» Świat Mroku » Almanach » Ci, którzy wiedzą

Ci, którzy wiedzą


wersja do druku
Redakcja: -1

Disclaimer:
Poniższy artykuł jest własnym wyobrażeniem autora na temat Świata Mroku. Niektóre zawarte w nim elementy mogą odbiegać od kanonu wyznaczonego przez podręczniki. Autor wychodzi z założenia, iż oceny przydatności jego pomysłów dokona nie oficjalna wykładnia wydawcy, a sam czytelnik.

Ostatni tego dnia autobus zatrzymał się przy pustym przystanku, tuż przed zjechaniem do zajezdni. Adam zeskoczył ze stopni na chodnik, po czym szybkim marszem ruszył przed siebie. Osiedle jednorodzinnych domków było o tej porze całkowicie wymarłe. Jedynym dochodzącym doń dźwiękiem był szum samochodów sporadycznie przejeżdżających na znajdującej się nieopodal przelotówce. Nim jednak dotarł do pierwszego zakrętu, zamarł. Sporych rozmiarów czarny pies obwąchiwał latarnię po drugiej stronie ulicy. Był to po prostu duży kundel, a nie jeden z tych psów-morderców o których się słyszy w telewizji... jednak lepiej być ostrożnym. Pies z kolei, jakby wyczuwając jego niepewność, podniósł głowę, zlustrował go swoimi ciemnymi oczyma, i podreptał w inną stronę. Adam ruszył dalej, skręcił w lewo i w zamyśleniu maszerował przed siebie. Jeszcze skręt w prawo, tory kolejowe (nieprzyjemny, zarośnięty krzakami, nieoświetlony przejazd) i... pies. Ten sam, co ostatnio. Z pewnością obiegł domy z drugiej strony, przebiegł przez tory... Właśnie oderwał się od obwąchiwania śmietnika i spoglądał na Adama.
Chłopak spojrzał zdumiony na psa, zmrużył oczy, jakby coś nagle mu się przypomniało, i zaczął wymawiać słowo. Słowo, którego wymówienie było niemożliwe dla śmiertelnika, jednak jego adresat znał je na tyle dobrze, że rozpoznał w mig.

"Uratha"

Pies, jakby zaniepokojony brzmieniem słowa (a może jego znaczeniem?), kilkukrotnie zmarszczył nos, wciągając zimne powietrze, po czym odwrócił się, i zaczął biec truchtem w głąb alejki. Adamowi zdawało się, że co jakiś czas próbuje zerkać przez ramię by mieć chłopaka na oku.

Zdziwiony, ruszył dalej przed siebie. Wbiegał właśnie do klatki swego domu, gdy zaczynało padać.

Czując pierwsze krople deszczu na swej sierści, Oznaczający Ścieżki przyspieszył. Chciał dotrzeć do reszty przed ulewą i powiedzieć im o tym co się stało. Irraka był mocno wybity z rytmu - skąd ten dzieciak, z pewnością nie będący jednym z Ludu, mógł o nich słyszeć?


W Świecie Mroku oprócz istot nadnaturalnych, oraz egzystujących w błogiej nieświadomości śmiertelników, żyją też ludzie którzy zdają sobie sprawę z prawdziwej grozy otaczającego ich świata.

Pierwszą, być może najbardziej oczywistą, grupę stanowić będą ci, których wtajemniczyli sami Nadnaturalni. Nie ma znaczenia czy będzie to córka świadoma inności swego ojca-wilkołaka, maskotka wampira czerpiąca przyjemność z oddawania mu się, czy też wierny wyznawca sekty prowadzonej przez maga. Wszyscy oni, o ile nie próbują za wszelką cenę uciekać od wiedzy którą osiągnęli, przyjęli swą rolę i w pewien sposób dali się wciągnąć w wielką grę która toczy się między Nadnaturalnymi - są już częścią systemu, a nie zaskoczonymi obserwatorami.

Są też tacy, którzy zwietrzyli trop niesamowitego i postanowili nim podążać. Najczęściej będą to wszelkiego rodzaju dziennikarze, detektywi, agenci rządowi, badający to, co paranormalne na własną rękę, bądź z ramienia jakiejś organizacji. Ich motywacje mogą być różne - obowiązek, zemsta, kariera, władza, wiedza. Do tej grupy zaliczać się będą wszyscy Łowcy. Wchodzący na tą ścieżkę w pewnym momencie orientują się, jak niebezpieczne jest to, co robią - wielu z nich jednak nie zawraca, wiedząc że teraz podążać mogą tylko w jednym kierunku, nierzadko wprost do bram koszmaru.

