ze wola reagowac na otoczenie nizeli kreowac samemu akcje. Owszem w wiosce (zarowno na poczatku jak i po powrocie z lasu) aktywnosc graczy jest premiowana i beda sie oni dobrze bawic, ale w lesie istnieje ryzyko ze zanudza sie na smierc, albo wrecz lasem BG ich poirytuje (bo w tej czesci sesji wplyw BG na przygode jest znikomy). Pociagniecie scenek lasu graczom aktywnym jak najszybciej jakos to uratuje, ale to dopiero bardziej bierni gracze lubiacy sluchac opowiesci MG beda czuc pelna frajde z tej przygody. Las to dla nich poezja, zas wioski, ktore wydawaloby sie zadzialaja tylko w przypadku graczy aktywnych, tu takze beda dzialac, dlatego ze MG ma arsenal motywow i postaci ktorymi moze rzucac w biernych Graczy zmuszajac ich do reakcji. W dobrych rekach MG moim zdaniem to powinno wystarczyc to niezapomnianej sesji.

Btw. tak sobie dumam, ze scenariusz bylby swietna przygoda do wprowadzania poczatkujacych graczy, przy zalozeniu ze MG jest doswiadczony. Oczyma wyobrazni widze tu: MG - stary/doswiadczony bajarz, zas Gracze - mlode dzieciaki z wypiekami na twarzy zgromadzone w kolko i sluchajace opowiesci.
I nie mowie ze to jest zle! To jest perfekcyjne, przy zachowaniu swoich zalozen.

Choc i doswiadczeni wyjadacze tacy jak ja napewno dobrze beda sie przy nim bawic.

Btw. Przez chwile mialem taka mysl, ze chcialbym ten scenariusz poprowadzic, ale nie koniecznie w niego zagrac. Po czesci dlatego, ze sam uwazam sie za aktywnego gracza, ktory lubi naginac sesje pod swoje wlasne preferencje i prywatne motywacje swoich postaci i zdecydowanie bardziej cenie sobie zawile, wielopoziomowe intrygi/kampanie, niz proste jednostrzaly oderwane de facto od mojego bohatera. Ale po glebszym zastanowieniu skorygowalem w glowie ta mysl i sadze ze mimo wszystko chcialbym zagrac taka sesje z raz, moze dwa razy w ciagu roku. Napewno nie czesciej bo jednak jest tu za malo interakcji aby mnie przytrzymac na dluzej niz kilka godzin. Ale nawet mimo iz scenariusz nie pasuje w moje indywidualne preferencje oceniam go tak jak go oceniam, co tylko podkresla klase tej pracy :)
08-01-2013 13:10

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.