» Recenzje » Chaos Marauders

Chaos Marauders

Chaos Marauders
Akcja gry rozgrywa się w świecie Warhammera stworzonego przez wydawnictwo Games Workshop. To brudne i mroczne dark fantasy zostało spopularyzowane w Polsce przez system fabularny wydawnictwa MAG. Pierwsze wydanie Chaos Marauders ukazało się w 1987 roku i spotkało się z dużym entuzjazmem fanów. Druga edycja wydana na licencji przez Fantasy Flight Games datowana jest na 2009 rok.
Jaki jest ork, każdy widzi
Gra Chaos Marauders jest wydana w serii Silver Line. Należy się kilka ciepłych słów uznania za pomysł cyklu. Silver Line to małe, przenośne pudełka wypchane po brzegi elementami. Możemy je bez trudu zabrać w podróż czy przetransportować w torebce. Mistrzostwem w serii jest wydanie gry Czerwony listopad, które z trudem się zamyka pod naporem licznych komponentów.
Pudełko Chaos Marauders wykonane jest ze standardowej grubości tektury. Wieczko utrzymane w stylistyce czerwono-ciemnozielonej zdobi armia orków idąca na bój. W środku znajdziemy wypraskę z cienkiej tekturki. Zdobią ją twarze orków. Dodatkowo pudełko zawiera 4 zestawy znaczników kontroli karty Sneaky Git oraz Kość Zniszczenia (sześciościenna kostka z pięcioma ściankami orczego oka i jedną znaku Chaosu). Mamy jeszcze 4 maty graczy pokryte specjalną fakturą (szkoda, że Fantasy Flight Games wzorem Game Workshop nie pokusiło się o zestaw trzech plansz dla każdego uczestnika zabawy – jest to istotne o tyle, że wystawiamy 3 szeregi wojowników i tylko jeden rząd bojowy ma planszę), instrukcję obsługi (Game Rulebook) i książeczkę z opisem działania kart (Card Reference). Całości dopełnia zestaw 110 kart ozdobionych klimatycznymi ilustracjami, których autorami są: John Blanche i Christophe Madura. Są one standardowych wymiarów i zabezpieczone przed zniszczeniem tą samą specjalną fakturą co maty graczy. Jakość wykonania całego zestawu stoi na bardzo wysokim poziomie, ale do tego wydawnictwo Fantasy Flight Games zdążyło już swoich klientów przyzwyczaić.
Po co orkom mechanika?
Armia Chaosu przesuwająca się na północ musi się zatrzymać z powodu konfliktów pośród orków. Gracze przejmują kontrolę nad jednym z klanów i muszą zwyciężyć pozostałe. Każdy z graczy buduje trzy linie swoich armii, które zapełniamy kartami . Zawsze rozpoczyna Standard, a kończy Musician. Na pola pomiędzy możemy kłaść dowolne inne karty, ale ich symbole w szeregu nie mogą się powtarzać. Gra kończy się, gdy któryś z graczy skompletuje swoją trzecią linię.
Rozgrywka w Chaos Marauders składa się z szeregu tur, które po kolei wykonują kolejni uczestnicy. Gracz dociąga kartę ze stosu, kładzie na wolnym miejscu w jednej ze swoich linii (nie można lokalizacji potem zmienić) i powtarza tą czynność, aż odkryje z talii kartę kończącą turę. Potem kolej następnego gracza. Tura kończy się również, gdy gracz odrzuca właśnie wyciągniętą kartę albo bezpośrednio po ataku. Zagrywamy karty, a potem następny gracz i kolejny – proste prawda?
Pora na karty. Mamy ich 5 rodzajów – każda z obwódką w innym kolorze. Szare karty to jednostki, które są bezużyteczne – nie dają ani siły militarnej ani punktów zwycięstwa. Zapychają nam po prostu linie. Niebieskie reprezentują łupy i przedmioty wartościowe dla orków. Dla gracza to karty z punktami zwycięstwa. Fioletowe to oddziały, które dostarczają siły militarnej. Zielone posiadają specjalne zdolności i wpływy na grę – ich wyciągnięcie zawsze kończy turę uczestnika. Czerwone to machiny wojenne, które należy zebrać nie dość, że w zestawach, to do tego trzeba je położyć na macie w ściśle określonej