Inni wcale nie chcieli wiedzy którą otrzymali. Zwykli śmiertelnicy mogą stać się świadkami niepokojących wydarzeń które będą niekiedy jednoznacznie wskazywać na istnienie nadnaturalnego. Jednak ludzie potrafią utkać wokół siebie wyjątkowo stabilną iluzję rzeczywistości - efekt wyparcia, obojętność i ignorancja chronią Nadnaturalnych przed ujawnieniem. Większość nie uwierzy oczom, obrazom bądź pismu, jeśli te niosły będą ze sobą niechcianą wiedzę. Tylko nieliczni postanowią pójść dalej, a tych zaliczyć można do grupy omówionej poprzednio.

Znacznie więcej świadków nadnaturalnego będzie wśród ludzi z wilczej krwi i Śniących. Obu grup dotyczą w mniejszym stopniu odpowiednio Księżycowy Obłęd i Niewiara, co jest być może podstawowym warunkiem niezbędnym do zaobserwowania nadnaturalnego. Wilcza krew sama w sobie może być przyczyną zamętu - może przyciągać duchy, w dodatku zwykle kształtuje relacje obdarzonej nią osoby z resztą społeczeństwa. Również ludzie otwarci na magię tak jak Śniący mogą częściej wpakować się w magiczną kabałę(wybaczcie grę słów).

O ile jednak obdarzeni wilczą krwią i Śniący mogą być bezpośrednimi świadkami nadnaturalnych wydarzeń i wynosić wiedzę z własnych obserwacji...

Wiedzący
... Są też i tacy, do których wiedza przyszła sama, niepostrzeżenie. Do tej pory żyją w nieświadomości, jak do tego doszło, a co gorsza - nie zdają sobie sprawy z jej prawdziwego znaczenia.

Oni też stanowić będą najtrudniejszy orzech do zgryzienia dla Nadnaturalnych. Źródło pochodzenia ich wiedzy jest w najlepszym przypadku niejasne, w najgorszym - niewytłumaczalne i niezrozumiałe. Wiedzący nie pchają się z butami w świat nadprzyrodzony, tak jak to robią łowcy bądź agenci rządowi, lecz jednocześnie z okrutną niewinnością potrafią obnażać światu niewygodną prawdę, nie wiedząc sami, co czynią. Należy w tym momencie podkreślić, że wiedza niekoniecznie się musi równać zrozumieniu, lecz to rozróżnienie nie musi być dla Nadnaturalnych oczywiste.

Do tych ludzi z pewnością zaliczają się wszelkiego rodzaju twórcy. Artysta, który maluje niepokojące obrazy, które z zadziwiającą precyzją ukazują Lud oddający się sobie tylko znanym rytuałom. Pisarz, który pisze nowatorską powieść o atlantydzkich magach, zrzeszonych w pięć zakonów. Muzyk z gotyckiej kapeli śpiewający o legioniście, który przebiwszy bok Jezusa i posmakowawszy jego krwi stał się wampirem. Tego rodzaju przekaz może trafić do zbyt wielu ludzi by Nadnaturalni mogli ignorować taką twórczość. Oczywiście, wielu z odbiorców potraktuje ją jako czystą fikcję, lecz jeśli ktoś z nich przypadkiem natknie się na coś nadprzyrodzonego, może dostrzec dziwną zbieżność. "Czy ten dziwnie wyglądający, srebrny nóż nie przypomina czasem tego, który Pickman umieścił w dłoni tej przerażającej istoty na swoim obrazie?". Lub, z własnego podwórka: "Wiecie, grałem ostatnio w tą grę fabularną o wampirach. Czasem człowiek się zastanawia, jakby to było gdyby to wszystko było prawdą. Zabawna sprawa, ostatnio w nocy spotkałem na ulicy takiego faceta..."

