» Blog » Cantina Band
07-06-2011 23:31

Cantina Band

W działach: Who cares? | Odsłony: 11

Cantina Band
Ktoś nie kojarzy tego utworu z Nowej Nadziei? Są dwa wyjścia:
1) Idź do kąta, przemyśleć to co robisz.
2) Smaruj na YT i szukaj (zalecane).

Tak czy inaczej, w tej raczej luźnej, notce chcę zaprezentować wam wersję gitarową tej melodyjki:

http://www.youtube.com/watch?v=2Rgu-R-Ujdw&feature=related








(co nie zmienia faktu, że oryginał jest najlepszy)

Komentarze


Albiorix
   
Ocena:
+1
To z tej durnowatej space opery popularnej w latach 80tych? ;)
08-06-2011 01:16
Malaggar
   
Ocena:
+8
Nie, to z tej kultowej trylogii popularnej od zawsze :P
08-06-2011 01:20
Albiorix
   
Ocena:
+1
I to nie wiadomo za co, przecież w tamtych czasach zrobiono dużo fajniejszego Flasha Gordona :D
08-06-2011 01:57
Malaggar
   
Ocena:
0
To Flashowi imperatorowa planety Mongo (czy jakoś tak) drapała tors gladiatora?
08-06-2011 02:26
Ezechiel
   
Ocena:
0
Zrobione też dużo lepszy remake pt. Flesh Gordon.
08-06-2011 08:13
Ramirez Kel Ruth
   
Ocena:
0
Aahh Flash Gordon, muza by zespół Queen, Max von Sydov jako Ming, Topol jako dr Zarkov, Timothy Dalton jako Książę Barin i genialny Brian Blessed jako Wultan. Jedynie sam odtwórca Flasha grał jak kartonowy ludzik (chociaż w sumie, to postać amerykańskiego futbolisty więc...)

Film oglądałem na kasecie VHS w dzieciństwie z milion razy, dopóki rodzice nie nagrali na niej jakiegoś melodramatu :P To była trauma.

Gdy tylko stało się możliwe ściąganie filmów z sieci, Flash wylądował na twardym dysku i został obejrzany kolejny milion razy :D
08-06-2011 08:27
Malaggar
   
Ocena:
+1
Heh, dla mnie Flash to film, który widziałem w swoim życiu raz, na zimowisku, drugi raz próbowałem, ale wymiękłem:P
08-06-2011 08:38
Albiorix
   
Ocena:
0
Dla mnie Star Wars podobnie, tylko że nie na zimowisku i nie jestem pewien czy widziałem wszystkie części :)
08-06-2011 08:54
Vindreal
    Albiorix
Ocena:
+1
Jeśli widziałeś te starsze części, to widziałeś wszystko, co było warte uwagi ;)
08-06-2011 10:42
Jade Elenne
   
Ocena:
+4
"Jeśli widziałeś te starsze części, to widziałeś wszystko, co było warte uwagi ;)"
VETO! W Mrocznym Widmie jest Qui-Gon Jinn, w Ataku Klonów i Zemście Sithów - Dooku. Już dla nich samych warto obejrzeć Nową Trylogię. Dodajcie jeszcze do tego stroje Amidali, widoki Naboo i Coruscant, pojedynek Qui-Gona i Maula... Nie twierdzę, że nowe części są wybitne, ale oferują nader przyjemne wrażenia wizualne;)
08-06-2011 12:53
Albiorix
   
Ocena:
0
Amidala była najlepsza w Leonie Zawodowcu :)
08-06-2011 12:54
Vindreal
   
Ocena:
+1
Jade, jak zawsze nie umiem się z tobą nie zgodzić. ;)
08-06-2011 13:06
Jade Elenne
   
Ocena:
+1
Albiorix:
Zgoda, ale jeśli mówimy o grze Portman. W kategorii odzieżowej zdecydowanie wygrywa Star Wars. Jestem gotowa stanąć na ubitej ziemi przeciwko każdemu, kto zaprzeczy, że miała tam świetne kostiumy.

Vindreal:
Spróbowałbyś się nie zgodzić:P
08-06-2011 14:26
Vindreal
   
Ocena:
0
Podejrzewam, że nie dostałbym herbaty? ;P

Zaraz... Nie dostałbym herbaty na Herbatce? D:

08-06-2011 14:41
Malaggar
   
Ocena:
+1
@Jade: Dziękuję, postoję. Rola Qui-Gona jest zwyczajnie zbędna i spokojnie mógłby być tylko Obi-Wan. Do tego w Mrocznym jest mały Anakin, Battle Droidy i gunganie - wystarczy, by nienawidzić.
W Ataku Klonów mamy najgorsze aktorstwo i CGI ever :P
W Zemście zaś najbardziej przekombinowane walki na miecze świetlne (ech, szkoda, że Lucas nie zrozumiał, że w OT jak machano mieczami, to było to uzewnętrznienie emocji postaci i coś wyjątkowego).
Tak więć parę łyżek miodu w beczce dźiegciu się znajdzie, niemniej ważne jest "by te plusy nie przysłoniły nam minusów":P
08-06-2011 15:12
Jade Elenne
   
