» Pawilon herbaciany » Felietony » Ciemne zwierciadło przeszłości

Ciemne zwierciadło przeszłości


wersja do druku

Zauważyliście kiedyś, że Rokugan nie ma historii? Oczywiście, nie znaczy to że nie posiada również przeszłości - w tę jest nader bogaty - nie funkcjonuje w nim jednak współczesne rozumienie zapisu dziejów. Bardzo szybko odkrywa to każdy czytelnik oryginalnych dodatków, nie sposób bowiem ustalić, czy dane wydarzenie rozegrało się wcześniej, czy później niż inne, a próby datowania, znajdujące się w dwóch z kolei częściach "Winter Court" zawierają sprzeczne informacje. Jak to jest - niby Cesarstwo roi się od historyków, a jednak nie da się określić najprostszej daty?

Czas Rokuganu to nie czas historyczny - dzieje nie układają się w logiczną siatkę przyczyn i skutków, powodów i następstw. Mieszkańcy Cesarstwa widzą swoją historię na sposób epicki, tak, jak pojmowali ją i Europejczycy, nim Wiek Rozumu wprowadził modę na pomiary i fakty.

Najważniejszą chyba cechą eposu jest fakt, że rozgrywa się w przeszłości dla słuchaczy i czytelników niedostępnej- nie można prześledzić łańcucha pokoleń i odkryć powinowactwa z Achillesem. Owe "czasy heroiczne" to epoka innych ludzi i innych czynów, epoka prawdziwej wielkości, która z czasem została zatracona. Zupełnie tak samo podręczniki do "Legendy" traktują wodzów i Cesarzy przeszłości. We współczesnym Cesarstwie nie ma bohaterów na miarę Daidoji Masahigiego czy Pani Matsu, pradawna sztuka wytwarzania nemuranai i niegdysiejsze tajemnice orężnej walki zostały bezpowrotnie zatracone, a jedna osoba nie jest już w stanie powstrzymywać całej armii. Nie znaczy to jednak, że Rokugańczyk powątpiewa w dokonania przeszłych herosów. To, że coś pozostaje poza zasięgiem współczesnych nie znaczy, że i niegdyś nie można było tego dokonać.

Czas to kategoria wartościująca - im bardziej zamierzchła przeszłość, tym znaczniejsze rzeczy się w niej dokonywały. Herosi sprzed wieków - Masahigi, Kuni Osaku czy Hida Banuken - to giganci, jeśli przyrównywać ich do współczesnych, karleją jednak w porównaniu z bohaterami zarania dziejów - dziećmi Słońca i Księżyca, Kakitą czy Osano-Wo. Stąd również najwyższa jakość wytworzonych w tych zamierzchłych czasach przedmiotów i choć logika nakazuje uznać, że technologia idzie naprzód i wykuty we współczesnej kuźni miecz z pewnością przewyższa ostrze wykonane z przypadkowych materiałów w przypadkowej jaskini, nigdy nie zostanie wykute ostrze szlachetniejsze niż Chikara, dziedziczny miecz rodu Hida. Nie pozwalają na to prawidła, rządzące eposem.

Materia epicka nie pozwala na władzę rozumu, stąd właśnie trudność ustalenia kolejności wydarzeń, rozgrywających się w przeszłości Cesarstwa - opis taki jest, zresztą, niepotrzebny jego mieszkańcom. Wszyscy znają doskonale imiona i dokonania wielkich ludzi, przebieg ważnych zdarzeń i okoliczności powstania istotnych przedmiotów, po cóż wie zawracać sobie głowę ich datowaniem? Funkcją historyka jest pamiętać i powtarzać opowieści, a nie docierać do ukrytej za nimi prawdy. Funkcją historii jest dawać chwalebny przykład i inspirować, a nie prezentować obiektywne dane i chłodne relacje. Doprawdy, mieszkańcy Cesarstwa po to opowiadają historię, by pamiętać, że też mogą być wielcy.

Opowiadajmy je tak również i my.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.