Jeszcze inni, od szalonych proroków po twórców teorii spiskowych, mogą swe wizje obwieszczać światu w sposób jeszcze bardziej dotkliwy dla Nadnaturalnych. Nawiedzony dziwak bełkoczący o wampirach to jedno, ale nasyłający na Księcia grupę pismaków z niewygodnymi pytaniami ("Czemu od 20 lat nikt nie widział pana za dnia?"), to drugie.

Inni z kolei, mogą się mniej obnosić ze swoją wiedzą. Może wspomną znajomym, do którego klubu lepiej się nie zapuszczać, albo po czym rozpoznać, że niedawno poznanej osobie nie zależy tylko na upojnej nocy w łóżku. Prawdziwym niebezpieczeństwem dla Nadnaturalnych jest jednak to, że do takich ludzi dotrą inni, już uświadomieni. I zaczną wypytywać. Przeciętny Łowca, nawet jeśli widział wilkołaka, nie zna jego zwyczajów. Swą wiedzę czerpie z podań, książek, filmów, które mogą wielce odbiegać od prawdy. Poznanie człowieka, który jest (przynajmniej w jakiejś części) chodzącą encyklopedią o Uratha, z pewnością jest jego marzeniem. I nie przepuści okazji, bo tą wiedzę zdobyć. Wszyscy Ci ludzie muszą jednak swą wiedzę skądś czerpać. Poniżej prezentuję trzy pomysły wyjaśniające, jakie są jej źródła.

Prawdomówcy
Odkąd objąłem katedrę na tym wydziale, nie widziałem nikogo kto potrafiłby malować z taką pasją! - profesor kręcił się dookoła płótna, oglądając je pod każdym niemal kątem. Co za dynamika, co za zastosowanie światłocienia! A ten tytuł... "Przemiana w Gauru" Długo pan nad tym myślał?
Student przez chwilkę zawahał się.
- Jakoś samo mi przyszło do głowy.


Znaczna większość ludzi wypiera się prawdy o otaczającej ich rzeczywistości. Ogrom kłamstwa jest niczym jezioro którego tafla jest u samego szczytu tamy. W pewnym momencie zapora pęka, a prawda z impetem uderza umysły śmiertelników. Duchy Prawdy, rodzące się w takich chwilach, mają jej szerzenie wpisane w swoją egzystencję. Nadnaturalny, który dopuścił się, wbrew prawom swego rodzaju, ujawnienia prawdy śmiertelnikom, często nie zdaje sobie sprawę z konsekwencji, które zaistniały po drugiej strony Bariery. Duchy by przeżyć, zaczynają działać - niewygodna prawda zaczyna trafiać do umysłów ludzi. Jest im przekazywana podprogowo, subtelnym oddziaływaniem wprowadzana do pamięci, bądź wręcz przeciwnie - przy pomocy odpowiednich Numin bądź Oddziaływań wbijana do umysłu siłą. Wszelkiego rodzaju twórcy są najlepszym materiałem na Prawdomówców, gdyż mogą najłatwiej przekazywać światu prawdę tkwiącą im w głowach. W dodatku, duchy mogą oddziaływać na same dzieła (lub proces ich kreacji), by wydawały się odbiorcom bardziej przekonywujące. Same dzieła stanowią też doskonałe medium - powstający wokół wywołującej silne emocje rzeźby Locus może stać się siedliskiem kolejnych duchów tego samego Chóru.

Oczywiście wilkołaki bądź Czyniący szkoleni w Arkanum Ducha mogą wykryć jego wpływy i im przeciwdziałać. Jednak nawet zniszczeniu bądź odejściu ducha, zsyłającego na nich inspirację, wspomnienia i dzieła pozostają, by dalej zagrażać Nadnaturalnym. Jeśli nie postanowią zabić artysty i zniszczyć wszystkich jego dzieł, wiedza będzie się rozprzestrzeniać - z iskry zrodzi się prawdziwa pożoga.

Równie ciekawym pomysłem na Prawdomówcę jest uczony który pod wpływem ducha stara się udowodnić światu istnienie Nadnaturalnych. Przy pomocy swego "patrona" może mu się udać pokonać wiele zabezpieczeń, którymi Nadnaturalni chronią swą tożsamość i prawdziwą naturę. Zdobycie dowodów może być tylko kwestią czasu. A naukowcy, niezależnie jak kiepscy, zawsze znajdą swoich zwolenników.

