» Recenzje » Brudnopis - Siergiej Łukjanienko

Brudnopis - Siergiej Łukjanienko


wersja do druku

Spisek międzyświatowy

Redakcja: Michał 'M.S.' Smętek

Brudnopis - Siergiej Łukjanienko
Zawsze lubiłem książki dotyczące rzeczywistości równoległych. Łączy się to z moją wrodzoną ciekawością – chciałem wiedzieć, jak autor wyobraża sobie inne światy, które mogłyby istnieć w pewnej symbiozie z naszym. Podczas lektury Brudnopisu ucieszyłem się niezmiernie – Łukjanienko, którego niezwykle cenię za cykl Patroli, zabrał się za jeden z moich ulubionych tematów.

Głównym bohaterem jest Kirył Maksimow, młody Rosjanin, który niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną. Nie jest to jednak jego największy problem – nagle wszyscy zaczynają zapominać o jego istnieniu. Zaczyna się od dziwnej kobiety, która zadomowiła się w jego mieszkaniu. Potem przychodzi czas na znajomych, którzy nie rozpoznają twarzy, a w końcu rodziców, którzy zarzekają się, iż ich dziecko nie żyje od kilku lat. Ku przerażeniu naszego bohatera dziwne zdarzenia dotyczą także rzeczy namacalnych – klucze do mieszkania łamią się w ręku, z kolei dowód osobisty ulega zniszczeniu. Wkrótce okaże się, że wszystko to jest efektem działań sił nadprzyrodzonych. Jakich? Tego dowiecie się z lektury.

Wspomniałem już, iż Łukjanienkę cenię – za co? Przede wszystkim za to, że potrafi sworzyć rosyjskie urban fantasy. Niejednokrotnie poczujemy się, jakbyśmy wraz z Kiryłem wędrowali przez brudne moskiewskie ulice. Łatwo jest wczuć się w niezwykły klimat, który jest efektem mieszania się kultur europejskiej i azjatyckiej. Pojawiają się budowle typowe dla Moskwy, takie jak Kreml czy wieża Ostankino. Autor potrafi porwać także wizjami światów równoległych: Moskwa, w której centrum wybuchła bomba termojądrowa czy z lekka psychodeliczna Nirwana, to tylko nieliczne przykłady. Zapewniam, iż nie będzie się nudził nikt, kto zanurzy się w światu Kimgimu, Skansenu lub Antyku.

Łukjanienko potrafi stworzyć fabułę na tyle lekką, aby nie nudziła, i na tyle skomplikowaną, aby potrafiła zaciekawić. W Brudnopisie udowadnia to w wielkim stylu. Pojawiają się zwroty akcji, które przyprawiają o szybsze bicie serca. Mamy też kilka potyczek, bardzo ciekawie opisanych przez autora.. Na zdecydowaną pochwałę zasługuje zakończenie, które dosłownie wgniotło mnie w fotel. Mam nadzieję, że deklaracja, iż " to tylko początek" nie będzie czczą przechwałką.

Na podobną pochwałę zasługuje kreacja bohaterów: Łukjanienko jest doświadczonym pisarzem i umie bawić się schematami. Najlepszym przykładem będzie Kotia, najbliższy przyjaciel głównego bohatera. Młody i energiczny dziennikarz, który podaje się za "sensacjonistę", a do tego pisze erotyki dla prasy brukowej, nieraz potrafi zadziwić. Wbrew pozorom odegra on też dużą rolę w zakończeniu. Spodobała mi się też kreacja Nastii, młodej buntowniczki, która czasami daje dowód swej nieporadności. Odniosłem wrażenie, że jest trafnym uosobieniem okresu buntu, który przeżywa każdy z nas – w tym aspekcie Łukjanienko nie krytykuje, a próbuje go tylko przybliżyć.

Kirył został stworzony z podobną przenikliwością – łatwo się z nim identyfikować, gdyż przedstawia przekrój każdego z nas: posiada zarówno zalety, jak i wady. Najważniejsze, iż większość będzie mogła się z nim zżyć – pomaga w tym pierwszoosobowa narracja.

Kolejnym elementem zasługującym na wyraźną pochwałę jest język, jakim operuje Łukjanienko. Wprost skrzy się od intrygujących metafor, porównań i gier słownych. Bezpośrednio łączy się to z zabawą w nawiązania do szeroko pojętej popkultury. Na długo pozostanie mi w pamięci porównywanie historii Brudnopisu do tych napisanych przez innych rosyjskich fantastów. Łatwo też zauważyć, że autorowi nieobce jest poczucie humoru. Co chwila na moich ustach wykwitał uśmiech, a co lepsze żarty z pewnością zapamiętam. Dodatkowo Łukjanienko świetnie opanował sztukę panowania nad tempem akcji – opisuje bójki i walki z odpowiednim dynamizmem, ale potrafi zwolnić w niektórych momentach.

Książka została wydana poprawnie. Całkiem dobry papier, czytelna czcionka i intrygująca okładka zasługują na pochwałę. Trochę szkoda, iż w środku zabrakło ilustracji.