kolejności, aby korzystać z ich efektów. Działanie kart jest trojakie - oddziałują na nas bezpośrednio albo na przeciwnika albo wszystkich uczestników gry. Niby wszystko klarowne, ale jest i zgrzyt. W pierwotnym wydaniu Games Workshop karty były niezależne językowo. Fantasy Flight Games wprowadziła opisy, które w założeniu mają ułatwiać grę. I rzeczywiście – większości przypadków tak jest, ale część kart ma jeszcze szczegółowe opisy w osobnej książeczce (Sneaky Git aż dwie strony!). Kuriozum jest sytuacja, gdy dowiadujemy się, że zielone karty odrzucamy w pierwszej turze. Ale nie z instrukcji, ale z Card Reference. Po co komplikować grę, która w założeniu twórców miała być chyba bardzo prosta?
Skompletowanie jednej linii upoważnia nas do stoczenia bitwy z wybranym przeciwnikiem. Sumujemy wartości bojowe wszystkich kart z naszego szeregu, wybieramy linię wroga o mniejszym potencjale militarnym i rzucamy Kością Zniszczenia. Orcze oko to nasze zwycięstwo i zdziesiątkowanie innego klanu, a znak Chaosu to szczęśliwy tryumf sąsiada.
Gra klimatem stoi
Chaos Marauders to gra w świecie Warhammera, ale w specyficznym orczym ujęciu, czyli z mocnym przymrużeniem oka. Ilustracje, nazwy kart, a także stylizacja językowa instrukcji – to wszystko buduje specyficzny, zielony klimat. W Card Reference jest nawet cała sekcja poświęcona opisowi historii części kart. Wydaje się też, że cała gra jest tylko pretekstem do przedstawienia orczego świata i panujących w nim praw.
Brak w Chaos Marauders jakiejś głębi mechanicznej – to zabawa w radosne wyciąganie z talii kart w czysto losowej kolejności. Punktujemy praktycznie za wszystko – długość ukończonej linii, ilość kart, złożone machiny wojenne. Nie jesteśmy w stanie niczego zaplanować – panuje totalny chaos jak w orczych szeregach. Jeśli takie było zamierzenie twórców, to doskonale się im udało. Gra spodoba się na pewno zwolennikom nieskrępowanej zabawy z jak najmniejszą liczbą zasad. Przypadnie do gustu miłośnikom Warhammera, którzy szukają głównie klimatu i mają słabość do orków. Pozostali planszówkowicze ominą tytuł szerokim łukiem, a fani Wojennego Młotu zakupią Chaos w Starym Świecie albo Warhammer Inwazję. Plusy:
  • warhammerowski klimat
  • przenośna i kompaktowa gra
  • wysoka jakość wykonania
Minusy:
  • bezsensowna mechanika, a raczej jej brak
  • rozdzielenie kluczowych zasad na dwie, różne instrukcje
  • zmarnowany potencjał na dobrą grę
Dziękujemy sklepowi Planszomania za udostępnienie gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


4.0
Ocena recenzenta
3.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Chaos Marauders
Seria wydawnicza: Silver Line
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Stephen Hand
Ilustracje: John Blanche, Christophe Madura
Data wydania oryginału: 2009
Wydawca polski: Fantasy Flight Games
Liczba graczy: od 2 do 4 osób
Wiek graczy: od 13 lat
Czas rozgrywki: ok. 30 minut
Cena: 79 zł



Czytaj również

X-Men: Bunt mutantów
Tacy sami, a mutant między nami
- recenzja
Fallout Shelter
Budujemy nowy schron, jeszcze jeden nowy schron…
- recenzja
Legend of the Five Rings Core Rulebook
Samuraje na nowo
- recenzja
Fallout
A niech to atom!
- recenzja
Dark Heresy: Enemies Within
Czarownicy żyć nie pozwolisz
- recenzja
Dark Heresy: The Apostasy Gambit Trilogy
Gambit opętanego szaleńca
- recenzja

Komentarze


GoldenDragon
   
Ocena:
0
Obecnie gra jest w promocji w sklepie Planszomania za jedyne 59 zł - cena zachęca do przetestowania i własnej oceny gry.
26-08-2011 12:03

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.