Pamiętliwi
- Zaraz, wy nic nie rozumiecie! Wypuśćcie mnie... popełniacie wielki błąd. Słuchajcie, wszystko wyjaśnię, tylko nie zamykajcie mnie! Wpłacę kaucjęęę...! - krzyki dziko szamoczącego się mężczyzny nieco ścichły, gdy funkcjonariusze wrzucili go na tył policyjnego radiowozu. Młoda studentka wpatrywała się jeszcze przez chwilę na całą scenę, po czym przeniosła wzrok na mieszkanie na piątym piętrze. Okna były szczelnie zasłonięte żaluzjami.
"Więc to tam zginąłeś, Najdroższy... Dobrze, że zapamiętałeś numer mieszkania." - pomyślała, i uśmiechnęła się do siebie. "Ciekawe jak się to... to paskudztwo czuło, gdy zorientowało się, że trafiło do prasy."


Nadnaturalni potrafią też w inny sposób odcisnąć swe piętno na świecie. Agresja i zezwierzęcenie wilkołaków, nienasycone żądze wampirów, duma magów przynoszą śmierć. Gwałtowne i często nadprzyrodzone okoliczności powodują powstawanie zjaw. Niejednokrotnie są one przepełnione pragnieniem zemsty, bądź ujawnienia prawdy o śmierci - zwykle zafałszowanej przez ludzkie umysły bądź samych Nadnaturalnych. W szczególności zjawy związane Kotwicą z jakąś osobą (być może swoim krewnym) mogą długotrwale oddziaływać na nią, podsuwając jej wiedzę. Same mogą też powiększać jej możliwości korzystając z licznych Numin - w efekcie wiedząc o Nadnaturalnych więcej po śmierci, niż przed nią.

W niektórych kulturach kontakt ze zmarłymi może być dla ludzi normalny - wszelkiego rodzaju społeczności plemienne będą bardziej otwarte na podszepty Zjaw. Dla innych wytłumaczeniem działalności Zjaw może być pamięć genetyczna - świadomość przeżyć swych przodków, tkwiąca głęboko w nas. Głoszący bluźnierstwa szaman, jak i paranoik twierdzący, że pamięta jak jego ojca zagryzł wilkołak, nie są może wiarygodnymi źródłami informacji. Ale zwracają uwagę innych, a to jest niebezpieczne.

Do dziś wiele legend o wilkołakach czy wampirach, pochodzących ze wszystkich zakątków świata, pochodzi od szamanów którzy utrzymują kontakt ze zmarłymi. O ile dany przekaz ustny zwykle dociera do odbiorcy zniekształcony, to jednak może dać mu świadomość tego, że pochodzi od kogoś wtajemniczonego - szczególnie, jeśli sam jest wtajemniczonym. Być może wataha wilkołaków postanowi odnaleźć indiańskiego szamana, którego całe plemię przekazuje sobie legendę o starym duchu łowów, zwanym Ojcem Wilkiem.

Nie należy zapomnieć, że ghule, Śniący oraz ludzie z wilczej krwi również mogą stać się zjawami. Losy ludzi wtajemniczonych w sekrety Nadnaturalnych często prowadzą do tragicznej śmierci. Te zjawy mogą dysponować ogromnymi zasobami wiedzy, pogrążającymi wielu Nadnaturalnych i jednocześnie bardzo niebezpiecznymi dla każdego, w czyje ręce trafią.

Marzyciele
- To już piąty tydzień, pani Miller. Praktycznie nic nie je, chociaż zgodnie z pani informacjami wcześniej miał opinię łakomczucha. - powiedział lekarz, od niechcenia przeglądając kartę pacjenta. - Przez większość czasu śpi, bądź po prostu tak siedzi.
- Czy to możliwe, że terapia tak na niego działa? - zapytała zatroskana matka.
- Nie wykluczamy tego, chociaż nic na to nie wskazuje. Trafił tutaj ze względu na narkotyki, lecz wygląda na to, że nie to jest przyczyną jego problemów.
- A co jest? - zapytała zdziwiona matka.
Lekarz otworzył szufladę biurka.
- Pokażę pani jego rysunki...


