Zombie Mode oferuje zabawę maksymalnie 4 graczom - zarówno online, jak i offline. Główne zadanie to uruchomienie zasilania, zanim zombie zrobią sobie ucztę z nas i naszych towarzyszy. Za każdego zabitego przeciwnika otrzymujemy punkty, które możemy przeznaczyć na zakup umocnień, amunicji oraz lepszych rodzajów broni. Cała akcja rozpoczyna się w małym pokoju, którego musimy bronić, jednak myli się ten, kto sądzi, że kwestią czasu jest pokonanie kolejnych fal przeciwników. Zombie już na starcie są szybkie i wytrzymałe, a z czasem stają się coraz silniejsze, co oznacza potrzebę zużycia większej ilości amunicji, która bardzo szybko się kończy. Jeśli nie stosujemy headshotów, szanse na przeżycie drastycznie maleją.
Wspomniany pokój to zaledwie początek. Gracze mogą otwierać kolejne drzwi i dowolnie zmieniać pomieszczenia, należy jednak pamiętać, że więcej otwartych przejść znacząco utrudnia obronę. Z drugiej strony tkwienie w jednym miejscu z pewnością nie pozwoli rozwikłać tajemnicy stojącej na kolejnymi falami nieumarłych.
Gra stanowi miłe urozmaicenie od kampanii dla pojedynczego gracza i standardowego trybu multiplayer - tym bardziej, że w Zombie Mode również możemy zagrać ze znajomymi, co dodatkowo podnosi atrakcyjność rozgrywki. Bardzo miłą niespodzianką jest specjalny poziom, do którego dostęp uzyskujemy dopiero po ukończeniu Call of Duty: Black Ops w trybie single player. Miejscem walki staje się wtedy Pentagon, a my kierujemy poczynaniami jednego z czterech znanych polityków lat 60': Johnem Kennedym, Fidelem Castro, Richardem Nixonem lub Robertem McNamarą. Nie można oprzeć się wrażeniu, że sam proces tworzenia bonusowego poziomu był dla twórców niezłą rozrywką, o czym świadczą m.in. zabawne komentarze wypowiadane w trakcie gry przez wszystkich czterech bohaterów.
Na dołączonym filmie możecie zobaczyć, jak Zombie Mode prezentuje się na żywo. Przy okazji zaprezentowano również gameplay z Dead Ops, o którym pisaliśmy wcześniej.