Ocena:
+1
Zbędna? Całkiem dobrze wiąże fabułę, no i jest to postać, której nie da się nie kochać. Gdyby wszyscy Jedi byli jak Qui-Gon, pewnie nie wyznawałabym Ciemnej Strony;) Z wymienonymi przez Ciebie minusami się zgodzę, ale zauważ, że w Mrocznym Widmie masz też najlepszą w Sadze walkę na miecze świetlne i trzymającą poziom muzykę (kto nie lubi Duel of the Fates niech podniesie rękę. Dobrze, a teraz możecie opuścić kikuciki).

Odnośnie Ataku i Zemsty - pełna zgoda, zgrzytałam zębami obserwując pojedynki. Ale znów: muzyka, kostiumy, sceneria... I Jango Fett, którego ubóstwiam (no dobra, ubóstwiam Temuerę, ale projektuję to uczucie na Fetta).

Nie uważam Nowej Trylogii za arcydzieło i bardzo żałuję, że Lucas zamiast reżyserką nie zajął się produkcją, czyli tym, co wychodzi mu najlepiej. Niemniej, można się na tych filmach bawić dobrze, zwłaszcza jak się jest kobietą:)

Vindreal:
Dostałbyś. Kubkiem w łepetynę.
08-06-2011 16:24
Vindreal
   
Ocena:
0
Osobiście uważam, że z Fettów lepszy był Boba "29 słów w całej Trylogii" Fett.
Morrison daje radę, ale do "synalka" mu daleko ;)

I Jade, nie szkoda kubka? Ja w końcu dojdę do siebie, a naczynie może się popsuć ;)
08-06-2011 16:39
Malaggar
   
Ocena:
0
Całkiem dobrze wiąże fabułę, no i jest to postać, której nie da się nie kochać Da się:P Uważam, że jest zbędna, bo nie wnosi do fabuły nic, czego nie mógłby wnieść Kenobi (nawet nie trzeba byłoby specjalnie nic zmieniać w nim).

zauważ, że w Mrocznym Widmie masz też najlepszą w Sadze walkę na miecze świetlne
Nie zgodzę się, że jest najlepsza ponieważ:
1) Toczy się w lokacji, która, moim zdaniem, nijak nie pasuje do tego, co widzieliśmy wcześniej, a więc już minus za brak spójności miejsc.

2) Nie ma w niej emocji.

3) Jest popisem taniego efekciarstwa i nie ma głębszego sensu. Gdyby jej nie było (podobnie jak Qui-Gonna) to film w warstwie fabularnej nic by nie stracił.
Do tego jest, moim zdaniem, średnio sfilmowana. Najlepszą walką jest ta z Empire Strikes Back - od pewnej śmiałości i zawadiackości Luke przechodzimy do strachu (scena, gdy nagle przed nim pojawia się Vader, który przez moment wydaje się gigantyczny) i rozpaczy na samym końcu. Do tego lokacja jest kapitalna i ujęcia po prostu są bardzo przyjemne dla oka (kolorystyka!).
Ponadto ta walka jest potrzebna (tak jak pozostałe w OT), bo popycha fabułę, a z drugiej strony jest w nią logicznie wpisana.

. Ale znów: muzyka, kostiumy, sceneria... A mi sceneria się średnio podoba, bo jest sterylna i hmm... teatralna. Nie czuję jej i nie mam wrażenia, że można ją dotknąć. OT miała trochę brudu, który pomagał mi poczuć świat.

I Jango Fett, którego ubóstwiam A dla mnie JF to psucie kultu Boby.

Niemniej, można się na tych filmach bawić dobrze, zwłaszcza jak się jest kobietą:) Sam przy pierwszym seansie w kinie bawiłem się dobrze. Ale potem zrozumiałem, że w tych filmach nie ma magii starej trylogii i, co ważniejsze, nie ma prawdziwej opowieści. Jest jakiś kadłubek.
Nie twierdzę, że OT ma fantastyczną, wielowarstwową fabułę, ale pomimo prostoty jest bardzo sprawnie opowiedziana, wciąga i opowiada o konflikcie dobra ze złem w fajny sposób.
W NT Lucas za bardzo chciał opowiadać nie o walce dwóch sił, a o Anakinie, który powinien być ważną postacią, ale opowieść o nim nie powinna dominować, a dopełniać.
A tak beznadziejny reżyser mając słabego aktora próbował oprzeć film właśnie na aktorze.
08-06-2011 16:43
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jade, uzyj kubka stalowego, a'la Riddick :)
08-06-2011 19:43
Vindreal
   
Ocena:
0
zigzak, Jade chyba chce mnie uszkodzić tylko tymczasowo. Chociaż kto tam wie ;)
08-06-2011 20:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.