Najbardziej niepojętymi Wiedzącymi, nawet dla Nadnaturalnych, są właśnie Marzyciele. Jedynie Magowie potrafią pojąć źródło ich wiedzy, lecz najwyraźniej żadnemu Czyniącemu nie udało się określić jakimi sposobami Marzyciele tego źródła sięgają. A jest nim Temenos - kolektywne śnienie całej ludzkości. Atlantydzcy Magowie przez wieki żyli w przeświadczeniu że śmiertelnicy do Temenos wstępu nie mają, stąd tezy wysuwane przed badających Marzycieli wydają się być herezją. Dowody jednak istnieją, a Mag zgłębiający tą tematykę musi prędzej czy później zrewidować swoje poglądy i pozostać przy pradawnym kanonie wiedzy, bądź wejść na niepewny obszar niewiedzy.

Temenos samo w sobie jest niebezpiecznym miejscem, łatwo mogącym zniszczyć umysł Maga, a co dopiero śmiertelnika. Utrzymuje się, że Marzyciele odurzają się narkotykami bądź alkoholem, by wyjść cało ze zderzenia z niepojętym. Medytacja, trans czy też upojenie, niezbędne do przekroczenia bram Temenos, są niezwykle wyczerpujące - zarówno fizycznie jak i psychicznie. Nieczęsto Marzyciele odzyskują świadomość po wielu godzinach, nie ujrzawszy żadnej wizji i mając jedynie poczucie znacznego upływu czasu.

Wędrując po Temenos, odkrywają prawdę o świecie obcą innym śmiertelnikom. Być może ktoś - lub coś - istniejący w Temenos chce, by ludzkość poznała najmroczniejsze sekrety świata. Jeśli Temenos jest jednak snem zbiorowości, można podejrzewać, że ten pęd do autodestruktywnej wiedzy leży w podświadomości całej ludzkości. Stąd też Marzyciele wynoszą wiedzę o Nadnaturalnych. Niektórzy, traktują ją jako mroczną inspirację dla swych dzieł. Inni, będą starali się ostrzec ludzkość przed czyhających na nią niebezpieczeństwie, które czai się w cieniu.

Wizje są dla Marzycieli niezwykle kuszące, wręcz uzależniające. Artyści nierzadko mogą odkryć zupełnie nowy sens dla swej twórczości - za pewną cenę, oczywiście. Wszelkie inne źródła inspiracji przy Temenos stają się banalne i niewystarczające. Bez napływu wizji, artysta jest pozostawiony samemu sobie, z blaknącymi obrazami krajobrazu snów, brakiem weny i ogromnym pragnieniem ujrzenia więcej.

Jednych i drugich, prędzej czy później dopadnie straszliwa śmierć bądź szaleństwo.

Nowy atut: Marzyciel (oooo)
Atut oferuję tym Narratorom, którzy chcieliby wprowadzić postacie Marzycieli na sesję w oparciu o ramy mechaniczne. Poniższe zasady są niezgodne z kanonem wyznaczonym przez Maga: Przebudzenie.

Wymagane: Szablon śmiertelnika
Działanie: Postać może, na zasadach medytacji opisanej w podręczniku Mag: Przebudzenie, trafić do Temenos. Czas Snu i Oneiros są nadal dla śmiertelników nieosiągalne. By dostać się do Temenos, Marzyciel musi uzyskać 16 sukcesów w teście medytacji (str. 51 Podręcznika Podstawowego), oraz wydać punkt Siły Woli. Musi też być w jakiś sposób odurzony - na przykład środkami farmakologicznymi, alkoholem. Odpowiednio silne używki mogą zapewniać premie z ekwipunku, lecz za cenę uzależnienia od nich.

Ograniczenie: Płaszczyzny Astralne same w sobie są bardzo niebezpiecznym miejscem dla umysłu śmiertelnika. Sytuacje, które mogą powodować spadek Moralności lub wręcz rzut na degenerację, nie powinny dziwić szaleńca, który się do nich zapuszcza.

Jednocześnie, przebywanie w Temenos potrafi być bardzo uzależniające. Jeśli Marzyciel raz w tygodniu nie odbędzie podróży do Temenos, otrzymuje karę -1 do Ekspresji za każdy tydzień powyżej pierwszego (efekt się kumuluje do maksymalnej wartości -5). W tym okresie nie może również wykorzystywać swej Skazy do odzyskiwania punktów Siły Woli. Jeśli Marzycielowi uda się wytrzymać łącznie 6 tygodni, leczy się z uzależnienia, aż do następnego razu, gdy odwiedzi Temenos.


