Card of the Dead

Zombie Kraju Kwitnącej Wiśni

Autor: Artur 'GoldenDragon' Jaskólski

Card of  the Dead
Na ekranach telewizorów święci triumfy serial Walking Dead, w kinach kolejna cześć Resident Evil, a w serwisie Kickstarter pojawiają się coraz to nowe gry o pożeraczach ludzkich ciał. Motohiro Nakamura również sięgnął po tematykę zombie i wydał nakładem TAMAKONNYAKU label karciankę Card of Dead. W foliowym opakowaniu odnajdziemy instrukcję do gry i opakowanie kart. Zasady gry, zarówno w języku angielskim jak i japońskim, to zaledwie 1 kartka, zapisana w przystępny, choć można było w bardziej klarowny, sposób. Z dziwnej przyczyny jest za duża i nie zmieści się w kartonowym pudełku z kartami. Same karty są lakierowane z ładnymi, klimatycznymi ilustracjami Manabu Hasegawy. Niestety, boki kart się szybko ścierają. Choć instrukcja jest dwujęzyczna, to opisy na kartach są już tylko w języku angielskim. Okazuje się, że jednak Japończycy umieją zrobić porządnie grę (w porównaniu do choćby Love Letter czy R)
Bohaterowie są uwięzieni w mieście pełnym zombie. Ich zadaniem jest nie dać się otoczyć wrogom i uciec z miasta, nawet kosztem życia współgraczy. W grze spotkamy 3 rodzaje kart: Zombie – które przedstawiają naszych wrogów, Akcje czyli czynności i narzędzia, które możemy użyć przeciw przeciwnikom lub pożeraczom ludzkich ciał lub punkty ruchu (cyfra w prawym górnym rogu karty) oraz Wydarzenia – efekty, które wpływają na grę. Rozgrywkę zaczynamy z 3 kartami Akcji o wartości 1 punktu ruchu. W swojej kolejce gracz najpierw dociąga kartę z góry talii. Kartę Akcji bierze na rękę, Zombie kładzie przed sobą, a Wydarzenie natychmiast rozstrzyga. Następnie może użyć jednej karty z ręki. Wykłada ją jako przedmiot, korzystając ze zdolności specjalnej karty lub jako punkt ruchu, umieszczając w swojej strefie Punktów Ruchu. Gdy określona ilość zombie jest wyłożona przed graczem to zostaje on otoczony – nie może używać punktów ruchu. Gdy jest zbyt dużo pożeraczy ludzkich ciał przy uczestniku rozgrywki, ten umiera – kończy grę. Wygrywa osoba z największą ilością punktów, ale ich sposób wyliczenia jest nieco zawiły jak na tak szybką i prostą grę karcianą.
Card of Dead jest grą o sporej losowości, która jest częściowo ograniczana przez karty Akcji i pojawiające się wydarzenia. Nie można jednak marzyć o pełnej kontroli rozgrywki. Wykładamy karty i próbujemy zaszkodzić przeciwnikom. Prostota rozgrywki, w tym dociąg z jednej talii to zarazem atut i przekleństwo tej produkcji. Gra jest szybka, dynamiczna, a z drugiej strony pozbawiona głębi i złożoności, która zapewniałaby sporą regrywalność tego tytułu. Card of Dead od strony wizualnej, jak i mechanicznej jest bardzo klimatyczna i można się poczuć jak osaczony w mieście pełnym zombie. Gra nieco bardziej złożona od Deadfellas, ale zabrakło w porównaniu do niej jakiegoś pierwiastka oryginalności. Card of Dead to prosta, szybka, klimatyczna karcianka o zombie. Solidna pozycja w swojej klasie. Tylko tyle i aż tyle. Japończycy też potrafią robić porządne gry!
Plusy: Minusy:
Dziękujemy Japon Brand za udostępnienie gry do recenzji.