Film podaje dość prawdopodobna wersje zdarzeń, wszystko wyjaśnia wyczerpująco w zaskakującym finale. Bohaterowie mają często podwójna osobowość: Gregoire de Fronsac to nie tylko oświecony przyrodnik ale i doskonały myśliwy (nie tylko na zwierza), Mani (Irokez) tez doskonale walczy - jest szamanem, śliczna Sylvia (Bellucci) nie jest wcale kurtyzana, lokalny biskup Sardis i paru arystokratów to typy co najmniej spod ciemnej gwiazdy. Stad akcja ma wiele zaskakujących zwrotów, a po prezentacji wypchanego dużego wilka w Wersalu odzywa na nowo, robi się jeszcze ciekawiej. Na końcu okaże się jak to człowiek potrafi manipulować przyroda.
Mani to Indianin potrafiący "rozmawiać z drzewami" i zawrzeć tytułowe braterstwo - jego adwersarz posługuje się wytresowanym zwierzęciem jak narzędziem zbrodni i ma przyprawione (magicznie?) zastępcze ramie a la Freddy Kroeger. Do tego dochodzi kościany miecz rodem z Gwiezdnych wojen - rozkłada się na kilka części połączonych łańcuchami, a na życzenie właściciela składa się z powrotem w całość (zabawka efektowna, ale nie do skonstruowania w XVIII wieku). Tych kilka elementów, plus odrealnione sceny ataków Bestii, nastrój wciąż umykającej tajemnicy, wskrzeszanie przez Maniego pól-umarłych, zawarcie przymierza z wilkami, wskazuje, ze mamy do czynienia z konwencja fantasy. Wniosek o tyle niepokojący, że poprzeczka dla naszego Wiedźmina została jeszcze wyżej zawieszona, oby nie za wysoko. Trudno będzie polskiej ekipie dorównać w jakimkolwiek elemencie sztuki filmowej, oprócz ścieżki filmowej.
Film nie nudzi, a to z tej przyczyny, że nawet jeśli nie ma walki, czy polowania można sycić się widokiem świetnie zrekonstruowanej Francji epoki Ludwika XIV: są tu budowle, wnętrza, ubiory, dziewicza przyroda, a nawet ruiny zamku Templariuszy. Realistyczne są pojedynki wręcz. Nie ma bajerów a la Przyczajony Tygrys.... Treść i sens walk są zrozumiale, nawet, jeśli walczący wybierają oręż gzie indziej nie stosowany.
Braterstwo Wilków umieszczam zdecydowanie na najwyższej półce, ale lojalnie odradzam zapraszanie na ten film dziewczyn - nie podoba się im i same nie wiedza dlaczego (co znowu nie jest wcale żadną nowością).