Puści
Patrzcie, tam, na górze! - ktoś z tłumu wyciągnął rękę w powietrze. - Zamierza skoczyć!
Dziesiątki par oczu zwróciły się w stronę gzymsu jednej z kamienic.
- Natychmiast wezwijcie straż pożarną!
"Jasna cholera!" Pomyślała Bastet, ściskając kurczowo piorunochron. "Tylko tego mi brakowało... przecież nie zeskoczę na ziemię jak gdyby nigdy nic... nie przy tych wszystkich..."
Nie dokończyła. Fasadę kamienicy przysłonił podmuch eksplozji, przed którą chciała uciec.


Tych Wiedzących nienawidzą wszyscy Magowie, niezależnie od strony barykady. Są nieświadomymi narzędziami w rękach Otchłani, która stara się zniszczyć od środka Upadły Świat. Tak naprawdę niewiele o nich wiadomo. Mówi się, że niekiedy potężny Paradoks (porównywalny z Manifestacją) wyrywa dziurę prowadzącą do Otchłani - wystarczającą, by jej cząstka wsączyła się w duszę człowieka. Oczywiście są tacy, którzy traktują to jako kolejny, sprytny argument Strażników Zasłony... lecz strach przed Pustymi pozostaje.

Otchłań obdarza szaleństwem i wiedzą jednocześnie. Zdecydowanie najczęściej są szalonymi prorokami, wskazującymi Nadnaturalnych i obnażającymi ich sekrety. Ci, u których wizje wywołały strach przed Nadnaturalnymi, mogą zostać Łowcami. Inni wpadają w manię, obsesyjnie obserwują Magów, dążąc (często nieświadomie) do wywołania Niewiary bądź Paradoksu. Inni czują potrzebę zdjęcia ze swoich barków ciężaru tej straszliwej wiedzy i dzielą się nią kiedy tylko mogą. Zdarzają się też przypadki Pustych dotkniętych szaleństwem do tego stopnia, iż wierzyli, że sami są Nadnaturalnymi - starali się odtwarzać wilkołacze rytuały, lub też pić ludzką krew.

Puści nie są materiałem na postacie graczy. To antagoniści dla Czyniących, nierzadko tragiczni, gdyż destruktywni wbrew swej woli. Ich szaleństwo najlepiej odzwierciedlić jednym poważnym zaburzeniem psychicznym, będącym efektem kontaktu z Otchłanią. Jednocześnie, piętno Otchłani powoduje, że w obecności obserwatorów (innych, niż sam Pusty) wszystkie zaklęcia wulgarne wywołują Paradoks silniejszy o 2 kości (czyli łącznie 4, z normalną premią za obserwatorów).

Inni Wiedzący
Z pewnością kroczą po Świecie Mroku również inni Wiedzący, niemniej tajemniczy i niebezpieczni dla Nadnaturalnych. Niech artykuł ten będzie inspiracją dla Narratorów, którzy nadadzą im życie i wprowadzą do swych Kronik.

Autor dziękuje Krzysztofowi "Szczurowi" Hryniów za cenne uwagi, dzięki którym udało się wzbogacić powyższy artykuł.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Tagi: Świat Mroku | WoD



Czytaj również

Pierwsze miejsce w konkursie Ekwinocjum Wiosna 2009
Drugie miejsce w konkursie Ekwinocjum Wiosna 2009, cz.2
Drugie miejsce, cz.1

Komentarze


Garnek
    Intrygujący artykuł
Ocena:
0
do pełni szczęścia brakuje jeszcze jakiś story hooków i przykładów zastosowania numen do dwóch pierwszych typów. Ogólnie jednak bardzo pozytywne wrażenie.
Dobra robota :)
26-04-2007 23:03
Turel
   
Ocena:
0
Przydatna garść przemyśleń. Bardzo inspirujące. Właśnie czegoś takiego brakowało przy wymyślaniu kampanii w których głównym ogniwem mają być mortale.
27-04-2007 00:08
Furiath
    Post zawierajacy wulgaryzm
Ocena:
0
został wywalony.
01-05-2007 15:46
~ewa/lilo

Użytkownik niezarejestrowany
    kto tu gra
Ocena:
0
no jacy sa aktorzy i aktorki no
25-10-2007 18:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.