Łatwo zauważyć, że Łukjanienko po raz kolejny mnie oczarował. Podszedł do tematu, który osobiście bardzo lubię, i rozprawił się z nim w sposób perfekcyjny. Wydaje mi się, że bez wstydu mógłby on stanąć w szranki z Neilem Gaimanem o tytuł najlepszego pisarza urban fantasy właśnie dzięki temu, że potrafi oddać to, co – moim zdaniem – najważniejsze jest w tym typie literatury – klimat.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7.57
Ocena użytkowników
Średnia z 15 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Brudnopis (Черновик)
Autor: Siergiej Łukjanienko
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Autor okładki: Irek Konior
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 8 lutego 2008
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7480-076-1
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Czystopis - Siergiej Łukjanienko
Wiedział, kiedy skończyć
- recenzja
Czystopis - Siergiej Łukjanienko
Czyli różnica pomiędzy Wschodem a Zachodem
- recenzja
Szósty Patrol
Oblicza Zmroku
- recenzja
Szósty Patrol
Zjednoczeni we wspólnym celu
- recenzja
Szósty patrol
- fragment

Komentarze


assarhadon
   
Ocena:
0
A co, jeśli ktoś nie lubi klimatu urban fantazy? Czy znajdzie coś więcej niż tylko klimat i postaci?
Rosyjska szkoła chyba ma się dobrze i warto sięgnąć po tę książkę, co też niezwłocznie uczynię.
Czy to recenzja czy może bardziej subiektywne wrażenie? Ja wiem, że subiektywizm kieruje recenzentem, ale chyba sięto jakoś da rozdzielić? Brak mi tu chyba próby dostrzeżenia jakiejś innej płaszczyzny, którą autor z pewnością chciał ukazać. Drugie dno czy przesłanie....pewnie jest, ale z recenzji nie wynika.
To moje "subiektywne" odczucie recenzji.
13-03-2008 15:43
Zicocu
    @assarhadon
Ocena:
0
Nie mam w zwyczaju pisać w recenzjach o moich refleksjach związanych z przemyśleniami autora. Drugie dno? Proszę, zdefiniuj, co chciałbyś przeczytać w tym paragrafie. Czy lektura wpłynie na moje życie? Nie zwracam na to uwagi. Najpierw czytam, potem mówię co mi się w książce podoba, a co wręcz przeciwnie. Jeśli lektura zwróci moją uwagę na jakieś ważne problemy - chwała jej za to! Ale to chyba funkcja literatury publicystycznej czy też naukowej, prawda? Książki rozrywkowe (tzn. beletrystykę: nie tylko Pilipuka, ale też Dukaja) czytam, aby się rozerwać.
Staram się pisać o tym, co jest dla mnie najważniejsze w danym typie literatury (czy też u danego autora) - w przypadku urban fantasy jest to, IMO ofkrz, klimat i postaci. Skomentowałem fabułę, kreację bohaterów, język i atmosferę. Ta ostatnia jest myślą przewodnią, bo wydała mi się najbardziej unikatowa w porównaniu do innych elementów książki.
13-03-2008 16:05
assarhadon
    Zicocu
Ocena:
0
Chodziło mi o to, czy to czysta rozrywka czy może autor próbuje snuć jakieśrozważania na temat samego człowieka, jego natury itd. Mając na uwadze sytuację, w jakiej znalazł się Kirył, a jest to z tego co widzę, sytuacja nieciekawa, autor S.Ł. mógł zawrzeć jakieś przesłanie..... ale ok. Twoja sprawa, co piszesz i co Cię bawi w czytaniu.
Pozdrawiam
Ass...
13-03-2008 16:42
Zicocu
    @assarhadon
Ocena:
0
Rzeczywiście, sytuacja Kiryła nie jest zbyt ciekawa (jako że zamierzasz się zapoznać z książką nie będę w ogóle spojlerował), ale obraz "drugiego dna" tworzą wtręty (tj. zdania wtrącane co jakiś czas, wypowiedzi bohaterów nt. ogólnych prawd itd.), które jakoś mnie nie zaintrygowały. Sądzę też, iż wrażenia, które odniesie czytelnik podczas zapoznawania się z poglądami autora, są tak subiektywne, że nie powinno pisać się o nich w recenzji. Bo o ile o język możesz powiedzieć "jest dobry" i zgodzi się z tym rzesza osób, to kiedy powiesz "ta refleksja jest zła" wszyscy rzucą się z krzykiem. A recenzja to tekst informująco-komentujący. Informować o refleksji? Przy każdej książce musiałbym zaznaczać "refleksje - znajdują się", bo pisanie bez nadziei na zaciekawienie czytelnika rzeczywistymi problemami (choćby były banalne) to grafomaństwo.
13-03-2008 17:03
Malkav
   
Ocena:
0
Książka jest świetna. Szkoda, że tłumaczenie w wykonainiu Skórskiej jak zwykle kuleje. Średnio co drugą stronę można znaleźć jakaś wpadkę tłumacza.
A drugie dno podobne jest do tego w STRAŻACH (ktoś powinien dostać po głowie za te pożal się Boże "patrole"), czyli System ponad Ludzi, kwestia kreacjonizmu no i stricte samego bytu.
13-03-2008 17:32
senmara
   
Ocena:
0
A drugie dno podobne jest do tego w STRAŻACH

Partole zadały sztych prosto w moje serce. Jeśli to coś podobnego, to ja to chcę
13-03-2008 21:53
Malkav
   
Ocena:
0
No to ci się spodoba. Szkoda tylko, że nie ma daty wydania Czystopisu, bo by z pewnością się to lepiej czytało mając świadomość, że można sięgnąć po drugą połowę historii (bo Brudnopis, to zaledwie połowa opowieści, która niby się kończy, ale jest jednocześnie zawieszona).
14-03-2008 00:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.